KONKURS: Albik czeka na Dzień Dziecka! Wygraj mówiące pióro z książką!
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Zapraszamy do konkursu z Albikiem!
Albik to ulubieniec dzieciaków, który bawi i uczy!
Więcej przeczytasz o nim tutaj:
CZYTAJ WIĘCEJ: Albik - interaktywna pomoc w edukacji dziecka >>
Do wygrania mamy dla Waszych dzieci zestawy idealne na Dzień Dziecka: mówiące pióro wraz z wybraną książką.
Nagrodę można wybrać tutaj>>
Co trzeba zrobić?
Odpowiedz w tym wątku na pytanie:
Który zestaw edukacyjny wybierasz dla swojego dziecka i dlaczego akurat ten?
Na Wasze zgłoszenia czekamy do 26-go maja
- Zarejestrowany: 28.09.2017, 10:07
- Posty: 1
Nauczanie małych dzieci podstawowych pojęć geografii, takich jak lokalizacja, miejsce, interakcje człowiek-środowisko, ruch i region, jest wielkim wyzwaniem. A dzięki takiemu zestawowi mój syn codziennie wyruszałby na emocjonujące wyprawy w świat. Dowiedziałby się wielu cennych informacji na temat naszego pięknego świata.
- Zarejestrowany: 23.05.2016, 09:08
- Posty: 21
Gdy byłam małą dziewczynką rodzice ciągle mi powtarzali, żebym się uczyła bo nauka i dobre stopnie pozwolą mi zdobyć dobry zawód i prace w przyszłości. Więc uczyłam się. Miałam same piątki w szkole podstawowej. Przyszła pora na szkołę średnią. Dobre uczennice wybierały się do liceum, więc ja też wybrałam jedno z nich. Tu też miałam same piątki. W końcu przyszła pora na studia. I nie wiedziałam jaki kierunek wybrać. Uczyłam się wszystkich przedmiotów i żaden nie był dla mnie jakoś szczególnie bliski. Na zajęcia dodatkowe moich rodziców nie było stać. Nikt nie wypatrzył u mnie jakichś szczególnych zdolności, nie zaszczepił jakąs pasją dodatkową. W końcu wybrałam jakiś kierunek. W sumie to zaczęłam od wyboru dużego maista. Skończyłam studia. Praca jest ale okazuje się, że nie mogę nazwać jej wymarzoną. A najgorsze jest to, że języków obcych uczyłam się tylko tyle, ile było wymagana na zajęciach. Owszem, mój angielski nie jest najgorszy. Ilość słó jakie pamiętam czasem mnie zaskakuje. Jednak w CV nie mogę napisać, że biegle władam jakimkolwiek językiem.
Teraz sama jestem mamą. I wiem, że piątki w wszkole to nie wszystko. Trzeba zaszczepić w dziecku jakąś pasję. Pozwolić mu na zajęcia dodatkowe, jakich szkoła nie zapewni. Niech dziecko szuka swojego miejsca na ziemi już od najmłodszych lat. A największy nacisk kładę na język, zwłaszcza angielski. Od wczesnego dzieciństwa uczę córki słówek używanych na co dzień. Moje dzieci nie muszą iść do szkoły znająć pisownię cyferek i literek. Nauczyć je tego jest obowiązkiem nauczycieli. Jest to umiejętność, którą każde dziecko nabędzie. Wielu ciekawych i mądrych wiadomości o świecie się tam nauczą. Ale ja chcę aby moje dzieci w przyszłości biegle posługiwały się językiem angielskim, a może nawet jeszcze jednym dodatkowym. Języki to przyszłość. Trzeba dbać o to, aby dzieci je znały. Poziom szkolny według mnie nie jest wystarczający.
Dlatego mój wybó pada na:
Mówiące pióro + „Język angielski”
Im więcej mądrych i interesujących pomocy w nauce angielskiego, tym lepiej.
