centaurek
2010.07.22 16:29
Elenai napisał 2010-07-22 09:31:56<< Tymczasem1/3 idzie sobie na różne składki, z których i tak nic nie mamy!>> Oczywiście, nic nie mamy! Całość przeżera pani Basia ze starostwa powiatowego, pan Zenuś z gminy, pan Jan z NFZ, sejmo- i senatopożeracze, i inne urzedniczyny ................ oraz Miro, Rychu i Zbycho! Narzekajcie,. Państwo, na wysokie podatki, na zbiurokratyzowane, drogie Państwo, na złe wydawanie społecznych pieniędzy- też się dołączę, ale na Boga- nie piszcie podobnych głupot, ze nic nie ma zwykły obywatel z podatków, które płaci, ze jacyś ludzie ( kto?) je przeżerają w całości. Obywatel ma: służbę zdrowia, oświatę, pomoc społeczną, instytucje kulturalne, obronę kraju i wiele innych. Można dyskutować o jakości tych obywatelskich dóbr- ale stwierdzenie , którego uzył centaurek, o fundowaniu 62% dochodów każdego pracownika na jakichś darmozjadów- jest potęznym naduzyciem! Służbę zdrowia? Jak ktoś poważnie choruje, albo wymaga pilnej wizyty u specjalisty musi iść prywatnie. Gdzie sie podziały te pieniądze, które płaci na NFZ? Kto z nich korzysta bardziej - pacjent płacący podwójnie za usługę lekarską (w ramach NFZ i prywatnie) czy monstrum zwane NFZ-em? Oświata? A dlaczegóż to człowiek bezdzietny ma płacić na przedszkolanki czy nauczycieli? Pomoc społeczna? Kontrowersyjne, ale j.w. Obrona kraju? - w tym momencie wojsko polskie jest agresorem, nie obrońcą - dlaczego nie dokłada sie do ich pensji rząd Iraku, Afganistanu etc. Masz racje Elenai - nie idzie na urzędników całe 100% i teoretycznie teza powinna brzmieć - duża część z tych 100% idzie na utrzymanie urzędników. Ale po pierwsze - rzeczywista wielkość procentowa naszych podatków jest większa niż 62% (niektórzy wyliczają nawet 78%) po drugie - jest to zdecydowanie za duża część. Nie ukrywam, że jestem zwolennikiem zmniejszenia przepływu pieniędzy z modelu; klient - urzędnik - biuro regionalne - biuro wojewódzkie - centrala - biuro wojewódzkie - biuro regionalne - urzędnik - usługodawca. Na model: klient - usługodawca.Krytyk i eunuch z jednej są parafii - obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi!
Elenai
2010.07.22 12:13
Miałam się nie odzywać, ale Isabelle zapytałaś mnie wprost. Nigdzie nie stwierdziłam, ze nie mamy analizować, musimysiedziec cicho i płacić. Wręcz przeciwnie. Wróć do moich postów. Po raz n- ty tylko mówię, ze nieprawdą jest, że 100% naszych podatków jest przejadanych, a statystyczny obywatel nic z nich nie ma. Tylko takie podejście: NIC Z PODATKÓW NIE MAMY- może budzić oskarżenie o nieobywatelską postawę, a nie dyskusja o wielkości podadków, ich przeznaczeniu, itp.
Malwinka
2010.07.22 12:09
powiem tylko tak; hamstwo w państwie. Panuj nam sloneczko ☺
Tigrina
2010.07.22 12:03
Ja też Najważniejsze i tak dla nas zawsze jest to, co kochamy, co nam przynosi radość, cieszmy się tym, co mamy- póki nam i tego nie zabiorą w podatkach Nie ma większej siły niż prawdziwa miłość
Isabelle
2010.07.22 12:02
Elenei...a czy obywatelską postawą jest słuchać Państwa, nie analizować, płacić podatki i siedzieć cicho? Już to kiedyś było prawda? Mamy wolność wypowiedzi.Słońce wstało zwariowało...
