O tym i owymKategorie: Zainteresowania Liczba wpisów: 134, liczba wizyt: 561542 |
Nadesłane przez: Ulinka dnia 09-05-2010 22:36
Wczoraj rano mój komputer odmówił posłuszeństwa. Spodziewałam się, że w końcu to nastąpi, bo już wcześniej dawał mi to do zrozumienia. I stało się. Ale dlaczego właśnie w sobotę? Próbowałam resetować, zaczęłam wydzwaniać po znajomych, którzy mają jako takie pojęcie o komputerach. Niestety, ich rady nic nie pomogły. Zaczęłam więc szukać informatyka, ale jak to w sobotę bywa, żadnego nie uświadczysz. Udało mi się umówić z jednym dopiero na niedzielę i to najwcześniej w południe… W końcu pomyślałam - Dobre i to, nadrobię zaległości. Od dwóch tygodni leżą niesprawdzone testy egzaminacyjne, za dwa tygodnie kolejny egzamin a pytania nie przygotowane. Protokół z posiedzenia Rady Pedagogicznej nie napisany. Spakowałam więc wszystkie niezbędne materiały i pojechałam na działkę. Na szczęście pogoda się poprawiła. Ustawiłam stół na słońcu, zaparzyłam sobie kawę i zasiadłam do pracy…I co się okazało?
Nie mogłam się skupić, myślami byłam na Familie, zastanawiałam się co tu słychać, co robicie, o czym dyskutujecie. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że jeszcze trochę, a zostanę socjomanką internetową, uzależnioną od kontaktów z ludźmi z portalu! Że jestem na najlepszej drodze do uzależnienia od Internetu. Że większość swojego czasu spędzam przed komputerem, co powoduje, że po prostu zaczyna mi go brakować na inne sprawy – na pracę, odpoczynek, lekturę, kontakty towarzyskie. Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się co będzie w wakacje, które spędzam poza domem, w miejscach bez dostępu do Internetu. Rozważałam nawet zakup Internetu bezprzewodowego…
Teraz myślę sobie, że dobrze się stało, że mój komputer zastrajkował. Pozwoliło mi to na refleksję dotyczącą moich relacji z Internetem i postanowienie, że Internet nie będzie moim priorytetem i sposobem na życie.
Nadesłane przez: Ulinka dnia 07-05-2010 00:42
Nadesłane przez: Ulinka dnia 06-05-2010 01:12
Kobieta do lat 10 patrzy w lustro i myśli, jestem księżniczką. Potem do lat 18 myśli - jestem kopciuszkiem. Gdy ma lat 20 - myśli - jestem za gruba/ za chuda, za niska/ za wysoka, mam za proste/ za kręcone włosy, za długie/ za chude nogi, za duży/ za mały biust itd Gdy ma lat 30 -myśli - jestem za gruba/ za chuda, za niska/ za wysoka, mam za proste/ za kręcone włosy, za długie/ za chude nogi, za duży/ za mały biust itd Gdy ma lat 40 - myśli - jestem za gruba/ za chuda, za niska/ za wysoka, mam za proste/ za kręcone włosy, za długie/ za chude nogi, za duży/ za mały biust itd gdy ma lat 50, 60, 70 - myśli - jestem za gruba/ za chuda, za niska/ za wysoka, mam za proste/ za kręcone włosy, za długie/ za chude nogi, za duży/ za mały biust itd Gdy ma lat 80 zakłada liliowy kapelusz i idzie w miasto. Morał z tego jeden - nie patrzeć nigdy w lustro.
Jak być kobietą szczęśliwą? Jak być pewną siebie? Takie pytania zadaje sobie wiele współczesnych kobiet. Choć każda kobieta jest inna, wszystkie kobiety są do siebie podobne. To, co nas łączy jest właśnie wyznacznikiem kobiecości. Z życia należy cieszyć się w każdym wieku.
Niestety często bywa tak, że wraz z upływem czasu stajemy się coraz mniej towarzyskie, zrezygnujemy z dotychczasowych zainteresowań i pasji. Niestety dojrzałe panie często zapominają o tym, że nadal mogą wyglądać atrakcyjnie. Makijaż i strój to ozdoba każdej kobiety a odpowiednia dieta i aktywność fizyczna to także przepis na dobre samopoczucie bez względu na wiek.
W cieszeniu się życiem często nie pomagają najbliżsi twierdząc, że w pewnym wieku są rzeczy których nie wypada robić.
„Nie wypada 40-stoletniej kobiecie chodzić z gołym brzuchem i nie daj Boże jeszcze w mini na pół tyłka. Dla mnie to jest niesmaczne choćby miała nawet ładne ciało!”
Nawet jeśli w tym zdaniu jest ziarnko prawdy, z pewnością nie dotyczy ono cieszenia się życiem oraz dbania o siebie i swoje potrzeby.