Zwyczajne życieKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 90621 |
Nadesłane przez: oaza 20-03-2011 16:01
Oj, zestresowałam się wczoraj wieczorem. Mój Mati od kilku miesięcy, wieczorem, zażywa syrop przeciwalergiczny Aerius. Dostaje go w dawce 2,5 ml na dobę. Mamy swoją "procedurę". Mati wyjmuje butelkę z pudełka, ja odkręcam i podaję mu na plastikowej łyżeczce, on zakręca i wkłada do pudełka, a ja w międzyczasie myję łyżeczkę, oddaję małemu do umieszczenia w pudełku. Mati zamyka i pudełko z zawartoscią zamykam w górnej szafce. I wszystko bez zakłóceń trwało do wczoraj. Wczoraj, kiedy ja myłam łyżeczkę, Mati dorwał inną i sobie sam syropku nalał. Jako, że mycie łyżeczki trwa kilka sekund, to zdążyłam tylko zobaczyć jak sobie wkłada łyzeczkę do buzi, a na stole rozlany syrop. Zrobiłam wielkie oczy i w panice za ulotke złapałam. Na szczęście napisane było, że w przypadku przyjęcia wiekszej dawki nie powinno sie nic dziać. I faktycznie, nic się nie działo. Na szczęście. M. zwrócił mi tylko uwagę, że powinnam bardziej małego pilnować. No powinnam, ale, kurde blaszka, nie przewidziałam, że w ciągu kilku sekund nieuwagi tak "nabroi"
Okazało się, że pijac ten syrop też niemało wylał na siebie, więc ściągnełam z niego spodnie (na siedząco najbardziej ucierpiały) i od razu pieluchę, bo praktycznie był juz szykowany do kąpieli. M. jednak jeszcze chciał stare kołdry i poduszki pochowac do worów, więc Mati biegał z klejnocikami na wierzchu. Radochę miał i skakał po wersalce na całego, a jak sie zmęczył to sobie stanął (na tejże wersalce) i zaczął sikać. Krzyknełam tylko "Mati!" to sie powstrzymał i resztę załatwił na nocniku. Tłumaczylismy mu milion razy, że na nocnik się siada albo na muszlę. To patrzył na nas tymi ślipkami, usmiechał się i...nadal robi swoje.
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p8209,Blog.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b342-1,Zwyczajne-zycie.html