PYTANIE NUMER 2.
Który z prezentów świątecznych, jaki dostałaś /-łeś
był najlepszy i dlaczego?
Zapraszamy Was serdecznie do zabawy, w której mamy dla Was takie oto trzy wspaniałe zestawy Fairy City Lights od Oriflame:
W których znajdziecie wodę toaletową, dezodorant, kredkę do oczu, krem do rąk, błyszczyk a także żel pod prysznic.
Aby zawalczyć o jeden z nich wystarczy śledzić codziennie ten wątek i odpowiadać na pytania, które będziemy zadawać o różnych porach dzisiaj (17.12), jutro (18.12) i pojutrze (19.12).
A już w piątek 20 grudnia wybierzemy najciekawsze posty dodane przy każdym pytaniu i nagrodzimy ich autorki/autorów.
Każdy uczestnik może odpowiadać na dowolną ilość pytań konkursowych.
UWAGA! Na dane pytanie można odpowiadać tylko do czasu pojawienia nowego.
ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU!
PYTANIE NUMER 2.
Który z prezentów świątecznych, jaki dostałaś /-łeś
był najlepszy i dlaczego?
Mój prezent świąteczny, jaki dostałam 3 lata temu, jest dla mnie wyjątkowy, najlepszy bo od dawna interesuje się, parapsychologią to narzędzia dywinacyjne: karty tarota, przesłania anielskie, wraz z książkami o tematyce ezoterycznej. Te książki które, dają mi dużo wskazówek, można się uwolnić od niechcianych emocji, oczyszczając umysł z destrukcyjnych przekonań, podnosząc poziom energii, która prowadzi do poprawy samopoczucia, zdrowia, jakości życia gdzie są nam potrzebne do funkcjonowania w naszej egystencji.
Najlepszy prezent? Gra planszowa "Pędzące żółwie" - Zabawa z rodzinką, kupa śmiechu i prób oszukania przeciwnika. Świetna sprawa. Takie prezenty są najlepsze
Najlepszy prezent?
Mój - obrączki od niemęża! Nie są standardowe i właśnie dlatego są tak typowo nasze. 3 lata temu zrobił mi nimi niesłychaną niespodziankę (podobnie jak aparatem na urodziny, dzięki któremu do tej pory mogę zachować najlepsze chwile w moim życiu).
Dorotki - zamek filisów - do tej pory od 3 lat niezmordowanie się nimi bawi na wszelakie sposoby czym rozbudza solidnie swoją wyobraźnię.
Nasz tegoroczny - wersja monopolu. Całą trójką mamy z tej gry niesamowitą frajdę kiedy się ścigamy po planszy.
Jest jeszcze jeden prezent, bardzo istotny w moim życiu. Otóż w ubiegłym roku po wielu latach rozpraw uprawomocnił się na święta mój rozwód. To ten rodzaj prezentu od losu, który przynosi nam dużo sił, więcej oddechu na codzień z powiewem lekkiego smaku wolności.
Zawsze kupując prezenty dla najbliższych starałam się przypominać dzieciom, że są rodziny w których dzieci być może nie otrzymają upominków świątecznych...bo są ubogie, chorzy rodzice. Mój synek mając 7 lat stwierdził, że w tym roku nie chce prezentów ale chce, abyśmy przekazali upominki dzieciom ubogim. Pojechaliśmy do rodziny z 6 dzieci. Kupiliśmy owoce - banany, pomarańcze ( to był czas, w którym i nam się nie przelewało a banan był rarytasem dla synka), spakowaliśmy ubranka, zabawki które stały na półce i zawieźliśmy. Radość była wielka w tym domu. To był najpiękniejszy prezent świąteczny jaki kiedykolwiek otrzymałam. Byłam wzruszona wrażliwością serduszka mojego synka. Każdego roku wspominamy tą wizytę. Cieszę się, że nauczyłam dziecko również dawać z radością i bez oczekiwań.
w swoim życiu dostałam już trochę tych świąteczno-gwiazdkowych prezentów,ale najbardziej tkwią mi w pamięci te paczki z dzieciństwa. może nie było w nich takich cudów jakie teraz dzieci dostają,ale zapach mandarynek i słodyczy na kilka tygodni robił wtedy wrażenie.
