Dziewczyny, dzisiaj byłam na usg- dzidzia rośnie zdrowo ale co ma między nogami nie pokazała. Czekam więc do następnego usg czyli jakies 10 tygodni.
Co do porodu mam nadzieję, że będzie szybciej postępował i zacznie się sam. Pierwszy poród musieli mi wywoływać bo Szymon nie chciał wyjść. Miałam znieczulenie i zamierzam również przy drugim porodzie o nie poprosić jeżeli będzie bardzo bolało. Dlaczego mam cierpieć?! Miałam również nacinane krocze i szczerze wogóle tego nie czułam, dopiero następnego dnia czuje się szwy no i ranę, ale człowiek jest tak obolały, że to nic wielkiego. Nie ma się czego bać.
Ja na razie nie myślę o porodzie, przez te upały kombinuję jak się nie nachodzić a pozałatwiać codzienne obowiązki domowe. W domu jest ok, ale jak się wyjdzie to jest masakra... Rozmawiałyście też o szkole rodzenia. Jeżeli o mnie chodzi nie chodziłam i nie żałuję.