Elenai
2010.07.22 11:57
Już nie zabiorę głosu w tym wątku. Usmiechnę się tylko "pod wąsem"
Elenai
2010.07.22 11:55
Nie wolno twierdzić, ze my obywatele nic z podatków nie mamy. Nie płacimy haraczu, kontrybucji- tylko podatki, jak w całym świecie. Powtórzę- możemy krytykować system podatkowy, piętnować niegospodarność w tej kwestii, jednak twierdzenie j.w. jest nie fair. Świadczy o nieznajomości funkcjonowania podstaw Państwa. Niektórzy powiedzieliby, ze również o nieobywatelskiej postawie.
Tigrina
2010.07.22 11:51
Nie pasi Elenai napisał 2010-07-22 11:35:43 62% naszych zarobków= 100% podatków płaconych przez pracowników62% naszych zarobków= 100% kwoty, którą zabiera nasze Państwo ≠ 100 % podatków płaconych przez pracowników Część tej kwoty stanowią podatki (od dochodu, akcyzy, od wygranej, itd.), ale część tej kwoty stanowi również taki składnik, jak: składka emerytalna (a więc nie tylko ZUS, ale także OFE- do którego na razie Państwo jeszcze nie ma dostępu, dopiero planują zabrać nam te składki i przelać do ZUS). Na dzień dzisiejszy więc nie można postawić znaku "=" pomiędzy 62% naszych zarobków i 100% podatków płaconych przez pracowników Póki co- nie wiadomo, czy te składki kiedykolwiek zobaczymy, a i w chwili obecnej również one nie są dla nas dostępne. Niby je posiadamy- nie są więc podatkiem, ale jednak ich nie możemy zabrać- nie są więc naszym zarobkiem.Nie ma większej siły niż prawdziwa miłość
Isabelle
2010.07.22 11:51
Elenai napisał 2010-07-22 11:49:32 Isabelle, ja tez rozumiem. Zwróciłam tylko uwagę na wynikajace z tego rozgoryczenia logiczne nadużycie. A to już on sam się musi do tego ustosunkować:)Słońce wstało zwariowało...
Elenai
2010.07.22 11:49
Isabelle, ja tez rozumiem. Zwróciłam tylko uwagę na wynikajace z tego rozgoryczenia logiczne nadużycie.
Isabelle
2010.07.22 11:47
Cóż nie da sie ukryć, że opodatkowani jesteśmy wzdłuż i wszeż! Niemniej sprawnie działający system podatkowy i inne Zus FZ) zabierający nam składki nie bolał by nas tak bardzo jak tera ten obecnie działający. Rozgoryczenie autora widoczne w artykule rozumiem.Słońce wstało zwariowało...
Elenai
2010.07.22 11:40
Gdyby Centaurek napisał: Znaczna część z 62% naszych zarobków idzie na utrzymanie ludzi których nie znamy, nie lubimy, nie chcemy znać i lubić. Ale sponsorujemy im pracę, przyjemności, wakacje. W końcu to my - dojne krowy, najlepiej znamy powiedzenie - ktoś pracuje, by bawić się mógł ktoś>>- przyjęłabym bez sprzeciwu takie stwierdzenie. The end.
Elenai
2010.07.22 11:35
Tigrino. Centaurek wyliczył, ze Polacy płacą w róznych formach 62% podatków od swoich poborów i całe te 62% - czyli 100% calości przeżerają urzędasy, więc stwierdzenie: << 62% naszych zarobków idzie na utrzymanie ludzi których nie znamy, nie lubimy, nie chcemy znać i lubić. Ale sponsorujemy im pracę, przyjemności, wakacje. W końcu to my - dojne krowy, najlepiej znamy powiedzenie - ktoś pracuje, by bawić się mógł ktoś>> jest nieprawdziwe. Jest nieprawdziwe z powodów, jakie podałam w poscie nr 9. 62% naszych zarobków= 100% podatków płaconych przez pracowników
Tigrina
2010.07.22 10:49
Elenai napisał 2010-07-22 10:45:05Mamo Tymka- stwierdzenie, że 100 % naszych podatków przeżerają urzędniczyny ( i czort wie, kto jeszcze) - a taka teza padła- jest zwyczaną nieprawdą. To nie jest rzecz do zaopiniowania- to zwyczajne, obiektywne kłamstwo. Nie rozumiem uporu.Elenai- stwierdzenie, że 100% naszych podatków przeżerają urzędniczyny- NIE PADŁO- Mowa była o 62%- Twoja uwaga jest więc nieprawdziwa Nie ma większej siły niż prawdziwa miłość
Elenai
2010.07.22 10:45
Mamo Tymka- stwierdzenie, że 100 % naszych podatków przeżerają urzędniczyny ( i czort wie, kto jeszcze) - a taka teza padła- jest zwyczaną nieprawdą. To nie jest rzecz do zaopiniowania- to zwyczajne, obiektywne kłamstwo. Nie rozumiem uporu.
