Mariola1811
2013.08.23 15:19
Moim zdaniem religia powinna być na plebanii, w kościele... nie w szkole.
Bartt
2010.09.14 21:08
Ulinka napisał 2010-09-14 21:03:59Mamo Julki, wątek dotyczy tego, czy w szkołach powinna być nauczana jakakolwiek religia. Wynika z tego, że tak. Ulinka napisał 2010-09-14 21:03:59I o to chodzi, uważam, że w świeckiej szkole publicznej nie powinno być lekcji jakiejkolwiek religii.Ok, a ja uważam, że w świeckiej szkole publicznej w wolnym kraju mogą być lekcje różnych religii. I na etykę miejsce się znajdzie. Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
Ulinka
2010.09.14 21:03
Mama Julki napisał 2010-09-14 19:16:14Bartt napisał 2010-09-14 12:25:52Przecież mają pra wo do nauczania swojej religii. No własnie - więc niech jej uczą i nie zarzucają katolikom narzucania swojej.Mamo Julki, wątek dotyczy tego, czy w szkołach powinna być nauczana jakakolwiek religia. aluna napisał 2010-09-07 15:46:56 Niech kościoły ( sic! - l.mn) łożą na swoich katechetów, a wyznawcy łożą na swoje kościoły. Jestem za tym aby każdy kto deklaruje się wyznawcą jakiegokolwiek kościoła było opodatkowany na rzecz tego kościoła. jestem za świecką szkołą publiczną, I o to chodzi, uważam, że w świeckiej szkole publicznej nie powinno być lekcji jakiejkolwiek religii.
Mama Julki
2010.09.14 19:16
Bartt napisał 2010-09-14 12:25:52Przecież mają prawo do nauczania swojej religii. Ale to już chyba tak jest, że w szkole na religię bardzo często niechętnie patrzą Ci, co z chęcią w ogóle by jej nie widzieli...No własnie - więc niech jej uczą i nie zarzucają katolikom narzucania swojej.
Bartt
2010.09.14 12:25
Mama Julki napisał 2010-09-14 09:39:20Myslę, że gdyby wyznawcy innych religii niż katolicka naprawdę chcieli i widzieli w tym problem, sami podjęliby temat nauczania religii w szkołach... jak dotąd nie słyszałam, aby jakoś specjalnie sie buntowali w tej kwestii... jeśli jest inaczej, to przecież mamy demokrację - powinni walczyć o swoje prawa.Przecież mają prawo do nauczania swojej religii. Ale to już chyba tak jest, że w szkole na religię bardzo często niechętnie patrzą Ci, co z chęcią w ogóle by jej nie widzieli...Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
Mama Julki
2010.09.14 09:39
Myslę, że gdyby wyznawcy innych religii niż katolicka naprawdę chcieli i widzieli w tym problem, sami podjęliby temat nauczania religii w szkołach... jak dotąd nie słyszałam, aby jakoś specjalnie sie buntowali w tej kwestii... jeśli jest inaczej, to przecież mamy demokrację - powinni walczyć o swoje prawa.
Bartt
2010.09.13 11:25
Marcin1984 napisał 2010-09-08 13:19:20to może jeśli nie etyka, to religioznawstwo? Niech dzieci się uczą podstaw i teorii wszystkich znanych nam religii?TK uznał (słusznie), że byłoby to złamaniem zasady bezstronności Państwa w sprawach religijnych. Prawo powinno być egzekwowane - czyli państwo powinno umożliwić związkom wyznaniowym, po spełnieniu odpowiednich kryteriów, nauczanie swojej religii, a ten kto nie będzie chciał - powinien chodzić na zajęcia z etyki. W tej chwili problemem jest jeszcze mała liczba lekcji etyki - pytanie, czy spowodowana tym, że nie ma chętnych, czy innymi problemami. Lekcje różnych religii już się w szkołach odbywają. Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
centaurek
2010.09.09 16:31
A przedszkolaki za religię mają płacić. Przynajmniej w Katowicach. Katowiccy radni uchwalili, że lekcje religii w przedszkolach będą płatne. - No i doczekaliśmy się! Gdyby katecheza, jak dawniej, organizowana była w przykościelnych salkach, nikt nie wpadłby na tak absurdalny pomysł - mówią rodzice.
Uchwała ustalająca nowe opłaty za świadczenia oferowane przez przedszkola została opublikowana w dzienniku urzędowym pod koniec lipca i - zgodnie z przepisami - wchodzi w życie z końcem tego tygodnia. Znosi ona opłatę stałą (158 zł), którą dotąd miasto, oprócz stawki żywieniowej, pobierało od wszystkich rodziców, niezależnie od czasu, jaki ich dziecko spędzało w przedszkolu. Niedawno kilka gmin stosujących podobne rozwiązanie przegrało z rodzicami w sądach, które orzekły, że zgodnie z prawem płatne mogą być jedynie zajęcia nadprogramowe.
