On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 529544 |
Nadesłane przez: anetaab dnia 08-08-2011 23:07
ręce opadają
zaspałem, ot mi wyjaśnienie,
przykre, ale na mnie już nie robi żadnego wrażenia
aha, ok, spoko!!!!
Nadesłane przez: anetaab dnia 07-08-2011 22:41
To strasznie smutne , kiedy traktuje się kogoś jak zło konieczne.
Mam tego pełną świadomość, ale inaczej już nie umiem...
Wiele mięsięcy mineło, zanim pogodziłam się z sytuacją,
nauczyłam się obojętności, czas zrobił swoje...
Już nigdy nie będzie inaczej, oby z pespektywy czasu okazało się, że podjęlam dobrą decyzję.
Na dzień dzisiejszy uważam, że jest najlepszą jaką podjąc mogłam, czym zaowocuje, to sie okaże
Wiem, że to dość haotyczny wpis, ale to jest ta chwila, kiedy po głowie krążą złe myśli.
Jutro wizyta ...
Nadesłane przez: anetaab dnia 07-08-2011 21:36
Cieszę się , że już są...aż mi dziwnie, że wstaję rano a w domu jest nie tylko Kubuś i Nona,
ale i rodzice.
Jakub też bardzo się ucieszył, wstał w nocy jak przyjechali i nawet nie myślał o zasypianiu,
siedział z nami chyba z godzinę i cieszy się powrotem dziadków. Prezentów dostał co niemiara,
coś mi się zdaje, że Go mocno kochają hehe :)
Synuś prawie nie odstępuje dziadka, bawi się z Nim , każe się prowadzać :)
Kochany Urwisek!
Tęskniłam już za Nimi, fajnie , że wrócili!