Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 247285 |
Nadesłane przez: Maniuśka 01-03-2012 22:49
Zmieniło się wszystko, jeszcze jakieś 20 minut temu szłam spotkać się z facetem który zaproponował mi pracę i miałam mu powiedzieć żeby szukał innej, tylko że dzisiaj mi zaproponował coś jeszcze, bo w ramach pracy u niego zrobiłabym staż i że po znajomości zamiast 800 zł które dotychczas mi zaproponował dałby 1000 zł i byłby elastyczny jeśli chodzi o moją szkołę w piątek. Biuro byśmy zamykali wcześniej. I sama nie wiem. Już mi się to podoba bardziej bo nie tylko mam pracę w CV ale również odbębniony staż za który bym miała płacone ZUS-y , ubiezpieczenie i inne pierdoły. No więc jak mąż wróci z pracy ponownie siadamy do tematu pracy. Bo teraz jest całkiem inna gadka i inna forma tej pracy. Trzeba pomyśleć a on się szczerze przyznał ,że widzi mnie na tym stanowisku bo uważa mnie za osobę zaufaną. A praca naprawdę nie jest trudna i pracochłonna. Tyle ,że szkoda mi trochę czasu straconego jeśli chodzi o rozwój Julki. Praca blisko i jest wiele argumentów na tak. No nic sama nie wymyślę, trzeba z mężem obgadać sprawę.
Byliśmy u dziadka, czas wykorzystany na maxa i dziadek był przeszczęśliwy że prawnusia tak szybko dorasta i sam powiedział ,że mała to psotnica. Gazety latały co i rusz, z ławy wszystko ściągała, a po fotelach i łóżku skakała jak chciała. Oj ten nasz maluch:) Nawet z dziadkiem zaliczyła czas sam na sam bo my poszliśmy na zakupy. A to ,że z szuflad wyrzucała wszystko co popadnie to dziadek jakoś lekceważył. Stwierdził ,że w domu jej nie pozwalamy to niech u niego popsoci:) Nawet byliśmy na cmentarzu u męża babci i dziadek się wzruszył że babcia nie miała szansy poznać prawnusi i mnie. No nie miała, tak samo moi dziadkowie nie mieli szansy jej poznać. No cóż takie jest życie, ale dopóki ma jeszcze pradziadków to będziemy dawać im szansę nacieszyć się tym jak dzieci szybko dorastają.
Święta spędzimy trochę w Olsztynie , a trochę u mojej babci w Jednorożcu. Na Wielkanoc przyjedzie dziadek męża w Lany poniedziałek z rana pojedziemy do mojej babci i tam zostaniemy na troszkę dłużej. Babcia moja mieszka trochę dalej więc nie ma takiej szansy by widzieć małą tak często jakby chciała , a jest do niej bardzo podobna. Mała ma nawet te same ruchy co babcia i tak samo rozczochrane włosy jak ona! heh
Mam nadzieję, że Wy też tak fajnie spędziliście czas jak i my?:)