Czy jesteście za posiadaniem dzieci przez pary homoseksualne - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Czy jesteście za posiadaniem dzieci przez pary homoseksualne

195odp.
Strona 9 z 10
Odsłon wątku: 18625
Avatar użytkownika Isabelle
IsabellePoziom:
  • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
  • Posty: 21159
  • Zgłoś naruszenie zasad
18 lipca 2009, 10:44 | ID: 36573
Ula mnie sprowokowała do tej sondy;) Ciekawi mnie jaki macie zdanie na powyższy temat. Ciekawią mnie też uzasadnienia.  Wasze uzasadnienia!
Użytkownik usunięty
    161
    • Zgłoś naruszenie zasad
    5 maja 2011, 13:12 | ID: 512026
    dziecinka (2011-05-05 15:04:57)
    Mama Julki (2011-05-05 14:58:57)

    Na wychowanie dziecka różne czynniki mają wpływ. Nawet to, że w jakimś momencie są wyrwani ze swojego środowiska i wrzucni w nowe, o czym dyskutujemy w temacie gimnazjów. Kilka lat temu gimnazja tez były zachwalane. Nie sa one jakies inne niż inne organizacje. A jednak okazuje sie, że szkodzą.

    Skąd czerpiesz wiedzę, że orientacja seksualna opiekuna nie ma wpływu na dziecko?

    I nieprawdą jest, że wszystko jest tak samo jak u innych ludzi. Bo ról społecznych nie ma, są zamazane, niewyraźne, a to jest DUŻY NEGATYWNY WPŁYW.

    Jedno mogę powiedzieć na pewno: znam "normalne" rodziny, w których role społeczne też są zamazane i w ogóle nie przywiązuje sie do nich wpływu. Juz sam fakt zwiazków partnerskich czy zmian w pojmowaniu ojcostwa może dla niektórych być zachwianiem ról społecznych i mieć negatywny wpływ na wychowanie dziecka.

    Avatar użytkownika spititout
    spititoutPoziom:
    • Zarejestrowany: 08.03.2011, 19:15
    • Posty: 860
    162
    • Zgłoś naruszenie zasad
    5 maja 2011, 15:51 | ID: 512197
    dziecinka (2011-05-04 09:01:31

    Jest to przyklad tego, że lekarze stosowali głupią praktykę, NIGDZIE NIE MA NAPISANE, że Kościół się w to mieszał i nkazywał takie praktyki. Jest za to napisane, że fundamentaliści religijni byli przeciwko masturbacji, nie jest więc prawdą, ze leczono masturbacją za aprobatą Kościoła. Wcześniejsza wypowiedź jest nieprawdziwa.

    Dziecinko, poleciłam Ci książkę, radzę się z nią zapoznać i prześledzić rozwój stosunku do homoseksualizmu. Wszystko zaczęło się od nadejścia ery chrześcijaństwa, na początku były kary śmierci, później każde leczenie było zawsze poparte przez środowiska chrześcijańskie. Nikt inny się tym nie zajmował.

    dziecinka (2011-05-04 09:05:52)
     Myślę, że dzieci te nie zostały adoptowane tylko poczęte w naturalny sposób.Przynajmniej mam nadzieję, że nie zostały kupione... a czy są dobrze wychowane i czy im dobrze? Pobądź z nimi przez jakiś czas, to się przekonasz. Nie wystarczy patrzenie z boku ani raz na jakiś czas. Dzieci potrafią dużo ukryć.

    I adoptowane, i poczęte naturalnie. Nie piszę o czymś, czego nie jestem pewna. Nie są kupione, spokojnie. Nikt z tych ludzi też nie jest rozwiązły i interesuje się koprofilią, o co podejrzewają homoseksualistów "obiektywni" naukowcy. ;)

    cytuję za publikacją z piotrskarga.pl

    "c. Ludzkie odchody

    Niektórzy homoseksualiści seksualizują odchody ludzkie, chodzi tu między innymi o niebezpieczną z punktu widzenia medycznego praktykę koprofilii, która oznacza kontakt seksualny z wysoce zaraźliwymi fekaliami52. Praktyka ta naraża uczestników na wszystkie zagrożenia związane z kontaktem analno-oralnym i wiele związanych z kontaktem analno-genitalnym."

