Otwieram nowy watek, w którym możemy pisać co u nas słychać na codzień, jako, że miałam zgłoszenia, że poprzednia część naszego wątku otwiera się nie tak, jak trzeba;)
No to startujemy z nowym, już szesnastym wąteczkiem:)
8 września 2017 20:32 | ID: 1395377
I mnie zmogło, to chyba przez tą jesienną pogodę, zdrzemnęłam się też...
Oj i ja bym tak.. może uda się wyrwać chwilkę..
To sobie uskutecznij poobiednią drzemkę...
hihihi a nawet się udało! O niebo lepiej się czuje. Nawet w domu podziłałam.
8 września 2017 20:33 | ID: 1395378
Ja już w domu. Nic pozytywnego nie załatwiłam:( Jade zaraz po młodego.
Ojjj - trzymaj się...
Dziękuję Grażynko. Różowo nie jest,. ale nie poddaję się.
Musisz być dobrej myśli, trzymam kciuki...
Marna sprawa z taką kostką.. podobno lubi nawracać..
8 września 2017 20:48 | ID: 1395384
I mnie zmogło, to chyba przez tą jesienną pogodę, zdrzemnęłam się też...
Oj i ja bym tak.. może uda się wyrwać chwilkę..
To sobie uskutecznij poobiednią drzemkę...
hihihi a nawet się udało! O niebo lepiej się czuje. Nawet w domu podziłałam.
No widzisz...
8 września 2017 20:52 | ID: 1395386
I mnie zmogło, to chyba przez tą jesienną pogodę, zdrzemnęłam się też...
Oj i ja bym tak.. może uda się wyrwać chwilkę..
To sobie uskutecznij poobiednią drzemkę...
hihihi a nawet się udało! O niebo lepiej się czuje. Nawet w domu podziłałam.
No widzisz...
Ale to tak pierwszy raz w tym tygodniu sobie pozwoliłam.. chyba padłam, niestety.. hahah
8 września 2017 21:48 | ID: 1395391
Właśnie zostałam ciocią!!!!
8 września 2017 21:49 | ID: 1395392
Czekam na Matiego i na męża. Niedługo beda w domku.
8 września 2017 23:05 | ID: 1395402
Młody znowu skręcił kostkę,na szczęście opuchlizna już schodzi ale został w domu dzisiaj. Jak nic nie wywinie to żyć nie może. Rok szkolny konczyl ze skręconą nogą i tak samo zaczyna.
Nie chce mi się gotować,więc na obiad bigos z zamrażarki.
Późno wróciłam z pracy,więc niedługo poduszkę przytule. Zebrać trochę sił przed pracą.
U nas też młody tak ma. Już kilkakrotnie skręcił kostkę:( Zdrówka!!!
Ja tez mialam kiedys problem z kostka, tak sie meczylam chyba z 10 lat , co jakis czas jak tylko jakos krzywo stapnelam prawa noga , noga ulegala skreceniu. Niewiele mi pomagalo, doszlam juz do takiego stanu, ze rano z lozka jak wstawalam to przez chwile musialam chodzic na palcach. Az tu jednego razu corka sasiadki miala wypadek na skuterze i potlukla sobie mocno kolano i moja sasiadka wynalazla gdzies pania ktora kiedys pracowala w rehabilitacji ale juz byla na emeryturze. Przyjechala do corki sasiadki zeby rozmasowac to uszkodzone kolano, sasiadka do mnie zadzwonila czy ja tez nie chce zeby ta pani obejzala mi noge, troche sceptycznie do tego podeszlam, ale ze kostka i stopa mnie bolala to poszlam. Pani zgodzila sie mnie przyjac , powiedziala ze mi ponastawia kostke i stope i ze moze bolec. Caly zabieg trwal jakies 20 minut, nic wlasciwie mnie nie bolalo, powykrecala mi stope i noge w kostce, pomasowala, powiedziala ze zrobil mi sie torbiel pod kostka i ze mialam skrecona kostke i srodstopie, pokazala jak mam nacierac mascia przeciwzapana i rozmasowywac to przez co najmniej dwa tygodnie. Zaplacilam jej 50 zl i juz z mniejszym bolem wrocilam do domu. A teraz wam powiem ze od tamtej pory nigdy wiecej nie mialam problemu z prawa stopa ani kostka a minelo juz z osiem lat. Wystarczyo jedno dobre nastawienie i nawet tej nogi nie usztywnialam zadnym bandazem. Mi sasiadka mowila ze ta pani wiele potrafi, ale ze za jednym razem mi wyleczy noge to na to nie liczylam.
