Czemu? Ze względu na bliskie pokrewieństwo osoby z rodziny byłej żony pełniącej funkcję kuratora ,która może ma kontakt z kuratorem nadzorującym sprawę. Dopiero opinia niezależnego kuratora synka okazała się być prawdziwa.
W międzyczasie wzywałem tez policję, gdy była żona nie chciała mi wydać Kubusia do odbioru. Ale panowie policjanci przyjechali i pojechali, nic nie zrobili a raz nawet na wezwanie w ogóle nie przyjechali. Tak potraktowano mnie i moje prawa.
Nadszedł też dzień badań w RODK i co biegłe stwierdziły? Ze Kubuś tak reaguje na mój widok od czasu tego „rzekomego” porwania i swoją opinię oparły tylko na tym. Dla mnie ta opinia była szokiem , nie spodziewałem się tego. Jest nieprawdziwa i niczym nie poparta. Przecież mam nagrania ze spotkań z Kubą i jest na nich, że normalnie się bawimy a jego stosunek do mnie zmienia się po miesiącu od tego zajścia. Padłem ofiarą błędów urzędników , którzy są bezkarni i nie można im nic udowodnić.
W październiku 2012 r do RPD złożyłem całą dokumentację z nadzieją, że on mi pomoże bo od tego przecież jest. Zawiadomiłem też Prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez byłą żonę, o znęcaniu się psychicznym nad synem i zostałem zignorowany. Nie podjęto żadnego dochodzenia. W Sądzie było podobnie, mój wniosek o przymusowe odebranie dziecka do kontaktu z ojcem został odrzucony. Dodatkowo chciałem aby obecny psycholog zaobserwował moją więź emocjonalną z synkiem i jak dziecko zachowuje się po chwili bez obecności matki. Żyjemy w państwie prawa ale nie wszyscy są wobec niego równi, na pewno nie ojcowie walczący o swoje dzieci. Nas traktuje się jak obywateli 2 kategorii, ignoruje po prostu. Dlaczego tak mnie potraktowano przecież urzędy są aby pomagać ludziom, dlaczego odrzucono moje wnioski ?
W dniu 7 marca 2012 r. na rozprawie Sędzia zaproponował mi ugodę polegającą na tym, abym wycofał wniosek o przymusowe widzenia z synkiem i zgodził się na widzenia z dzieckiem ale u matki. Gdy się nie zgodziłem na to i chciałem, aby ta sprawa była kontynuowana, Sędzia powiedział wprost, że nagrań nie będzie słuchał, bo to nie jest sprawa do wyjaśniania, kiedy tak naprawdę dziecko zaczęło się bać i czego. Że jedyna możliwość, aby te nagrania były przesłuchiwane jest sprawa o odebranie praw rodzicielskich a odebrać matce dziecko jest niemożliwe. W zabezpieczeniu dostałem kontakty w miejscu zamieszkania synka w obecności kuratora, za którego ja muszę w całości płacić. W rezultacie to ja zostałem ukarany a była żona , która manipuluje dowodami i dzieckiem, składa fałszywe zeznania i znęca psychicznie nad naszym synem jest bezkarna.
Dodatkowy absurd w sprawie kurator wizytująca w domu byłej żony celem sprawdzenia warunków mieszkaniowych, pisze o bardzo dobrych warunkach i niesamowitej czystości , czego nie potwierdza fakt, że na ścianach widoczny jest grzyb oraz zacieki po spływającej wodzie . Zdjęcia zostały załączone do akt sprawy nikt ich nie oglądał. Ze względu na bliskie pokrewieństwo osoby z rodziny byłej żony pełniącej funkcję kuratora ,która może mieć kontakt z kuratorem nadzorującym sprawę .
RPD po 8 miesiącach analizowania sprawy na najważniejszą kwestię nie odpowiedział kiedy Kubuś zaczął się mnie bać . A prosiłem go o to bo kluczowa kwestia w sprawie.
Sprawa toczy się od kwietnia 2012 do dzisiaj do czerwca 2013 r i nadal nie została zakończona nawet nie wiem kiedy będzie następna rozprawa i ile czasu to jeszcze potrwa. Tak to wygląda biurokracja i biurokracja a dobro mojego dziecka na samym końcu. A ja musze patrzeć jak mój synek jest krzywdzony i nic nie mogę zrobić aby ulżyć jego cierpieniu. Bo cały aparat sądowniczy oraz instytucje powołane do pomocy dzieciom tak naprawdę niewiele robią aby im pomóc.
A mój synek to nie ten sam chłopczyk co kiedyś. Jeszcze rok temu był radosny, uśmiechnięty, żywiołowy, otwarty do ludzi i świata a dzis jest zastraszony, zestresowany, zamknięty w sobie, apatyczny. Jestem tylko Tatą i chcę wychowywać swoje dziecko tylko tyle ale w naszym kraju to aż tyle."
Wysłuchała: Agnieszka Pędziwiatr