    John R. Diggs - obrona świętości ludzkiego życia, Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi... czyli obiektywne organizacje znające się na homoseksualistach jak mało kto (patrz kilka stron wcześniej: "Mały Gość..." i przykład świń).

    Rozumiem, że przebywałaś z takimi dziećmi sporo czasu, przede mną i wszystkimi innymi dużo ukryły, Tobie powiedziały jaką traumę przechodzą ;) Patrzenie z boku raz na jakiś czas i uprzedzenie w drugą stronę też nie dają obiektywnej opinii ;)

     

    Mama Julki (2011-05-05 09:11:01)

    Z tej całej dyskusji najbardziej jednak mnie poraża pojmowanie homoseksualizmu jako choroby...

    Mamy XXI wiek...

    Ci którzy uważają że to choroba sami powinni się leczyć z homofobii, uprzedzeń i poszerzyć swoją wiedzę poza to, co serwuje im Kościół, bo nic dobrego z tego nie wynika. I marudzenie, że coś zostało przegłosowane, bo tak zwane "gejowskie lobby" tak chciało też nie ma sensu, ani WHO, ani Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne, ani Psychiatryczne nigdy nie narzekało na przegłosowanie ani zmuszanie do czegoś w tej sprawie. Ale wiadomo, inni wiedzą lepiej bo prawdopodobnie dzięki swoim tajnym metodom prześwietlają im mózgi ;] Homoseksualizm po prostu nie mieścił się w definicji choroby, bo (ku niezadowoleniu niektórych) po prostu nią nie jest.

    Zresztą wszędzie widać, kto tak naprawdę interesuje się środowiskiem gejowskim... Chociażby:

    Przykład. Kto kupuje książkę? Środowiska antygejowskie. Sami geje w ogóle się nią nie zainteresowali.

    Kolejny przykład. Nasza polska książka, "Tęczowy elementarz". Jeden z komentarzy sprzed trzech lat, Bartek i odesłanie do "Gościa Niedzielnego". Co kogoś takiego przyciągnęło na taką nieczystą, grzeszną, tęczową stronę? :) Ja 3 lata temu ani o niej, ani o tej książce nie miałam zielonego pojęcia,  niektórzy widać są na bieżąco ;]

     

    dziecinka (2011-05-05 14:41:40

    Mogłabym przychylić się do postulatu adopcji dzieci przez homoseksualistów, jeśli wieloletnie badania potwierdzą brak negatywnych skutków. Czyli - za minimum 10 - 15 lat, gdy pierwsze adoptowane dzieci wejdą w wiek dorosły. Dzisiejsza wiedza mówi wyraźnie, że takie coś jest złym pomysłem, a rozwiązanie - niewłaściwym.

    Na razie polecam zapoznanie się z tymi badaniami. Dokładny opis, analizy, wynik - pozytywny. Zapraszam do lektury ;)

    Avatar użytkownika mati
    matiPoziom:
    • Zarejestrowany: 26.03.2008, 19:16
    • Posty: 1166
    163
    • Zgłoś naruszenie zasad
    5 maja 2011, 18:28 | ID: 512417

    Ja zawsze staram się szanować zdanie innych, ale niestety w tym przypadku uważam, że nie można być w pełni rozumu by być za tego typu adopcją. Rodzice to matka i ojciec i koniec. A poza tym co Wy macie z tym pojmowaniem homoseksualizmu jako chorobę ?? A niby jak to inaczej nazwać ?? Tak wiem zaraz się dowiem, że pewnie jestem niedokształcony bo przecież próby "leczenia" homoseksualistów jeszcze nikogo nie wyleczyły. Cóz zatem schizofrenia też jest tylko pewnym stanem bo jest prawie lub zupełnie nieuleczalna (dokładnie nie wiem chodzi mi tylko o przykład). Z resztą co tam dajmy teraz adpotować homosiom dzieci potem trójkątom bo przecież trzeba być tolerancyjnym więc czemu ludzie żyjący w związku dwóch np. kobiet i mężczyzn też nie mogą miec prawa do dzieci, ba oni mają nawet większe predyspozycje do tego bo i kredyt łatwiej w banku w trójkę dostaną. Się w du... poprzewracało !!  

