Opublikowany przez: Isabelle 2011-10-28 16:07:00
Nie zdajemy sobie sprawy, nie pamiętamy tego najstarszego wspomnienia z dzieciństwa. Aż któregoś razu uderzy nas wspomnienie jak obuchem...
Pamiętam chwile w starym domu pokrytym słomą. Domek był bielony, mały z małymi oknami... pełen ludzi. Ludzie... to Oni nas tworzą, to Oni zmieniają, to O nich trzeba pamiętać... Są jak znamiona, tatuaże... Nawet kiedy znikają cząstka ich żyje w nas zawsze.
Cmentarze - domy tych którzy odeszli. W tym szczególnym dniu poświęconym temu właśnie domowi myśli same wracają do tych którzy odeszli. Mam w komodzie stare fotografie. Fascynują mnie niezmiennie. I może to jesień, może czas listopadowy ale właśnie wtedy do nich wracam.
Twarze! Sylwetki. Stylizacje. Sepia i kolor czarno biały. Zamyślam się. Jacy byli moi przodkowie. Jakimi byli ludźmi? Wiem, że ciężko pracowali. Ale jakie uczucia mieli, jakie wartości wyznawali? Możliwości jest nieskończenie wiele!
Moja prababka stoi dumnie wyprostowana po lewej. Obok na krzesełku stoi Mysia - siostra mojej babci (tak ją nazywała moja babcia). Obok niej stoi z miną troszkę zagubioną mój pradziadek. Studiuję to zdjęcie dość długo. Na tyle długo by wryło mi się w pamięć. Nie muszę już na nie patrzeć aby je widzieć, by je czuć. Jakaś cząstka tych ludzi żyje we mnie. Nieustanne, niezmienne prawo życia i śmierci.
Jeszcze jedno zdjęcie mam pod powiekami. Trzech synów, trzech braci. Stoją obok siebie. Za nimi przepastne pole. Zapewne wiele potu na nim wycisnęli...
Kazimierz, Władysław i ten którego kochałam - Zygmunt...mój ukochany dziadziuś.
Pisząc to czuję łzy pod powiekami. Zawsze je czuję jak o nim myślę. W trudnych chwilach swojego życia, kiedy wydawało mi się, że nikogo już wokół mnie nie ma biegłam na cmentarz i żaliłam się dziadziusiowi. Czułam potem ulgę. Jakbym naprawdę z nim rozmawiała. Biegłam do niego także wtedy kiedy się zakochałam, by podzielić się moim szczęściem.
Czas- zadziwiająca maszyna mająca łagodzić ból. Może i łagodzi ale na szczęście nie zabiera nam pamięci o tych, którzy odeszli.
Pośród alejek, liści, dymu i ludzi przemykają cienie. Od nas tylko zależy czy je dostrzeżemy. Tak naprawdę jesteśmy im to winni. Jesteśmy pamięcią przyszłych pokoleń. Pamięcią absolutną. Przekazujemy nasze doświadczenia, emocje swoim dzieciom mając nadzieję na życie wieczne.
Popularne jest powiedzenie - żyjesz tak długo jak pamiętają o Tobie inni... Chyba troszkę w tym prawdy jest. Ale nie chcę w ten sposób o tym myśleć. Bo co będzie potem - jak już zapomną? Nicość? Nie wierzę.
Wierzę natomiat w to, że ktoś kiedyś zapali światełko na niepielęgnowanym grobie i rozbłyśnie ono tysiącami iskier radośnie tańczących w zakamarkach pamięci. To będzie jak eksplozja, nadzieja na nowe życie. Ktoś przystanie i pomyśli, ktoś wskrzesi wspomnienie!
Jak dużo zatem potrzeba by ocalić od zapomnienia? Tak naprawdę Oni wciąż żyją w pamięci. Tysiące twarzy, wzruszeń, szczątkowych wspomnień i naszych wyobrażeń... Jak jest naprawdę dowiemy się zapewne ale nie śpieszmy się do tego! Pielęgnujmy nasze wyobrażenie o innym świecie... O ludziach którzy odeszli!
Zapraszamy do dyskusji o Waszych wspomnieniach i zamieszczania archiwalnych zdjęć.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
89.73.*.* 2018.11.01 05:52
Witam, Napisałam książkę o mojej rodzinie, która pochodziła z Czortkowa, miasta nad Seretem, niestety okazało się ,że wydanie jej jest bardzo kosztowne, więc zalega dysk mojego komputera. Poświęciłam jej wiele miesięcy, Oparta jest tylko na faktach i dotyczy Powstaniu Czortkowskiemu, mordu na zakonnikach, oraz zesłaniu na Sybir. Wiele się mówi teraz o Katyniu, Wołyniu oraz innych miastach na kresach, o Czortkowie nic. Powstanie to chociaż trwało krótko ,ale poniosło za sobą straszliwe straty, ból cierpienie. Dramatyczne aresztowania w następstwie po nim. Zsyłki i wywózki na daleki wschód. Rozłąki rodzin , krzyk matek i tęsknota małego chłopczyka za swoim ojcem, utrata wielkiej miłości, która powróci po kilkudziesięciu latach w innym już "ubraniu"...Wszystko znam od babci , dziadka i taty, ludzi , którzy już odeszli i być może teraz są już razem. Pozdrawiam serdecznie Beata Ryk,
aguska798 2011.11.03 22:38
Nie mam takich starych zdjęć..ale są fascynujące..
Melisa 2011.10.30 11:45
Ja również mam sentyment do starych fotografii...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.