Wielki familijny konkurs na Dzień Dziecka - wybierz prezent dla swojego dziecka!

Ja wybieram nagrodę numer 2.

Mój synek ma już 8 miesięcy. Nawet nie wiem kiedy to zleciało! :) Dopiero co byłam w ciąży, i oczekiwałam z niecierpliwością na Jego pojawienie się na świecie. :) Powoli przechodzimy na karmienie butelką, ponieważ za niedługo wracam do pracy. Wojtuś nie akceptuje nic innego niż pierś mamy :) Dlatego uważam że wybór odpowiedniej butelki jest niezmiernie ważny. Wypróbowaliśmy już kilka dostępnych na rynku, i niestety bez powodzenia. Dlaczego więc ta? A dlatego że synek uwielbia żyrafkę Sophie, gryzie ją, śpi z nią, i cały czas się nią bawi. Bardzo lubi  tą zabawkę. W tym wypadku reklamy nie kłamią :) Pomyślałam więc że może butelka która ma motyw żyrafki, zachęci mojego Smyka do picia z niej mleka, i innych napojów. Mam taką nadzieję :)

Pozdrawiam wszystkie mamy i tatusiów :)

Wspaniałym prezentem na Dzień Dziecka dla mego 2-letniego malucha byłaby NAGRODA NR.5 TRAN BYSTRZY I ZDROWI MULTI OMEGA 3 JUNIOR O SMAKU OWOCÓW TROPIKALNYCH  Z DOMOWEJ APTECZKI.

Tran o pysznym smaku,odpowiedniej dla małych dzieci konsystencji,bez rybiego posmaku,który zawiera skladniki wspomagające prawidlowy rozwój umyslowy i fizyczny malucha,wspomaga jego odporność,wpływa na zdrowie kości i ząbków-smaczny i zdrowy-to SUPER PREZENT NA DZIEŃ DZIECKA!ZDROWE DZIECKO TO SZCZĘŚLIWE DZIECKO!

Pysz tranik-który maluch pije chętnie i bez protestów,zapewniający prawidlowy rozwój ,mocne kości ,dobry wzrok i odporność -to dodkonały prezent na Dzień Dziecka dla mego synka!

TRAN Z DOMOWEJ APTECZKI NA DZIEŃ DZIECKA Z PRZYJEMNOŚCIĄ OTRZYMAMY ,

JEGO NADZWYCZAJNE WLAŚCIWOŚCI DOSKONALE ZNAMY!

SŁODKI ,GĘSTY I PACHNĄCY W USTACH SIĘ ROZPŁYWA

I NA ZDROWIE MALCÓW DOSKONALE WPŁYWA!

ROZWÓJ I ODPORNOŚC DOSKONALE WSPIERA

BO CENNE SKLADNIKI W SWYM SKŁADZIE ZAWIERA!

Ja kreatywne klocki Meli Basic 300 sztuk dla mojego synka wygrać bym chciała

i wiem, że dzieki nim kreatywność mojego dziecka bym rozwijała.

Mój maluch w klockach od zawsze się lubuje,

po prostu w ich świecie świetnie się czuje.

Takich kolorowych bloczków jeszcze nie mamy,

a już wyobrażam sobie jak się nimi zabawiamy.

W nieograniczony sposób je łączyć możemy

i stworzymy w mig co tylko chcemy.

Z tymi klockami czas wolny spędzać będziemy,

to samochody, garaże, safari czy ufoludka zbudujemy.

Takie klocki są naszym marzeniem,

które być może będzie dzięki Wam spełnieniem...

Na co dzień jestem nauczycielem przedszkolnym. Taki typ klocków ma moja grupa "Tygrysków" i ze 100% pewnością stwierdzam, że te klocki są strzałem w 10! Dzieci uwielbiają się nimi bawić. Chciałabym, aby taki typ zabawki miał mój synek w domu. Aby rozwijał swoją sprawność manualną, swoją wyobraźnię. Aby był po prostu szczęśliwy.