    Użytkownik usunięty
      164
      • Zgłoś naruszenie zasad
      6 maja 2011, 07:06 | ID: 512857
      mati (2011-05-05 20:28:25)

      Ja zawsze staram się szanować zdanie innych, ale niestety w tym przypadku uważam, że nie można być w pełni rozumu by być za tego typu adopcją. Rodzice to matka i ojciec i koniec. A poza tym co Wy macie z tym pojmowaniem homoseksualizmu jako chorobę ?? A niby jak to inaczej nazwać ?? Tak wiem zaraz się dowiem, że pewnie jestem niedokształcony bo przecież próby "leczenia" homoseksualistów jeszcze nikogo nie wyleczyły. Cóz zatem schizofrenia też jest tylko pewnym stanem bo jest prawie lub zupełnie nieuleczalna (dokładnie nie wiem chodzi mi tylko o przykład). Z resztą co tam dajmy teraz adpotować homosiom dzieci potem trójkątom bo przecież trzeba być tolerancyjnym więc czemu ludzie żyjący w związku dwóch np. kobiet i mężczyzn też nie mogą miec prawa do dzieci, ba oni mają nawet większe predyspozycje do tego bo i kredyt łatwiej w banku w trójkę dostaną. Się w du... poprzewracało !!  

      Homoseksualizm to ORIENTACJA  seksualna, a nie CHOROBA.

      Avatar użytkownika dziecinka
      dziecinkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
      • Posty: 26147
      165
      • Zgłoś naruszenie zasad
      6 maja 2011, 07:20 | ID: 512868
      spititout (2011-05-05 17:51:20)

      1.Dziecinko, poleciłam Ci książkę, radzę się z nią zapoznać i prześledzić rozwój stosunku do homoseksualizmu. Wszystko zaczęło się od nadejścia ery chrześcijaństwa, na początku były kary śmierci, później każde leczenie było zawsze poparte przez środowiska chrześcijańskie. Nikt inny się tym nie zajmował.

       
       

      2. I adoptowane, i poczęte naturalnie. Nie piszę o czymś, czego nie jestem pewna. Nie są kupione, spokojnie. Nikt z tych ludzi też nie jest rozwiązły i interesuje się koprofilią, o co podejrzewają homoseksualistów "obiektywni" naukowcy. ;)

      3. cytuję za publikacją z piotrskarga.pl

      "c. Ludzkie odchody

      Niektórzy homoseksualiści seksualizują odchody ludzkie, chodzi tu między innymi o niebezpieczną z punktu widzenia medycznego praktykę koprofilii, która oznacza kontakt seksualny z wysoce zaraźliwymi fekaliami52. Praktyka ta naraża uczestników na wszystkie zagrożenia związane z kontaktem analno-oralnym i wiele związanych z kontaktem analno-genitalnym."

      John R. Diggs - obrona świętości ludzkiego życia, Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi... czyli obiektywne organizacje znające się na homoseksualistach jak mało kto (patrz kilka stron wcześniej: "Mały Gość..." i przykład świń).

      4. Rozumiem, że przebywałaś z takimi dziećmi sporo czasu, przede mną i wszystkimi innymi dużo ukryły, Tobie powiedziały jaką traumę przechodzą ;) Patrzenie z boku raz na jakiś czas i uprzedzenie w drugą stronę też nie dają obiektywnej opinii ;)

       

      1. Kamasutra też się nie zajmuje homoseksualizmem. A to księga miłości niby. JAk taka powazna księga może pominąć homoseksualizm, który tak bardzo był pożądany?