Mama Tymka
2010.07.22 10:38
To stwierdzenie czy się komus podoba czy nie jest Jego zdaniem i ma do niego prawo. Nie oszukujmy się, że taka ilość urzedników jaką mamy i utrzymujemy jest z punktu widzenia i gospodarki i zarządzania logiczna. Jakby to były prywatne przedsiębiorstwa to by się nagle okazało, że można wiele więcej zrobić przy zmiejszeniu ilości pracowników. I to znacznym zmniejszeniu.Mój mężczyzna nr 2
Elenai
2010.07.22 10:34
Bądźmy po prostu obiektywni. Nie forsujmy populistycznych tez, które nie za wiele mają wspólnego z rzeczywistością. Pomimo własnych frustracji, złości na Państwo- często zupełnie uzasadnionych, rzetelność przede wszystkim.
Elenai
2010.07.22 10:30
Stwierdzenie autorstwa Centaurka jest naduzyciem- ponieważ jest nieprawdą, czy się to komu podoba czy nie i bez względu na to, co się komu wydaje. Jest NIEPRAWDĄ i tyle.
Mama Tymka
2010.07.22 10:27
Elenai napisał 2010-07-22 09:31:56Obywatel ma: służbę zdrowia, oświatę, pomoc społeczną, instytucje kulturalne, obronę kraju i wiele innych. Można dyskutować o jakości tych obywatelskich dóbr- ale stwierdzenie , którego uzył centaurek, o fundowaniu 62% dochodów każdego pracownika na jakichś darmozjadów- jest potęznym naduzyciem!Nie uważam, że to jest nadużycie. To co dostaję w zamian nijak się ma do tego co mi zabierają. Za resztę płacę. A są tacy co nie płacą i mają to samo.Mój mężczyzna nr 2
aśka r
2010.07.22 10:22
Paja napisał 2010-07-22 09:49:35Elenai napisał 2010-07-22 09:17:21Artykuł bardzo tendencyjny z fałszywą tezą: Państwo - to twór, na który składają się wyłącznie urzędasy ( tudzież inne bliżej nieokreślone podatkowe hieny) konsumujący bez ograniczeń podatki cięzko pracujących ludzi: << 62% naszych zarobków idzie na utrzymanie ludzi których nie znamy, nie lubimy, nie chcemy znać i lubić. Ale sponsorujemy im pracę, przyjemności, wakacje. W końcu to my - dojne krowy, najlepiej znamy powiedzenie - ktoś pracuje, by bawić się mógł ktoś>> MAKSYMALNA NIERZETELNOŚĆ.Hmm... Myślę, że prawda jest jak zwykle po środku. Faktycznie pracownicy w Polsce są źle wynagradzani. Nasze podatki są wysokie, a standart życia średni. Jednak mówienie, że urzędasy wszystko przejadają nie jest fer. Urzędnicy i urzędy państwowe to jedno, a ludzie którzy z nich korzystają to drugie. Ja bardzo chciałbym zobaczyć reformy przeprowadzane w urzędach państwowych, ale zobaczyć w praktyce ich efekty, a nie na papierze. Jak kiedyś zadzwonię do państwowej przychodni lekarskiej i zostanę przyjęty w dany dzień o konkretnej godzinie to się ucieszę. Ja już realnie tak robię, ale wkurza mnie gdy od paru lat widzę, że do przychodni do której ja chodzę przychodzą starzy, nudziaże, którym zawsze coś dolega i ciągle umierają. Kiedyś sobie wyobraziłem, że mogliby tam zamieszkać skoro spedzają tam tyle czasu. Są chorzy super, ale skoro nie pracują, mają czas, to niech korzystają z przychodni od rana do południa, a po południu gdy ludzie pracujacy potrzebują się dostać do lekarza niech w kolejce nie siedzi mi 70 letnia baba, która cały dzień siedziała w domu, a teraz popołudniu przyszła