Wybieram nagrodę nr 10: książeczki i grę naszego ulubionego wydawnictwa Egmont. Moja sześciolatka jest właśnie na etapie dość intensywnej nauki czytania i nauczyła się już tyle,  że zaczyna, choć jeszcze dość nieśmiało, czytać swojej maleńkiej, półrocznej siostrze. Książeczki z serii" Czytam sobie" byłyby doskonałym wsparciem dla mojej córeczku i dodałyby jej pewności, by śmiało wkroczyła do świata książek i przy okazji dała dobry przykład młodszej siostrze. Wiem, że córka nie potrafiłaby się oprzeć urokowi tych tytułów dzięki oprawie graficznej i nieskomplikowanej ale ciekawej treści. Już widzę, oczami wyobraźni, jak nabiera wprawy czytając "pierwszy poziom" a wkrótce, bez obaw, sięga po drugi i trzeci, by stać się prawdziwym książkowym molem.

Gra planszowa " Na ratunek" byłaby natomiast świetnym przerywnikiem w czytaniu, bo gry tak wogóle są bardzo fajne i łączą we wspólnej zabawie.

Uważam ,że zestaw nr 10 to strzał w 10,bo.........

-dzieciom trzeba czytać ,a Majce o psie , ktorego ma od niedawna jak najbardziej ;) ( o słuszności psa w domu nie bedę przekonywac;)

-z dziećmi należy spędzać wspolnie czas , bu bawiąc uczyć , uczyć wszystkiego, a udzielania pierwszej pomocy musowo ! :)

Wymarzyłam sobie dla mojej córki prezent nr 4, czyli wielorazowe torebki do przechowywania pokarmu razem z łyżeczkami, ponieważ:

1) swój ulubiony jabłkowy mus Helenka będzie mogła jeść na huśtawkach, podczas spacerów, przejażdżek lub pikników.

2) skończy się w końcu przygotowanie posiłków w mikroskopijnych ilościach, aby starczyło „na raz”. Dzięki woreczkom otworzyłaby się przed nami świetlana przyszłość z mrożeniem zupek i musów i oferowaniu mojemu dziecku własnoręcznie przyrządzonych posiłków, a zaoszczędzony w ten sposób czas poświęciłybyśmy na wspólną zabawę, lub dłuższe spacery.

3) podczas pikników nie martwiłybyśmy się już że do miseczek wpadnie piasek, lub usiądzie na nim osa, mucha lub inne skrzydlate zwierzątko skuszone zapachem warzyw lub owoców. Dzięki specjalnym łyżeczkom wyciskałybyśmy odpowiednią ilość musu, która trafiłaby prosto do dziecięcej buzi.

4) możliwość własnoręcznego przygotowania przekąsek na spacer oznaczałaby oszczędność dla naszej kieszeni. Zamiast wydawać pieniądze na musy, które są wypuszczone na rynek w wygodnym opakowaniu, mogłabym przygotować je sama i podawać je w „chwytliwej” dla mnie i dla dziecka saszetce. ..

5) ... jednocześnie rozwijałaby się nasza kulinarna wyobraźnia, bo nie ograniczałaby ją podaż rynkowa, tak jak w przypadku musów wiodących firm produkujących dziecięce musy.

6) Moje dziecko zrobiło by milowy krok w kierunku samodzielności, bo córka będzie mogła sobie sama podawać półpłynne posiłki.

7) Helenka ostatnio przeprowadza badania dotyczące odporności różnych opakowań po spadku na podłogę. Saszetki z całą pewnością wyjdą całe z tego eksperymentu  i będą nadawać się do dalszego użycia.

Szans to my nie mamy,bo tyle tu super odpowiedzi.

Ale napiszę krótko idealny byłby dla nas zestaw/nagroda nr 10 dlatego,że książki i gry planszowe to nasza codzienność.Zawsze chętnie jakąś grę i książkę przygarniemy i miejsce dla niej znajdziemy 

Mój wybór - NAGRODA 6: Zestaw przepięknej porcelany dla dzieci z kolekcji ZUZA. Zestaw zawiera talerz, miseczkę i kubeczek.