      Nie wiem, jaka była historia homoseksualizmu. Ale na pewno ta, którą pokazujesz, jest ukierunkowana na nienawiść do Kościoła i chrześcijaństwa.

      2. Adoptowane? Czyli można adoptować. Nie wiedziałam.

      3. Łatwo znaleźć jakiś głupi wpis i zaprezentować go. Nie ma on jednak nic wspólnego z nauką. Zresztą ten wpis jest co najmniej w części prawdziwy. Prawdziwy w tym, ze takie zjawisko istnieje i że ponoć ludzie tak robią. Tyle że bez podziału na homoseksualistów i heterosksualistów, jak podejrzewam (mogę tylko snuć podejrzenia, gdyż ta sprawa raczej mnie nie interesuje i nie mam naukowych danych)

      4. Rozumiem przez swoją wypowiedź, że nikt nie wie, jak tym dzieciom jest i patrzenie z boku musiałoby trwać latami, aby to dojrzeć.  I na to czekam, na OBIETKTYWNE BADANIA, które pokażą, jak to jest naprawdę. Najlepsza byłaby obserwacja uczestnicząca.

       

      Prosiłabym tez o Twoją wypowiedź wobec oficjalnej nauki. Tej, według której role społeczne są istotne... o czym piszę i piszę, a jakoś się to pomija... bo nie pasuje do wizji, jaką roztaczają ci, którzy wiedzy nie mają.

      Avatar użytkownika dziecinka
      dziecinkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
      • Posty: 26147
      166
      • Zgłoś naruszenie zasad
      6 maja 2011, 07:21 | ID: 512870
      Mama Julki (2011-05-05 15:12:15)

       

      Jedno mogę powiedzieć na pewno: znam "normalne" rodziny, w których role społeczne też są zamazane i w ogóle nie przywiązuje sie do nich wpływu. Juz sam fakt zwiazków partnerskich czy zmian w pojmowaniu ojcostwa może dla niektórych być zachwianiem ról społecznych i mieć negatywny wpływ na wychowanie dziecka.

      Oczywiście, że tak bywa. Stad m. in. mamy te wszystkie patologie ( a dużo ich, prawda?)

      Brak podziału, nieostre granice, przyzwalanie na brak wartości...to szkodzi.

      Avatar użytkownika dziecinka
      dziecinkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
      • Posty: 26147
      167
      • Zgłoś naruszenie zasad
      6 maja 2011, 07:24 | ID: 512872

      Z badaniami się zapoznac nie mogę, gdyż są po angielsku. Proszę o wersję w języku polskim.

      Użytkownik usunięty
        168
        • Zgłoś naruszenie zasad
        6 maja 2011, 16:07 | ID: 513666
        dziecinka (2011-05-06 09:21:56)
        Mama Julki (2011-05-05 15:12:15)

         

        Jedno mogę powiedzieć na pewno: znam "normalne" rodziny, w których role społeczne też są zamazane i w ogóle nie przywiązuje sie do nich wpływu. Juz sam fakt zwiazków partnerskich czy zmian w pojmowaniu ojcostwa może dla niektórych być zachwianiem ról społecznych i mieć negatywny wpływ na wychowanie dziecka.

        Oczywiście, że tak bywa. Stad m. in. mamy te wszystkie patologie ( a dużo ich, prawda?)

        Brak podziału, nieostre granice, przyzwalanie na brak wartości...to szkodzi.

        Oczywiście, ze tak.

        Myślę, jednka, ze zamiast roztrząsać jakby nie patrzeć czysto teoretyczny - przynajmniej na razie - problem homoseksualistów jako rodzIców adopcyjnych, większą wagę należy przyłożyć właśnie do budowania silnych miłością i tradycją rodzin. Dziś słowo "rodzina" niestety traci na wartości... Zapominamy o tym, jak ważneymi wzorcami dla dzieci powinni być rodzice.

