Czy alkoholizm dziedziczy się w genach? Prawdy i mity o dzieciach alkoholików... - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Czy alkoholizm dziedziczy się w genach? Prawdy i mity o dzieciach alkoholików...

44odp.
Strona 3 z 3
Odsłon wątku: 18781
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    5 maja 2011, 13:37 | ID: 512049

    Czy to prawda, że pomimo wychowania się w rodzinie zastepczej można zostać alkoholikiem, bo nasi rodzice biologiczni nimi byli?

    Czy pomimo narastających problemów dziecko alkoholików musi sięgnąć po alkohol?

    Znacie przykłady alkoholików na pewno w Waszej rodzinie, u Waszych znajomych, nawet z najbliższego sąsiedztwa..

    W jakich rodzinach wychowali się oni? Czy byli wykształceni? Czy mieli swoje dzieci?

     

    Zapraszam do dyskusji, obalmy stereotypy, które niestety lubią być powielane.... przez osoby, które "tak naprawdę" nie spotkały się z tym problemem....

    A może się spotkały, tylko ciężko im wiele rzeczy na ten temat zrozumieć...

    Avatar użytkownika ellenai
    ellenaiPoziom:
    • Zarejestrowany: 03.07.2011, 09:30
    • Posty: 239
    41
    • Zgłoś naruszenie zasad
    7 grudnia 2011, 17:06 | ID: 698213

    Zgadzam się z mamą Tymka. Alkoholizm i inne -izmy- to kwestia genów, które się dziedziczy. Ale jak to z genami bywa- nie każde dziecko alkoholika czy innego nałogowca otrzymuje go w spadku. Ze jest to kwestia genów swiadczy fakt, iż dwoje np. młodych ludzi prowadzi ten sam imprezowy tryb życia- piją mniej więcej tyle samo, z taką samą częstotliwością. Obaj mogą zostać alkoholikami, ale może też być, że nałóg dopadnie tylko jednego z nich, tego, który po przodkach dostał gen uzaleznień. Ten drugi może być całe zycie tylko pijakiem i zachować kontrolę nad piciem. Pijak pije- bo chce, alkoholik- bo musi. Podobny mechanizm jest z innymi nałogami.

    Ja wiem, że mam gen uzależnień. Moi rodzice nie mieli najmniejszych problemów z alkoholem i alkohol sporadycznie gościł w moim domu, praktycznie tylko na imieniny rodziców,  ale Mama była totalnie nałogową palaczką, Ojciec zresztą też- choć jakby bardziej panował nad nałogiem, pod koniec życia rzucił. Ja również od 30 lat tkwię w szponach nikotynizmu. Wiem, jak szybko wpadłam w głębokie uzaleznienie. Praktycznie po ok. roku popalania było już po mnie. Nie mogłam się bez papierosa obyć. I tak jest do dziś, mimo że jestem mocna psychicznie i mam bardzo silną osobowość. Moi bracia nie mają żadnego problemu ani z alkoholem, ani z papierosami, mimo że w młodości sporo imprezowali, a jeden z nich do dziś towarzysko popala. Zapali jednego- dwa na imprezie, potem tygodniami nie pali. Nie ma przymusu. Myslę, że wypala góra 3 paczki rocznie.

    Zdając sobie sprawę, iż łatwo mogę popaśc w inny nałóg, całe życie stroniłam od alkoholu, hazardu- w tym wszelkich totolotków, nawet leków. Ta świadomość być może uratowałą mnie przed innymi nałogami. Każdy, kto ma nałogowca w rodzie, winien uważać. Bardzo łatwo wdepnąć w nałogowe g.. Wyjść znacznie trudniej.

    I trzeba też pamiętać, że nie każdy tak samo się uzależnia. Są rózne oblicza alkoholizmu, różny stopień nałogu, tak samo z nikotynizmem i innymi. Nie mamy pewności, jak jest, jak będzie z nami- dlatego kontrolujmy się przez całe życie.

    Użytkownik usunięty
      42
      • Zgłoś naruszenie zasad
      7 grudnia 2011, 17:27 | ID: 698221

      Moja mama jest nalogowa palaczka. Pali zolte Goldeny duza paczke ( 2 paczki dziennie potrafia jej zejsc) i jakos nie odziedziczylam po niej ciagot do palenia:). Probowalam ale moj organizm nie tolerowal wiec postanowilam zaprzestac.

      Użytkownik usunięty
        43
        • Zgłoś naruszenie zasad
        7 grudnia 2011, 17:31 | ID: 698222

        Bo to jest tak samo jak z niektórymi chorobami. To, że nasi rodzice na coś chorują czy mają jakieś nałogi nie oznacza, że my też na to zachorujemy lub będziemy mieli te same nałogi.

        Rak też jest genetyczny. I osoby które w rodzinie miały bliskich chorych na raka są obciążone genetycznie. Ale to nie znaczy że na 100% zachorują.

        Niektóre geny się aktywują. Niektóre są uśpione przez całe życie.

        Ostatnio edytowany: 07.12.2011, 17:39, przez: Mama Tymka
        Avatar użytkownika Roldi
        RoldiPoziom:
        • Zarejestrowany: 25.10.2021, 15:45
        • Posty: 5
        44
        • Zgłoś naruszenie zasad
        25 października 2021, 16:04 | ID: 1470410

        To zależy od osoby, bo jedni nie będą przez to chcieli patrzeć na alkohol, a inni sami zaczna pić. Gdybyście mieli doczynienia z alkoholikam to tutaj podrzucam wartościowy poradnik o tym jak zmusić alkoholika do leczenia.