80.54.*.*
2011.06.21 18:40
Alkocholizm ! to straszne! Chory ten co pije i rodzina Moj ojciec nigdy nie powiedzial ze ma problem i bardzo ciezko go do tego przekonac
centaurek
2010.06.27 21:54
Tutaj test - ile mamy w sobie cech DDA. Może kogoś zainteresuje: http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=dda Parę innych ciekawych testów też tm można znaleźć.Krytyk i eunuch z jednej są parafii - obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi!
soniavenir
2010.06.27 20:56
sysia12 napisał 2010-06-27 10:19:57soniavenir musisz uwierzyć w to że jesteś wspaniałą osobą i wspaniała matką a każdy uśmiech Twoich córeczek o tym świadczy.Musisz być silna i stanowcza aby nikt cię już nie mógł zranić.wierze że ci się uda wszystko poukładać.Dziękuję, Sysiu, jestes naprawdę KochanaBerło to taki królewski patyk
soniavenir
2010.06.27 20:53
dziecinka napisał 2010-06-26 22:13:37soniavenir napisał 2010-06-26 12:40:11Ja jestem DDA. Ten artykuł jest w całości o mnie. Chciałabym nawet iść na terapię, noszę się z tym zamiarem już dłuższy czas, tylko nie wiem, gdzie w Olsztynie szukać pomocy.Wiem, że chwalą terapeutów olsztyńskich. Nawet słyszałam, gdzie się mieści ich siedziba, ale nie pamiętam. Jeśli chcesz, spróbuję się dowiedzieć.Dzięki, Dziecinko, już mam namiaryBerło to taki królewski patyk
sysia12
2010.06.27 10:19
soniavenir musisz uwierzyć w to że jesteś wspaniałą osobą i wspaniała matką a każdy uśmiech Twoich córeczek o tym świadczy.Musisz być silna i stanowcza aby nikt cię już nie mógł zranić.wierze że ci się uda wszystko poukładać.
dziecinka
2010.06.26 22:15
A jśli już o zaburzeniach - kazda dysfunkcjonalna rodzina, niekoniecznie alkoholiczna, w jakis sposób zaburza dziecko.
dziecinka
2010.06.26 22:13
soniavenir napisał 2010-06-26 12:40:11Ja jestem DDA. Ten artykuł jest w całości o mnie. Chciałabym nawet iść na terapię, noszę się z tym zamiarem już dłuższy czas, tylko nie wiem, gdzie w Olsztynie szukać pomocy.Wiem, że chwalą terapeutów olsztyńskich. Nawet słyszałam, gdzie się mieści ich siedziba, ale nie pamiętam. Jeśli chcesz, spróbuję się dowiedzieć.
soniavenir
2010.06.26 20:07
jagienka napisał 2010-06-26 15:54:43Każdy przypadek jest bardzo indywidualny... Niestety nie ma reguły identycznej dla wszystkich... A terapia z dobrym terapeutom potrafi zdziałać cuda... Wiem coś o tym... A tak na marginesie: syndrom DDA to nie tylko problemy dotyczące samego alkoholu... To tylko czubek góry lodowej... Jeśli pił ojciec a miał córkę, to te złe relacje z dzeciństwa przenoszą się na dorosłe życie tej kobiety... I nie chodzi własnie tylko o kwestie picia-niepicia... Bardzo często zaburzone są właściwe relacje z mężczyznami... A wynika to z tego, że w dzieciństwei brakło po prostu ojca i jego miłości do córki... Trudne jest to wszystko, ale tak niestety jest...Wiem coś o tym, dwa nieudane związki (w tym jeden zakończony rozwodem) i dwie córki na koncie. Trudno jest mi ułożyć sobie życie...A do tego cały czas mam wrażenie, ze nie jestem wystarczająco dobra dla nikogo, a już na pewno nie jestem dobrą mamą, nigdy dość dobrą. aśka r napisał 2010-06-26 16:26:51sysia12 napisał 2010-06-26 15:43:49Asiu dda są ludźmi przewrażliwionymi na punkcie alkoholu więc nie ma się co dziwić z jednej strony że facet się zdenerwował na żone biorąc pod uwage że była z ich córką a może jego żonie zdażało się już to wcześniej i dlatego tak zareagowałWłaśnie nie zdarzało jej się wcześniej znam ją bardzo dobrze i na prawdę wierzcie mi ona siedziała tam na tyle długo że ten alkohol nie miał na nią żadnego wpływu poza tym znam ją na tyle że gdyby nawet te pół szklaneczki zagrażało jej na tyle albo ją zamuliło to nie wzięła by do ust. Tu na prawdę nie chodzi o to że ona wypiła tylko o jego reakcję ogólnie są bardzo dobrym małżeństwem i pewnie sobie to potem wyjaśnili ale ja po raz pierwszy widziałam taką reakcję