Nie kochasz mnie mamo? - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Nie kochasz mnie mamo?

Pojawienie się dziecka w domu oznacza rewolucję. Gdy starsze dziecko zostanie zepchnięte na boczny tor, może się okazać, że rozpęta w domu piekło, żeby tylko zwrócić na siebie uwagę pozostałych domowników. Sprawdź, jak uniknąć zazdrości dziecka o młodsze rodzeństwo.

Gdy rodzina powiększa się o nowego członka, radość rodziców jest nieopisana. Cała uwaga skupia się na najmłodszym domowniku, a o starszym dziecku czasem się zapomina. Zazdrość, jaka rodzi się w małym człowieku może oznaczać duże kłopoty zarówno dla rodziców, jak i młodszego rodzeństwa. 
Na Forum FAMILIE.PL monaaa71 napisała: Między moimi chłopcami jest 2,5 roku różnicy. Kiedy przywiozłam ze szpitala Marcelka, Mikołajek na początku był zachwycon: :pomagał, tulił.. .Z każdym dniem rodziła się w nim zazdrość, którą pokazywał wrzaskiem, piskiem… Mimo, iż każdą wolną chwilę poświęcałam na zabawy tylko z nim, Miki i tak przeżył swoje.
slipa uważa, że jak się dobrze wytłumaczy dziecku co się wydarzy, nie powinno być problemów. Najgorzej jest, gdy różnica między dziećmi wynosi trzy – cztery lata. Dziecko już coś rozumie, ale jeszcze jest za małe, żeby mu rzeczowo wytłumaczyć co się dzieje i wtedy może być nieprzyjemnie.
maros przypomniał nam, jak to było, gdy sam był mały: moja siostra jest ode mnie o dwa lata młodsza. Z opowiadań rodziców pamiętam, że strasznie jej nie lubiłem. Spychałem z łóżka, piłem kaszki z jej butelki, wskakiwałem do jej wanny, gdy rodzice szykowali dla niej kąpiel. Trwało to jakiś czas, aż w końcu jakoś się przyzwyczaiłem, że nie jestem jedynym dzieckiem moich rodziców.
Dlaczego tak się dzieje, że starsze dzieci są zazdrosne o swoje młodsze rodzeństwo? O opinię poprosiliśmy psychologa Tomasza Młyńskiego:
Dziecko, dopóki jest jedynakiem na sobie skupia całą uwagę rodziców. Gdy na świecie pojawia się młodsze rodzeństwo, odbiera to, jak zagrożenie. W jednej chwili cała uwaga rodziców skupia się na kimś innym. Dziecko należy przygotować na fakt pojawienia się w domu nowego członka rodziny. W ferworze zadań związanych z opieką nad niemowlakiem nie wolno zapomnieć o starszym dziecku. Ważne jest, aby znajdować czas na wspólną zabawę. Dziecko, zwłaszcza małe nie do końca rozumie co się wokół niego dzieje i jeśli nie będziemy poświęcać mu czasu będzie myślało, że jest niepotrzebne i niekochane. Zazdrość dziecka może objawiać się na bardzo wiele sposobów. Zacznie się moczyć, będzie krzyczeć, może stać się bardziej płaczliwe, czy wręcz robić różne złośliwości zarówno wobec rodziców, jak i swojego młodszego rodzeństwa. Cały szereg zachowań dziecka ma jeden cel: zwrócić na siebie uwagę. W takiej sytuacji na dziecko nie wolno krzyczeć. Złość rodziców sprawi, że jeszcze bardziej będzie czuć się niekochany i odrzucony. W takiej sytuacji należy otoczyć dziecko opieką i pokazać mu, że jest ważne i kochane w taki sposób, żeby zrozumiało. Sposobów jak to zrobić jest cała masa, wszystko zależy od wieku dziecka. Jeśli młodsze, to poprzez zabawę najlepiej pokazywać mu, że jest równie ważne, jak jego młodsze rodzeństwo. Ze starszymi dziećmi należy rozmawiać i interesować się ich problemami. To, czy dziecko będzie zazdrościć swojego młodszego rodzeństwa jest tylko i wyłącznie sprawą jego rodziców, którzy albo odstawią swoje starsze dziecko na boczny tor, albo ich relacje się nie zmienią.
Marcin Osiak
m.osiak@familie.pl