Znam taką małą pannicę, która właśnie wkracza w fazę
proszonych dla lal herbatek i coś tłucze raz za razem...
Zanim z jej domu poznika cała piękna porcelana, 
chcę ratować ją zestawem, który wybrałabym sama, 
bo jest uroczy i z klasą. Z takim zestawem Zuzowym, 
Olga miałaby kłopoty z zastawą na moment z głowy,
a jej lale, miśki oraz inne maskotki proszone 
na podwieczorek z zazdrością spoglądałyby w jej stronę!
Jeśli dobrze pójdzie, może nawet zacznie jeść śniadania
chętniej nasza grymaśnica, bo na razie się nie skłania... ;) 

W imieniu miśków i lalek, Olgi, rodziców, rodziny -
pięknie o ten zestaw ZUZA zespół Familie prosimy! :) 

Wybieram nagrodę numer 10. Nie miałam przy wyborze żadnych wątpliwości gdyż mój synek uwielbia czytać książeczki a tych jeszcze nie posiadamy. Sprawiłoby nam ogromną radość posiadanie tych książeczek wprost idealnych dla małego pożeracza opowieści. Dodatkowo zestaw ten posiada grę w którą moglibyśmy grać całą rodziną co bardzo lubimy robić. Nagroda numer 10 jest idealna dla całej naszej rodzinki - dla małego i dużego...

Dla mojej małej Zuzi oczywiście wybieram nagrodę, 6 czyli Zestaw przepięknej porcelany dla dzieci z kolekcji Zuza. Do wyboru nagrody skłoniła mnie już sama nazwa zestawu, ale oczywiście nie był  to jedyny argument. Cóż mogę rzec przepiękny zestaw, który niejednej małej Zuzi przypadnie do gustu. Nawiązuje do zabaw najmłodszych przedstawiając dziewczynkę (zapewne o imieniu Zuzia) bawiącą się kolorowymi balonami i skakanką. Przepiękny a zarazem delikatny zestaw z kolorowymi motywami małej dziewczynki skłoni niejedną Zuzie zapewne do zjedzenia wszystkiego z kolorowego talerzyka czy miseczki. Mojej Zuzi na pewno spodobałby się taki zestaw, dlatego postawiłam na tę nagrodę.

Wybieram zestaw numer 10, dlatego, że moja córka bardzo lubi gdy się jej czyta bajki. Dodatkowo lubi oglądać ilustracje w niej zawarte. Pokazuje na dany obrazek i palcem wskazuje gdzie jeszcze taki przedmiot lub zwierzę się znajdue (np. w książeczce jest kotek i pokazuje na legowisko dla kota, które jest w pokoju). Lubi zaczepiać naszych przyjaciół i wyciąga planszówkę - eurobiznes. Bawi się pionkami oraz kostkami do grania - lubi obrazki i kolory. Całe szczęście nie lubi oglądać telewizora, woli sobie potańczyć i przewracać karteczki w książce. Myślę, że zestaw "Czytam sobie” Wydawnictwa Egmont wspierającej samodzielne czytelnictwo dzieci oraz gra rodzinna będzie dla Niej odpowiednia, gdyż dzięki tym książką poszerzy ona swój zasób słownictwa - może nie będzie tych słów powtarzała, ale jak pokaże się jej o czym mowa, to dzielnie te słowa zapamięta - nie straszny jest jej już "kaloryfer, parapet, zasłona...", z dumą pokazuje miejsce gdzie dany przedmiot się znajduje. Chętnie poznaje nowe książki, obrazki oraz gry, wzywam "Na ratunek" ! :)

Wybieram nagrodę nr 10, gdyż dzięku niej będę mogła obdarować nie jedno, a dwoje dzieci (a nawet troje licząc mego męża).

Dla syna (i męża) będzie gra. No dobra dla mnie też. Ja z mężem uwielbiamy gry planszowe, a nasz syn poszedł w nasze ślady i równo dotrzymuje nam kroku. Będzie więc super zabawa dla całej rodziny.

Książki zaś będą dla mojej bratanicy, która poszła do pierwszej klasy i zaczyna sama czytać książki. A że to lubi, więc książki się jej spodobają. Z chęcią przeczyta je równeż i nam. Oczywiście w spadku książki te odziedziczy i mój syn, ale najpierw musi poznać literki.

