Jaką rolę odgrywa w naszym życiu religia? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Jaką rolę odgrywa w naszym życiu religia?

87odp.
Strona 5 z 5
Odsłon wątku: 18538
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    24 listopada 2010, 14:23 | ID: 335649
    Najwyższa wartość? A moze gdzieś na końcu systemu? Pomaga iść przez życie, czy wręcz przeszkadza? Towarzyszy nam na co dzień, czy jedynie od święta? Taka refleksdja naszła mnie po dyskusjach w wątkach dotyczących kwestii religii, wartośći chrzescijańskich, etycznych. Ciekawa jestem, czy w ogóle zadajecie sobie takie pytanie? To bardzo osobista sprawa, więć zrozumiem, jeśli ktoś nie będzie chciał odpowiedzieć, ale nie takie tematy tu poruszalismy:), wiec jeśli chcecie sie podzielić swoimi przemyśleniami, zapraszam!
    Avatar użytkownika Bartt
    BarttPoziom:
    • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
    • Posty: 5452
    78
    • Zgłoś naruszenie zasad
    8 czerwca 2012, 11:35 | ID: 793052

    Zachęcam do posłuchania co o tym, jaką rolę w życiu odgrywa religia, mają do powiedzenia... Robert Lewandowski i Kuba Błaszczykowski - nasi najlepsi piłkarze.

    Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski o Jezusie.

    Użytkownik usunięty
      79
      • Zgłoś naruszenie zasad
      13 czerwca 2012, 18:19 | ID: 795223

      Ja na przyklad od dziecka bylam "zmuszana" do chodzenia do kosciola,przez dziadkow,co nie wplynelo dobrze na mnie....potem jako nastolatka razem z kolezanka wychodzilysmy do kosciola ale tam nie docieralysmy...spacerowalysmy w poblizu aby wrocic z kosciola razem z innymi.Takie oszukiwanie,calkiem niepotrzebne...Z czase jednak w doroslym zyciu odsunelam sie od Boga,za sprawa ksiezy,jakich napotkalam na swojej drodze..zamiast ludzi do Boga "zachecac" i do kosciola "sciagac" to wrecz odwrotnie :klepali nudne kazania,takie "na odwal sie",grzmieli z ambony jacy to ludzie sa zli i ciagle tylko wolali pieniadze:a to na malowanie kosciola,a to na nowe lawki,itp.niestety,przez to wszystko calkiem stracilam ochote na katolicyzm,ale podkreslam,ze sam Bog,sam w sobie,nie mial z tym nic wspolnego...A juz apogeum zniechecenia osiagnelam,jak przyszedl ksiezulek do mnie po koledzie i zaczal mi wymyslalc,jaka to grzesznica ze mnie (moj maz byl juz raz zonaty),jak to dziecko w grzechu wychowujemy.W moim domu,pod moim dachem ublizal mi bedzie...nie jemu to oceniac,Bog mnie po smierci oceni,ON uzna co gorsze..czy zycie z czlowiekiem w grzechu (wedlug kosciola) czy tez wiecej dobrego w swoim zyciu uczynilam i zycie w grzechu zostanie zniwelowane...

      Ale dla wyrownania sytuacji chce dodac,ze kiedy szukalam kosciola,ktory bedzie chcial mi ochrzcic dziecko trafilam do klasztoru o.o franciszkanow i spotkalam sie z sytuacja wrecz odwrotna...z niczym nie ma problemu,bardzo dobrze nas potraktowano.malo tego-ksiadz nawet rozmawial z nami czy nie staralismy sie o uniewaznienie tamtego malzenstwa mojego meza...ze mimo iz nie ma typowych przeslanek typu gwalt,brak konsumpcji itp tpo jednak w dzisiejszych czasach kosciol zcesto przychyla sie i w innych-lekkich przypadkach tez potrafi uniewaznic malzenstwo...

      Czyli co..? mozna? MOZNA!!!! mozna potraktowac wiernego jak nalezy,tylko trzeba chciec!!! a nie tylko odbebnic nabozenstwo,pojesc i isc spac...

      takie jest moje zdanie,moze "z pazurem" ale takie mam... przepraszam jesli kogos urazilam,mam nadzieje ze nie,podzielilam sie z WAmi tylko swoim doswiadczeniem i przezyciami w tym temacie

      Użytkownik usunięty
        80
        • Zgłoś naruszenie zasad
        13 czerwca 2012, 18:50 | ID: 795246
        Ja nauczyłam się że za religie nie uważam księży ale Boga, bo ksiądz też człowiek i niestety jedni sa nastawieni na to aby jak najwięcej ludzi zjednać z Bogiem a inni żeby właśnie grzmieć z ambony że Kowalski za mało dał na tacę. Nie chodzę co niedzielę do kościoła i niestety wiem że to wina lenistwa ale zmieniam to i chce pokazać córce kościół jako wspólnotę a potem będzie top jej decyzja co z tym zrobi. Chęć uczęszczania we mszy przyszła do mnie gdy przeprowadziliśmy się do Belgii. Czułam duża potrzebę aby pójść do kościoła a był to okres świat wielkanocnych. I tak z moja mają perełka w brzuszku chodziliśmy do kościoła. No i teraz staram się to , bo wiem że dzięki moim modlitwom mam cudowna córeczkę, i to nauczyło mnie że nie ma się co obnosić honorem że ksiądz taki a ten taki bo uczęszczam w eucharystii dla Boga a nie dla nich.
        Avatar użytkownika Dunia
        DuniaPoziom:
        • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
        • Posty: 18894
        81
        • Zgłoś naruszenie zasad
        13 czerwca 2012, 18:52 | ID: 795247

        Chyba nie jestem religijna. Nie chodzę systematycznie do kościola. Czasem zapominam o modlitwie. Modlę się pacierzami z lat dziecięcych do których dodaję własne słowa. Patrzę krytycznym okiem na działalność księży i kościoła. 


        A jednak jestem katoliczką i wierzę w wartości chrześcijanskie. I wierzę przede wszystkim w dobro. W we wszelkich przejawach. Od największego czyli Boga  do najmniejszego czyli w uśmiech do dziewczynek. 

        Avatar użytkownika magdax78
        magdax78Poziom:
        • Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
        • Posty: 1137
        82
        • Zgłoś naruszenie zasad
        13 czerwca 2012, 19:28 | ID: 795295
        "religia to nerwica natręctw" Zygmunt Freud

        i ... zgadzam sie ....

        religia jest wpisana w pewne cechy psychiki homo sapiens :)

        polecam ksiazke Davida Attenborough "walka w raju"....nt kultów cargo...moze niektorym rozjasni to co nieco w glowach... :)

        Avatar użytkownika FamiMami
        FamiMamiPoziom:
        • Zarejestrowany: 01.09.2011, 19:17
        • Posty: 452
        83
        • Zgłoś naruszenie zasad
        20 czerwca 2012, 14:03 | ID: 797731

        ja od dziecka czułam jakąś silną religijność, gdzieś tam w środku, ale teraz odsunęłam c\się znacznie od koscioła...

        Avatar użytkownika Alina63
        Alina63Poziom:
        • Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
        • Posty: 18946
        84
        • Zgłoś naruszenie zasad
        21 czerwca 2012, 05:24 | ID: 797926

        w moim życiu ostatnio religia odgrywa bardzo dużą rolę , ale jest to moja sprawa wewnętrzna i nie afiszuję się z tym ...