Katowiccy radni, by uniknąć podobnych kłopotów, dostosowali lokalne prawo do sądowej interpretacji, przygotowując listę zajęć, za których godzinę rodzic zapłaci 2,68 zł. I wywołali skandal. - Odbierając córkę z przedszkola, zapytałam panią dyrektor, czy planowane są jakieś zajęcia dodatkowe, na które mogłabym ją zapisać. Dała mi listę, zastrzegając, że wszystkie zajęcia będą odpłatne. Oprócz rytmiki czy gimnastyki korekcyjnej była na niej również katecheza. Myślałam, że to pomyłka - relacjonuje Anna Pawłowska, mama czteroletniej Zuzi.
Kiedy dyrektorka potwierdziła, że opłata za katechezę jest faktem, pani Anna nie kryła oburzenia. - Kiedy byłam dzieckiem, na religię do salki przykościelnej chodziło się z namaszczeniem, jak na mszę. Odkąd weszła do szkół, stała się normalnym przedmiotem, z którego pisze się sprawdziany i dostaje oceny. Opłaty w przedszkolach sprowadzą ją na jeszcze niższy poziom, do rangi zwykłej usługi - mówi Pawłowska. Choć jest wierząca, zastanawia się, czy w takiej sytuacji w ogóle posyłać córkę na religię.
Zaskoczona jest również pani Monika, mama czteroletniego Patryka. Wylicza, że choć kwota 2,68 zł może wydawać się śmiesznie niska, w skali miesiąca to ponad 10 zł (katecheza odbywa się dwa razy w tygodniu po pół godziny). - Dla biedniejszych rodzin nawet tyle może być trudno wygospodarować. A cennik za udział w katechezie to prawie jak cennik za uczestnictwo we mszy - twierdzi pani Monika.
Całość: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8353470,Przedszkolaki_maja_placic_za_religie__2_68_zl_za_lekcje.htmlKrytyk i eunuch z jednej są parafii - obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi!
Ulinka
2010.09.08 15:03
Jestem za, ale to nie to samo co religia. Nie o to, wprowadzając ją tylnymi drzwiami, chodziło. Ciekawy artykuł: http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/WarczokDlaczegosiegodzimynareligiewszkolach/menuid-197.html?comment_id=15642&joscclean=1
Marcin1984
2010.09.08 13:19
to może jeśli nie etyka, to religioznawstwo? Niech dzieci się uczą podstaw i teorii wszystkich znanych nam religii?Ojciec & Syn - zapraszam na mojego bloga http://familie.pl/Blogi-3-50/b242.html
humorek
2010.09.07 16:31
SKORPIONIE1 - wydaje mi się, że trafiasz na jednostki/ kapłanów /, którzy bardzo odbiegają w swojej pazerności od większości "prawdziwych" księży. miałeś pewnie osobiste kontakty służbowe z takimi kapłanami, masz więc prawo do wyrażenia swoich opinii, jednak wydaje mi się, że nie powinniśmy tak bardzo uogólniać sprawy. Po co zaogniać temat wtedy, gdy wszystkie media "nadają "o Kościele tak dużo . Proszę zauważyć - jakie grupy zaczynają teraz, przed wyborami negować Kościół. Taki temat, co pewien czas wraca w mediach, bo akurat może coś zyskają . Każdy z nas zauważa, w jaki sposób ludzie lewicy zachowują się wobec kapłanów i Kościoła ogólnie na codzień - spotykają się na obradach, przy kawce, a często też prywatnie przyjmują księży w swoich domach, bo "może się przydać", a potem, co??? Zauważałam takie zachowania, szczególnie wśród urzędników i nauczycieli.
