O tym i owymKategorie: Zainteresowania Liczba wpisów: 134, liczba wizyt: 561574 |
Nadesłane przez: Ulinka 09-05-2010 22:36
Wczoraj rano mój komputer odmówił posłuszeństwa. Spodziewałam się, że w końcu to nastąpi, bo już wcześniej dawał mi to do zrozumienia. I stało się. Ale dlaczego właśnie w sobotę? Próbowałam resetować, zaczęłam wydzwaniać po znajomych, którzy mają jako takie pojęcie o komputerach. Niestety, ich rady nic nie pomogły. Zaczęłam więc szukać informatyka, ale jak to w sobotę bywa, żadnego nie uświadczysz. Udało mi się umówić z jednym dopiero na niedzielę i to najwcześniej w południe… W końcu pomyślałam - Dobre i to, nadrobię zaległości. Od dwóch tygodni leżą niesprawdzone testy egzaminacyjne, za dwa tygodnie kolejny egzamin a pytania nie przygotowane. Protokół z posiedzenia Rady Pedagogicznej nie napisany. Spakowałam więc wszystkie niezbędne materiały i pojechałam na działkę. Na szczęście pogoda się poprawiła. Ustawiłam stół na słońcu, zaparzyłam sobie kawę i zasiadłam do pracy…I co się okazało?
Nie mogłam się skupić, myślami byłam na Familie, zastanawiałam się co tu słychać, co robicie, o czym dyskutujecie. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że jeszcze trochę, a zostanę socjomanką internetową, uzależnioną od kontaktów z ludźmi z portalu! Że jestem na najlepszej drodze do uzależnienia od Internetu. Że większość swojego czasu spędzam przed komputerem, co powoduje, że po prostu zaczyna mi go brakować na inne sprawy – na pracę, odpoczynek, lekturę, kontakty towarzyskie. Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się co będzie w wakacje, które spędzam poza domem, w miejscach bez dostępu do Internetu. Rozważałam nawet zakup Internetu bezprzewodowego…
Teraz myślę sobie, że dobrze się stało, że mój komputer zastrajkował. Pozwoliło mi to na refleksję dotyczącą moich relacji z Internetem i postanowienie, że Internet nie będzie moim priorytetem i sposobem na życie.