- Zarejestrowany: 08.02.2017, 08:31
- Posty: 6
Każde dziecko ma w sobie tą niezwykłą ciekawość poznawania i odkrywania otaczającego je świata. Książki są jak drogowskazy a my rodzice powinniśmy uczyć dzieci z tych drogowskazów korzystać, bo od nas zależy jaki świat pokażemy naszemu dziecku – ja pragnę dla syna ukazać go w kolorach, liczbach i rymowankach zawartych w zestawie „Mój pierwszy elementarz” i o niego właśnie gram. Mój trzylatek wszedł właśnie w okres, gdzie wszystko go interesuje i codziennie dąży do poznania wszystkiego co nowe i nieznane zadając przy tym mnóstwo, mnóstwo, mnóstwo pytań więc przydałby się pomocnik w udzielaniu odpowiedzi na te wszystkie pytania. Jego ciekawość otaczającego nas świata jest ogromna i chciałabym aby udało mu się w łatwy i przyjemny sposób tą ciekawość zaspokoić tak abyśmy oboje byli zadowoleni. Ja jako matka zwracam uwagę na treść zawartą w książce a synek jak to dziecko na całą resztę J Dzięki temu, że „Mój pierwszy elementarz” jest skonstruowany tak by dziecko uczyło się poprzez zabawę sprawia, że dziecko po niego chętnie sięgnie za każdym razem – a ja będę miała pewność, że jest to odpowiednia książeczka dla niego. Wiadomo, że im więcej się nauczy teraz tym łatwiej mu będzie się uczyć na dalszym etapie rozwoju, i mam nadzieję że, ciekawość i miłość do książek będzie mu towarzyszyć całe późniejsze życie.
- Zarejestrowany: 25.05.2018, 11:18
- Posty: 1
Dla mojego niespełna dwuletniego synka "Mój pierwszy elementarz". Nikodem bardzo lubi książki, uwielbia jak czyta mu mama albo tata, kocha również ogladać sam. Opowiada co widzi w książeczce, wymyśla własne historyjki, lubi jak ktoś opowiada mu co widać na stronach. Dziecko bardzo lubi się uczyć, poznawać świat, interesuje go dosłownie wszystko. Choć jest jeszcze za mały na naukę czytania, może już poznawać nazwy literek i cyfry- Nikuś potrafi już liczyć do 7 (bo tyle mamy schodów, które liczy kilka razy dziennie, zawsze jak po nich chodzi).
- Zarejestrowany: 25.05.2018, 12:39
- Posty: 1
A ja zdecydownie wybieram zestaw ATLAS ŚWIATA! znam takiego małego podróznika, który razem ze mną i swoim Tatą wybiera się w tym roku w swoją pierwszą wielką podróż do dalekiej KANADY:) jest głodny świata, przyrody!! książa z pewnością urozmaici mu daleką podróż i zachęci do kolejnych-tych dalszych i bliższych.. Jak powiedział Hans Christian Andersen "Kto podróżuje, ten dwa razy żyje" - jak wiemy podróże kształcą i uczą prawdziwego zycia, a ja Marcelkowi zyczę jak najwięcej w swoim wesolutkim zyciu zobaczył! . Wszystcy zresztą bylibyśmy zadowoleni z tej nagrody :) obiecujemy piękne zdjęcia naszych wojaży :)
pozdrawiam
Joanna
- Zarejestrowany: 08.02.2015, 21:45
- Posty: 12
Synek chodzi do przedszkola, w którym uczy się języka angielskiego. Ale jak to z dziećmi bywa, czasami woli dokazywać razem z kolegami, niż powtarzać nazwy kolorów czy liczyć po angielsku kropki na biedronce. Nie mam zamiaru zmuszać go do nauki, bo przyniesie to odwrotny skutek, za to w myśl dewizy: nauka poprzez zabawę z przyjemnością pomogę mu poznać nowe słówka z zestawem Mówiące pióro + „Język angielski”. To lepsze, niż mozolne wkuwanie słówek podczas siedzenia przy stole;) Synek będzie mógł uczyć się sam, albo razem z nami a połączenie zabawy z nauka zaangażuje go całkowicie w proces nauki. I nic go nie będzie rozpraszać a on skoncentruje się na tym co lubi. Mówiące pióro w zestawie z książką będzie naszym wsparciem i nieocenioną pomocą. Telewizja, tablet, telefon?! Pójdą w kąt, bo przy takiej książce wydadzą się mało atrakcyjne. I całe szczęście! Bo choć synek w porównaniu z rówieśnikami spędza mniej czasu korzystając z tych urządzeń, to i tak wolałabym, żeby go ograniczył. A ten zestaw z pewnością mu w tym pomoże i zachęci nie tylko do czytania, ale i do zainteresowania się językiem obcym. Poznawanie jego różnorodności jeszcze nigdy nie było tak proste i fascynujące!