        Użytkownik usunięty
          169
          • Zgłoś naruszenie zasad
          6 maja 2011, 17:09 | ID: 513695
          Mama Julki (2011-05-06 18:07:56)
          dziecinka (2011-05-06 09:21:56)
          Mama Julki (2011-05-05 15:12:15)

           

          Jedno mogę powiedzieć na pewno: znam "normalne" rodziny, w których role społeczne też są zamazane i w ogóle nie przywiązuje sie do nich wpływu. Juz sam fakt zwiazków partnerskich czy zmian w pojmowaniu ojcostwa może dla niektórych być zachwianiem ról społecznych i mieć negatywny wpływ na wychowanie dziecka.

          Oczywiście, że tak bywa. Stad m. in. mamy te wszystkie patologie ( a dużo ich, prawda?)

          Brak podziału, nieostre granice, przyzwalanie na brak wartości...to szkodzi.

          Oczywiście, ze tak.

          Myślę, jednka, ze zamiast roztrząsać jakby nie patrzeć czysto teoretyczny - przynajmniej na razie - problem homoseksualistów jako rodzIców adopcyjnych, większą wagę należy przyłożyć właśnie do budowania silnych miłością i tradycją rodzin. Dziś słowo "rodzina" niestety traci na wartości... Zapominamy o tym, jak ważneymi wzorcami dla dzieci powinni być rodzice.

          Owszem, ale nie na tyle, by uznawać za normalną inną definicję rodziny niż kobieta i męzczyzna (+dziecko/dzieci).

          Użytkownik usunięty
            170
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 maja 2011, 18:47 | ID: 513833
            centaurek (2011-05-06 19:09:07)
            Mama Julki (2011-05-06 18:07:56)
            dziecinka (2011-05-06 09:21:56)
            Mama Julki (2011-05-05 15:12:15)

             

            Jedno mogę powiedzieć na pewno: znam "normalne" rodziny, w których role społeczne też są zamazane i w ogóle nie przywiązuje sie do nich wpływu. Juz sam fakt zwiazków partnerskich czy zmian w pojmowaniu ojcostwa może dla niektórych być zachwianiem ról społecznych i mieć negatywny wpływ na wychowanie dziecka.

            Oczywiście, że tak bywa. Stad m. in. mamy te wszystkie patologie ( a dużo ich, prawda?)

            Brak podziału, nieostre granice, przyzwalanie na brak wartości...to szkodzi.

            Oczywiście, ze tak.

            Myślę, jednka, ze zamiast roztrząsać jakby nie patrzeć czysto teoretyczny - przynajmniej na razie - problem homoseksualistów jako rodzIców adopcyjnych, większą wagę należy przyłożyć właśnie do budowania silnych miłością i tradycją rodzin. Dziś słowo "rodzina" niestety traci na wartości... Zapominamy o tym, jak ważneymi wzorcami dla dzieci powinni być rodzice.

            Owszem, ale nie na tyle, by uznawać za normalną inną definicję rodziny niż kobieta i męzczyzna (+dziecko/dzieci).

            W pojęciu rodziny jako tej najmniejszej komórki społecznej owsze. W szerszym znaczeniu rodzina jest przecież także brat, siostra, kuzyn, babcia. Czasem rodziną nazywamy nawet bardzo bliskich przyjaciół. Tutaj więc znaczenie tego słowa może być dla każdego nieco inne....

            Avatar użytkownika dziecinka
            dziecinkaPoziom:
            • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
            • Posty: 26147
            171
            • Zgłoś naruszenie zasad
            7 maja 2011, 07:11 | ID: 514150

            No właśnie, to co napisaliście o rodzinie jako wartości, bardzo mi sie podoba i podpisuję się.

            Avatar użytkownika Bartt
            BarttPoziom:
            • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
            • Posty: 5452
            172
            • Zgłoś naruszenie zasad
            10 października 2011, 07:47 | ID: 656097

            Polecam artykuł "Słowa, które leczą" na temat możliwości leczenia homoseksualizmu. Ciekawy tekst, wart

            zauważenia.

            Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
            • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
            • Posty: 7326
            173
            • Zgłoś naruszenie zasad
            10 października 2011, 07:52 | ID: 656103

            Ostatio ogladałam w tv jak pewien ksiądz uleczyl pewnego homoseksualiste.

