Autor zdjęcia/źródło: Photoxpress.com
Oto fragmenty wstrząsającego wywiadu, który przeprowadził policyjny psycholog z Miejskiej Komendy w Elblągu:
— Jaki był powód pierwszego pobicia?
— Pożyczyłam od naszego przyjaciela ponad tysiąc złotych na zaległości. On nie wierzył, że obca osoba może pożyczyć tyle pieniędzy bezinteresownie. Staliśmy w kuchni. Był wtedy z nami ten znajomy. Tomek podziękował mu za pożyczkę, on wyszedł z domu. Wtedy zaczął mnie bić po twarzy, po plecach, wykręcał mi ręce. Potrafił przyłożyć mnie do ściany i nożem walić wokół mojej głowy. Po tym wszystkim Tomek uciekł z domu. Po paru dniach wrócił. Przeprosił.
— Nikt nie zwrócił uwagi na pani stan?
— Lekarze o nic nie pytali, chociaż byłam posiniaczona, miałam krwiaki na twarzy, odbite palce.
— Jak długo to trwało?
— Na pewno parę lat. (...) Byłam w szóstym miesiącu, gdy mnie pobił. Wpadł w jakiś szał. Poszło o jakieś drobiazgi. Powiedział wtedy, pamiętam to do dziś „powinnaś się, k…o, cieszyć, że cię nie zabiłem, oszczędziłaś życie swojemu dziecku.”
Wywiad znalazł się na ulotce przygotowanej przez Komendę Miejską Policji w Elblągu. Skróty pochodzą od redakcji. Imiona zostały zmienione.
Według danych policji tylko na Warmii i Mazurach w 2008 zgłoszono prawie cztery tysiące przypadków przemocy w rodzinie ...
Cały wywiad przeczytacie w "Gazecie Olsztyńskiej" z 3 lipca 2009 r.