Otwieram nowy watek, w którym możemy pisać co u nas słychać na codzień, jako, że miałam zgłoszenia, że poprzednia część naszego wątku otwiera się nie tak, jak trzeba;)
No to startujemy z nowym, już szesnastym wąteczkiem:)
7 maja 2017 21:11 | ID: 1378849
Już sobie leżę w łóżeczku i smigam sobie w necie...niedziela upłynęła leniwie, obejrzałam sobie kilka filmów w ipli, chociaż zrobiłam też coś pożytecznego - skończyłam kartę czasu pracy na jutro, pocwiczylam trochę na macie mięśnie brzucha, doprowadziła do porządku paznokcie i brwi. Czeka mnie ciężki tydzień, dużo się u mnie dzieje...
Trzymaj sie dzielnie!
7 maja 2017 21:25 | ID: 1378851
Już sobie leżę w łóżeczku i smigam sobie w necie...niedziela upłynęła leniwie, obejrzałam sobie kilka filmów w ipli, chociaż zrobiłam też coś pożytecznego - skończyłam kartę czasu pracy na jutro, pocwiczylam trochę na macie mięśnie brzucha, doprowadziła do porządku paznokcie i brwi. Czeka mnie ciężki tydzień, dużo się u mnie dzieje...
Trzymaj sie dzielnie!
8 maja 2017 00:19 | ID: 1378852
Już sobie leżę w łóżeczku i smigam sobie w necie...niedziela upłynęła leniwie, obejrzałam sobie kilka filmów w ipli, chociaż zrobiłam też coś pożytecznego - skończyłam kartę czasu pracy na jutro, pocwiczylam trochę na macie mięśnie brzucha, doprowadziła do porządku paznokcie i brwi. Czeka mnie ciężki tydzień, dużo się u mnie dzieje...
I ja dopiero co się położyłam, oglądałam fajny film w TV a teraz wpadam na necik... MADZIU jak coś się dzieje to dobrze, nie wieje nudą, życzę samych fajnych chwil...
8 maja 2017 06:25 | ID: 1378860
Popijam kawe z rana i bede robic sniadanie. Dzis Mati wolne ma, tylko mlody do szkoly.
8 maja 2017 11:43 | ID: 1378870
Popijam kawe z rana i bede robic sniadanie. Dzis Mati wolne ma, tylko mlody do szkoly.
A ja chyba na kawkę do koleżanki z parteru się wybiorę, dawno u niej nie byłam...
8 maja 2017 12:37 | ID: 1378884
Jestem juz w domku. Dokoncze obiad i jade po mlodego. Potem chyba posiedzimy w domu. Nie mam ochoty sie nigdzie ruszac, pogoda do kitu.
8 maja 2017 12:40 | ID: 1378886
Obiad gotuję, ale najchętniej bym się położyła .....
8 maja 2017 12:44 | ID: 1378888
Obiad gotuję, ale najchętniej bym się położyła .....
I ja gotuje obiad. Pogoda taka, ze spie na stojaco....
8 maja 2017 12:45 | ID: 1378889
Obiad gotuję, ale najchętniej bym się położyła .....
Ja mam z wczoraj... to mogę sobie... poklikać...
8 maja 2017 12:53 | ID: 1378892
Obiad gotuję, ale najchętniej bym się położyła .....
Ja mam z wczoraj... to mogę sobie... poklikać...
Moj sie gotuje a ja klikam z telefonu.
8 maja 2017 13:57 | ID: 1378897
Ja dziś 3 godziny spędziłam w urzędach. Spłaciliśmy cały kredyt za mieszkanie Mateusza no i kolejne urzędy. Najpierw przez godzinę siedziałam w sądzie (w sprawie wykreślenia hipoteki na moim domie) i do sądowej kasy. Pani sobie wyszłai zrobiła się długa kolejka, na szczęście byłam pierwsza. Potem z PZU wykreślić cesję. Najwazniejsze, ze "ciężar kredytu" spadł z pleców. Wkurza mnie pogoda. Na oknach pomidory, papryka czeka na wsadzenie. Do doniczek i rurek po papierze toaletowym zasiałam cukinię i ogórki.