Wybieram zestaw nr 2 a więc butelki, właśnie jestem na etapie poszukiwania idealnej butelki dla mojego Maluszka, do tej pory kupiłam 5 butelek  różnych firm, niestety każda ma coś, co sprawia że nie jest dla mnie "ideałem" :) Poszukuję tej jedynej, a te o które gram wydają się być bliskie ideałowi. Ładnie się prezentują i już z wyglądu sprawiają że mam do nich pozytywne nastawienie, po za tym czytałam opinie o tych buteleczkach i jestem bardzo ciekawa jak będą się sprawdzały w użytku, szczególnie interesuje mnie antykolkowe rozwiązanie:)

Zestaw numer 10 to same wspaniałości, które umiliłyby mojej rodzince nie jedno popołudnie.Mój synek - Alan, od pewnego czasu jest zafascynowany czytaniem książek, a ja czuję radość, bo uważam, że książki to rzecz bardzo wartościowa i dzieciom po prostu trzeba czytać. Gra "Na Ratunek" zaserwowałaby całej rodzince mase czasu, który spędzaliśmy razem grając, śmiejąc się i relaksując. Ten zestaw to coś, co wywołałoby szeroki uśmiech na buzi mojego małego łobuza, a nam rodzicom, pozwoliłoby na urozmaicenie naszych zabaw z dzieckiem. 

Nagroda nr 7 :)

Córeczka moja najmłodsza uwielbia spać w mych ramionach

mocno wtulona.Też kocham te chwile,ulotne jak motyle.

Jednak starsza pociecha,też mamy potrzebuje.

No i kto mężowi obiad ugotuje ?

Otulacz by otulił swą delikatnością

a ręce mamy nacieszyły chwilową wolnością :)

NAGRODA NR 8

To idealny prezent dla mojej trzylatki, która uwielbia czytać,a szczególnie kocha serię z Basia. Ma cztery o niej książeki, które praktycznie zna na pamięć. Wciąż jednak codziennie wieczorem znów czytamy i czytamy o Basi-stało się to naszym sennym rytuałem. Basia boryka się z podobnymi kłopotami i przygodami jak Ola-córeczka odnajduje wiele z siebie w tej książkowej postaci. I pewnie dlatego tak ją lubi. Basia też ma młodszego braciszka jak Ola-Franka. Łączy je bardzi dużo. Prezent w postaci tych książeczek byłby idealny z wielu więc względów:

-to będą kolejne okazje z mamą i tatą do spędzenia razem czasu na czytaniu

-będziemy oglądać ilustracje i bawić się w ulubioną grę Oli: gdzie widzisz na rysnunku....np.: smoczek Franka, jabłko itd...

-to będzie okazja do kolejnych zachwytów i śmiechu podczas czytania o rezolutnej Basi

-cykl książeczek od Familie będzie też mie tylko bawił, ale działała terapeutycznie. Wszystkie te części sa bardzo na "czasie", jaki jest w życiu Oli. Idę do pracy, a Ola do przedszkola, więc "Basia i przedszkole" doskonale się sprawdzi. W sąsiedztwie wprowadził się chłopiec z rodziną taki jak w książeczce: "Basia i przyjaciele TITI", więc Basia pomoże mi wytłumaczyć kilka aspektów o tym, jak każdy jest inny. Niedawno też córa pierwszy raz była w bibliotece-ucieszy się, gdy się dowie, że Basia też chodzi do tego miejsca, a bałagan..to drugie imię Oli. "Basia i bałagan" to też więc Oleńkowe klimaty:)

Wybieram książki z serii Basia, ponieważ moja córcia uwielbia, gdy czytam jej o przygodach Basi. Książka „Basia i przyjaciele TITI” brzmi wyjątkowo przyjaźnie dla nas, bo właśnie „Titi” Marysia nazywa swojego przyjaciela, króliczka Kicusia. Czytałyśmy wiele różnych książeczek, jednak Basia najbardziej skradła nasze serduszka. Jest nie tylko ciekawa, ale pouczająca, bardzo ciepła i pozytywna. Basia stała się nie tylko przyjaciółką dziecka, ale i mamy. Wspólne czytanie to nasz codzienny rytuał, który obie bardzo lubimy. To wyjątkowy czas tylko dla nas i naszej ulubionej książki. Wspólne czytanie to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Nikt, nawet tata nie może nam wtedy przeszkadzać. Mama, Marysia i Basia to przyjaźń na całego! Myślę, że gdy córcia dorośnie wróci do przygód Basi i spojrzy wówczas na jej perypetie zupełnie innym, już nieco doroślejszym okiem. A taką ponadczasowość w książkach lubię najbardziej.

