10 marca 2010 15:48 | ID: 164698
13 marca 2010 20:08 | ID: 167832
). 
13 marca 2010 20:47 | ID: 167860
13 marca 2010 21:14 | ID: 167877
13 marca 2010 21:33 | ID: 167893
13 marca 2010 21:59 | ID: 167910
13 marca 2010 22:17 | ID: 167924
Nie przeczytałam całego artykułu, bo cierpliwości mi zabrakło, dziękuję, Ulinko za cytaty, ja nawet raz przebrnąć nie mogłam
Co do moich wcześniejszych wypowiedzi, hm
Trochę mnie poniosło, fakt, przepraszam.
Zdania i tak nie zmienię, nie dlatego, że uważam, że moja racja jest najważniejsza, po prostu poukładałam sobie życie po swojemu i nie lubię, jak mi ktoś je przewraca do góry nogami, za wiele w życiu przeszłam, żeby się kłócić o drobiazgi. Jednego dnia przekomarzamy się z kimś o bzdury, innego dnia już tej osoby nie ma, a smutek nawet po kilkunastu latach nadal ten sam i tak samo boli...
Musze sobie trochę odpocząć od tego rodzaju dyskusji, od Was, od tych dziwnych kłótni bez sensu. Mam teraz przez to dziwaczny nastrój, jakaś chandrę, czy coś. Wrócę za parę dni, jak mi przejdzie. Pa, pa.
14 marca 2010 08:34 | ID: 168074
Wygląda na napisany przez dwunastolatkę, która oczytała się się Andersena i ktoś ubrał jej dziecięce marzenia w trudne słówka, żeby było poważniej. Ale niestety poważniej nie jest. Jest i smieszno, i straszno...
Przypomniał mi się od razu "Książę w Nowym Jorku". E. Murphy na początku filmu miał mieć za żonę taką właśnie bezmózgą księżniczkę - nic dziwnego, że ruszył w świat by znaleźć prawdziwą kobietę.
14 marca 2010 09:45 | ID: 168173
14 marca 2010 09:50 | ID: 168177
dajmy sobie spokój! każdy niech żyje jak mu się podoba kłótnie o to są daremne bo każdy i tak ma swoje racje i swoje "prawdy" i nikt i nic nie jest w stanie tego zmienić!
14 marca 2010 09:59 | ID: 168185
14 marca 2010 10:02 | ID: 168191
14 marca 2010 10:55 | ID: 168248
Przeczytaj sobie jeszcze raz swoją pierwszą wypowiedź, a potem przypomnij sobie znaczenia słowa hipokryzja...
28 marca 2010 15:08 | ID: 180661
24 kwietnia 2010 22:13 | ID: 198522
„Feminizm: Ideologia i ruch społeczny związane z równouprawnieniem kobiet. Feminizm nie dąży do zamiany miejsc między kobietami a mężczyznami, nie jest też negacją mężczyzn, a jedynie sprzeciwem przeciw seksizmowi i patriarchatowi. Dąży do uznania, że punkt widzenia, sposób działania i wartości wyznawane przez kobiety, są równoważne z tymi, którym hołdują mężczyźni i ustosunkowanie się do nich jest równie cenne dla obu płci.
Nie mogę zrozumieć, skąd tyle jadu w mężczyznach i kobietach, potępiających feminizm i feministki? Przecież nie odbieramy mężczyznom ich praw. Przecież nie mówimy, że ich punkt widzenia jest zły. Mówimy tylko o tym, że my kierujemy się w życiu innymi, ale równie ważnymi wartościami. Jeśli mam być banalna, to powiem: nie ropa, ale życie. Nie wojna, ale jedzenie. Co w tym złego?"
No właśnie – skąd?
9 lipca 2010 18:54 | ID: 247807
25 lipca 2010 10:53 | ID: 257678

25 lipca 2010 13:12 | ID: 257757

12 kwietnia 2011 13:00 | ID: 486880

Równouprawnienie równouprawnieniem, a siła fizyczna to inna sprawa. Głópia "pocztówka".
12 kwietnia 2011 20:58 | ID: 487539
Ten artykuł to rzeczywiście niezły bełkot, można się pośmiać ;]
Zgadzam się w pełni z tym, co napisała Ulinka.
Z tych wszystkich definicji wynika, że mam sobie coś z feministki. Nie mam potrzeby chodzenia na Manify, wykrzykiwania swoich żądań bo i tak ułożę sobie życie tak jak chcę. Wiadomo, że są różni ludzie, ale większość stereotypów jest bardzo krzywdząca, choćby te o niezakładaniu rodziny i problemach z własną kobiecością.
Kwestię stereotypów dobrze opisuje Magdalena Środa w książce "Kobiety i władza" - może niektóre jej poglądy są zbyt radykalne, może porusza zbyt drażliwe dla niektórych tematy, ale w większości trudno się z nią nie zgadzać.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!