KONKURS Pokaż swoją kobiecą stronę wraz z firmą Axami

Jak każda kobieta mam kompleksy-nie lubię swoich włosów,które żyją własnym życiem-są nieokiełznane:)!Ale są też rzeczy które w sobie kocham i nie oddałabym ich nikomu i nigdy w życiu:)Przede wszystkim:

• moje oczy,

• uśmiech, 

• biust:)

Ogólnie rzecz biorąc jestem kobietą zadowoloną z własnego wyglądu i świadomą swoich atutów. ( Co skrzętnie wykorzystuję w moich kontaktach z ludżmi)

Pewność siebie jest dla mnie kluczem do sukcesu w życiu osobistym i zawodowym, daje mi poczucie że mogę wszystko! 

Już dawno chciałam odpowiedzieć na to pytanie,
Ale bardzo ciężko było mi znaleźć odpowiedź na nie.
„URODA” - cóż znaczy to słowo?
Czy to znaczy wyglądać wyjątkowo?
Ale przecież to subiektywne, bo dla każdego piękno co innego znaczy,
Czy istnieje ktoś kto urodę jednym słowem wytłumaczy?
Moja babcia mawiała, że każdy jest urodziwy na swój sposób
I żeby ją podziwiać na pewno znajdzie się grono osób.
Mawiała też „każda zmora znajdzie swego amatora”
I rację miała, bo oprócz fizycznej urody,
Są też inne zalety, inne piękna powody.
Więc jeśli pytanie dotyczy pospolitego urody postrzegania,
Jakie się z mediów we współczesnym świecie wyłania,
Które dotyczy ciała i zewnętrznego wyglądu,
Sama na sobie dokonam osądu.
Ponoć jestem ładna, choć nie mam figury jak modelka,
I obca mi jest estetyczna poprawa wszelka,
Nie jestem hojnie obdarzona przez naturę,
Mam skromną dziewczęca fryzurę,
Tipsów nie noszę, na solarium nie chodzę
I choć wiem, że każdemu tym wyglądem nie dogodzę,
Mam coś co ponoć uwagę zwraca
I mężczyznom w głowie zawraca.
To moje oczy, długie rzęsy czarne naturalnie,
Co wyróżnia mnie z tłumu, bo wyglądam niebanalnie.

KOcham siebie za siebie.Za swoje 105 kilogramów,które mnie wkurzają i wtedy mawiam,że od jutra będę lżejsza o conajmniej trzydzieści.Za to,że mimo wszystko mam tyle humoru co wagi i tyle serca co wzrostu -znaczy mnogo,dużo,całe mrowie.Kocham siebie za to,że kocham każdy dzień swojego życia bo wiem jakie jest cenne ,dlatego nie jest łatwo mnie zranić.KOcham życie i kocham wszystko co mi dało,a w szczególności to,że dobrze mi z sobą przez te pół wieku.

To co kocham w sobie najbardziej to dziewczęcą urodę i uśmiech, którym zarażam. Lubię być troskliwa i opiekuńcza dla swoich najbliższych. Dla męża jestem sexy bo przyciągam go sobą całym sercem  :)

Co kocham w sobie najbardziej? Mój uśmiech :) Dlaczego? Przecież nie jest hollywodzki i jak z czerwonego dywanu... ale jest zawsze szczery, bezinteresowny, przepełniony radością życia i miłością, której w moim życiu nie brakuje (mam męża i dwójkę wspaniałych maluchów). I to mój uśmiech kocham w sobie najbardziej i staram się, aby na mojej buzi pojawiał się on jak najczęściej :)