SKORPION1
2010.09.07 15:57
Krystyna83 napisał 2010-09-07 14:07:28 SKORPIONIE1 - ten artykuł jest z tego samego miejsca co Twój...myślę,że wkleiłeś treść, która najbardziej Ci pasuje.../ poz.101 w tym wątku/... zapoznaj się również z tym , co ja znalazłam : http://adonai.pl/sakramenty/kaplanstwo/?id=38 Nie ! Korzystałem z innych żródeł http://www.wynagrodzenia.pl/artykul.php/typ.1/kategoria_glowna.223/wpis.714/drukuj.1 http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90439,4496388.html http://www.nowosci.com.pl/look/nowosci/article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=6&NrArticle=176871&NrIssue=1467&NrSection=80 Tam też opisany przypadek pogrzebu ...Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
aluna
2010.09.07 15:46
Ulinka napisał 2010-09-06 21:25:40Krystyna83 napisał 2010-09-06 21:15:49...to ile nas - praktykujących ...kosztowałoby utrzymanie i nauczanie religii??? ...musielibyśmy się na ten cel nieźle opodatkować, bo skąd Kościół miałby mieć fundusze... Czyli chodzi tylko o kasę. A dlaczego mają łożyć na lekcje religii katolickiej niekatolicy? Nie mam nic przeciwko lekcjom religii w szkołach katolickich, prywatnych, ale w świeckich?Zgadzam się z Ulinką i tymi wszystkimi którzy chcą wyprowadzenia religii ze szkoły. Nie zgadzam się żeby z moich pieniędzy byli opłacani katecheci. Niech kościoły ( sic! - l.mn) łożą na swoich katechetów, a wyznawcy łożą na swoje kościoły. Jak do tego milirada dołożymy jeszcze kilka które co roku wyciąga KK od państwa , mamy zalataną dziurę budżetową. Jestem za tym aby każdy kto deklaruje się wyznawcą jakiegokolwiek kościoła było opodatkowany na rzecz tego kościoła. jestem za świecką szkołą publiczną, nie indoktrynowanym przez KKUsmiech to magia-powstaje z niczego a cuda zdziała
aluna
2010.09.07 15:32
Chcą, ale niestety sa rzucane kłody pod nogi przez polskie państwo katolickie... Bartt napisał 2010-09-03 09:52:43kaskur napisał 2010-09-03 09:49:22Szczerze jeszcze nie spotkałam się z nauczaniem innej religii w szkolach niż rzymskokatolicka. To po pierwsze. Po drugie to nadal nie zmienia faktu, że inne wyznania radza sobie z naucczaniem poza szkołą, więc równie dobrze piwinna poradzić sobie religia katolicka.Ja się spotkałem z grekokatolicką, prawosławną, mojżeszową. To, że inne związki wyznaniowe nie wykorzystują w pełni możliwości, jakie daje im państwo (bo nie chcą, bo mają inny pomysł, bo nie mogą się zorganizować, itd.) to nie znaczy, że Kościół katolicki ma tego zaniechać. Bo niby dlaczego? Usmiech to magia-powstaje z niczego a cuda zdziała
SKORPION1
2010.09.07 14:15
pinquin napisała : Wiecie co mi opowiadała babcia? Że cała wieś niecierpiała żydów. Nienawidzili ich. A dlatego, że cała lokalna żydowska społeczność wspierała najzdolniejsze dziecko z rodziny, które zostawało lekarzem, czy adwokatem, a potem pomagało rodzinie i promowali tak kolejne. Mieli wpojona wartość pracy. No i takie zachowanie katolicy nazywają obecnie "kumoterstwem ", "sitwą", "układem"- lub pochodnym określeniem .......z tąd moja ciekawość ( już Wam "odpuszę" , miesiąc mnie nie będzie, niektórzy odpoczną). w pażdzierniku powrócę (mam nadzieję) :)Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
Krystyna83
2010.09.07 14:07
SKORPIONIE1 - ten artykuł jest z tego samego miejsca co Twój...myślę,że wkleiłeś treść, która najbardziej Ci pasuje.../ poz.101 w tym wątku/... zapoznaj się również z tym , co ja znalazłam : http://adonai.pl/sakramenty/kaplanstwo/?id=38
pinquin
2010.09.07 13:07
SKORPION1 napisał 2010-09-07 11:39:40pinquin napisał 2010-09-07 11:09:37 Sitwa, klika i mafia maja niejasne i nieczyste interesy. U "nas" katolików funkcjonuje inne pojęcie wartości pracy niż u protestantów lub luteranów.Możesz coś jaśniej o tym pojęciu wartości ?? To juz może specjaliści od doktryn sie wypowiedzą :).http://drozdaimmagine.blogspot.com/
Katianka
2010.09.07 11:42
Ja na religię nie chodziłam i moje dziecko jak nie będzie chcialo to nie będzie chodziło. Moim zdaniem religia powinna być nieobowiązkowa.
SKORPION1
2010.09.07 11:39
pinquin napisał 2010-09-07 11:09:37 Sitwa, klika i mafia maja niejasne i nieczyste interesy. U "nas" katolików funkcjonuje inne pojęcie wartości pracy niż u protestantów lub luteranów.Możesz coś jaśniej o tym pojęciu wartości ?? Spróbuję może ja : Kiedy przybył do Mojej parafii ksiądz - "przybył" razem z Gosposią ( żoną która zostawiła rodzinę :męża i czwórkę dzieci). Mimo protestów mieszkańców biskup chronił Go przez wiele lat . Gdy "odchodził" na emeryturę w wieku 80-dziesięciu lat , kupił tej SWOJEJ Gospodyni willę ( w moim sąsiedztwie) . Gdzie tu głoszone ubóstwo . A to nie jedyny zarzut pod jego adresem . ( to taki off top! )Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
pinquin
2010.09.07 11:09
SKORPION1 napisał 2010-09-07 10:54:56pinquin napisał 2010-09-07 09:18:58 To nie jest uwaga do ciebie personalnie, taki kraj mamy, że najlepiej wiedzą wszyscy sąsiedzi... Sama napisałaś : "Czy myślisz, że mieszkając kilkadziesiąt lat obok, sąsiedzi nie wiedzą skąd mają na wszystko, kiedy wcześniej żyli bardzo skromnie." I juz tak jest, że to ludzi boli... Więc zawsze znajdzie sie ktoś, kto będzie w czyimś wzbogacaniu szukał dziury w całym. Wiecie co mi opowiadała babcia? Że cała wieś niecierpiała żydów. Nienawidzili ich. A dlatego, że cała lokalna żydowska społeczność wspierała najzdolniejsze dziecko z rodziny, które zostawało lekarzem, czy adwokatem, a potem pomagało rodzinie i promowali tak kolejne. Mieli wpojona wartość pracy. Nikt pieniędzy nie przepijał. Powodziło im sie znacznie lepij niz innym... Więc trzeba było ich nienawidzić... Taki off top :) Aaa! To coś nowego. Trzeba było to napisać w temacie Elenai o dyskryminacji żydów .... mielibyśmy rozwiązaną zagadkę dlaczego! ....był pogrom żydów. u Nas katolików takie "promowanie" to nazywamy "sitwą" , "kliką" albo mafią .. ciekawe to ..Sitwa, klika i mafia maja niejasne i nieczyste interesy. U "nas" katolików funkcjonuje inne pojęcie wartości pracy niż u protestantów lub luteranów.http://drozdaimmagine.blogspot.com/
SKORPION1
2010.09.07 10:57
do humorka :
Kiedy mówimy "zarobki księży" to myślimy od razu o "tacy" zbieranej co niedziela, z której podobno da się dobrze żyć i kupić nowe Audi A6.
