Artika rozsmakował(a) się w tym!
Ratafia jest nalewką niewiarygodnie długotrwałą, bo gdy zaczynamy na przełomie maja/czerwca zbierać owoce, tak pierwszą część skłądającą się właśnie na gromadzenie owoców kończymy w okolicach września.
Ja zbierałam różne owoce, od truskawek, wiśni, czereśni, malin zaczynając na śliwkach i winogronach kończąc, ale myślę że to kwestia konkretnego gustu jakie owoce dokładamy (bo ja również dodałam białe śliwki, brzoskwinie, nektarynki, aronię, czarne porzeczki, no całkiem dużą różnorodność zastosowałam). W czasie gdy do słoja dokładamy owoce, dokładamy również i alkohol tak by przez cały czas przykrywał on owoce, a sam słój możemy przykryć folią spożywczą i przechowujemy go przez ten czas najlepiej w ciemnym i chłodnym miejscu.
Następnie w okolicach września/października odsączamy część płynną od owoców a same owoce zasypujemy 2kg cukru i po zamieszaniu odkładamy na kolejny miesiąc, pamiętając by co jakiś czas te owoce zamieszać. Powstały z tego syrop mieszamy z wcześniej odsączonym płynem i mamy gotową ratafię ;)
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Dodaj pierwszy!
Zaloguj się, aby zamieścić komentarz.