Testujemy antybakteryjny żel do rąk!– I ETAP - Forum

Na umywalce jest automatyczny podajnik do płynu- dzieci traktują więc, jak zabawę mycie rąk

Natomiast umywalka? Mieliśmy ten luksus właśnie i całą łazienkę stworzyliśmy w tym roku od podstaw. 

Wymyśliliśmy że urządzenia sanitarne będą w jednej linii a umywalka będzie przy samym wejściu. Stąd gdy ktoś korzysta z ubikacji, chcąc wyjść z łazienki mija umywalkę i nie może przejść obok niej obojętnie.

i...

To działa :-)

Chcę przetestować antybakteryjny żel do rąk CleanHands, bo chciałabym ograniczyć ilość bakterii jakie dzieci mogą przynosić jako niewidzialną pamioątke po niewinnej zabawie na podwórku, ze zwierzakami lub po powrocie ze szkoły

Uczenie moich najmłodszych domowników podstawowych zasad higieny, w tym regularnego mycia rąk jest dla mnie sprawą priorytetową ponieważ stosowanie się do tej prostej zasady minimalizuje ryzyko wystąpienia u nich zatruć pokarmowych, zakażeń wirusowych. Przekonanie moich dzieci do systematycznego mycia rąk było sporm wyzwaniem, które nie obyło się bez protestów. Ponieważ to dłonie są największym nośnikiem wirusów i bakterii, postawiłam na system punktacji. Za określon zachowania dzieci dostawały punkty wymienne na nagrody. Od samego początku założyłam, że punktów nie będe zabierać za kare, bo ryzyko utraty punktów mogłoby je zniechęcić do ich zdobywania. Zrobiłam listę opatrzoną stosownymi rysunkami i opisami, ustaliłam liste nagród i ilość potrzebnych punktów i zawiesiłam w widocznym miejscu. Dzieci wkładały dużo wysiłku w zbieranie potrzebnych punktów, dzięki temu same chętnie chodziły myć rączki. Tak skonstruowany system działał przez rok, jak wypracowałam u nich jedne nawyki to zmieniałam liste uwzględniając inne, nie wymienione na liście rzeczy. Chciałabym przetestować antybakteryjny żel do rąkClean Hands bo dzięki niemu moglibyśmy kontynuować zasady higieny również podczas spacerów, zabawy na placu zabaw i we wszystkich miejscach gdzie nie mamy dojścia do bieżącej wody. Byłoby to świetne rozwiązanie kiedy tuż po zabawie na świeżym powietrzu dzieci chcą zjeść a na ich rączkach znajduje się masa bakterii, a żel antybakteryjny wyeliminowałby je bez potrzeby szukania miejsca gdzie możemy ręce umyć. Pozwoliłoby to mi na otoczenie dzieci ochroną i bezpieczeństwem przed wpływem szkodliwych czynników zewnętrznych.

Bardzo ciężko jest upilnować przedszkolaka, aby za każdym razem mył ręcę. Dziecko nie ma czasu na to, za dużo się wokoło dzieje. Dlatego nauczyłam moje dziecko pewnej zabawy. Najpierw liczymy do 5 i pocieramy obie ręce, następnie licząc do pięciu myjemy jedną ręką drugą dłoń i na odwrót. Później myjemy kciuki i pazurki. A na koniec styl dowolny - ręcę robią wygibasy i myja  sie nawzajem. Tak umyte ręce spłukujemy wodą i gotowe! Ciekawe czy żel antybakteryjny do rąk CleanHands z aloesem i prowitaminą B5 będzie chciał uczestniczyć w naszej zabawie. :)

Moja córcia ma dopiero 14 miesięcy i poki co wszystko co ma pod ręka wkłada do buzi tymbardziej ze ząbkuje...mimo to tłumacze juz jej co wolno a co nie oraz przed jedzeniem po czy po różnych zabawach idziemu razem myc rączki tlumacząc że to dla zdrowia i piekna :) 

Do tego jestem opiekunem świetlicy wiejskiej wiec każdego dnia mam kontakt z różnymi dziecmi. Dzieci albo sie bawia zabawkami albo razem robimy różne dekoracje, organizujemy przeróżne zabawy, przedstawienia itd. I bardzo często musze zwracać dzieciom uwage na zachowanie czystosci higieny itp.

