Uważaj...Za złe parkowanie pod domem dostaniesz mandat !!!

A ja w radiu słyszałem (niestety piąte przez dziesiąte) żeto nowe prawo drogowe jest i tak do (_/_) bo nie ma go jak zastosowac w praktyce - brak ustaw (?) wykonawczych (?). Czy coś takiego 

Pewnie dlatego, że tylko troszkę chcieli ten problem rozwiązać;)

... to ładnie, nie powiem...

A ja teraz mam nadzieję że mieszkańcy przestaną być obciążani za dzierżawę gruntów na których są osiedlowe drogi i skwery , przestaną płacić za utrzymanie trawników - a co! Niech płaci za to miasto , skoro chce się na tych terenach szarogęsić i rządzić . Inaczej zapytamy co w "godzinach pracy"- służbowo na terenach prywatnych( bo należących do spółdzielców) robi straż miejska i policja . Całe te przepisy są po to by znów wygarbować askórę ( czytaj: portfel i kieszeń) każdego z Nas.

Nowe przepisy są po to by bydło nauczyć parkować. By kobieta z wózkiem nie musiała popylać drogą bo debil musi zaparkować pod klatką. Miejsc do parkowania jest do bólu, tylko że trzeba czasami się przejść z 200-300m. wystarczy się przejechać po olsztyńskich sypialniach, zatoki i parkingi oddalone o 100-200m od bloku sa puste za to przy bloku fury stoją na trawnikach, chodnikach byle bliżej wejścia. Inna sprawa że 3 miejsca parkingowe są z reguły zajęte przez dwa samochody bo jeden z drugim nie potrafi zaparkować szczegolnie przodują w takim parkowaniu terenówki i małe samochody. Pewnie teraz się podniesie wrzask że chcą kasy - zacznij jeden z drugim parkować zgodnie z przepisami by nie utrudniać życia innym użytkownikom dróg to nie będziesz musiał płacić.Proste

Spokojnie!  Po co zaraz te nerwy . Ja tylko zwracam uwagę na stronę prawną całej sprawy .Otóż Spółdzelnia ( a więc wszyscy spółdzielcy) płacą dla miasta dzierżawę za grunty na których nie tylko stoją blokowiska , ale za cały teren ( na którym są trawniki , drogi , parkingi , place zabaw dla dzieci i ławeczki dla mieszkańców ) . To coś jak prywaciaż który kupuje działkę i ją odgradza od sąsiadów tyle że spółdzielcy terenu nie odgrodzili więc może czas to zrobić . Powstaną ( Już przecież pierwsze osiedla dla Vipów są i funkcjonują)więc osiedla odgrodzone od miasta ... może czas najwyższy tak zrobić żeby nie wszyscy mogli korzystać z osiedlowej piaskownicy czy placu zabaw albo parku . A skoro drogi, skwery i co tam jeszcze to teren którego właścicielami są spółdzielcy , to co tam robi w godzinach swojej pracy władza publiczna opłacana przez wszystkich obywateli . A jeśli chodzi o drogi publiczne i zajmowanie chodników przez samochody to kłania się tutaj bezmózgowie tych projektantów co podczas rysowania planów nie uwzględnili że trzeba pomyśleć o miejscach parkingowych .

Czyli jak ktos dostanie zawału, karetka tez nie powinna wjeżdżać? A jak się bedzie palic, to straż won z osiedla, bo spółdzielcy płaca za teren isobie nie życzą służb publicznych opłacanych przez wszystkich obywateli? Bądźmy konsekwentni!

A ja myślę, że to jest kolejny przepis mający ułatwić życie urzędnikom i innym nierobom kończącym pracę o 15-stej. Gdy kierowcy i przedstawiciele z mijej firmy dowiedzieli się o tym przepisie, to wszystkich jasny szlag trafił, bo oni wracają z pracy o 17-stej lub nawet później, a wtedy wszystkie miejsca parkingowe są już pozajmowane przez nierobów. I gdy taki dostawczak zaparkuje ostatni, to urzędniczki i urzędnicy mają rano problem z jego ominięciem swoimi bolidami, bo oni muszą być przy biurkach już od rana, podczas gdy przedstawiciele mogą wystartować chwilę później. I ten przepis znowu uderza w tych, którzy wytwarzają dochód narodowy, a dobrze robi tym, którzy ten dochód marnotrawią...

Ależ godziny pracy wcale nie musza być jednakowe dla wszystkich i to, ze ktoś pracuje do 15, inny - do 17, jeszcze inny - do 18 czy 20 - nie stanowi o tym, że ktoś mniej się przyczynia do rozwoju narodowego dobra. Bo dobro narodowe to nie tylko budynki...