tylko przepisać receptę, albo o coś spytać i wchodząc do gabinetu spedza tam 30 min. Skoro pracuję i płacę podatki, to powinieniem mieć ułatwiony dostęp do lekarza pierwszego kontaktu. Pamietam jak kiedyś mając 17 lat zachorowałem na grypę i cieżko ją przechodziłem. Miałem 42 stopnie gorączki gdy udałem się na wizytę u lekarza. W kolejce byłem ja i pewna staruszka za mną. W pewnym momencie przyszła dwudziesto paroletnia kobieta z malutkim dzieckiem, które mocno płakało i widać było, że potrzebuje szybkiego kontaktu z lekarzem. Ponieważ moja pani doktor jest równierz specjalności leczenia takich malutkich dzieci, to młoda dziewczyna usiadła w kolejce za starszą kobietą. Ja widząc, że nie ma co blokowac dostęp tej dziewczynie z dzieckiem zaproponowałem, żeby weszła przedemną, bo ja mam sporą gorączkę, ale skoro jeszcze nie umarłem, to już nie umrę, a ona ma malutkie dziecko i ono jest ważniejsze. Zgodziła się i bardzo mi dziekowała, ale ta stara baba jak tylko młoda dziewczyna wszedła do gabinetu, zrobiła mi takie kazanie, że co ja sobie wyobrażam, jak tak można itp. Się wtedy wkurzyłem na tą starą babe niemiłosiernie. Przepraszam Was, że taki długi posta, ale musiałem z siebie to wyrzucić.Wiesz Paja to też nie takie proste jakby Ci się mogło wydawać bo np w moim przypadku jest taka sytuacja że mojego Grześka mama mieszka na wsi i musi do lekarza dotrzeć do miasteczka a ponieważ ma problemy z chodzeniem ktoś musi ją tam zawieźć i niestety najczęściej jest to jej zięć który rano również pracuje i też może zrobić to dopiero po południu. Teraz trochę się na szczęście zmieniło bo jej córka zrobiła prawko i jak ma na popołudnie do pracy to też może ją podwieźć albo ja mogę też podjechać. Ale ilu jeszcze takich ludzi starszych jest praktycznie zależnych od takich sytuacji albo od bliskich którzy tak samo jak Ty pracują?
anetka31
2010.07.22 10:20
<< 62% naszych zarobków idzie na utrzymanie ludzi których nie znamy, nie lubimy, nie chcemy znać i lubić. Ale sponsorujemy im pracę, przyjemności, wakacje. W końcu to my - dojne krowy, najlepiej znamy powiedzenie - ktoś pracuje, by bawić się mógł ktoś>> Zgadzam się z tym stwierdzeniem.Wielokrotnie widziałam jak są wydawane nasze pieniądze z podatków.Przynajmniej raz w tygodniu przygotowywałam imprezkę dla Urzędu Miasta czy Gminy czy też Starostwa.I nie mam tu na myśli tylko bankietów na których goszczono notabli państwowych.Często są to imprezki prywatne z alkoholem i paniami.....A fakturka wystawiana na dany urząd i zawyżana.Pan X (urzędnik)rozbija się nie byle jakim autem z kierowcą(bo sam stracił prawko) po powiecie niestety nie w celach służbowych ale np. krajoznawczych,towarzyskich xxx... Ludzi traktują jak niższy podmiot.Kiedyś podczas takiej imprezki doniosłam osobiście chleb do stołu i wiecie co usłyszałam....że chleb to mogą jeść takie robole jak ja a on nie musi bo ja na to pracuję. Czarę goryczy przelała skarga kelnerki,że pan X ją podszczypuje i robi dwuznaczne propozycje.Panu się trochę(delikatnie powiedziane) oberwało ode mnie i imprezka szybko sie skończyła.