- Zarejestrowany: 23.02.2018, 09:41
- Posty: 2
Łan! Tu! Fit! Fojf! Faft! Siz! Siedem! Ejt! Nan! Tent!
- czyli pierwsze kroki mojego dziecka w nauce języka angielskiego:)
Choć ma dopiero 2,5 roku,
już do szkoły się wybiera;
chce się uczyć języka angielskiego-
chyba marzy się jej wielka kariera!
Zaczęło się niewinnie, od prostych słów „cat”, „dog” i „pig”, czyli nazw zwierząt,
a skończyło się na tym, że „łamany angielski” rozbrzmiewa dosłownie zewsząd!
Córka liczy wszystko, czego jest więcej niż dwie sztuki,
oczywiście po angielsku, bo „powtarzanie to podstawa nauki”-
zachęcona przez mamę, przedmioty w kuchni nazywa;
tata dopinguje ją w jej pasji, (i choć czasem uszy bolą) nie przeszkadza, nie przerywa:)
Babcia uczy się wraz z nią, a Dziadek się uważnie wsłuchuje-
choć się nie chce przyznać, to i on naszym Gwiazdom bardzo dopinguje.
Dzień Dziecka zbliża się wielkimi krokami:
zestaw „Mówiące pióro z językiem angielskim”
jest przez nasze dziecko prezentem wręcz wyczekiwanym.
Dla rodziców nie ma nic wspanialszego,
niż zamiłowanie dziecka do nauki języka obcego.
Zestaw konkursowy przykuł więc naszą uwagę ze względów oczywistych:
chcemy wspierać nasze dziecko w nauce języka angielskiego od najmłodszych lat;
zasiać ziarenko, które w przyszłości może jej cenny owoc dać;
budować jej pewność siebie na wiedzy i kompetencji,
aktywować i uczyć, że można łączyć przyjemne z pożytecznym:)
A jeśli przy okazji mogłaby na tym zyskać i Babcia?... to czemu nie:)
- Zarejestrowany: 28.06.2010, 18:09
- Posty: 14
Globus, ,mapa, atlas świata.... Czego stolicą jest Praga, nad jaką rzeką leży Warszawa, Ile jest kontynentów na świecie, ile ludzi mieszka na Krecie? Moja córka zadaje pytania, co mnie o ból głowy przyprawia. Taki Atlas mówiący byłby idealnym rozwiązaniem na wspólne odpowiedzi poszukiwanie. Jednocześnie wspólne czasu spędzanie. Bo to nasze wspólne zainteresowanie, świata poznawanie.
- Zarejestrowany: 20.07.2014, 06:51
- Posty: 73
Witam:) Wybieram: Atlas świata lub Język angielski. Oba te tematy zachwyciłyby moje dzieciątka, tym bardziej, że są one pasjonatami świata i wszystkiego co nowe i zaskakujące na ten temat oraz języka angielskiego jako okna na świat. Rozszerzenie wiedzy z tego zakresu na podstawie tych zestawów pozwoliłaby im się wykazać w szkole na lekcjach, a tym bardziej na konkursach i olimpiadać tematycznych z tego zakresu. Trzymamy mocno kciuki:)
- Zarejestrowany: 26.11.2010, 10:35
- Posty: 16
Wybór trudny, ale jednak...