Chcialabym testowac ten żel ponieważ zabralabym go na swietlicę i tam korzystałyby z niego wszystkie dzieci podczas zajęć. jako że moja coreczka jest jeszcze maleńka mogłabym przysłużyć sie maluchom którzy przychodza na świetlicę :)

Myślę, ze bardzo prawdziwe jest przysłowie:" Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał", a przynajmniej będzie mu się duuużo trudniej nauczyć niż w dzieciństwie. Staramy się więc uczyć nasze maluchy dbania o higienę od małego. Mycie rączek przed posiłkiem, po spacerach, zabawie ze zwierzętami, wizycie u lekarza czy też w przedszkolu to podstawa. My dajemy dzieciom dobry przykład dbając o mycie rąk i one nas naśladują. Dodatkowo jeśli nasze dzieci same pamiętają przez cały dzień o myciu rączek i codziennej kąpieli to pod koniec dnia w nagrodę mogą wybrać sobie jakiś ulubiony słodych. O jest to świetny mobilizator..zapewniam:).

Chciałabym przetestować antybakteryjny żel do rąk ponieważ dużo przebywamy poza domem. Wiadomo, że nie zawsze jest pod ręką bierząca woda. Taki żel to świetna ochrona przez zarazkami.

Dzieci lubią kolorowe opakowania, ładne zapachy, zwierzaki. Ostatnio kupiłam antybakteryjne mydło w płynie z delfinem na opakowaniu i moje córki wiedzą, że delfinek patrzy, czy myją ręce po korzystaniu z toalety, po przyjściu do domu i przed jedzeniem. Dzieki niemu wyrobiły sobie nawyk mycia rąk i same opowiadają mi, że umyły ręce i delfinek widział. :)

Ten żel bardzo chetnie przetestuję, bo nie używałam jeszcze nigdy produktów tego typu, poza domem oczyszczamy ręce husteczkami nawilżanymi, a to chyba jest lepsze rozwiązanie, do tego antybakteryjne. Świetny pomysł do zabrania na działkę, na plac zabaw, na plażę, w podróż.

A ja stosuję trochę inną taktykę :) Nie wmawiam dziecku, że na rękach siedzą mu robaczki, tylko staram się tłumaczyć, że higiena rąk jest bardzo ważna. A by uprzyjemnić te chwile staram się kupować przyjemne zapachowe mydła, które dzieci kochają i nim zanurzą rączki w wodzie, sprawdzam jaką temperaturę ma woda i dbam o to by była przyjemnie ciepła. I oczywiście ręcznik! Z ulubioną postacią z bajki :)

Moje dziecko nie ma problemu ze stosowaniem antybakteryjnych żeli, bo u nas są one niezbędnikiem w czasie podróży czy po zakupach w sklepie gdy np. dziecko w spożywczym kupi sobie biszkopciki, to wcześniej nakrapiamy dozę na rękę i wcieramy :) Chcielibyśmy przetestować ten żel, bo jego obecnść w naszej rodzinie sprawi nam wiele frajdy. 

Mój syn ma zawsze ze sobą w szkole wilgotne husteczki do wycierania rąk. są one spakowane razem ze śniadaniem i pamięta o tym aby najpierw przetrzeć ręce zanim sięgnie po kanapkę. Taki żel ułatwiłby sprawe czystych rąk w szkole dlatego chcemy go razem z synem przetestowac. Zastapiłby nieporeczne husteczki.

U nas myjemy rączki przed każdym posiłkiem, po każdym powrocie do domu i po każdej zabawie, jak również po dotykaniu zwierzątek. Chcialabym przetestować żel antybakteryjny, gdyż jest to idealne rozwiązanie na zapewnienie higieny i czystości w każdym miejscu i o każdej porze dnia. Zawsze można go mieć przy sobie.

