Wielki familijny konkurs na Dzień Dziecka - wybierz prezent dla swojego dziecka!

Oczywiście dla swojej Córeczki wybieram nagrodę nr 8! Pewnie nietypowo - bo większośc rodziców wybierze klocki... ale moje 4-letnie Dziecię jest typowym MOLEM książkowym :) Uwielbiamy razem czytać, oglądać obrazki i poznawać nowych bohaterów i ich przygody! To jest czas tylko dla nas - dla Mymy i Córki! Zawsze budujemy sobie mały namiot, zabieramy tam małą lampkę, coś do pochrupania (oczywiście zdrowe przekąski ) i czyyyyyyytaaaaaaamyyyyyyyyyyyyyy! Często potem bawimy się razem w nowe przygody bohaterów bajki, wymyślając nowe historie!  Zabawy co nie miara!

Taki zestaw byłby idealny dla mojej Córki- żeby nie napisać dla nas :)

Chciałabym wygrać dla Zosieńki różowy otulacz (nagroda nr 7)

Ja, tak jak każda mama chcę wszystkiego co najlepsze dla swojego dziecka. Taki otulacz byłby uzupełnieniem mojej codziennej troski o małą Zosieńkę, zapewniając jej:

- poczucie bezpiczeństwa - w dzień ja daję Zosi poczucie bezpieczeństwa będąc przy niej zawsze gdy tego potrzebuje. W nocy nagłe ruchy rączek niepokoją moją Kruszynkę, taki otulacz mógłby mi pomóc w dbaniu o poczucie bezpieczeństwa mojego Słoneczka również nocą.

- spokojny rozwój - w dzień dbam o rozwój Zosieńki zapewniając jej właściwe karmienie, higienę, czas na zabawę. W nocy otulacz pomógłby mi dbać o spokojny rozwój mojego Serduszka przez zapewnienie spokojnego, długiego snu - tak ważnego w rozwoju niemowląt.

- ciepło - ja, swoją miłością i troską zapewniam Zosieńce ciepło w sensie przenośnym, otulacz, pomógłby mi zapewnić jej ciepło w sensie dosłownym, jako dodatkowa, wygodna i miła w dotyku piżamka/kołderka

Wybieram nagrodę numer 10, ponieważ czytanie dziecku daje wiele plusów i źadnych minusów. Czytając swemu synkowi spędzamy razem czas i  malutki uczy się swoich pierwszych słów, a pózniej zdań. ;-) Natomiast gra byłaby świetnym urozmaiceniem wieczorów rodzinnych. ;-)

Wybieramy nagrodę nr 10:) Dlaczego? Oto krótka historyjka o tym jak dokonaliśmy naszego wyboru:)
Zasiedliśmy z żoną by wybrać nagrodę.
Żona: -Wybierzemy Basię, bo książek nigdy za wiele. Basi jeszcze nie mamy, a podobno jest super.
Ja:
-Kochanie, klocki są fajniejsze. Dzieci nie mają innych klocków niż Duplo, więc będzie super zabawa. Chętnie się nimi pobawię z dziećmi, a ty sobie odpoczniesz!
Żona (oczywiście nie wierzy, że damy jej odpocząć:)
- Basia się spodoba dzieciom. I jest jej cała seria więc się szybko nie znudzi.
Ja: - Klocków też jest dużo:) 

Po czym wpada do pokoju nasz syn i pyta się o czym rozmawiamy. Opowiadamy o konkursie, pokazujemy nagrody, na co on:

- Gra z wozem strażackim jest ekstra! Bierzemy! :D
Żona:
-Książki do niej dołączone też są ekstra:)
I nici z moich klocków! :D
Poprosimy zatem zestaw nr 10:)

gramy o nagrodę numer 2 :)

A dlaczego? Ponieważ takie buteleczki z pewnością spodobają się każdemu maluszkowi :) a jeśli spodobają się maluszkowi, to i mamusi. Z takimi butelkami bez żadnych obaw można zostawić maluszka pod czujnym okiem tatusia czy babci i wyjść "poszaleć". Mama będzie spokojna, że maleństwo nie będzie głodne, a że buteleczki są antykolkowe, to i o brzuszek nie trzeba się martwić. A dzieciątko z pewnością pokocha żyrafkę z obrazka, bo które nie kocha żyrafki Sophie?! :) Jest to śliczny prezent, bardzo praktyczny i chętnie go przygarniemy :) co by i maluszek i mamusia byli zadowoleni :)