8 maja 2017 14:24 | ID: 1378901
Ja dziś 3 godziny spędziłam w urzędach. Spłaciliśmy cały kredyt za mieszkanie Mateusza no i kolejne urzędy. Najpierw przez godzinę siedziałam w sądzie (w sprawie wykreślenia hipoteki na moim domie) i do sądowej kasy. Pani sobie wyszłai zrobiła się długa kolejka, na szczęście byłam pierwsza. Potem z PZU wykreślić cesję. Najwazniejsze, ze "ciężar kredytu" spadł z pleców. Wkurza mnie pogoda. Na oknach pomidory, papryka czeka na wsadzenie. Do doniczek i rurek po papierze toaletowym zasiałam cukinię i ogórki.
O to faktycznie jest się z czego cieszyć, moi niestety kredyty na mieszkania mają...
8 maja 2017 15:12 | ID: 1378910
Obiad gotuję, ale najchętniej bym się położyła .....
I ja gotuje obiad. Pogoda taka, ze spie na stojaco....
Ja też tak miałam po spacerze. Przespałam się i zrobiłam kopytka.
Ja dziś 3 godziny spędziłam w urzędach. Spłaciliśmy cały kredyt za mieszkanie Mateusza no i kolejne urzędy. Najpierw przez godzinę siedziałam w sądzie (w sprawie wykreślenia hipoteki na moim domie) i do sądowej kasy. Pani sobie wyszłai zrobiła się długa kolejka, na szczęście byłam pierwsza. Potem z PZU wykreślić cesję. Najwazniejsze, ze "ciężar kredytu" spadł z pleców. Wkurza mnie pogoda. Na oknach pomidory, papryka czeka na wsadzenie. Do doniczek i rurek po papierze toaletowym zasiałam cukinię i ogórki.
O to faktycznie jest się z czego cieszyć, moi niestety kredyty na mieszkania mają...
A moi chcieliby wziąć kredyt i nie dostaną. Nigdy. Bo zięciunio pracuje na kontraktach. Więc wynajmują mieszkanie i ładują właścicielowi w kieszeń. To co mogliby spłacać w banku i mieszkać na swoim ( do spółki z bankiem).
8 maja 2017 16:58 | ID: 1378914
Ja dziś 3 godziny spędziłam w urzędach. Spłaciliśmy cały kredyt za mieszkanie Mateusza no i kolejne urzędy. Najpierw przez godzinę siedziałam w sądzie (w sprawie wykreślenia hipoteki na moim domie) i do sądowej kasy. Pani sobie wyszłai zrobiła się długa kolejka, na szczęście byłam pierwsza. Potem z PZU wykreślić cesję. Najwazniejsze, ze "ciężar kredytu" spadł z pleców. Wkurza mnie pogoda. Na oknach pomidory, papryka czeka na wsadzenie. Do doniczek i rurek po papierze toaletowym zasiałam cukinię i ogórki.
O to faktycznie jest się z czego cieszyć, moi niestety kredyty na mieszkania mają...
A moi chcieliby wziąć kredyt i nie dostaną. Nigdy. Bo zięciunio pracuje na kontraktach. Więc wynajmują mieszkanie i ładują właścicielowi w kieszeń. To co mogliby spłacać w banku i mieszkać na swoim ( do spółki z bankiem).
To prawda, że zamiast spłacać kredyt, płaci się za nie swoje mieszkanie. Mateusz nie mieszka w swojej kawalerce i za wynajem przez 2 lata "zarobił" 17tys. Nie jest całkiem jego bo zapłacił czynsz i opłatę za lokal wynajęty dla siebie. Teraz zmieniła się lokatorka (matka z dzieckiem) i bedzie trochę więcej płacić, a Mateusz będzie szukał dla siebie w Tczewie, gdzie ma stałą umowę o pracę. W sumie wyjdzie na zero ale mieszkanie jest jego własnością i gdy zajdzie potrzeba (gdy założy rodzinę) będzie mógł to małe sprzedać i będzie to już własny wklad w nowe, większe.
8 maja 2017 18:17 | ID: 1378917
To prawda, że zamiast spłacać kredyt, płaci się za nie swoje mieszkanie. Mateusz nie mieszka w swojej kawalerce i za wynajem przez 2 lata "zarobił" 17tys. Nie jest całkiem jego bo zapłacił czynsz i opłatę za lokal wynajęty dla siebie. Teraz zmieniła się lokatorka (matka z dzieckiem) i bedzie trochę więcej płacić, a Mateusz będzie szukał dla siebie w Tczewie, gdzie ma stałą umowę o pracę. W sumie wyjdzie na zero ale mieszkanie jest jego własnością i gdy zajdzie potrzeba (gdy założy rodzinę) będzie mógł to małe sprzedać i będzie to już własny wklad w nowe, większe.