co nie znaczy że nie jestem w stanie zrozumieć że on ma lęki związane z dzieciństwem. Dodam jeszcze że córka jej nawet nie była przy nich jak ona wypiła to piwko bo bawiła się z dziećmi w ich pokoju. To wyglądało dokładnie tak że ona poszła do szwagierki na kawkę gdzie mąż tamtej wziął sobie piwko i z grzeczności zapytał czy ona się też napije i kiedy ona poprosiła to nalał jej trochę w szklaneczce i tyle. Nie chcę żebyście myślały że usprawiedliwiam picie przy dzieciach itp i że mówi się że od takich sytuacji się zaczyna ale ktoś kto nie zetknął się z alkoholizmem w swojej rodzinie najbliższej nigdy takiej reakcji nie będzie miał. Może trochę zamotałam ale myślę że zrozumiecie co mam na myśli a poza tym troszkę się spieszę bo muszę już uciekać.Asiu, ale ja wcale nie neguję tej kobiety, ale z doświadczenia potrafię też zrozumieć reakcję jej męża. Mi na przykład wystarczy zmieniony głos mojego partnera, kiedy rozmawiam z nim przez telefon - od razu wiem, ze wypil piwko i już odechciewa mi się z nim rozmawiać. jagienka napisał 2010-06-26 16:37:45sysia12 napisał 2010-06-26 16:02:10 Jagienko tak jak piszesz każdy przypadek jest indywidualny.dużo też zależy od charakteru osoby.są ludzie którzy pomimo dużego bagażu życiowego radzą sobie sami a i tacy którzy niestety potrzebują rozmowy ze specjalistą.Jak najbardziej zgadzam się z Tobą... Ale jest jeszcze jeden myk w tym wszystkim... Otóż bardzo często tak się zdarza, że człowiek uruchamia pewien mechanizm obronny i wyrzuca z psychiki złe wspomnienia [psychologia nazywa to wyparciem lub represją], ale problem nie został rozwiązany i lubi w najmniej oczekiwanym momencie, po długich latach przypomnieć o sobie... I nie jest to ani łatwe ani miłe... I wtedy gdy sprawa nie zostaje przepracowana pojawiają się pewne trudności w życiu tego człowieka a najgorsze jest to, że czasem sam nie ma pojęcia gdzie tkwi żródło i nie wiąże tego ze swoją przeszłością i "alkoholowym" dzieciństwem... Oczywiście, że zdarzają sie silne jednostki, lecz przeżycia z minimych lat zawsze zostawią piętno... Choćby minimalne, ale zostawią... Ja cały czas wiem, gdzie tkwi źródło i z jednej strony chce się już od tego uwolnić, a z drugiej wiem, ze trzeba będzie odkopac coś głęboko schowanego i wcale nie będzie to miłe. niemniej jednak chciałabym zacząć żyć normalnie i w końcu wiedzieć sama przed soba, że jestem coś warta.Berło to taki królewski patyk
sysia12
2010.06.26 18:37
niestety wspomnienia zawsze zostaną i nie ma na to rady
jagienka
2010.06.26 16:37
sysia12 napisał 2010-06-26 16:02:10 Jagienko tak jak piszesz każdy przypadek jest indywidualny.dużo też zależy od charakteru osoby.są ludzie którzy pomimo dużego bagażu życiowego radzą sobie sami a i tacy którzy niestety potrzebują rozmowy ze specjalistą.Jak najbardziej zgadzam się z Tobą... Ale jest jeszcze jeden myk w tym wszystkim... Otóż bardzo często tak się zdarza, że człowiek uruchamia pewien mechanizm obronny i wyrzuca z psychiki złe wspomnienia [psychologia nazywa to wyparciem lub represją], ale problem nie został rozwiązany i lubi w najmniej oczekiwanym momencie, po długich latach przypomnieć o sobie... I nie jest to ani łatwe ani miłe... I wtedy gdy sprawa nie zostaje przepracowana pojawiają się pewne trudności w życiu tego człowieka a najgorsze jest to, że czasem sam nie ma pojęcia gdzie tkwi żródło i nie wiąże tego ze swoją przeszłością i "alkoholowym" dzieciństwem... Oczywiście, że zdarzają sie silne jednostki, lecz przeżycia z minimych lat zawsze zostawią piętno... Choćby minimalne, ale zostawią... Mądrość przychodzi wraz z wiekiem... Oby to nie było wieko od trumny... ;)
aśka r
2010.06.26 16:26
