Mamuśki sierpniowo-wrześniowe 2012
Powoli zbiera się grupka kobietek, które będą rodziły wczesną jesienią 2012.
Zachęcam zatem mamusie do wymiany doświadczeń ciążowych
i wsparcia we wzajemnym oczekiwaniu:)
Ja mam termin pod koniec września,
fasolka jest jeszcze maleńką kropeczką na USG:)
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Guśka nadal w szpitalu, często robią jej ktg, miała amniopunkcję - wyniki jej były dobre a ktg różnie. Ogólnie leżę i są pod obserwacją.
A ja męczę się ze zgagami :( Ogólnie czuję się dobrze, na tyle dobrze że w najbliższy weekend znowu wyjeżdżam, tym razem nad jezioro :) Wyjazd nad morze nie zaszkodził, nie ma co w domu siedzieć.
Wizyta 9 sierpnia, ciekawe czy wtedy dostanę już skierowanie na cc.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Kwadraciku teraz mi się grudzień wydaje bardzo blisko :)
Czekamy zatem na wieści od Guśki,
A masz do Niej namiary? Może napisz????
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Kwadraciku teraz mi się grudzień wydaje bardzo blisko :)
Czekamy zatem na wieści od Guśki,
A masz do Niej namiary? Może napisz????
No właśnie wyżej napisąłam co u Guśki bo mam z nią kontakt i mi odpisała.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Kwadraciku teraz mi się grudzień wydaje bardzo blisko :)
Czekamy zatem na wieści od Guśki,
A masz do Niej namiary? Może napisz????
No właśnie wyżej napisąłam co u Guśki bo mam z nią kontakt i mi odpisała.
Doczytałam:))) Trzymam kciuki za Nią i za Malutką:) Pozdrów Ją jak bedziesz miała z Nią kontakt:)
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Widzę, że jestem prawie sama :(
Donoszę iż u nas bez zmian czyli nieźle. Zaczynamy jutro 33 tc.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Widzę, że jestem prawie sama :(
Donoszę iż u nas bez zmian czyli nieźle. Zaczynamy jutro 33 tc.
Napewno jakieś ''brzuchatki'' są wśród nas i nie jesteś sama:)))
- Zarejestrowany: 18.12.2010, 08:16
- Posty: 645
Nie sama Alu, nie sama :) I ja jestem, ostatnimi silamai co prawda ale jednak, tylko ogarnęło mnie lenistwo... coś mi się wydaje że rozwiązanie nastąpi wcześniej niż jest to przewidywane. Hmmm, wydaje mi się że brzuch mam jakoś niżej, mniejszą zgagę, trochę łatwiej sie oddycha. I dół brzucha tak jakoś ciągnie, krzyż też daje o sobie znać. ostatnie tygodnie są jednak malo wdzięczne :(
- Zarejestrowany: 21.02.2012, 14:01
- Posty: 235
To nie tylko ja mam mega lenia, uff!!
Aniu a ja dopiero teraz wiem co to znaczy mieć mega zgagę nie mogę się nawet na chwilkę schylić bo chce mnie spalić, choć i mnie wydaję się że brzuszek mi troszkę się obniżył.
Ja dopiero odżyłam po tych tabletkach na podtrzymanie (tzn. organizm się przyzwyczaił) mega trzęsienie rąk zostało, a niestety muszę brać antybiotyk, 2 tygodnie walczyłam z bólem gardła, ale kiedy zaczęłam czuć ropę to stwierdziłam że domowymi sposobami sobie nie poradzę.
A i niestety efekt uboczny tych tabsów męczenie mięśni, skurcze mięśni nóg i rąk, po porządkach chodziłam obolała jak po 2 godzinnym maratonie!!
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
A ja pomimo wielkiego brzucha i wszelkich możliwych bóli się nie poddaję. Mam wrażenie, że jak zwolnię i padnę na kanapę to koniec. Dlatego nadal pracuję, jezdzimy nad jezioro itd. Podoba mi się to, że dość szybko się regeneruję, chwila odpoczynku i dalej. Obym nie przepłaciła tego ...
Borys ma dziś chyba z 5 raz czkawkę. Brzuch mi skacze aż się Kubusiek śmieje.
- Zarejestrowany: 21.02.2012, 14:01
- Posty: 235
Alu ja też się nie poddaję, twój synek ma już ponad 4 lata i możesz mu wytłumaczyć to że na chwilkę usiądziesz bo musisz odpocząć. Ja jestem na nogach cały dzień jak jest tak ciepło to jesteśmy cały czas na dworku i spacerujemy, czasem kilka godzin nie mam jak usiąść.