            Avatar użytkownika Loana
            LoanaPoziom:
            • Zarejestrowany: 25.02.2011, 09:09
            • Posty: 360
            174
            • Zgłoś naruszenie zasad
            10 października 2011, 08:00 | ID: 656116

            A ja mam takie pytanie. Skoro tak się gardłuje za tym, że homoseksualizm nie jest wypaczeniem spowodowanym nacechowaniem kulturalno-cywilizacyjnym, a niby czymś naturalnym to czemu tegoż zjawiska nie ma wśród ludów pierwotnych? Tych, które nie zetknęły się z "nowinkami" świata ucywilizowanego? No? Czemu? Są zbyt prymitywne, żeby się zorientować inaczej niż natura dała?

            Avatar użytkownika Bartt
            BarttPoziom:
            • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
            • Posty: 5452
            175
            • Zgłoś naruszenie zasad
            10 października 2011, 09:10 | ID: 656181
            Justyna mama Łukasza (2011-10-10 09:52:37)

            Ostatio ogladałam w tv jak pewien ksiądz uleczyl pewnego homoseksualiste.

            Nie wiem na jakiej zasadzie się to działo.

            Natomiast to, o czym pisze psychoterapeuta ze zlinkowanego wywiadu ma sens.

            I dobrze, że osoby o takich skłonnościach, które nie godzą się na to, mają szansę wyjścia ze swojego koszmaru. Szkoda, że terapia jest tak zaciekle tępiona przez działaczy  LGTB.

            Avatar użytkownika asiula221
            asiula221Poziom:
            • Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
            • Posty: 2868
            176
            • Zgłoś naruszenie zasad
            10 października 2011, 10:34 | ID: 656279

            powiem krótko i rzeczowo NIE!

            Użytkownik usunięty
              177
              • Zgłoś naruszenie zasad
              10 października 2011, 14:40 | ID: 656455
              Bartt (2011-10-10 09:47:15)

              Polecam artykuł "Słowa, które leczą" na temat możliwości leczenia homoseksualizmu. Ciekawy tekst, wart

              zauważenia.

              Nadal się traktuje homoseksualizm jako chorobę? A ja myślałam, że mamy XXI wiek...

              Użytkownik usunięty
                178
                • Zgłoś naruszenie zasad
                11 października 2011, 00:49 | ID: 656879
                asiula221 (2011-10-10 12:34:47)

                powiem krótko i rzeczowo NIE!

                Dlaczego nie moga miec dzieci ?  Uwaza Pani ze tylko typowa forma rodziny jak mama + tata + dziecko jest mozliwa i akceptowana ? Lepiej zeby dziecko bylo przez rodzicow pijakow molestowane i cierpialo bo to jest normalne niz z dwoma ojcami zyc nawet jak to dziecko byloby szczesliwsze ?
                Znam wiele tak zwanych " chorych " jak ktos juz wczesniej nadmienil i moj syn tez jest widocznie ciezko chory bo jest zonaty z rowniez chorym. Wiele takich malzenstw maja dzieci i jeszcze sie nie spotkalem z tym ze w takiej rodzinie sa te dzieci zaniedbane , smykaja sie po dworze bo ojcowie leza pijani pod stolem albo ze nawet sa te dzieci odbierane z opieki. Te pary sa finanziel dobrze usytuowane , zanim zdecydowali sie na dziecko osiagneli juz pewiem status i moga temu dziecku duzo dac  . W tych rodzinach nie " pojawiaja " sie dzieci co rok i to zupelnie nie przemyslone i w tych rodzinach nie panuje troska " za co kupic pieluchy albo chleb " . Wiele tych " zdrowych " rodzin beda zalozone bo dziecko jest w drodze i jak pierwsze problemy sie pojawia to jest tez naogol ta wielka milosc stracona. I kto na tym cierpi ? tylko dzieci ale to jest widocznie nie wazne , najwazniejsze ze urodzilo sie w zdrowej rodzinie. W ilu tak zwanych normalnych rodzinach panuje brud , cierpienie i ojcowie gwalca swoje albo i inne dzieci ale zamykac na to oczy i im przebaczac bo to jest rodzina tak jak to powinno byc ? Nie chce teraz powiedziec ze te " chore pary " sie nie kloca albo sie nie rozstaja bo takie cos jest normalne w zwiazkach miedzyludzkich. Kiedys wielkie przyjaciolki skloca sie i juz nie maja zadnego kontaktu , brat ze siostra pokloca sie o cos i nie rozmawiaja lata , wielka goraca milosc zgasnie po latach i malzenstwo sie rozwodzi. Takie cos jest normalne i moze kazdego czlowieka trafic. Ale odrazu powiedziec ze homo nie sa normalni , sa chorzy i nie maja prawa miec dzieci jest moim zdaniem " chore ".