sysia12 napisał 2010-06-26 15:43:49Asiu dda są ludźmi przewrażliwionymi na punkcie alkoholu więc nie ma się co dziwić z jednej strony że facet się zdenerwował na żone biorąc pod uwage że była z ich córką a może jego żonie zdażało się już to wcześniej i dlatego tak zareagowałWłaśnie nie zdarzało jej się wcześniej znam ją bardzo dobrze i na prawdę wierzcie mi ona siedziała tam na tyle długo że ten alkohol nie miał na nią żadnego wpływu poza tym znam ją na tyle że gdyby nawet te pół szklaneczki zagrażało jej na tyle albo ją zamuliło to nie wzięła by do ust. Tu na prawdę nie chodzi o to że ona wypiła tylko o jego reakcję ogólnie są bardzo dobrym małżeństwem i pewnie sobie to potem wyjaśnili ale ja po raz pierwszy widziałam taką reakcję co nie znaczy że nie jestem w stanie zrozumieć że on ma lęki związane z dzieciństwem. Dodam jeszcze że córka jej nawet nie była przy nich jak ona wypiła to piwko bo bawiła się z dziećmi w ich pokoju. To wyglądało dokładnie tak że ona poszła do szwagierki na kawkę gdzie mąż tamtej wziął sobie piwko i z grzeczności zapytał czy ona się też napije i kiedy ona poprosiła to nalał jej trochę w szklaneczce i tyle. Nie chcę żebyście myślały że usprawiedliwiam picie przy dzieciach itp i że mówi się że od takich sytuacji się zaczyna ale ktoś kto nie zetknął się z alkoholizmem w swojej rodzinie najbliższej nigdy takiej reakcji nie będzie miał. Może trochę zamotałam ale myślę że zrozumiecie co mam na myśli a poza tym troszkę się spieszę bo muszę już uciekać.
sysia12
2010.06.26 16:02
Jagienko tak jak piszesz każdy przypadek jest indywidualny.dużo też zależy od charakteru osoby.są ludzie którzy pomimo dużego bagażu życiowego radzą sobie sami a i tacy którzy niestety potrzebują rozmowy ze specjalistą.
jagienka
2010.06.26 15:54
Każdy przypadek jest bardzo indywidualny... Niestety nie ma reguły identycznej dla wszystkich... A terapia z dobrym terapeutom potrafi zdziałać cuda... Wiem coś o tym... A tak na marginesie: syndrom DDA to nie tylko problemy dotyczące samego alkoholu... To tylko czubek góry lodowej... Jeśli pił ojciec a miał córkę, to te złe relacje z dzeciństwa przenoszą się na dorosłe życie tej kobiety... I nie chodzi własnie tylko o kwestie picia-niepicia... Bardzo często zaburzone są właściwe relacje z mężczyznami... A wynika to z tego, że w dzieciństwei brakło po prostu ojca i jego miłości do córki... Trudne jest to wszystko, ale tak niestety jest...Mądrość przychodzi wraz z wiekiem... Oby to nie było wieko od trumny... ;)
sysia12
2010.06.26 15:53
ja osobiście wcale nie pije alkoholu i dla mnie rodzice upijający się przy własnym dziecku są nie odpowiedzialni bo nawet nie pomyślą że krzywdzą tym dziecko a one nawet może się bać
sysia12
2010.06.26 15:48
soniavenir napisał 2010-06-26 15:44:21 aśka r - ja generalnie nigdy nie piję alkoholu przy dzieciach, po prostu nawet szklaneczka piwa zamula mnie na tyle, że nie mogę normalnie zajmować się dzieckiem, kiedy mam dziecko obok muszę mieć jasność sytuacji zgadzam się i tak powinno być
soniavenir
2010.06.26 15:44
aśka r - ja generalnie nigdy nie piję alkoholu przy dzieciach, po prostu nawet szklaneczka piwa zamula mnie na tyle, że nie mogę normalnie zajmować się dzieckiem, kiedy mam dziecko obok muszę mieć jasność sytuacjiBerło to taki królewski patyk
sysia12
2010.06.26 15:43
Asiu dda są ludźmi przewrażliwionymi na punkcie alkoholu więc nie ma się co dziwić z jednej strony że facet się zdenerwował na żone biorąc pod uwage że była z ich córką a może jego żonie zdażało się już to wcześniej i dlatego tak zareagował
aśka r
2010.06.26 15:32