A z tym leniem to chodziło mi głównie o siedzenie przed komputerem, jak mam czas dla siebie wolę inaczaej go zagospodarować!!
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
No Justynko w sumie Alanek jest bardziej wymagający bo młodszy więc nie masz lekko. Ale kto jak kto, my kobiety damy radę.
Jedziemy zaraz nad jezioro, wczoraj też bylismy i oczywiscie sie kąpałam. Mam nadzieje, ze nic nie załapię po tych wypadach nad wode.
- Zarejestrowany: 21.02.2012, 14:01
- Posty: 235
Alu jest wymagający on jeszcze nic nie rozumie i choć mu tłumaczę to i tak chcę żebym się z nim bawiła, sppacerowała, wygłupiała, a brzusio kocha i cóż;-))
Alu w twoich stronach chyba czystrze te jeziora u nas co najwyżej zalewy które w tym czase zaczynają kwitnąć!
Też myślałam dzisiaj wyruszyć nad taki zalewik ale zaczęliśmy budowę i niestety mąż już nie miał werwy jechać.
- Zarejestrowany: 21.02.2012, 14:01
- Posty: 235
A co tam u Guśki wiadomo coś?
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
A co tam u Guśki wiadomo coś?
Być moze wyjdzie dzis do domu, Malutka Natlia miała problemy z jedzieniem i z przybieraniem na wadze ale chyba sie unormowało.
- Zarejestrowany: 21.02.2012, 14:01
- Posty: 235
To Guśka urodziła czy jeszcze jest w komplecie?
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
To Guśka urodziła czy jeszcze jest w komplecie?
Widziałam, że odnalazłas wątek i wiesz już, że Guśka urodziła :)
Ten weekend mnie wymęczył, głowa mnie dziś boli i nad jeziorem już nie miałam tyle siły co wczoraj. A minioną noc spać nie mogłam. Idzie ochłodzenie, wierzę że poczuję się lepiej.
- Zarejestrowany: 21.02.2012, 14:01
- Posty: 235
Alu a ja ostatnie 2 tygodnie budziłam się co godzinę o 5 całkiem pobudka dopiero po 7 udało mi się lepiej zasnąć do 8,30 pobudka Aluśka! A ostatnie 2 noce nie było najgorzej też się budziłam ale lepiej się wyspałam mimo iż był skwar!
My wczoraj zaliczyliśmy basen mimo, iż tylko godzinny ale wybawiłyśmy się choć ja niestety nic nie popływałam bo było tyle ludzi, bałam się że dostanę nogą lub ręką, moje pływanie zostawia wiele do życzenia
Serce mi już tak nie łomoce, ręce drżą choć już się przyzwyczaiłam. Mnie bardzo podczas snu bolą więzadła nie mogę przekręcić się z boku na bok ze wstaniem też jest problem!
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Oj i mi ciężko zmienić bok podczas spania lub wstać. Ale dziś po raz pierwszy pomyślałam o tym aby ckolowiek przygotować dla maluszka. Tzn popiore i przejżę ciuszki po Kubusiu. Jakis syndrom gniazda czy coś mi się włączył :) Bo w sumie oprócz tego, że wybrałam w sklepie wózek to nie zrobiłam kompletnie nic. Uważam, że mam czas i nie ma co szaleć. Co z tego jak dziś popiorę, będę leżęc miesiąc? Bez sensu.
- Zarejestrowany: 21.02.2012, 14:01
- Posty: 235
Alu ja tez zaczynam myśleć, daliśmy sobie z mężem czas do następonej wizyty 13 sierpnia. Chcemy po przyjeżdzie od lekarza zacząć szykować łóżeczko, kołyskę i ubranka.
Ja bardziej martwię się tym że gdyby coś zaczęło się wcześniej nie mam ani szlafroka, koszuli dla siebie w sumie nie mam niczego! Dla małego tyle co [poprać, poprasować i rozłożyć łóżeczko mąż chyba sobie poradzi,mam taką nadzieję.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Justynko ale mi przypomiałaś, ja na śmierć zapomiałam, że powinnam kupić coś dla siebie! Nie znoszę koszul nocnych a do szpitala kupić muszę. ehh a potem leżą nie używane. Oj muszę się przejść.