Paja
2010.07.22 09:49
Elenai napisał 2010-07-22 09:17:21Artykuł bardzo tendencyjny z fałszywą tezą: Państwo - to twór, na który składają się wyłącznie urzędasy ( tudzież inne bliżej nieokreślone podatkowe hieny) konsumujący bez ograniczeń podatki cięzko pracujących ludzi: << 62% naszych zarobków idzie na utrzymanie ludzi których nie znamy, nie lubimy, nie chcemy znać i lubić. Ale sponsorujemy im pracę, przyjemności, wakacje. W końcu to my - dojne krowy, najlepiej znamy powiedzenie - ktoś pracuje, by bawić się mógł ktoś>> MAKSYMALNA NIERZETELNOŚĆ.Hmm... Myślę, że prawda jest jak zwykle po środku. Faktycznie pracownicy w Polsce są źle wynagradzani. Nasze podatki są wysokie, a standart życia średni. Jednak mówienie, że urzędasy wszystko przejadają nie jest fer. Urzędnicy i urzędy państwowe to jedno, a ludzie którzy z nich korzystają to drugie. Ja bardzo chciałbym zobaczyć reformy przeprowadzane w urzędach państwowych, ale zobaczyć w praktyce ich efekty, a nie na papierze. Jak kiedyś zadzwonię do państwowej przychodni lekarskiej i zostanę przyjęty w dany dzień o konkretnej godzinie to się ucieszę. Ja już realnie tak robię, ale wkurza mnie gdy od paru lat widzę, że do przychodni do której ja chodzę przychodzą starzy, nudziaże, którym zawsze coś dolega i ciągle umierają. Kiedyś sobie wyobraziłem, że mogliby tam zamieszkać skoro spedzają tam tyle czasu. Są chorzy super, ale skoro nie pracują, mają czas, to niech korzystają z przychodni od rana do południa, a po południu gdy ludzie pracujacy potrzebują się dostać do lekarza niech w kolejce nie siedzi mi 70 letnia baba, która cały dzień siedziała w domu, a teraz popołudniu przyszła tylko przepisać receptę, albo o coś spytać i wchodząc do gabinetu spedza tam 30 min. Skoro pracuję i płacę podatki, to powinieniem mieć ułatwiony dostęp do lekarza pierwszego kontaktu. Pamietam jak kiedyś mając 17 lat zachorowałem na grypę i cieżko ją przechodziłem. Miałem 42 stopnie gorączki gdy udałem się na wizytę u lekarza. W kolejce byłem ja i pewna staruszka za mną. W pewnym momencie przyszła dwudziesto paroletnia kobieta z malutkim dzieckiem, które mocno płakało i widać było, że potrzebuje szybkiego kontaktu z lekarzem. Ponieważ moja pani doktor jest równierz specjalności leczenia takich malutkich dzieci, to młoda dziewczyna usiadła w kolejce za starszą kobietą. Ja widząc, że nie ma co blokowac dostęp tej dziewczynie z dzieckiem zaproponowałem, żeby weszła przedemną, bo ja mam sporą gorączkę, ale skoro jeszcze nie umarłem, to już nie umrę, a ona ma malutkie dziecko i ono jest ważniejsze. Zgodziła się i bardzo mi dziekowała, ale ta stara baba jak tylko młoda dziewczyna wszedła do gabinetu, zrobiła mi takie kazanie, że co ja sobie wyobrażam, jak tak można itp. Się wtedy wkurzyłem na tą starą babe niemiłosiernie. Przepraszam Was, że taki długi posta, ale musiałem z siebie to wyrzucić.
Elenai
2010.07.22 09:31
<< Tymczasem1/3 idzie sobie na różne składki, z których i tak nic nie mamy!>> Oczywiście, nic nie mamy! Całość przeżera pani Basia ze starostwa powiatowego, pan Zenuś z gminy, pan Jan z NFZ, sejmo- i senatopożeracze, i inne urzedniczyny ................ oraz Miro, Rychu i Zbycho! Narzekajcie,. Państwo, na wysokie podatki, na zbiurokratyzowane, drogie Państwo, na złe wydawanie społecznych pieniędzy- też się dołączę, ale na Boga- nie piszcie podobnych głupot, ze nic nie ma zwykły obywatel z podatków, które płaci, ze jacyś ludzie ( kto?) je przeżerają w całości. Obywatel ma: służbę zdrowia, oświatę, pomoc społeczną, instytucje kulturalne, obronę kraju i wiele innych. Można dyskutować o jakości tych obywatelskich dóbr- ale stwierdzenie , którego uzył centaurek, o fundowaniu 62% dochodów każdego pracownika na jakichś darmozjadów- jest potęznym naduzyciem!