Dla mojej małej Zuzi oczywiście wybieram nagrodę 6 czyli Zestaw przepięknej porcelany dla dzieci z kolekcji Zuza. Do wyboru nagrody skłoniła mnie już sama nazwa zestawu, ale oczywiście nie był to jedyny argument. Cóż mogę rzec przepiękny zestaw, który niejednej małej Zuzi przypadnie do gustu. Nawiązuje do zabaw najmłodszych przedstawiając dziewczynkę (zapewne
o imieniu Zuzia) bawiącą się kolorowymi balonami i skakanką. Przepiękny
a zarazem delikatny zestaw z kolorowymi motywami małej dziewczynki skłoni niejedną Zuzię zapewne do zjedzenia wszystkiego z kolorowego talerzyka
czy miseczki. Mojej Zuzi na pewno spodobałby się taki zestaw dlatego postawiłam na tę nagrodę.

Mimo, że mam już dwie córeczki powalczę o nagrodę dla tej starszej. Nie, nie dlatego, że bardziej ją kocham, a dlatego, że czeka ją w najbliższej przyszłości bardzo stresujące przeżycie jakim jest przeprowadzka na drugi koniec kraju i chcę zapewnić jej maksimum stabilizacji, oraz pragnę aby otaczała się rzeczami które zna, a zna książkową Basię i bardzo ją lubi. Dlatego ja powalczę o nagrodę numer 8 :)

Przeprowadzka jet trudnym przeżyciem dla dorosłego, a co dopiero dla 3 letniego malucha. Cały świat jej się zawali, straci ukochane koleżanki i kolegów, straci ciocie ze żłobka za którymi wprost szaleje. Dlatego marzy mi się prawić aby jej otoczenie było jak najbardziej dla niej przyjazne, aby miała coś swojego, coś nowego, ale równocześnie coś co doskonale zna. A książeczki o Basi doskonale spełniają te kryteria :)

Wybieram nagrodę nr 5 by moja Oliwka nie chorowała

by z uśmiechem na twarzy na świat spoglądała

by ją choroby omijały

paskudne zarazki nie atakowały

bo zdrowie dziecka jest najważniejsze

a dzieciństwo bez chorób cudowniejsze

"Mamo, a czy dinozaury umiały grać w piłkę?", "Czy grawitację można zjeść?", "Czy na Marsie mieszkają psy?" - takie pytania ostatnio zadaje mi mój 6-latek. Jego ciekawość świata sięgnęła poziomu Pałacu Kultury i Nauki i znajduje punkt zaczepienia w każdym codziennym wydarzeniu, opowieści...Czasem to liść unoszący się na wietrze ("Dlaczego on nie spadnie?"), a czasem bajka obejrzana po kąpieli. Fakt jest jednak taki, że moje dziecko jest małym, ciekawskim "jajem"! Cieszy mnie to, gdyż widzę jak na moich oczach rodzi się świadomość małego człowieka, jak rozwija się jego logiczne myślenie i zdolność kojarzenia faktów. Odbieram to jako cud i chcę więcej!:) Dlatego z synkiem dużo rozmawiam, zawsze odpowiadam mu nawet na najtrudniejsze pytania ("A jak się wziąłem u Ciebie w brzuchu?";) i cierpliwie tłumaczę zawiłości tego świata. Naszym rytuałem jest też codzienne czytanie książek - nie tylko kolejny sposób na to, by dziecko dowiadywało się czegoś nowego, uczyło nowych wyrazów i zwrotów, lecz także mogło się poprzytulac przed snem:) Dlatego chętnie podarowałabym mojemu synkowi zestaw numer 10 - z nim odkrywanie rzeczywistości będzie jeszcze ciekawsze!