To dobry start będzie miał... Moi na dzisiejsze czasy dobrze płatne prace mają to jest okej a co przyszłość pokaże to się za kilka lat okaże... Pocieszające jest tylko to, że informatycy zawsze pracę znajdą...
8 maja 2017 18:22 | ID: 1378918
A moi chcieliby wziąć kredyt i nie dostaną. Nigdy. Bo zięciunio pracuje na kontraktach. Więc wynajmują mieszkanie i ładują właścicielowi w kieszeń. To co mogliby spłacać w banku i mieszkać na swoim ( do spółki z bankiem).
U nas synowie mają na siebie kredyty, starszy syn już spłaca 10 lat a młodszy od listopada ubiegłego roku... Córka z zięciem prawie 3 lata już za swoje płacą...
8 maja 2017 18:29 | ID: 1378919
A u nas i dobrze słychać i źle... Przed godz.15 zadzwonili z ośrodka gdzie brat chodzi na zajęcia i okazało sie, że jak rano zabierali go spod domu to im zemdlał i znalazł się w szpitalu, zrobili mu badania i po kilku godzinach był już w domu. Po obiedzie jak mąż wrócił z pracy pojechaliśmy do niego zobaczyć co się z nim dzieje... Na szczęście jest okej, wyniki okazały się dobre, sam nie wie co się stało, że stracił przytomność... Ufff - odetchnęłam z ulgą...
A dobra wiadomość to taka, że starszy syn kupił 4-letnią bordową Hondę... i nam się pochwalił... Na wakacje do Chorwacji pojadą już nowym samochodem... Chłopcy się cieszą...
8 maja 2017 18:57 | ID: 1378922
Hej, dziś z pracy wróciłam trochę później bo o 16.30. W pracy zamieszanie, roboty tyle, że szok. A to dopiero poniedziałek. W weekend zmarł znajomy moich rodziców, mój przyszywany wujek, zmarł po długiej chorobie nowotworowej. W środę wybieramy się na pogrzeb. Pogoda do kitu. Pochmurno i sennie. Piję owocową herbatkę i oglądam tv, laduje akumulatory przed jutrzejszym ciężkim dniem...miłego wieczoru:-* :-* :-*
8 maja 2017 19:09 | ID: 1378923
Hej, dziś z pracy wróciłam trochę później bo o 16.30. W pracy zamieszanie, roboty tyle, że szok. A to dopiero poniedziałek. W weekend zmarł znajomy moich rodziców, mój przyszywany wujek, zmarł po długiej chorobie nowotworowej. W środę wybieramy się na pogrzeb. Pogoda do kitu. Pochmurno i sennie. Piję owocową herbatkę i oglądam tv, laduje akumulatory przed jutrzejszym ciężkim dniem...miłego wieczoru:-* :-* :-*
A ja dzis ciut szybciej bylam w domku. Za to na zakupy wyskoczylam.
8 maja 2017 20:25 | ID: 1378927
To prawda, że zamiast spłacać kredyt, płaci się za nie swoje mieszkanie. Mateusz nie mieszka w swojej kawalerce i za wynajem przez 2 lata "zarobił" 17tys. Nie jest całkiem jego bo zapłacił czynsz i opłatę za lokal wynajęty dla siebie. Teraz zmieniła się lokatorka (matka z dzieckiem) i bedzie trochę więcej płacić, a Mateusz będzie szukał dla siebie w Tczewie, gdzie ma stałą umowę o pracę. W sumie wyjdzie na zero ale mieszkanie jest jego własnością i gdy zajdzie potrzeba (gdy założy rodzinę) będzie mógł to małe sprzedać i będzie to już własny wklad w nowe, większe.
To dobry start będzie miał... Moi na dzisiejsze czasy dobrze płatne prace mają to jest okej a co przyszłość pokaże to się za kilka lat okaże... Pocieszające jest tylko to, że informatycy zawsze pracę znajdą...
W jakimś programie, chyba w "Sondzie" mówili, że przyszłość ma robotyka i za 20 lat informatycy będą niepotrzebni, bo wszystko zrobią roboty. Ciekawe!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.