9 września 2017 07:14 | ID: 1395409
Jestem zła bo całą noc nie spałam, mąż pojechał do kolegi a ja potem drzemkę sobie muszę uciąć bo nie wyrobię na "zakrętach"...
9 września 2017 07:15 | ID: 1395410
Właśnie zostałam ciocią!!!!
GRATULACJE ŻANETKO !!!
9 września 2017 07:17 | ID: 1395412
Witam .wszystkich . Zaliczyłam pierwszy tydzień pracy . Nie jest źle , myślałam ,że będzie gorzej . Jesteśmy pod ciągłą obserwacją . Nasza dyrekcja ma monitoring nawet w komórce . Jak na razie mnie to nie bierze , to jej problem .
9 września 2017 07:29 | ID: 1395414
Witam .wszystkich . Zaliczyłam pierwszy tydzień pracy . Nie jest źle , myślałam ,że będzie gorzej . Jesteśmy pod ciągłą obserwacją . Nasza dyrekcja ma monitoring nawet w komórce . Jak na razie mnie to nie bierze , to jej problem .
WITAJ ALINKO - ciut nie Big Brother... masz rację, nie zważaj na to...
9 września 2017 08:26 | ID: 1395428
Młody znowu skręcił kostkę,na szczęście opuchlizna już schodzi ale został w domu dzisiaj. Jak nic nie wywinie to żyć nie może. Rok szkolny konczyl ze skręconą nogą i tak samo zaczyna.
Nie chce mi się gotować,więc na obiad bigos z zamrażarki.
Późno wróciłam z pracy,więc niedługo poduszkę przytule. Zebrać trochę sił przed pracą.
U nas też młody tak ma. Już kilkakrotnie skręcił kostkę:( Zdrówka!!!
Ja tez mialam kiedys problem z kostka, tak sie meczylam chyba z 10 lat , co jakis czas jak tylko jakos krzywo stapnelam prawa noga , noga ulegala skreceniu. Niewiele mi pomagalo, doszlam juz do takiego stanu, ze rano z lozka jak wstawalam to przez chwile musialam chodzic na palcach. Az tu jednego razu corka sasiadki miala wypadek na skuterze i potlukla sobie mocno kolano i moja sasiadka wynalazla gdzies pania ktora kiedys pracowala w rehabilitacji ale juz byla na emeryturze. Przyjechala do corki sasiadki zeby rozmasowac to uszkodzone kolano, sasiadka do mnie zadzwonila czy ja tez nie chce zeby ta pani obejzala mi noge, troche sceptycznie do tego podeszlam, ale ze kostka i stopa mnie bolala to poszlam. Pani zgodzila sie mnie przyjac , powiedziala ze mi ponastawia kostke i stope i ze moze bolec. Caly zabieg trwal jakies 20 minut, nic wlasciwie mnie nie bolalo, powykrecala mi stope i noge w kostce, pomasowala, powiedziala ze zrobil mi sie torbiel pod kostka i ze mialam skrecona kostke i srodstopie, pokazala jak mam nacierac mascia przeciwzapana i rozmasowywac to przez co najmniej dwa tygodnie. Zaplacilam jej 50 zl i juz z mniejszym bolem wrocilam do domu. A teraz wam powiem ze od tamtej pory nigdy wiecej nie mialam problemu z prawa stopa ani kostka a minelo juz z osiem lat. Wystarczyo jedno dobre nastawienie i nawet tej nogi nie usztywnialam zadnym bandazem. Mi sasiadka mowila ze ta pani wiele potrafi, ale ze za jednym razem mi wyleczy noge to na to nie liczylam.
Że ja takiej pani nie mam w poblizu. Też się męczę od pół roku tak jak Ty to opisałaś. Ból że masakra jakaś! Smaruję maściami a to nie wiele pomaga..
9 września 2017 08:27 | ID: 1395429
Właśnie zostałam ciocią!!!!