"Albik i angielski" :)
Cóż, anglistką jestem z wyboru i wielkiej miłości do tego języka, więc jeden prezent sprawiłby (mam nadzieję!) mnóstwo frajdy także dzieciom, z którymi spotykam się na co dzień, starając się im wytłumaczyć, czemu dzień jest sunny, kot is sleeping, a świat jest taki wonderful :)
Angielski przez zabawę?
Zabawa przez... gadające pióro?
Tego jeszcze nie było :)
A i synek by baaaaaaaaaardzo na takim zestawie skorzystał. Język angielski lubi od dawien dawna. Może to efekt częstych wyjazdów poza Polskę? Może trochę też... wygody? (Tak, blue mu szybciej przyszło zapamiętać jak niebieski!)
Wkrótce przed nami kolejna podróż po Europie. Znów ponad 1000 km. Synek by się czymś zajął w drodzie, ja bym nie słyszała co pięć minut "daleko jeszcze?", za to czuję, że wysiadając już na miejscu na "hello!" rzucone przez rówieśnika padłoby "hi!". a nie nieśmiałe: "mamo, co on chce ode mnie?"
Angielski to dziś podstawa. Ale już nie nudny angielski, podręcznikowo-testowy, a właśnie oparty o nowinki na miarę XXI wieku.
Jakby się okazał zestaw strzałem w dziesiątkę, już wiem, co byłoby następne: "Instrumenty muzyczne: pianino i bębenki" :)
- Zarejestrowany: 01.06.2017, 10:13
- Posty: 2
Wybieramy zestaw do nauki języka angielskiego.
A czemu ten spytacie?
Chodzi o naszą babcię, która wyjechała tam 23 lata temu do Chicago oraz o 2 ciocie, które mieszkają tam ponad 15 lat.
Marzy nam się od dawna odwiedzić rodzinę, spędzić czas razem, pobyć, porozmawiać (nie tylko już przez telefon), poczuć ten "klimat" amerykański, móc bez zastanowienia odpowiadać wszystkim na pytanie "Co słychać?" "Everything fine", "OK thanks" lub "It's great".
Chodzi o pierwszy kontakt naszych dzieci - lat 5 i 2 latka z rodziną, o której do tej pory tylko słyszeli z opowiadań, o zapoznanie swoich amerykańskich kuzynów, o zapoznanie z amerykańską kulturą. :)
Chodzi przede wszystkim, aby wreszcie spotkać się w większym gronie razem. By być blisko siebie i dla siebie. :)
Chcielibyśmy wcześniej zapoznać dzieci z językiem angielskim. Chciał nie chciał będą musiałay poznać ten piękny, ale jakże trudny język, jeśli będą chciały kontaktować się ze swoimi amerykańskimi małymi kuzynami oraz kiedyś je odwiedzić.
Poza tym język angielski zawsze warto znać, bo jest uniwersalny, przydatny. Myślę, że z Albikiem nauka przez zabawę poszłaby nam doskonale.
- Zarejestrowany: 29.07.2013, 10:13
- Posty: 204
My Mówiące Pióro+"Atlas Świata" wybieramy,
bo najskrytsze zakamarki Świata z chęcią poznamy.
My podróżować lubimy,
a z tą pomocą interaktywną również wiele się nauczymy.
Gdzie pańtswo w kształcie buta znajdziemy?
A co we Francji najsmaczniejszego zjemy?
Jak się nazywa największa pustynia na świecie?
Czy Wy to wyszytko już wiecie?
I jeszcze kirrunki Świata poznać chcemy,
o naszych sąsiadach z Polską też co nieco się dowiemy...
To kraje, to ich stolice...
Zalet tego zestawu chyba się nie dolicze.
Oceany, kontynenty...
tutaj będą zaczarowane momenty.
Poprzez zabawę wiele się tutaj nauczymy
i naszą naukę urozmaicimy.
Ten pakiet edukacyjny do zainteresowań mojego synka pasuje,
on od małego w naszym rodzinnym globusie się pasjonuje.
