witam,
trzy lata temu wyszłam za mąż i wraz z mężem otrzymałam również pewien uporczywy i natrętny gratis, który się nazywa TEŚCIOWA!
Mój mąż jest jedynakiem, ale stosunkowo innym niż wszyscy, ponieważ to nie on wisi u rąbka spódnicy swojej matki ale ona u rąbka jego spodni ;( Tragedia! Mieszkamy dwa bloki dalej od niej i przeżywamy "naloty" co tydzień. Jest chorą kobietą cierpiącą na nerwice. Leczy się już bardzo długi czas i nie pracuje. Urodziłam dziecko 9 mscy temu i od tej pory mój koszmar się pogorszył. Ciągle słyszę, że ona byłaby lepszą matką dla mojego syna, że mało jje, że wogóle i wogóle. Jest upierdliwa do szpiku kości. Niedawno podjęłam decyzję że wynajmę nianię do opieki nad dzieckiem ponieważ od września wracam do pracy. Zrobiła mi awanturę że nie poprosiłam jej. Jak mogę powierzyć komuś opiekę nad dzieckiem kto bierze leki psychotropowe i trzęsą mu się ręce?????????!!!!!!!!????????? Zachowuje się jak 5 letnie dziecko. Mój mąż jest po mojej stronie i również jej tłumaczy ale ona udaje że nie słyszy. Może ktoś zna sposób jak ją "odstawić" ale tak na dobre i bezboleśnie? A może ktoś ma podobne sytuację?