                Avatar użytkownika Bartt
                BarttPoziom:
                • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
                • Posty: 5452
                179
                • Zgłoś naruszenie zasad
                11 października 2011, 04:16 | ID: 656903
                Mama Julki (2011-10-10 16:40:23)
                Bartt (2011-10-10 09:47:15)

                Polecam artykuł "Słowa, które leczą" na temat możliwości leczenia homoseksualizmu. Ciekawy tekst, wart

                zauważenia.

                Nadal się traktuje homoseksualizm jako chorobę? A ja myślałam, że mamy XXI wiek...

                To, że na początku lat 90 przez głosowanie stwierdzono, że homoseksualizm to nie choroba, nie ma za dużego wpływu na sam fakt homoseksualizmu. Równie dobrze można było przegłosować, że grypa to nie choroba.

                Najważniejsze, że jeśli są ludzie, którym ta skłonność przeszkadza, mogą znaleźć pomoc i mieć realną szansę na normalne życie.

                R . H - D. (2011-10-11 02:49:18)
                asiula221 (2011-10-10 12:34:47)

                powiem krótko i rzeczowo NIE!

                Dlaczego nie moga miec dzieci ?  Uwaza Pani ze tylko typowa forma rodziny jak mama + tata + dziecko jest mozliwa i akceptowana ? Lepiej zeby dziecko bylo przez rodzicow pijakow molestowane i cierpialo bo to jest normalne niz z dwoma ojcami zyc nawet jak to dziecko byloby szczesliwsze ?

                Bo rodzina to właśnie mama + tata + dziecko (dzieci). I tak, wolę, żeby dziecko wychowywało się w zdrowej rodzinie, niż w patologicznym związku osób tej samej płci.

                To już nie śmieszne, a wręcz żałosne, zestawiać jakieś patologie w rodzinach ze "zdrowymi" związkami osób tej samej płci. Kiedy to właśnie w takich "związkach" często do patologii dochodzi (pomijając fakt, że sam w sobie taki związek pod patologię podchodzi).

                Avatar użytkownika Loana
                LoanaPoziom:
                • Zarejestrowany: 25.02.2011, 09:09
                • Posty: 360
                180
                • Zgłoś naruszenie zasad
                11 października 2011, 06:11 | ID: 656938

                Jakoś nikt się kwapi z odpowiedzią na moje pytanie. No to sama odpowiem słowami wielkiego antropologa Bronisława Malinowskiego. Wiele lat poświęcił na badanie ludów pierwotnych, tzw. "dzikich" i w swej najgłośniejszej książce pt. "Życie seksualne dzikich" napisał, że nie spotkał się z przypadkiem homoseksualizmu w naszym rozumieniu tego słowa (czyli związki seksualne pomiędzy osobami tej samej płci). Według starszyzny plemiennej, wśród której przebywał homoseksualizm i choroby weneryczne są podarunkiem od białych.

                Myślę, że przy całej tej obecnej sympatii dla zachowań homoseksualnych, warto się zastanowić nad tym stwierdzeniem. Bo chyba jednak cywilizacja ma coś wspólnego z tym niby "naturalnym zorientowaniem".