Takie saszetki to świetna sprawa dla Mam "w biegu" lub dla takich, które lubią przygotować większą ilość danego pokarmu, zamrozić lub schować do lodówki, a następnie szybko w razie potrzeby mieć gotowy posiłek. Nie przepadam przebywać zbyt długo w kuchni, dlatego takie saszetki to dla mnie rewelacyjne rozwiązanie! Są również bardzo dobrym rozwiązaniem w podróży, czy na spacerze. Dzięki swojej poręczności, nie musiałabym się obawiać o zakrztuszenie dziecka, czy wylanie płynu. Saszetki sprawdziłyby się u nas na spacerach, podczas których Dziecko zajada się domowymi soczkami, przecierami i koktajlami.

Ale najważniejszym ich zastosowaniem byłoby przechowywanie mleka z moich piersi dla młodszej Córeczki. Niestety w najbliższym czasie, będzie się zdarzało, iż będę przebywała kilka godzin poza domem. Bardzo boję sie tego czasu, ale dzięki saszetkom byłabym dużo spokojniejsza, wiedząć, że Tatuś sam może nakarmić nasze Maleństwo najlepszym i najwartościowszym pokarmem jaki jest dostępny, czyli mlekiem matki!

Wybieram nagrodę nr 3. Uwielbiam z synkiem spędzać czas na dworze więc będzie mógł zjeść domowe musy na placu zabaw czy spacerze. Dodatkowo uwielbiam jeśli rzeczy posiadają wiele funkcji i są wielorazowe. Cieszę się że są firmy które zwracają uwagę na ekologię. Produkujemy coraz więcej coraz więcej zużywamy więc musimy dbać o to by nasze dzieci czy wnuki miały gdzie żyć z czystą wodą i widokiem na las czy park a nie wysypisko śmieci. Woreczki rzecz bardzo przydatna, ułatwiająca życie mam cudnie że są eko.

Wybieram nagrodę nr 10, ponieważ Wiktoria jest wszystkiego bardzo ciekawa, niezwykle szybko się uczy i ten zestaw na pewno pomógłby jej zrozumieć otaczający nas świat, pogłębić wiedż oraz zdobyć nowe umiejetności, a że ma urodziny 31 maja, więc prezent byłby z dwóch okazji :)

Wybieram nagrodę nr 1 Kreatywne klocki Meli Basic 300szt dla mojej dwójki pociech 6-letniej córki i 4-letniego synka.

Czasem tak trudno znaleźć zabawki którymi wspólnie by się bawili. Gdy córka chce się bawić z bratem lalkami on nie przejawia zainteresowania. Z kolei synek uwielbia bawić się autkami i córka czasem się przyłącza ale jak mówi nie chce bawić się wciąż samochodami.

Jedną z form wspólnego spędzania czasu jest czytanie książek ale te na potęgę wypożyczamy z biblioteki ok 30-40szt co 2-3tygodnie :)

Jestem natomiast przekonana, że takie klocki to najlepsza alternatywa do wspólnych zabaw dwójki rodzeństwa o odmiennej płci tym bardziej, że rozwijają one kreatywność u dzieci. Można z nich zbudować niemal wszystko od autka do lalki więc to jest to co ich napewno do siebi zbliży. Będą mogli tworzyć to co lubią i będą to robić razem we wspólnej zabawie. W dobrej zabawie przychodzą mega pomysły na twórczość. Klocki Meli będą łącznikiem w budowaniu realcji siostrzano-braterskiej. W tym wieku to bardzo ważne bo są to mocne podwaliny na przyszłość!    

Wybieram nagrodę nr 10

Zestaw książek z  serii  „Czytam sobie” Wydawnictwa Egmont

Nagroda ta będzie wspaniałym prezentem dla Zosi,kończącej zerówkę w tym roku. Stawiamy pierwsze kroki w czytaniu. Książeczki będą świetną zachętą do dalszej pracy i doskonaleniu samodzielnej umiejętności czytania, choć mama też z przyjemnością poczyta córeczce. Bajka na dobranoc jest naszym stałym elementem każdego dnia, zaszczepiam w córce miłość do książek i na półeczce z pewnością znajdziemy dla nich miejsce, a także na grę rodzinną. Poprzez książki i gry planszowe zwalczamy w przyjemny sposób afazję u Zosi. Nic tak nie zachęca do pracy i nauki jak nowe książeczki, ilustracje, gry planszowe i zabawy.

Wybieram zestaw nr 1.