Ale nie to stanowi żródło dochodu księży . Prawdziwym dochodem księży są wpływy z dzierżawy gruntów i budynków kościelnych , praca w szkole lub w innej instytucji (areszt śledczy, więzienie, wojsko, straż graniczna - itp.). Na utrzymanie księdza przeznaczane są ofiary za mszę (zwane stypendiami) i iura stolae To ofiary, które wierni składają przy okazji sakramentów: chrztu, ślubu, pogrzebu czy poświęcenia przedmiotów i miejsc oraz zapowiedzi. , a także ofiary z kolędy czy wypominków.
Przeciętny ksiądz w średniej wielkości parafii miejskiej musi obejść "po kolędzie" dziennie blisko 20 rodzin (policzmy dni). Średnio każdy daje do koperty 50 zł. Wychodzi - znowu: średnio - 1000 zł.dziennie)
Rodzaj posługi Ślub............
Przeciętna wys. ofiar............500 zł
Ilość posług rocznie............ 40
Dochód rocznie............ 20 000 zł
Rodzaj posługi Pogrzeb............
Przeciętna wys. ofiar...........500 zł.
Ilość posług rocznie............ 100
Dochód rocznie............50 000 zł
Rodzaj posługi Chrzest............
Przeciętna wys. ofiar............200 zł
Ilość posług rocznie............140
Dochód rocznie.......... 20 800 zł ..
RAZEM 90 800 zł :12 miesięcy = 7 666 ,67 zł
W momencie wprowadzania religii do szkół, aż do 1 września 1997 r. księża nie pobierali pensji za nauczanie religii w szkołach. Później wynegocjowano jednak państwowe pensje dla księży i katechetów.
W szkole nauczyciel-stażysta (najniższy szczebel drabiny awansu) zarabia 1218 zł brutto (na rękę - około 850 zł. nauczyciel dyplomowany (najwyższy szczebel awansu) ma prawie dwa razy tyle na rękę: ponad 1500 zł co miesiąc. Do tego dochodzą jeszcze nadgodziny (około 100 zł miesięcznie), trzynastki, "wakacyjne" i co najważniejsze: szkoła płaci ZUS. Zatem nauczyciel - katecheta ma zapewnioną w przyszłości emeryturę. Jak więc łatwo obliczyć, ksiądz zatrudniony na pełnym etacie w szkole może zarobić miesięcznie od 1000 do 1600 zł.
Źródło: "Wiadomości KAI", 8 grudnia 2002,
Sposób opodatkowania pieniędzy kościelnych
25-30% z zebranych ofiar z tacy parafia odprowadza do szczebli kościelnych wyższego rzędu - jest to rodzaj "podatku wewnętrznego".
Osoby duchowne płacą podatek dla państwa w formie ryczałtu. Zgodnie z art. 42 ust. 1 ustawy z dnia 20 listopada 1998 r. o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne (Dz. U. Nr 144, poz. 930 z późn. zm.), osoby duchowne, osiągające przychody z opłat otrzymywanych w związku z pełnionymi funkcjami o charakterze duszpasterskim, opłacają od tych przychodów podatek dochodowy w formie ryczałtu. ( KAI szacuje wysokość podatków i składek od wynagrodzenia następująco) :
Proboszcz 10-tys. parafii miejskiej - ok. 352 zł podatku dochodowego
Proboszcz 1,5 tys. parafii wiejskiej - ok. 252 zł podatku dochodowego
Określając wysokość swych zarobków, księżą często mówią o wynagrodzeniu gosposi służącej w parafii oraz dodatkowych kosztach, które są jednak niejasne. Ponieważ zazwyczaj księża wliczają tego rodzaju wydatki do kosztów parafii, a więc nie oddają na nie ze swej pensji ani grosza.