Tu Skorpion ma rację, gdyż: na prywatnej posesji też nie chcesz, by Ci wypisano mandat... mimo to karetkę wpuścisz... A u nas są już osiedla, gdzie bloki sa odgrodzone siatką.

czoper - nie wiem jak u ciebie na osiedlu, ale ja mieszkam na Nagórkach. Gdy przyjeżdżam z pracy znalezienie miejsca parkingowego ( i to wcale nie przyklatce, tylko w okolicy) graniczy z cudem. Kończę prace o 17:00, a jak wracam z trasy - to i o 1:00 w nocy jestem. Pod moim blokiem parkują często ludzie mieszkający po drugiej stronie , wcale niemałego, osiedla. Ja często musze parkowac spory kawalek od domu. A przeciez można tą sprawę prosto rozwiązać. Kiedyś próbowałam dowiedzieć się do kogo należą ogromne trwaniki u mnie pod blokiem, gdzie spokojnie można by było zrobić około 40 miejsc parkingowych ( albo i więcej) , bez szkody dla mieszkańców. Okazało się że miasto NIE MA interesu w zrobieniu miejsc parkingowych ! A trawniki mamy 4x szersze niż chodniki. Jezdnia jest tak wąska że nie ma możliwości aby dwa samochody minęły się bezkolizyjnie... Więc może zamiast karać mandatami, należałoby najpierw wyprostować tą sprawę? Zmniejszyć powierzchnię trawników, zrobić miejsca parkingowe, poszerzyć ulicę i dopiero wtedy karać mandatami... Ja wiem jedno - jesli dostanę taki mandat , wytocze sprawe miastu o brak miejsc parkingowych, a tym samym za utrudnianie życia oraz narażenie na szkody...albo coś podobnego. Znajomy prawnik pomoże mi z tym - obiecał.

Nie dalej jak wczoraj, takie same argumenty przytaczałam swojej koleżance, która usprawiedliwiała wprowadzane zmiany i twierdziła, że nic zrobić się nie da w sprawie zwiększenia miejsc parkingowych.

Pewnie pracuje w mieście ta twoja koleżanka...

Pracuje na wsi

kurcze - miałam na mysli budżetówkę i urząd :))))

Moi drodzy musicie wszyscy zrozumieć jedno ze to nie miasto ma obowiązek utworzenia miejsc parkingowych przed blokami, tylko właściciel tych ze posesji właściciel budynków. To spółdzielnie mieszkaniowe muszą zadbać o to by była wystarczająca ilość miejsc. Nagradzających mandatami to nie interesuje gdzie ty postawisz auto łamiesz przepisy to płacisz, koniec kropka.A i auto potrafią wywieść. Wiem coś na ten temat,zarobiłem już nie jeden mandat przed swoim miejscem zamieszkania. I prawnik tu nie wiele pomoże bo i wartość sporu znikoma i winowajców ciężko znaleźć.Tylko nerwy czlowiek straci a efektów szybko nie będzie widać. Jedyne wyjście to pisać do znudzenia o powiększenie miejsc parkingowych do właściciela budynków. Fajnie jest gdy jest miejsce na utworzenie dodatkowych miejsc parkingowych,gorzej gdy go nie ma wtedy bierz siadaj i placz. Jak mawiał Pawlak. Pozdrawiam.

Ale i Policja i karetka i straż to służby publiczne - nie można jak dziecko sobie wybierać - tych chcemy, bo są cacy, a tych nie chcemy, bo są be. To taka trochę "mentalność Kalego".

Tak ! Tak ! - to tak jak podnieść cenę chleba o 200% bo niektórzy ludzie chleb wyrzucają na śmietnik . Ja piszę o nadużywaniu nowego prawa, jak  to prawo będzie egzekwowane okaże się wkrótce . Mam nadzieję tylko że teraz przyjdzie kolej  na karanie pieszych przechodzących jezdnie w miejscach do tego nie przeznaczonych . Idących drogą (nawet poboczem) bez elementów odblaskowych .  Żeby kasę państwową napełnić każdy sposób jest dobry .  Karanie kierowców to jak mam nadzieję dopiero początek , czas się brać za pieszych ( a jak nie będą mieli z czego płacić to w dyby i do kamieniołomów) - jak porządek to porządek . Pieszy to nie święta krowa ...Osobiście sam będę "polował" na pieszych ...i rowerzystów przeskakujących na rowerach przejścia dla pieszych - a to jest plaga ..i bydło! 

 Nie kierowców, tylko cwaniaków, blokujących chodniki "bo on tylko na chwile" i "a gdzie ja mam zaparkować". Cieszę się, że zamiast <dzieci, ponownie omińcie ten wpis> gwoździka znajdzie sie w końcu prawny bat na tę hołotę.

A ja mam nadzieję, że kiedyś znajdzie się jakiś bat na tę złodziejską bandę, która zamiast budować drogi i parkingi potworzyła sobie różne starostwa, urzędy marszałkowskie, urzędy miejskie, urzędy gminne, urzędy wojewódzkie, urzędy takie siakie i owakie. I wcale nie musi to być prawny bat...