Najnowsze komentarze

  • Awatar użytkownika kaskur
    kaskurIkona zgłaszania komentarza
    <span>Sebek pomimo różnicy 2,5 roku, aż tak strasznie chyba nie przyjął pojawienia się Krystiana, a przynajmniej my tego nie odczuliśmy bardzo. Zdarza się żę jest zazdrosny, i próbuje ściągać Krystka z naszych kolan<div id="forummessagefooter">www.kasja.like.pl</div></span>
  • Awatar użytkownika pinquin
    pinquinIkona zgłaszania komentarza
    <span>Trzeba dużo delikatności i wczucia się w sytuację dziecka, by zrozumieć jak bardzo świat naszego starszaka zmienia się kiedy pojawia się <strong>ONO</strong>. <strong>Ono </strong>jest małe, sine i beczy, a i tak wszyscy się nim zachwycają. <strong>Ono </strong>jest powodem tego, że nie można dłużej grać na bębenku, nie można skakać po kanapie, gdyż <strong>Ono </strong>się tam wyleguje, nie można wchodzić do sypialni rodziców, bo wszyscy syczą " sssss... <strong>Ono </strong>tam śpi"... <strong>Ono </strong>jest przyczyną wszystkiego złego. A przecież nasz starszak tak pięknie potrafi rysować, tylko nikt sie nie zachwyca. Właśnie narysował piękny obrazek za fotelem na ścianie... Mam dwójkę dzieci. Córeczka ma 2,5 roku, synek niedługo skończy 4 miesiące. Już przed urodzeniem Stasia postanowiliśmy - wbrew instynktowi otaczania opieka najmłodszego członka naszego stada, trzeba będzie więcej uwagi skupić na starszym. Kiedy tylko młodsze nie wymaga osobistej atencji, uwagę skupiamy na starszym dziecku. Dużo też z nią rozmawiałam, oglądałyśmy zdjęcia, na których ona jest maleńka. Tłumaczyłam jak się uczyła różnych rzeczy, jak wyglądał nasz dzień. Opowiadałam, że nie umiała chodzić i mówić. Że tuliłam ją do siebie i pokazywałam jej wszystko. I, że nawet jak Ono pojawi się na świecie, to dalej ją będe tulić i pokazywać świat. A teraz staram sie dotrzymać słowa. I jest naprawdę dobrze. Nie ma zazdrości. Mówię to uczciwie. Jest opiekuńcza i kochana w stosunku do braciszka. Jasne, że czasami próbuje zagarnąć trochę jego porcji uwagi dla siebie. Kiedy karmię małego, to ona musi siusiu. Kiedy usypiam braciszka, Maja musi ze mną rysować. Ale wiem, że to jej sposób na to, by powiedzieć że tak bardzo mnie kocha. PS. Mimo, że wiedziałam, że moja córka "wydorośleje" w moich oczach, w zderzeniu z maleństwem, to i tak łapię się na tym, że czasami zbyt wile od niej wymagam. A potem widzę. To przecież nadal moje maleństwo. To większe.<div id="forummessagefooter">http://drozdaimmagine.blogspot.com/</div></span>
  • Awatar użytkownika joasia
    joasiaIkona zgłaszania komentarza
    <span>Mamy tylko jedno dziecko (jeszcze... ;) ale u siostry miałam okazję obserwować dramat małej Oli, kiedy na świecie pojawił się Adaś. Zamknęła się kiedyś w sypialni rodziców, a kiedy poszłam do niej leżała na łóżku i płakała. Dzieci naprawdę przeżywają takie rzeczy, choć nam - dorosłym - wydaje się to nielogiczne, bo przecież kochamy oboje.</span>