Kontrowersje wzbudziło np. oświadczenie kardynała Glempa, który oznajmił, że zarabia 1000 zł miesięcznie.
Wszystkie powyżej wymienione dochody trafiają bezpośrednio do kieszeni duchownego, lub zostają uprzednio podzielone na kilku księży, ale istotne jest to, że są one przeznaczane na samo wynagrodzenie.
Księża żyjąc w celibacie nie muszą utrzymywać swych rodzin, wynajmować mieszkań , opłacać kosztów ogrzewania , energi elektrycznej , wody itp., -jednym słowem nie mają tych wydatków co ich parafianie ( opłaty wliczane są w koszty utrzymania kościoła ). Kwota ich przychodu jest więc faktycznie sporo większa niż wynagrodzenie przeciętnego parafianina. Dzieląc tę szacunkową kwotę na 12 miesięcy i odejmując od tego comiesięczne składki, podatki itp. jakie ksiądz zapłacić musi z własnej kieszeni, (ok. 352 zł) otrzymujemy miesięczne wynagrodzenie księdza w wysokości 5564 zł.
Wg źródeł roczne wpływy do kasy parafialnej szacuje sie na ok. 320 - 400 tys. zł (pomijając przy tym inwestycje oraz drobną przedsiębiorczość duchownych). Przyjmując, że w parafii służy 4 księży, ich dochód miesięczny sięga 6,7 - 8,3 tys.
jak wiemy z obserwacji życia wysokość opłat jakiej żądają księża znacznie przekracza podane wartości
Rachunek za pogrzeb
Wieś Czernikowo parafia pod wezwaniem św. Bartłomieja, powiat toruński. 170 kilometrów kwadratowych powierzchni 8 500 mieszkańców.
W 2009 roku msza w kaplicy cmentarnej tejparafii - „skromny" pogrzeb to koszt 1600 złotych! Rachunek z pieczątką potwierdza prawdę
nabożeństwo w kaplicy i pożegnanie na cmentarzu - 800 złotych
za kaplicę pogrzebową („sprzątanie, energia elektryczna") - 50 złotych
„pokładne" - opłata cmentarna składana w chwili powstania nowego grobu -150 złotych
za posługę kościelnego w kaplicy i na cmentarzu - 100 złotych
wykopanie grobu i jego uformowanie - 500 złotych
.....księdz Piotr Siołkowski, proboszcz czernikowskiej parafii.tak się wypowiada: - U nas nie ma żadnych stawek stałych, tylko ofiara. W różnej wysokości,
Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
SKORPION1
2010.09.07 10:54
pinquin napisał 2010-09-07 09:18:58 To nie jest uwaga do ciebie personalnie, taki kraj mamy, że najlepiej wiedzą wszyscy sąsiedzi... Sama napisałaś : "Czy myślisz, że mieszkając kilkadziesiąt lat obok, sąsiedzi nie wiedzą skąd mają na wszystko, kiedy wcześniej żyli bardzo skromnie." I juz tak jest, że to ludzi boli... Więc zawsze znajdzie sie ktoś, kto będzie w czyimś wzbogacaniu szukał dziury w całym. Wiecie co mi opowiadała babcia? Że cała wieś niecierpiała żydów. Nienawidzili ich. A dlatego, że cała lokalna żydowska społeczność wspierała najzdolniejsze dziecko z rodziny, które zostawało lekarzem, czy adwokatem, a potem pomagało rodzinie i promowali tak kolejne. Mieli wpojona wartość pracy. Nikt pieniędzy nie przepijał. Powodziło im sie znacznie lepij niz innym... Więc trzeba było ich nienawidzić... Taki off top :) Aaa! To coś nowego. Trzeba było to napisać w temacie Elenai o dyskryminacji żydów .... mielibyśmy rozwiązaną zagadkę dlaczego! ....był pogrom żydów. u Nas katolików takie "promowanie" to nazywamy "sitwą" , "kliką" albo mafią .. ciekawe to ..Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
pinquin
2010.09.07 09:18
Krystyna83 napisał 2010-09-07 09:05:35...nie pinquin...to, tylko riposta w stronę wątku SKORPIONA - On ruszył JEHOWYCH, nie ja... nie jestem materialistką, nikomu, niczego nie zazdroszczę... szanuję wszystkich jednakowo... cieplutko pozdrawiam Ciebie - pinquin... To nie jest uwaga do ciebie personalnie, taki kraj mamy, że najlepiej wiedzą wszyscy sąsiedzi... Sama napisałaś : "Czy myślisz, że mieszkając kilkadziesiąt lat obok, sąsiedzi nie wiedzą skąd mają na wszystko, kiedy wcześniej żyli bardzo skromnie." I juz tak jest, że to ludzi boli... Więc zawsze znajdzie sie ktoś, kto będzie w czyimś wzbogacaniu szukał dziury w całym. Wiecie co mi opowiadała babcia? Że cała wieś niecierpiała żydów. Nienawidzili ich. A dlatego, że cała lokalna żydowska społeczność wspierała najzdolniejsze dziecko z rodziny, które zostawało lekarzem, czy adwokatem, a potem pomagało rodzinie i promowali tak kolejne. Mieli wpojona wartość pracy. Nikt pieniędzy nie przepijał. Powodziło im sie znacznie lepij niz innym... Więc trzeba było ich nienawidzić... Taki off top :)http://drozdaimmagine.blogspot.com/
humorek
2010.09.07 09:17
Krystyna83 napisał 2010-09-07 09:05:35...nie pinquin...to, tylko riposta w stronę wątku SKORPIONA - On ruszył JEHOWYCH, nie ja... nie jestem materialistką, nikomu, niczego nie zazdroszczę... szanuję wszystkich jednakowo... cieplutko pozdrawiam Ciebie - pinquin...ja również nie mam nic przeciwko Jehowych i pinquin nie powina się obrażać.
Krystyna83
2010.09.07 09:05
...nie pinquin...to, tylko riposta w stronę wątku SKORPIONA - On ruszył JEHOWYCH, nie ja... nie jestem materialistką, nikomu, niczego nie zazdroszczę... szanuję wszystkich jednakowo... cieplutko pozdrawiam Ciebie - pinquin...
pinquin
2010.09.07 08:59
humorek napisał 2010-09-07 08:29:44Co do Świadków Jehowy, znam sytuację z mojego bloku. Rodzina wychowywała 3 dzieci w duchu chrześcijańskim - dzieciaczki przyjęły sakramenty chrztów, komunii św. nie zdążyły w naszym kościele przyjąć sakramentów berzmowania, bo rodzice zmienili wyznanie na Jehowy. Wiesz co, SKORPIONIE - z rozwalającego się, starego autka, nagle przed blokiem stanął wypasiony zagraniczny, duży samochód osobowy. W każdą niedzielę cała rodzina , elegancko ubrana wsiadała do swojego nowego samochodzika i jechali na swoje modły - nie wiem dokąd, a do ich mieszkanka, bardzo często przyjeżdżała również elegancka grupka wiernych. Dodam, że to mieszkanko, po zmianie wiary również zmieniło się, bo bogato wyremontowano. Czy myślisz, że mieszkając kilkadziesiąt lat obok, sąsiedzi nie wiedzą skąd mają na wszystko, kiedy wcześniej żyli bardzo skromnie. W pracy miałam znajomą Jehową - namawiała, dawała "ulotki", przekonywała do swojej wiary i trochę opowiadała o swoich dochodach z prznależenia do nich. Oni nie muszą robić zrzutek, bo dostają z zagranicy na wszystko. No i co z tego? Chyba to kogoś boli tak? Z mojej kieszeni nie borą, więc do garnka im nie zaglądam. Denerwuje mnie za to, że katecheta, kierowany przez kurię do szkoły (szkoła nie ma wpływu na to kogo musi zatrudnić!) dostaje pensję z MOICH podatków. Nawet jeśli moje dzieci nie będą na religię chodzić... To jest najnormalniejsza w świecie dyskryminacja.http://drozdaimmagine.blogspot.com/
Mama Julki
2010.09.07 08:43
Ulinka napisał 2010-09-06 21:02:58Ależ oczywiście, że współpracujemy. Przyjmuję księży i przyjaźnię się z niektórymi, ale mimo to uważam, że miejsce lekcji religii powinno być w salach katechetycznych i to nie na państwie powinno spoczywać ich finansowanie.A mi się religia w salkach katechetycznych kojarzy jednak z komuną...
humorek
2010.09.07 08:29
do SKORPIONA1 - znam inne hospicjum, niż opisałeś wyżej/ przebywał w nim nasz znajomy/.Opieka dzienna i nocna była bez zarzutów, wystrój również.Dzieci chorego często tam przyjeżdżały, ale wyłącznie jako odwiedzający-nic nie pomagały i nie dawały.Jest to hospicjum państwowe. To, o którym napisała Krystyna83 będzie "kościelne" - nie sądzę, że będzie źle. To, że będzie odpłatne, to napewno tak, ale czy masz obecnie leczenie darmowe, pomimo, że opłacasz NFZ? SKORPIONIE, widzę,że ten temat "kręci" Ciebie i nie wiesz, że pensje księży w bardzo małym stopniu albo wcale pochodzą z tacy - na ten cel przeznaczane są datki ze ślubów, intencji mszy, pogrzebów, chrztów. Kto chce przyjmować te sakramenty - będzie płacił. Co do Świadków Jehowy, znam sytuację z mojego bloku. Rodzina wychowywała 3 dzieci w duchu chrześcijańskim - dzieciaczki przyjęły sakramenty chrztów, komunii św. nie zdążyły w naszym kościele przyjąć sakramentów berzmowania, bo rodzice zmienili wyznanie na Jehowy. Wiesz co, SKORPIONIE - z rozwalającego się, starego autka, nagle przed blokiem stanął wypasiony zagraniczny, duży samochód osobowy. W każdą niedzielę cała rodzina , elegancko ubrana wsiadała do swojego nowego samochodzika i jechali na swoje modły - nie wiem dokąd, a do ich mieszkanka, bardzo często przyjeżdżała również elegancka grupka wiernych. Dodam, że to mieszkanko, po zmianie wiary również zmieniło się, bo bogato wyremontowano. Czy myślisz, że mieszkając kilkadziesiąt lat obok, sąsiedzi nie wiedzą skąd mają na wszystko, kiedy wcześniej żyli bardzo skromnie. W pracy miałam znajomą Jehową - namawiała, dawała "ulotki", przekonywała do swojej wiary i trochę opowiadała o swoich dochodach z prznależenia do nich. Oni nie muszą robić zrzutek, bo dostają z zagranicy na wszystko.