Mycia raczek uczyłam dzieci od Małego i tak im to wpadło w nawyk ze teraz przed jedzieniem czy po toalecie,itp...ze teraz jak maja pare latek to robia to same,a taki zel przydałbysie i dzieci miały by czyste raczki w pozrózy czy na spacerku naprawde przydatna rzecz;=]]]!!!i ułatwienie;=]]]

Zawsze mówie i przypominam dla synka by mył rączki po powrocie z zewnątrz, nie ważdne czy to po zwykłym spacerze czy po zabwie na placu zabaw. Pomaga mu w tym, ze my też dbamy o higienę i również po skorzystaniu z toalety wie, że trzeba umyć rączki jak i przed jedzeniem a jeśli ma jakiś kaprys lub bunt to sam ponosi tego konsekwencje przecież nie może jeść brudnymi rączkami ulubionych przekąsek ;)

Chcę przetestować antybakteryjny żel do rąk ponieważ czesto są takie sytuacje na zewnątrz, że trzeba coś zjeść a nie ma np gdzie umyć rączek... lub czasami nawet będąc w domu co jakiś czas jak coś naprawiają to nie ma wody i w takich sytuacjach tez by się przydał

Żel antybakteryjny CLEANHANDS to odpowiedz na apetyt mojego synka, ktory zawsze ujawnia się i domaga się natychmiastowego zaspokojenia, najchętniej owocem wyjmowanym raczką z pudełka, po zabawie z psem, po zbudowaniu zamku z piasku, po zarysowaniu całego chodnia kredą, po przerzuceniu sterty liści w poszukiwaniu kasztanów, po poczuciu pod palcami elewacji okolicznych domów, po sprawdzeniu ręką czy aby na pewno kałuża jest mokra a samochód brudny.

Mycie rąk to kwestia przyzwyczajenia, na początku trzeba dziecku przypominać i zachęcać do mycia rączek w formie zabawy np. czyje rączki będą pachniały bardziej. 

Trzeba też tłumaczyć dziecku, że na rączki wskakują brzydkie bakterie, przez które dzieci chorują a wtedy wszystko boli  . Moje dzieci nie lubią jak coś je boli dlatego pamiętają i uwielbiają myć rączki a w sklepie gdy widzą mydło obojętnie pod jakomkolwiek postacią ląduje w koszyku na zakupy.

 Z czystą przyjemnością przetestujemy antybakteryjny żel do rąk CleanHands !!! 

Ciekawi mnie czy przypadnie do gustu moim dwóm brudaskom  myślę, że tak

W łazieneczce instrukcję mycia rączek wieszamy, naszej przedszkolaczce o niej przypominamy.

Chusteczki nawilżane w plecaku chowamy, często po placu zabaw ich używamy.

Wciąż nadchnienia szukamy, półki w sklepach obserwujemy, czy coś skuteczniejszego w walce z bakteriami dla nas odnajdziemy???

Mój syn uczy się od nas bo przykład idzie z góry ale najbardziej wielki wpłym na jego higiene o dziwo miała babcia to ona pokazała mu jak dbć o czystości i higieny .Jak był mały oglądał filmy edukacyjne na temat bakteri i to najbardziej wpłyneło że syn myje ręce po wyjściu z toalety itp Myje owoce i swoje zabwki itp.To dzienki tym bajką zobaczył jak wygklądaja zarazki i jaki wpływ mają na nasze życie i chciał tak jak bohater tej bajki najlepiej n.Dlatego można powiedzieć ,ze nie boji sie wody.

Ja moja corke od malego nauczylam myc raczki .Sama myje czesto rece i ona to widziala , dlatego nie bylo z tym zadnego problemy.Corka nawet brzydzi sie wykonywac cokolwiek brudnymi rekoma ,moze byc zmeczona ale zawsze je umyje.Kupilismy jej kiedys Detol oraz inne srodki antybakteryjne ,sukcesywnie ich uzywa a takze chusteczek nawilzanych. O mycie rak dba zarowno w domu jak i np. w szkole.I ja wlasnie jestem z tego dumna a moja corka cieszy sie , ze w ten m.in.sposob dba o zdrowie.

Mój synek uwielbia mnie naśladować, więc wykorzystuję ten fakt do nauki częstego mycia rączek. Jak widzi, że jestem w łazience, pyta "mamusiu, co robisz, czy myjesz rączki?", odpowiadam tak. Mały od razu chce ze mną myć i robić piankę, aby robaczki się rozpuściły i spłyneły z rączek. Uczę i tłumaczę synkowi, że przed każdym posiłkiem trzeba umyć ręce i wytrzeć swoim ręcznikiem. Chciałabym móc przetestować antybakteryjny żel do rąk CleanHands, ponieważ nasza rodzina prowadzi aktywny tryb życia, często jeździmy na wycieczki i taki żel byłby strzałem w dziesiątkę. W chwili obecnej używamy w plenerze chusteczek nawilżanych, które nie usuwają wszystkich bakterii.