soniavenir napisał 2010-06-26 12:42:56Mama Tymka napisał 2010-06-25 09:00:18Isabelle napisał 2010-06-24 19:22:46A czy sądzicie, że w takich przypadkach konieczna jest terapia? Czy należy liczyć, że osoba DDA "jakoś" sobie poradzi?To zależy też od tego jaki ten problem alkoholowy rodziców jest. Warto zaznaczyć że alkoholik alkoholikowi nierówny. Nie wszyscy wydają na picie osttni grosz, upijają się do nieprzytomności i zaniedbują swoich bliskich. Alkoholizm jest też wtedy kiedy osoba sobie nie wyobraża życia bez jednego, dwóch, trzech piw dziennie. Mało. I dla większości ludzi żaden problem. Ale dla innych jest to problem. Środowiska w jakim wyrastają dzieci alkoholików są różne ale też same dzieci są różne.Z powodu moich osobistych doświadczeń sądzę, że każdy alkohol to alkohol, a każde picie to dla rodziny nieszczęście, ale ja jestem skrzywiona, więc mam inny punkt widzenia na tą kwestię.Ja spotkałam się z człowiekiem którego matka ciągała ze sobą jak był mały i chodziła z nim pijana i słyszałam jak kiedyś swojej żonie urządził awanturę bo kiedyś była u rodziny na kawce i poczęstowali ją nawet nie połówką szklanki piwa a dodam że była ona wtedy z ich córką szczerze mówiąc nie chciałabym być wtedy na miejscu jego żony.
sysia12
2010.06.26 15:14
dla mnie alkoholik to alkoholik czy dopiero zaczyna pić czy też pije od lat.jest to człowiek który myśli że rodzina chce go zniszczyć a nie pomóc a najlepszymi przyjaciółmi są kompani od flachy.nie patrzą że krzywdzą nalbliższych i zawsze są trzeźwi nawet jak czołgają się już po ziemi.jeżeli sam pijus nie będzie chciał się leczyć to nic nikt nie zdziała niestety.a co do dzieci alkoholików to myśle że najlepszą terapią dla nich jest wsparcie rodziny i prawdziwych przyjaciół.
sysia12
2010.06.26 14:26
soniavenir napisał 2010-06-26 12:40:11 Ja jestem DDA. Ten artykuł jest w całości o mnie. Chciałabym nawet iść na terapię, noszę się z tym zamiarem już dłuższy czas, tylko nie wiem, gdzie w Olsztynie szukać pomocy. dowiedz się na Wojska polskiego w tym budyneczku na przeciwko sklepu Oliwia tam powinni ci powiedzieć wszystko
marteczka
2010.06.26 13:01
myślę, ze w miastach informacji na temat grup DDA można szukać przy Poradniach Zdrowia Psychicznego.uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
soniavenir
2010.06.26 12:42
Mama Tymka napisał 2010-06-25 09:00:18Isabelle napisał 2010-06-24 19:22:46A czy sądzicie, że w takich przypadkach konieczna jest terapia? Czy należy liczyć, że osoba DDA "jakoś" sobie poradzi?To zależy też od tego jaki ten problem alkoholowy rodziców jest. Warto zaznaczyć że alkoholik alkoholikowi nierówny. Nie wszyscy wydają na picie osttni grosz, upijają się do nieprzytomności i zaniedbują swoich bliskich. Alkoholizm jest też wtedy kiedy osoba sobie nie wyobraża życia bez jednego, dwóch, trzech piw dziennie. Mało. I dla większości ludzi żaden problem. Ale dla innych jest to problem. Środowiska w jakim wyrastają dzieci alkoholików są różne ale też same dzieci są różne.Z powodu moich osobistych doświadczeń sądzę, że każdy alkohol to alkohol, a każde picie to dla rodziny nieszczęście, ale ja jestem skrzywiona, więc mam inny punkt widzenia na tą kwestię.Berło to taki królewski patyk
soniavenir
2010.06.26 12:40
Ja jestem DDA. Ten artykuł jest w całości o mnie. Chciałabym nawet iść na terapię, noszę się z tym zamiarem już dłuższy czas, tylko nie wiem, gdzie w Olsztynie szukać pomocy.Berło to taki królewski patyk
Mama Tymka
2010.06.25 09:00
Isabelle napisał 2010-06-24 19:22:46A czy sądzicie, że w takich przypadkach konieczna jest terapia? Czy należy liczyć, że osoba DDA "jakoś" sobie poradzi?To zależy też od tego jaki ten problem alkoholowy rodziców jest. Warto zaznaczyć że alkoholik alkoholikowi nierówny. Nie wszyscy wydają na picie osttni grosz, upijają się do nieprzytomności i zaniedbują swoich bliskich. Alkoholizm jest też wtedy kiedy osoba sobie nie wyobraża życia bez jednego, dwóch, trzech piw dziennie. Mało. I dla większości ludzi żaden problem. Ale dla innych jest to problem. Środowiska w jakim wyrastają dzieci alkoholików są różne ale też same dzieci są różne.Mój mężczyzna nr 2
Debris
2010.06.25 00:35
chyba coś w tym jest ... może nie wszystko mam normalną rodzinę i nie nadużywam alkoholu ... ale jednak jakiś lęk pozostaje :/Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia....