A tutaj swoją wiedzę rozszerzyć może,
czy Albik mu tutaj pomoże?
On uwielbia podróże
i te małe i te duuuuuuże...
W filmach przyrodniczo-geograficznych w zaczarowany świat się przynosi,
a odkrywanie go radość mu przynosi.
Ten zestaw to nasze marzenie,
może nastąpi jego spełnienie?
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 12:36
- Posty: 48
Dla mojego dziecka wybieram „Mój pierwszy elementarz”, ponieważ jak każdy przedszkolak moja córka jest ciekawa świata i wszystkiego, co ją otacza. Książka ta bardzo by jej pomogła w nauce literek, liczb, kolorów i sprawiłaby jej wielką radość. Moja miłośniczka książek bardzo cieszy się z każdej nowej książki, a taki elementarz z magicznym i mówiącym piórem to coś nowego dla mojego dziecka. Z pewnością byłaby ona zaskoczona, że pióro, taki długopis mówi. Myślę, że książka „Mój pierwszy elementarz” to wspaniała zabawa dla dziecka połączona z edukacją. Naukę traktujemy jako dobrą zabawę, ponieważ jest ona wtedy o wiele skuteczniejsza. Mówiące pióro jest jak czarodziejska różdżka, potrafi odtwarzać różne informacje. To dodatkowy i interesujący sposób, aby zachęcić moje dziecko do czytania i odkrywania świata książek. Chciałabym wraz z córką poznać możliwości tego pióra i wspólnie wkraczać w sferę szkolnej edukacji. To byłby wymarzony prezent dla mojej córki na Dzień Dziecka.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Albik - Atlas świata
Choć jestem jeszcze mały i mam niewiele lat
To chciałbym podróżować i poznawać świat
Wędrują pomalutku palcem po mapie
Ale jaka to miejscowość to tylko ,,Albik" zgadnie
Stolice, morza, oceany..
,,Albik" pokaże i je poznamy
Gdy trochę podrosnę gdy będę już duży
Pojadę w nieznane dalekie podróże
Gdy marzenia z dzieciństwa poniosą nas w świat
To pierwszym podróżnikiem był ,,Albika" świat
- Zarejestrowany: 26.05.2018, 17:48
- Posty: 1
Dla swojego pięcioletniego Synka wybieram Język angielski. W dzisiejszych czasach bez języków ani rusz ;) Młody teraz chłonie wiedzę jak gąbka, do tego chętnie uczy się angielskiego. Zawsze gdy mówi jaki coś ma kolor, to mówi zarówno po polsku jak i po angielsku. Często pyta jak dany przedmiot nazywa się po angielsku, a ja z angielskim nie mam styczności już kilka lat i często ciężko mi sobie coś przypomnieć. Miłosz przy pomocy tej książki mógłby w łatwy i przystępny sposób poszerzyć zasób słownictwa. Uważam, że książka Czytaj z Albikiem jest świetna "sama w sobie". A możliwość nauki z nią angielskiego to jest coś.
- Zarejestrowany: 10.12.2016, 16:03
- Posty: 11
- Zarejestrowany: 22.10.2016, 05:17
- Posty: 15
Mówiące pióro + „Mój pierwszy elementarz”
To zestaw idealny dla nas.
Często zastanawiam się jak urozmaicać i jak zachęcać synka do nauki. Poznawanie nowych rzeczy z otaczającego nas świata jest ciekawe ale utrwalenie wiedzy o literkach, cyferkach i kształtach już tak ekscytujące nie jest. Idealnym rozwiązaniem okazuje się mówiący Albik, który w interaktywny sposób może w ciekawy i inny sposób uczyć malucha. Samodzielne zdobywanie wiedzy jest dla dziecka fascynujące, a ten zestaw pozwala na czytanie i uczenie się bez umiejętności czytania.
Zestaw mówiącego pióra z elementarzem byłby wspaniałym wprowadzeniem do tej serii książeczek i do odkrywania świata przez mojego syna. Warto wykorzystać nowe technologie by zaciekawić dziecko do samodzielnego zdobywania wiedzy.