Moim prezentem świątecznym, jaki dostałam od życia, to miłość od mojej matki, która dała mi życie, opiekę, wsparcie, wychowanie, oraz pomoc od drugich osób, mi jako osobie niepełnosprawnej, (jestem osobą niepełnosprawną, pod kątem wzroku). Dzięki mojej mamie spełnił się prezent mojego życia to była wykonana operacja na oczy. Operacja, była bardzo dobrze wykonana. Z, czego ogromnie się cieszę, ale dzięki mojej mamie, to wszystko zawdzięczam.
Moim najlepszym prezentem świątecznym było to, kiedy dowiedziałam się, że pod moim serduszkiem bije drugie, maleńkie serduszko
Od tej pory najlepszy prezent mam codziennie rano, gdy sie budzę i widze mój najcenniejszy skarb i upominek - mojego synka
Moim najwspanialszym prezentem było autko, które sprawilismy sobie razem z mężem ''pod choinkę''. Było to moje wymarzone auto, na które ''chorowałam'' dłuższy czas;) I po prawie roku marzenie się ziściło i mąż podarował mi umowę kupna-sprzedaży zapakowaną w piekny papier z choinkami:))
ciepła chusta , którą dostałam 5 lat temu . Niby nic wielkiego , ale był to ostatni prezent , który dostałam od mojej mamy ....
Najlepszy prezent jaki dostałam to wycieczka do Hiszpanii! Było to dla mnie kompletnym zaskoczeniem :) Zawsze chciałam odwiedzić ten kraj, zobaczyć Barcelonę, góry, palmy... Poza tym, mój kochany kuzyn tam mieszka, więc była to moja szansa żeby nareszcie go odwiedzić. Od razu zrobiło mi się cieplej na sercu, "skakałam pod sufit" kiedy rodzice powiedzieli mi o tej niespodziance. Bardzo miło to wspominam, chodziłam całe święta z ogromnym uśmiechem na twarzy i obrazem palm w głowie! :)
Długo zastanawiałam się jaki prezent sprawił mi największą radość. I nie mogę sobie przypomnieć jaki i kiedy. Doskonale pamietam prezenty dzieci i wnuczek . A swoich nie!!!
Ale... To był rok 1981. Święta w stanie wojennym. Puste półki i pusta kieszeń. I wtedy w dzień wigilijny główny księgowy firmy w której pracowałam zarządził wypłatę.
Zaraz po skończeniu pracy pobiegłam na rynek, bo tylko tam można było coś świątecznego kupić.
I kupiłam pomarańcze i kawę i kakao. A w domu zrobiłam blok "czekoladowy" . Taki z ciasteczkami z pełnego mleka w proszku.
A Oli w nocy zrobiłam ubranko dla miśka. I największym prezentem była jej radość gdy pod choinką znalazła te cudne prezenty. I to sprawiło mi największą przyjemność.
Najlepszy prezent świąteczny jaki dostałam to był wielofunkcyjny robot kuchenny.Wcześniej nawet mi się nie śniło ,że takie urządzenie może wykonać tyle czynności w wprzyrządzamiu różnych potraw,sałatek,ciast.Wcześniej to wszystko robiłam ręcznie po czym byłam wykończona.A teraz proszę ,włączam guzik kilka minut i gotowe.Od tego czasu ,aż chce mi się gotować i przyrządać różne smakołyki.A co ważne ,moja kuchnia nabrała jakby lepszego smaku.Prezent ten dostałam 2 lata temu od mojej córki,to ona pokazała mi jak pracują nowoczesne gospodynie domowe,jakie mają urządzenia.Teraz przygotowanie obiadu to dla mnie pestka.
Przekopuję w myślach czas gdy byłam dzieckiem, później nastolatką i.. nic nie przychodzi mi do głowy.Szczerze mówiąc nigdy nie miałam prawdziwie rodzinnych Świąt, prezenty były ale rzadko, nie było to nic szczególnego.