Mama Tymka
2010.07.22 09:21
Elenai napisał 2010-07-22 09:17:21Artykuł bardzo tendencyjny z fałszywą tezą: Państwo - to twór, na który składają się wyłącznie urzędasy ( tudzież inne bliżej nieokreślone podatkowe hieny) konsumujący bez ograniczeń podatki cięzko pracujących ludzi: << 62% naszych zarobków idzie na utrzymanie ludzi których nie znamy, nie lubimy, nie chcemy znać i lubić. Ale sponsorujemy im pracę, przyjemności, wakacje. W końcu to my - dojne krowy, najlepiej znamy powiedzenie - ktoś pracuje, by bawić się mógł ktoś>> MAKSYMALNA NIERZETELNOŚĆ.Nie widzę w tym twierdzeniu nic nierzetelnego. Możesz rozwinąć.Mój mężczyzna nr 2
Mama Julki
2010.07.22 09:18
oaza09 napisał 2010-07-21 22:51:28Niestety, brutalna prawda, z której nie wszyscy zdają sobie sprawę. Dziś dostałam "pasek" z wypłaty. mojej pierwszej w tej firmie...no cóż, prawie 1/3 pensji "poszła się paść" I żeby chociaż było widać jakieś wymierne efekty płaconych przez nas podatków...ale tych efektów brak.Ja też popieram! Gdyby pracownik zarabiał tyle, ile ma "na kwitku", to by była w miarę normalna pensja. Tymczasem1/3 idzie sobie na różne składki, z których i tak nic nie mamy!
Elenai
2010.07.22 09:17
Artykuł bardzo tendencyjny z fałszywą tezą: Państwo - to twór, na który składają się wyłącznie urzędasy ( tudzież inne bliżej nieokreślone podatkowe hieny) konsumujący bez ograniczeń podatki cięzko pracujących ludzi: << 62% naszych zarobków idzie na utrzymanie ludzi których nie znamy, nie lubimy, nie chcemy znać i lubić. Ale sponsorujemy im pracę, przyjemności, wakacje. W końcu to my - dojne krowy, najlepiej znamy powiedzenie - ktoś pracuje, by bawić się mógł ktoś>> MAKSYMALNA NIERZETELNOŚĆ.
Mama Tymka
2010.07.22 08:52
Ja się wolę nie denerwować. I bojkotuję dostęp do takich informacji :)))))Mój mężczyzna nr 2
cocilla
2010.07.22 08:39
Raz kiedyś przeanalizowałam mój kwitek RMUA, który dostaję od pacodawcy. Krew mnie zalała,a to tylko ZUS i NFZ, od tamtej pory chowam je głęboko nie czytając, bo po co się irytować?
oliwka
2010.07.22 00:30
oaza09 napisał 2010-07-21 22:51:28Niestety, brutalna prawda, z której nie wszyscy zdają sobie sprawę. Dziś dostałam "pasek" z wypłaty. mojej pierwszej w tej firmie...no cóż, prawie 1/3 pensji "poszła się paść" I żeby chociaż było widać jakieś wymierne efekty płaconych przez nas podatków...ale tych efektów brak.Oj Asiu prawda to co napisałaś... Widze, za jakie marne grosze mąż pracuje to mnie krew zalewa i najgorsze jest to, że nic na to nie można poradzić tylko trzeba "cieszyć się", że jest ta praca... Wiadomo jak w naszym województwie z pracą jest...
oaza09
2010.07.21 22:51
Niestety, brutalna prawda, z której nie wszyscy zdają sobie sprawę. Dziś dostałam "pasek" z wypłaty. mojej pierwszej w tej firmie...no cóż, prawie 1/3 pensji "poszła się paść" I żeby chociaż było widać jakieś wymierne efekty płaconych przez nas podatków...ale tych efektów brak.
centaurek
2010.07.21 20:22
Ile rzeczywiście zarabiamy, a ile dzięki nam zarabia Państwo? Czy tak powinno być?Krytyk i eunuch z jednej są parafii - obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi!