Karmienie piersią: pakiet startowy na pierwsze doby z noworodkiem
Opublikowany przez:
LwiaMatka
2019-02-27 09:20:37
Autor zdjęcia/źródło:
poczatki karmienia piersią @Baby photo created by freepic.diller - www.freepik.com
Aby zacząć karmić piersią potrzebujemy: dziecko, pierś z mlekiem i…. ? Co warto mieć przy sobie zaczynając przygodę z karmieniem piersią? Co nam ułatwi pierwsze karmienia noworodka?
Co warto mieć ze sobą (lub w zasięgu ręki) podczas pierwszych najtrudniejszych dób karmienia piersią? Zobaczcie zestawienie zawierające prawdziwy MUST HAVE mamy karmiącej i pakiet startowy na pierwsze doby karmienia piersią. Czy dodałybyście coś od siebie?
Karmienie piersią: akcesoria, które warto mieć na pierwsze dni karmienia
- Nakładki na sutki – nawet, jeśli nigdy się nie przydadzą, warto je mieć ze sobą na wszelki wypadek. W przypadku nadwyrężenia sutka przez malucha, nakładki umożliwią nam dalsze, względnie bezbolesne karmienie piersią. Czasem przydadzą się tylko na zażegnanie kryzysu sutkowego. Innym razem będą najlepszym przyjacielem mamy na kilka ładnych miesięcy karmienia
- Lanolina – każde dziecko ssie inaczej, ale zdarzają się prawdziwe mleczne łakomczuchy, których ciśnienie ssania może poważnie nadwyrężyć delikatne sutki. Dlatego pielęgnowanie sutków czystą lanoliną po każdym karmieniu pomoże nam przetrwać pierwsze doby silnej ich eksploatacji. To bardzo ważne, by nie dopuścić do sytuacji nadwyrężenia kondycji delikatnej skóry na sutkach, która w konsekwencji może nawet uniemożliwić nam karmienie maleństwa piersią na kilka dni lub tygodni
- Wkładki laktacyjne - nieodzowne dla komfortu mamy, zwłaszcza na początku karmienia piersią. Uchronią ubranie przed mlecznym „zalaniem”, pomogą na szybko otrzeć kącik ust malucha czy przetrzeć zalaną mlekiem pierś
- Laktator ręczny – w przypadku kryzysu sutkowego, gdy są za bardzo podrażnione by karmić naturalnie, z pomocą może nam przyjść laktator ręczny który delikatnie odciągnie wymaganą ilość pokarmu. Delikatnie, gdyż w przypadku tego laktatora same dawkujemy natężenie ciśnienia zasysania mleka do butelki
- Butelka ze smoczkiem dla noworodków – na odciągnięte mleko oczywiście. Może być ze smoczkiem imitującym przepływ mleka z piersi, aby nie zaburzyć u noworodka prawidłowego odruchu ssania. Też „w razie czego”
- Laktator elektryczny – jeśli planujemy więcej odciągnięć mleka w przyszłości możemy zainwestować w laktator elektryczny. Z uwagi na jego koszt, zainteresować się warto wypożyczeniem wybranego modelu
- Opakowanie mleka w proszku – gdy kłopoty z laktacją wchodzą na wyższy poziom i nie wynikają wyłącznie z niedyspozycji mechanicznej (nadwrażliwe sutki), może się zdarzyć że przez dobę lub kilka koniecznym będzie dokarmienie malucha mlekiem modyfikowanym. W sytuacjach poważnego kryzysu laktacyjnego zawsze wybiera się mniejsze zło. W tym przypadku nakarmienie malucha jest naszym priorytetem. Miejmy ze sobą jedno opakowanie mleka modyfikowanego, które byśmy wybrali gdybyśmy zrezygnowali z karmienia piersią.
- Pielucha tetrowa i lód – w razie tzw. nawałów, czyli wzmożonej produkcji mleka w piersiach występujących najczęściej w ciągu pierwszych 3 dób od rozpoczęcia karmienia, zmrożona pielucha tetrowa ułożona wokół piersi przyjdzie nam na ratunek i ulgę. Oprócz pieluchy trzymanej w zamrażalniku, warto mieć pod ręką miskę z lodem, w którym zanurzone będą 2-3 rezerwowe pieluchy „na szybko”
- Liście kapusty - okłady z liści kapusty na obrzmiałe piersi to wciąż niezawodny sposób „z domowej apteczki”. Przed obłożeniem nimi piersi liście kapusty trzymamy w lodówce, a tuż przed ich użyciem delikatnie „miażdżymy” struktury liścia tępą stroną noża kuchennego
- Herbatka laktacyjna – napar z ziół wspomagających mamy karmiące pomaga też załagodzić małe kryzysy i stres związany z karmieniem i nową sytuacją dla mamy i dziecka.
- Woda mineralna – mama karmiąca powinna pić nawet 3 litry płynów dziennie. Pilnując dobrego nawodnienia mam, wpływamy na jej lepsze samopoczucie i mniejszy stres w przypadku ewentualnych trudności w karmieniu
- Smoczek – choć różne szkoły różnie podchodzą do kwestii smoczka w pierwszych dniach życia niemowlęcia, podobnie jak z nakładkami na sutki – lepiej mieć i niech się nie przyda niż nie mieć i żałować.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Najnowsze komentarze
-
95.40.*.*
2019.03.08 23:29
Muszle laktacyjne - to o wiele lepszy pomysł niż nakładki. Warto ich używać już od pierwszych dni po porodzie. Ja kupiłam dopiero tydzień po, bo nie wiedziałam, że mogą mi się przydać, ale sprawdziły się rewelacyjnie. Sutków nic nie uciska, ani nie pociera między karmieniami, więc odpoczywają i nie bolą, a do tego wietrzą się. Zaraz po karmieniu smarowałam sutki lanoliną i zakładałam muszle. Do stanika wkładałam też wkładki laktacyjne, bo jedyny minus muszli to zbieranie się w nich ściekającego mleka, więc trzeba uważać przy schylaniu się, bo może się wylać. Dzięki nim nie musiałam używać nakładek, które wpływają bardzo niekorzystnie na dziecko, bo zwykle maluch nie umie chwycić sztucznego silikonu, przez co się nie najada. Polecam wszystkim mamom.