Mój synek właśnie rozpoczął przygodę ze szkołą. Już w zasadzie od jego urodzenia bardzo dbałam o jego higienę, szczególnie o to by zawsze mył rączki. Najlepszą lekcją było dawanie przykładu przez nas - rodziców. Zawsze przed posiłkami i po posiłkach wspólnie chodzimy do łazienki i myjemy ręce, przy okzaji trochę się wygłupiając i bawiąc. Dzięki temu już od małego nasz synek miał wpojone dobre zasady odnośnie higieny. Teraz kiedy poszedł do szkoły zawsze razem ze zdrowym śniadaniem i butelką wody ma spakowane nawilżające husteczki do wytarcia rączek i buźki. Myślę, że jeszcze lepszym pomysłem byłby antybakteryjny żel do rąk CleanHands. Miałabym pewność, że mój synek jest jeszcze lepiej chroniony przed wszelkimi bakteriami i drobnoustroajmi. Dlatego właśnie chcę wypróbować antybakteryjny żel do rąk CleanHands.

Choć mój syn ma dopiero 7 miesięcy to już wiem, że z pewnością taki oto żel by mi się przydał w każdym miejscu i o każdej porze.. dlaczego ? - bo nie zawsze mamy możliwość umycia brudnych rączek pod wodą. a dzieci często dotykają wszystkiego czego popadnie potem rączki wkładają do buzi a na nich niestety pełno zarazków :( 

Jak będę uczyć dziecka higieny ?
 
Mam okazję uczyć syna przyjaciółki, którym co jakiś czas się zajmuję i wiem, że swojego synka będę uczyć podobnie :) Podchodzę do tego z zabawą, otóż - za każdy razem gdy rączki należy umyć idziemy do łazienki i zaczynam śpiewać i pokazywać tak :

"Rączki się myję właśnie tak, właśnie tak, właśnie tak,

Rączki się myję właśnie tak, aż całkiem czyste SĄ ! :)"

Aby dziecko nauczyło się zasad higieny trzeba od najmłodszych lat  zacząć wpajać mu te zasady. Oczywiście nie jest to prosta spraw ale wytrwałość i ciągłe przypominanie  naprawdę skutkuje w efektach pozytywnych. Musi nabyć taki nawyk aby po jakimś czasie już samo o tym pamiętało. Dlatego też do znudzenia trzeba ciągle o tym przypominać. U  mnie odbywa się to następująco: Po przyjściu z piaskownicy zawsze prosto małą Zuzie prowadzę do łazienki i myjemy rączki tłumacząc, że tak trzeba, aby pamiętała, że  zawsze muszą być czyste. Mówię , że w piasku chodzą różne żyjątka tak maleńkie, że nawet ich nie widać i dlatego trzeba myć rączki. Przed każdym jedzeniem też uporczywie upominam, aby pamiętała, że najpierw idziemy do łazienki a potem do kuchni. Nie mam większych problemów z tym Zuzia jest grzeczna i bez problemu wyciąga swoje malutkie jeszcze rączki, którymi nie dostaje pod kran aby je umyć. Nie zapominam także o toalecie. Uważam za sukces to, ze mimo, że Zuzia ma dopiero dwa latka jak kaszle malutką rączką zatyka sobie buzię. A to oznacza, że wie już że tak trzeba robić.

Bardzo  bym chciała mieć możliwość przetestowania żelu do rąk CLEAN HANDS ponieważ po przeczytaniu informacji o jego działaniu według mnie zabija najbardziej rozpowszechniane zarazki, z którymi dzieci stykają się najczęściej w przedszkolach. Szalejące wirusy co zimę grypy są bardzo niebezpieczne dla najmłodszych dlatego też warto je uchronić przed nimi. Groźne wirusy i bakterie to największy wróg małych istot, które zagrażają im i czają się dookoła nich. Dlatego też bardzo ważne są preparaty do mycia dzieci, które nie tylko myją powierzchownie ale także pomagają zwalczać wszelkie drobnoustroje z rączek najmłodszych.