Jestem szczęśliwą mamą dwóch dziewczynek w wieku przedszkolnym. Najwięcej czasu spędzają na zabawie. Staram się sprytnie podsuwać im zabawki, dzięki którym uczą się czegoś nowego i rozwijają. Wszelkiego typu klocki są mile widziane w naszym domu. Ponieważ tych klocków jeszcze nie znamy, bardzo serdecznie je do siebie zapraszamy. Już widzę oczami wyobraźni ile frajdy sprawią córeczkom oraz ile form nauki poprzez zabawę mogłabym z nimi wprowadzić. Małe rączki zwinnie tworzyłyby najróżniejsze konstrukcje. Poznawałyby przy tym nazwy kolorów: po polsku i po angielsku. Segregowalibyśmy klocki i układalibyśmy jednokolorowe wieże. Moglibyśmy liczyć klocki, po polsku i po angielsku. Oczywiście do dziesięciu i od nowa :) 

Klocki Meli Basic byłyby świetnym prezentem. Wspólne wieczory z klockami przyciągałyby wszystkich członków rodziny. I to nie tylko w Dzień Dziecka.  

Według mnie najpiękniejszy prezent to seria książek o Basi (nr 8) bo chcę przekazać dzieciom miłość do czytania książek. Dzieci uczą się poprzez przykład jeśli ja czytam to i  ich będzie fascynował świat książek. Szczególnie podoba mi się opisywanie wyjścia dzieci do biblioteki i prowadzonych tam warsztatów, chcę żeby moje dzieci zobaczyły jak ciekawie i kreatywnie można spędzać czas w bibliotece. Uażam że jak dziecko ogląda film to poznaje świat wykreowany przez kogoś innego a jak dziecko czyta to wtedy tworzy, projektuje swój świat :) :) :) Dlatego chce podarować dzieciom książki które ,,przemycają'' właściwe postwy i wzorce zachowań :)

To dla mojego chorowitka idealne rozwiązanie.

Dzięki tej nagrodzie będzie szybkie sił regenerowanie.

Zbyt wiele pobytów w szpitalu za nami,

chcemy być zdrowi - już się nie poddamy.

Smak owoców tropikalnych to pyszna sprawa,

dzięki MULTIOMEGA będzie wspaniała zabawa.

Pozdrawiam :)

Chociaż moje dzieci jeszcze samodzielnie nie czytają, to na pewno dla nich świetnym prezentem na Dzień Dziecka będzie zestaw książek z serii "Czytam sobie" (nagroda nr 10), tym bardziej, że do zestawu dołączona jest super rodzinna gra "Na ratunek". A wiadomo, każdy mały chłopiec marzy aby być strażakiem. Książki to dla taki prezent, który nigdy nie odkładany jest w kąt, zawsze się do niego wraca. Fakt, nasza biblioteczka ma już wielkie zasoby książek, ale kolejne mile są widziane i na pewno będą równie mocno przez moje dzieci pokochane.

Rozmowa:

- Jasiu, chodź tu proszę, chcę Ci coś pokazać. Zobacz, tu są różne zabaweczki, pooglądasz je ze mną i powiesz mi, która najfajniejsza?

Idzie i wdrapuje się na kolana.

- Pokaż zabaweczki.

- Zobacz. Tu są takie kolorowe klocuszki, oni zbudowali z nich robota, ale można inne rzeczy.

- Ja nie chcę robota. Chcę spychacz.

- Spychacz też da się zbudować. Są tu też butelki i kocyki, ale to dla dzidziusiów.

- Dla Julci? (siostrzenica)

- Tak, dla Julci. Są też witaminy, żebyś był zdrowy.

- Ja już jestem zdrowy.

- Wiem, że jesteś. Są też talerzyki i kubeczek.

- To dla dziewczyny jest.

- Widzę, faktycznie, taki trochę dla dziewczyny. A książeczki? Zobacz, o Basi i o piesku na przykład.

- Ja nie chcę się bawić z Basią, ona mnie popchnęła (mówi o koleżance z przedszkola).

- Jasiu, ale to inna Basia jest w tej książeczce (widzę, że go nie przekonałam).

- To co? Najfajniejsze klocki?

- No.

Tak więc, zgodnie z życzeniem Jasia, gdyby udało nam się wygrać nagrodę, to poprosimy nr 1 - zestaw klocków:)

-