SKORPION1
2010.09.07 07:59
Krystyna83 napisał 2010-09-06 21:50:59 ...Ulinko...chodzę na msze, wrzucam na tacę - ile mogę i mam, i widzę, na co te nasze pieniążki przeznacza się... i tak np. wczoraj na utrzymanie miejscowego Seminarium Duchownego, a za tydzien na budowę - HOSPICJUM, przy znacznym wsparciu funduszy unijnych... kto będzie korzystać z tego hospicjum... może ja również - kto wie? ...tak samo robilibyśmy"zrzutkę" na religię w salkach katechetycznych...nie rozumiem aktualnej dyskusji - większość rodziców, których dzieci uczęszczają na lekcje religii chcą, aby były one w szkołach ze względu na czas i bezpieczeństwo ich dzieci... ja chodziłam, w środku innych przedmiotów do oddalonej salki katechetycznej, a nasze dzieci miały lekcje religii w szkołach - różnica ogromna... Ulinko - a ile osób, to niekatolicy?...słyszałam, że szkoły organizują grupy i dowożą dzieci do innych miejsc, ale za to również"płacą"- nieważne, czy wprost, czy na tacę- nikt tego za darmo robić nie będzie... Napisałaś " wrzucam na tacę - ile mogę i mam, i widzę, na co te nasze pieniążki przeznacza się... i tak np. wczoraj na utrzymanie miejscowego Seminarium Duchownego" czyli że Ci (chyba klerycy)uczniowie to nie mogą uczyć dzieci religii -musi to robić opłacany katecheta? A gdzie "misja do spełnienia" dla zakonnic i zakonników ?? To co Oni takiego robią , a jeść im wszystkim trzeba dać ... ...tak samo robilibyśmy"zrzutkę" na religię w salkach katechetycznych...nie rozumiem aktualnej dyskusji - większość rodziców, których dzieci uczęszczają na lekcje religii chcą, aby były one w szkołach ze względu na czas i bezpieczeństwo ich dzieci... No i kto chce niech robi zrzutkę w śród rodziców dzieci i niech to będzie na opłatę pensji katechety .... zobaczymy ilu rodziców będzie wtedy chciało religii. ...słyszałam, że szkoły organizują grupy i dowożą dzieci do innych miejsc, ale za to również"płacą"- nieważne, czy wprost, czy na tacę- nikt tego za darmo robić nie będzie... A ja słyszałem że wyznawcy Johowa (przepraszam jak coś tub pomyliłem) chodzą religi nauczać po domach , nikt za to im nie płaci , a miejscem ich spotkań jest skromny budynek ...-to Oni chyba też za to chodzenie i nauczanie powinni zarządać sobie od państwa zapłaty ...przecież krzewią swoją warę . To jest dyskusja mająca pokazać że należy dać po łapach kościołowi gdy zaczyna sięgać po pieniądze do kasy państwowej. No i dobrze się stało że fiskus zaczął kontrolować finanse kościoła.. narazie dochody , mam nadzieję że wkrótce zacznie sprawdzać i wydatki .. na co te pieniądze Nasze tak naprawdę idą , i do kogo .Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
SKORPION1
2010.09.07 07:28
Po pierwsze to nauczanie religii powinno być powołaniem - misją do spełnienia . W polsce zrobiono z tego cieplutkie posadki dla co niektórych i to dobrze płatne. Problem w tym że to zmusza się wszystkich do utrzymywania tylko jednej religii , pomijając koszt budowy coraz to nowych świątyń wiary chrześcijańskiej i to też z Naszych kieszeni , i to nie z tacy a z budżetu .. Po drugie o ile JA wiem ( a wiem bo leżałem) to takie hospicja są płatne , a koszt miesięcznego pobytu przekracza tysiąc złotych ..... Co za to otrzymywałem! -- Ciasną salkę z przejściami między łóżkami mającymi 30-40 cm( 8-osób w dwóch rzędach obok siebie-na wyciągnięcie ręki). Jedną siostrą-wolontariuszką ( nie wszystkie były opłacane)w nocy , w dzień było ich 2, czasem 3 Resztę opisu oszczędzę ... Więc nie wspominajcie o hospicjach ..Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
Krystyna83
2010.09.06 21:50
...Ulinko...chodzę na msze, wrzucam na tacę - ile mogę i mam, i widzę, na co te nasze pieniążki przeznacza się... i tak np. wczoraj na utrzymanie miejscowego Seminarium Duchownego, a za tydzien na budowę - HOSPICJUM, przy znacznym wsparciu funduszy unijnych... kto będzie korzystać z tego hospicjum... może ja również - kto wie? ...tak samo robilibyśmy"zrzutkę" na religię w salkach katechetycznych...nie rozumiem aktualnej dyskusji - większość rodziców, których dzieci uczęszczają na lekcje religii chcą, aby były one w szkołach ze względu na czas i bezpieczeństwo ich dzieci... ja chodziłam, w środku innych przedmiotów do oddalonej salki katechetycznej, a nasze dzieci miały lekcje religii w szkołach - różnica ogromna... Ulinko - a ile osób, to niekatolicy?...słyszałam, że szkoły organizują grupy i dowożą dzieci do innych miejsc, ale za to również"płacą"- nieważne, czy wprost, czy na tacę- nikt tego za darmo robić nie będzie...