GRATULACJE ŻANETKO !!!
Gratulacje!
9 września 2017 08:45 | ID: 1395432
Właśnie zostałam ciocią!!!!
GRATULACJE ŻANETKO !!!
Gratulacje!
Dziękuję:)
9 września 2017 08:46 | ID: 1395433
Od rana działam w kuchni. Jeszcze pranie zaraz wstawie.
9 września 2017 08:53 | ID: 1395436
Od rana działam w kuchni. Jeszcze pranie zaraz wstawie.
Witaj Żanetko . Mimo , że dość dobrze spałam muli mnie od rana . Wstawiłam warzywa na sałatkę , a teraz piję kawę - może mnie jakoś postawi na nogi .
9 września 2017 08:56 | ID: 1395438
Od rana działam w kuchni. Jeszcze pranie zaraz wstawie.
Witaj Żanetko . Mimo , że dość dobrze spałam muli mnie od rana . Wstawiłam warzywa na sałatkę , a teraz piję kawę - może mnie jakoś postawi na nogi .
Witaj Alinko. I ja bym pospała gdybym mogła. Ale czas się za robotę brać.
9 września 2017 10:02 | ID: 1395443
Młody znowu skręcił kostkę,na szczęście opuchlizna już schodzi ale został w domu dzisiaj. Jak nic nie wywinie to żyć nie może. Rok szkolny konczyl ze skręconą nogą i tak samo zaczyna.
Nie chce mi się gotować,więc na obiad bigos z zamrażarki.
Późno wróciłam z pracy,więc niedługo poduszkę przytule. Zebrać trochę sił przed pracą.
U nas też młody tak ma. Już kilkakrotnie skręcił kostkę:( Zdrówka!!!
Ja tez mialam kiedys problem z kostka, tak sie meczylam chyba z 10 lat , co jakis czas jak tylko jakos krzywo stapnelam prawa noga , noga ulegala skreceniu. Niewiele mi pomagalo, doszlam juz do takiego stanu, ze rano z lozka jak wstawalam to przez chwile musialam chodzic na palcach. Az tu jednego razu corka sasiadki miala wypadek na skuterze i potlukla sobie mocno kolano i moja sasiadka wynalazla gdzies pania ktora kiedys pracowala w rehabilitacji ale juz byla na emeryturze. Przyjechala do corki sasiadki zeby rozmasowac to uszkodzone kolano, sasiadka do mnie zadzwonila czy ja tez nie chce zeby ta pani obejzala mi noge, troche sceptycznie do tego podeszlam, ale ze kostka i stopa mnie bolala to poszlam. Pani zgodzila sie mnie przyjac , powiedziala ze mi ponastawia kostke i stope i ze moze bolec. Caly zabieg trwal jakies 20 minut, nic wlasciwie mnie nie bolalo, powykrecala mi stope i noge w kostce, pomasowala, powiedziala ze zrobil mi sie torbiel pod kostka i ze mialam skrecona kostke i srodstopie, pokazala jak mam nacierac mascia przeciwzapana i rozmasowywac to przez co najmniej dwa tygodnie. Zaplacilam jej 50 zl i juz z mniejszym bolem wrocilam do domu. A teraz wam powiem ze od tamtej pory nigdy wiecej nie mialam problemu z prawa stopa ani kostka a minelo juz z osiem lat. Wystarczyo jedno dobre nastawienie i nawet tej nogi nie usztywnialam zadnym bandazem. Mi sasiadka mowila ze ta pani wiele potrafi, ale ze za jednym razem mi wyleczy noge to na to nie liczylam.
U mnie jedno i drugie ma problem z tym. Córka miała zerwane więzadła,pęknięta torebkę stawową,długo się męczyła a i tak noga jest dość wrażliwa.
Ale jakby siedzieli w miejscu to by i urazów nie mieli.
9 września 2017 10:42 | ID: 1395444
Mati pojechał na praktykę, mąż za chwilę na imprezę zakładową się zbiera. Ja ogarnę w domu i chyba sobie kimnę z godzinkę;)
9 września 2017 13:00 | ID: 1395449
Pogoda nie najgorsza to pranko wstawiłam, mąż nadal u kolegi a ja po drzemce ogarnęłam mieszkanko...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.