Ja bez wahania stawiam na zestaw numer 6- zestaw porcelany. Wybór był dla mnie oczywisty gdyż moja niespełna 3-latka ostatnio odrzuciła wszystkie zabawki, poza lalkami,ona jest teraz "mamusią".Czuje się bardzo dorosła i byłaby przeszczęśliwa dostając taki "dorosły" prezent. Poza tym nie chce jeść na swoich starych plastikowych talerzykach (bo są dla dzidziusiów), a my mamy czarny komplet naczyń, które też jej się nie podobają bo czarny to kolor dla chłopaków, jak sobie wymyśliła ostatnio. Pomimo tego, że jest jeszcze mała jest wielką estetką, ma swój gust i podobają jej się takie delikatne, dziewczęce rzeczy. Ten komplet z pewnością przypadł by jej do gustu i mam nadzieje sprawiłby że posiłki będą zjadane przy stole. Mała od września idzie do przedszkola i na tym pięknym zestawie przyjemnie byłoby jej się doskonalić w samodzielnym jedzeniu.

Gramy o 

A oto nasze uzasadnienie:

My i nasza córka wprost uwielbiamy,

Gdy razem ze sobą czas spędzamy.

Ona woła mamo, tato, chodźcie, bo będzie zadanie,

Patrzę, a to będzie klocków układanie.

Najpierw wszystkie klocki wyjmujemy,

Potem do salonu z nimi maszerujemy.

Córka wymyśla kolejne przygody,

A ja z klocków musze robić domki, schody ....

Potem ona stery przejmuje,

Układa klocki, a mnie instruuje.

"Tato tu jest zamek, a tu księżniczka czyli ja,

potem przybywa na koniu rycerz", czytaj tata.

Następnie tworzy kolejne historie i wciąga do zabawy,

Mamy przy tym zawsze mnóstwo ubawu.

Klocki jej wyobraźnię bardzo rozbudzają,

A nas rodziców także do zabawy wciągają.

Bo kto z nas gdy jeszcze byliśmy maluchami,

Nie marzył o worku z kolorowymi klockami?

teraz chętnie realizujemy to marzenie sprzed lat,

Gdy z córką budujemy nasz klockowy świat.

Widzę, że córka sprawności nabiera,

wada koordynacji wzrokowo-słuchowej jej nie doskwiera.

Uwielbiam te nasze wieczorne zabawy i wspólny czas

To coś, co na zawsze bardzo spaja nas.

I nie zamienię tego za nic na świecie ani troszeczkę,

Bo tylko mama i tata może tak kochać swoją córeczkę.

A teraz kolejny zestaw nam by się przydał,

bo nowy członek rodziny (syn) do domu zawitał.

Dlatego o klocki mocno walczymy

i o zwycięstwie po cichu marzymy.

Jej! Aż trudno wybrać!

Ale z Basią nikt i nic nie wygra! Nagroda nr 8!

Moje dzieci pokutują mój wybór. Z racji braku żeńskiego potomka, obaj synowie skazani są na nieistniejącą siostrę o imieniu Basia z książek. Na całe szczęście jej brat Franek uratował ich z opresji i chłopięce przygody stają się im bliższe. Moje marzenie i książkowe spełnienie-Basia w naszej ulubionej najczęściej odwiedzanej i tajemniczej bibliotece. rety!To jest to! Starszak chodzi do przedszkola więc i ten temat obok bałaganu nie będzie mu obcy, zaś młodszy niebawem pozna nowych kolegów, może wśród nich znajdzie się ktoś jak Titti? Tak, Tak Tak! Bardzo prosimy o zestaw Basieńki, wreszcie w wieczornych czytankach prym będzie wiodła mama i  jej dzieci! Chłopaki mi się na pewno ucieszą!