- Zarejestrowany: 26.05.2018, 14:55
- Posty: 1
Moja córka znów od rana
jest czymś zaabsorbowana.
Tu coś działa, tam coś tworzy,
coś zabierze, coś dołoży.
Bardzo jest ciekawa świata
jak jej mama i jej tata.
Wciąż poznaje nowe sprawy
podczas nauki i zabawy.
Wiersze i opowiadania –
cały świat jest do zbadania.
Albumy, atlasy, baśnie
ogląda i sprawdza właśnie.
Wszystkie książki bardzo kocha,
czytać z mamą to radocha.
Atlas świata się jej marzy,
może Albik ją obdarzy…
- Zarejestrowany: 14.02.2018, 14:50
- Posty: 2
Witam serdecznie. Jestem tatą wspaniałego trzyletniego kawalera. Kiedy tylko wracam z pracy swój wolny czas przeznaczam na majsterkowanie, swój dryg wypracowałem przy boku swego ojca lata temu, za co jestem mu bardzo wdzięczny, bo dziś praktycznie nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych do wykonania. Obecnie pracuje nad meblami ogrodowymi i kiedy tylko zmierzam do swojego garażu słyszę za sobą tupot małych stópek mojego synka. Kiedy tylko widzę jak ten mały człowiek analizuje co się mogło zepsuć, próbuje naprawiać coś mając akurat taką samą awarię co ja - duma mnie rozpiera:) Ma swój własny kuferek z narzędziami, piłę spalinową, wkrętarki i wiele innych narzędzi. Wiem, że to co najlepsze mogę mu teraz dać to swój czas i uwagę tak jak to kiedyś zrobił mój ojciec i przekazać mu te wszystkie umiejętności i wypracowane przez lata techniki po to aby i on kiedyś jak już będzie dorosły potrafił dać sobie ze wszystkim radę, bo sam wiem po sobie, że to wszystko w przyszłości na pewno zaprocentuje. Tylko, że ostatnio żona zaczęła mnie ganiać żebym pouczył syna czegoś konkretnego (od września rozpocznie swoją przedszkolną przygodę i żona bardzo przeżywa to żeby nasz synek wypadł jak najlepiej). Musze przyznać, że konkurs bardzo mnie zaintrygował - MÓJ PIERWSZY ELEMENTARZ - to potężna dawka wiedzy - po części utrwalającej a w znaczącym stopniu pozwalającej na poznanie i nauczenie się czegoś nowego a co najważniejsze dla mnie - techniczny i elektroniczny akcent zachowany;) - mówiące pióro to istny strzał w dziesiątkę i choć czasami ciężko tego małego bąka zagnać do książeczki to z takim fajnym gadżetem na pewno nie miałbym problemu - żona przy okazji byłaby spokojniejsza a i później po nauce z synem moglibyśmy z czystym sumieniem dalej oddawać się naszej wspólnej pasji majsterkowania;) Nieskromnie muszę przyznać, że według mnie najzwyczajniej w świecie po prostu synek chce być taki jak ja, jak jego tata - tak jak ja kiedyś o tym marzyłem kiedy byłem małym chłopcem. Pozdrawiam.
- Zarejestrowany: 15.12.2015, 18:42
- Posty: 16
Wybieramy zestaw z Atlasem świata! Już mamy taki jeden jeszcze z moich czasów gdy byłam małym dzieckiem. Oglądając go opowiadam synkowi jakie zwierzęta mieszkają na danym kontynecie. Jednak najbardziej lubimy zabawę w odnajdywanie wybranego zwierzęcia. Kto szybciej znajdzie więcej z nich ten wygrywa. Tak pomagam poznawać naszą geografię. Taki zesatw będzie świetnym uzupełnieniem naszej dalszej przygody z atlasem świata;) A synek na pewno jeszcze szybciej zapamięta wiele nowych ciekawych rzeczy.