Dlatego z czystym sumieniem mogę powiedzieć,że dla mnie najlepszym prezentem jest ta rodzinna świąteczna atmosfera którą poznałam dopiero w dorosłym życiu. Nie prezenty się liczą a bliskość rodziny w tym wyjątkowym czasie.
Najlepszym prezentem dla mnie jest każdego roku spotykanie się w coraz to większym gronie rodzinnym. Wyczekuję świąt, po to, aby dowiedzieć się, że jakiś nowy członek rodziny przybędzie. Nowe życie - to najpiękniejszy prezent na święta.
Ze względu na bliskość ówczesnej radzieckiej granicy, w mojej okolicy przeważały prezenty ze wschodu. A ja jeszcze na początku podstawówki dostałam prezent nie ze wschodu, a z południa. Prawdziwe, najprawdziwsze czeszki- buty,które były wtedy marzeniem wielu dziewczynek. W tych białych czeszkach byłam "prawie" aniołkiem:). Po te czeszki wybrał się mój brat,kilkaset kilometrów pociągiem, taką niespodziankę chciał zrobić młodszej siostrze. Szanowałam je bardzo, potem miałam jeszcze kilka par, ale te pierwsze wspominam z czułością.
najlepszy prezentt jaki dostałam? i dlaczego akurat ten?
ojej....mało wymagającym dzieckiem byłam i mało wymagającą kobietą jestem....
łatwiej byłoby mi napisać jaki prezent był najgorszy ;) ( swoją drogą to była rózga, dostałam ją mając 5 lat i szybko skończyłam jej żywot łamiąc ją na kolanie ;) )
ooo odgrzebałam jeden taki prezent ;) znaczy dwa ;) mają odpowiednio 14 i 13 lat!!!!
Ten prezent był prawdziwą petardą, zwłaszcza dla kogoś takiego jak ja...dla maniaczki koni, amazonki i pasjonata...miałam lat 15 kiedy w prezencie otrzymałam dwa młode wówczas wierzchowce- Oresta i Ariane.
Zwierzęta to nie rzecz, zgadzam się kategorycznie z tym hasłem, chyba że długie lata się człowiek przygotowuje na ich obecność ;) i jest świadomy.... ja świadoma nie byłam, że to będzie taki prezent ;) i stoi w stajni do dziś, zresztą w galerii przewijają się ich zdjęcia ( głównie Oresta)
Obecnie każdy prezent, który uatwia mi życie jest ok;) jakiś robot , depilator, czy teraz zamówiona u Mikołaja super patelnia ;)
Ale Orest i Ariane to jednak ten naj ;)
Najlepszy prezent jaki dostałam na święta to kurtka skórzana marki OCHNIK, dlatego że noszę ją do chwili obecnej. Jest to prezent ciepły, praktyczny i uniwersalny z podpinką oraz futrzanym kołnierzem. Mogę kurtkę nosić od jesieni do wiosny i jeszcze mi się nie znudziła. Kurtka jest prezentem świąteczny od mojego narzeczonego więc podwójnie jest mi droga, jest moją drugą skórą.
....za ich wyjątkowość. Święta Bożego Narodzenia są TYLKO raz w roku i choćbyśmy się starali z całych sił - częściej nie będą:) To niezwykły, niepowtarzalny czas, bo każdy rok to przecież już inny moment naszego życia, to chwila, gdy cały świat nieco zwalnia, kiedy zmieniają się priorytety i każdy marzy o tym, by być z rodziną... To magiczny moment w roku, kiedy wszystko jest możliwe. I za to właśnie je uwielbiam:)
Co może być cenniejszego od dziecka...
urodzonego tydzień przed świętami...
to skarb najdroższy , który był, jest i będzie...
Po powrocie ze szpitala do domu...
w wigilijny zimowy świąteczny wieczór...
dostałam od męża "zaległy" pierścionek zaręczynowy...
który był również jego podziękowaniem za...
urodzenie zdrowego i ślicznego synka...