dziecinka
2010.06.24 22:31
Bardzo ciekawy artykuł. Isabelle napisał 2010-06-24 19:22:46A czy sądzicie, że w takich przypadkach konieczna jest terapia? Czy należy liczyć, że osoba DDA "jakoś" sobie poradzi?Niektóre DDA są w stanie funkcjonować bez terapii. Myślę,, że dzieje się to wówczas, gdy trafią na sprzyjające środowisko. Jednak w terapii nie ma przecież nic złego.
aśka r
2010.06.24 20:00
Isabelle napisał 2010-06-24 19:22:46A czy sądzicie, że w takich przypadkach konieczna jest terapia? Czy należy liczyć, że osoba DDA "jakoś" sobie poradzi?Myślę że jest to zależne od psychiki bo jeden ma na tyle silną psychikę że sobie poradzi a drugi co by go w życiu dobrego nie spotkało to i tak przeszłość przysłoni mu wszystko.
Isabelle
2010.06.24 19:22
A czy sądzicie, że w takich przypadkach konieczna jest terapia? Czy należy liczyć, że osoba DDA "jakoś" sobie poradzi?Słońce wstało zwariowało...
oliwka
2010.06.24 19:21
marteczka napisał 2010-06-24 19:16:34Isabelle napisał 2010-06-24 19:05:56 Wyczytałam dziś że takich DDA jest koło miliona w Polsce... no i właśnie. Chciałoby się pwoiedzieć, że o milion za duzo...smutna prawda...
marteczka
2010.06.24 19:16
Isabelle napisał 2010-06-24 19:05:56 Wyczytałam dziś że takich DDA jest koło miliona w Polsce... no i właśnie. Chciałoby się pwoiedzieć, że o milion za duzo...uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
Isabelle
2010.06.24 19:05
Wyczytałam dziś że takich DDA jest koło miliona w Polsce...Słońce wstało zwariowało...
marteczka
2010.06.24 19:02
Dzieci, które dorastają w rodzinie z problemem uzależnienia, w mniejszym lub większym stopniu borykają się w przyszłości z psychologicznymi konsekwencjami życia w takiej nienormalnej sytuacji. Trudno wymagać żeby stało się inaczej. Nie wiem jak to wygląda w statystyce ale biorąc pod uwagę rozmach choroby alkoholowej na pewno nie jest to mały procent osób.uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
jagienka
2010.06.24 18:48
Więcej niż myslisz... Często te osoby maskują problem, bo nauczyły się żyć z obciążeniem, ale lęk z nich nie wyszedł... Wciąż szukają akceptacji... Nie każda z nich otwarcie, ale to co przemiela się w psychice nigdy nie ujrzy światła dziennego... Czasem trzeba lat, by zobaczyć, jak się jest umęczonym przeszłością... I wtedy dojrzewa się do terapii... Albo jest się na granicy samobójstwa... I jeśli spotka się kogoś mądrego, kto zauważy tę niemą tragedię - jest szansa, że zostanie się uratowanym... A jak nie, to będzie się do śmierci nosiło w sobie poczucie winy za nie swoje grzechy...Mądrość przychodzi wraz z wiekiem... Oby to nie było wieko od trumny... ;)
Isabelle
2010.06.24 18:37
Jak sądzicie ile jest osób z takim problemem wkoło nas?Słońce wstało zwariowało...