Ulinka
2010.09.06 21:25
Krystyna83 napisał 2010-09-06 21:15:49...to ile nas - praktykujących ...kosztowałoby utrzymanie i nauczanie religii??? ...musielibyśmy się na ten cel nieźle opodatkować, bo skąd Kościół miałby mieć fundusze... Czyli chodzi tylko o kasę. A dlaczego mają łożyć na lekcje religii katolickiej niekatolicy? Nie mam nic przeciwko lekcjom religii w szkołach katolickich, prywatnych, ale w świeckich?
Krystyna83
2010.09.06 21:15
Ulinka napisał 2010-09-06 21:02:58Ależ oczywiście, że współpracujemy. Przyjmuję księży i przyjaźnię się z niektórymi, ale mimo to uważam, że miejsce lekcji religii powinno być w salach katechetycznych i to nie na państwie powinno spoczywać ich finansowanie....to ile nas - praktykujących ...kosztowałoby utrzymanie i nauczanie religii??? ...musielibyśmy się na ten cel nieźle opodatkować, bo skąd Kościół miałby mieć fundusze... ...przyjmowanie księży "po kolędzie" i przyjażń z NIMI to nie to samo, co być katolikiem praktykującym/ znam jedno i drugie/...
Ulinka
2010.09.06 21:02
Ależ oczywiście, że współpracujemy. Przyjmuję księży i przyjaźnię się z niektórymi, ale mimo to uważam, że miejsce lekcji religii powinno być w salach katechetycznych i to nie na państwie powinno spoczywać ich finansowanie.
Krystyna83
2010.09.06 20:57
Ulinka napisał 2010-09-06 20:45:32Krystyna83 napisał 2010-09-06 20:19:29 ...Ulinko!....a ile kosztują inne, niepotrzebne przedmioty w szkołach... a jeszcze bardziej niekompetentni nauczyciele?...To jest argument typu "A w Ameryce Murzynów biją"....Ulinko!...zapomniałam, że jesteś pedagogiem... ... pamiętam, że pisałaś o tym, że przyjmujesz księży " po kolędzie"...jeśli tak - czy nie powinniśmy z NIMI współpracować ?...ostatnio tylko "wytykamy"...
Ulinka
2010.09.06 20:45
Krystyna83 napisał 2010-09-06 20:19:29 ...Ulinko!....a ile kosztują inne, niepotrzebne przedmioty w szkołach... a jeszcze bardziej niekompetentni nauczyciele?...To jest argument typu "A w Ameryce Murzynów biją".
Krystyna83
2010.09.06 20:19
Ulinka napisał 2010-09-06 20:15:43Mama Julki napisał 2010-09-06 19:53:02SKORPION1 napisał 2010-09-06 19:35:06... utrzymanie katechetów chrześcujańskich kosztuje budżet państwa 1 miliard 200 z groszami milionów rocznie ..Takie sumy są także wydawane na dużo mniej pożyteczne rzeczy... To jest argument typu "A w Ameryce Murzynów biją". Krystyna83 napisał 2010-09-06 19:58:59...co z tej informacji - wg Ciebie SKORPIONIE1, wynika?...Otóż to, że religia katolicka kosztuje państwo ponad miliard rocznie....Ulinko!....a ile kosztują inne, niepotrzebne przedmioty w szkołach... a jeszcze bardziej niekompetentni nauczyciele?...
Ulinka
2010.09.06 20:15
Mama Julki napisał 2010-09-06 19:53:02SKORPION1 napisał 2010-09-06 19:35:06... utrzymanie katechetów chrześcujańskich kosztuje budżet państwa 1 miliard 200 z groszami milionów rocznie ..Takie sumy są także wydawane na dużo mniej pożyteczne rzeczy... To jest argument typu "A w Ameryce Murzynów biją". Krystyna83 napisał 2010-09-06 19:58:59...co z tej informacji - wg Ciebie SKORPIONIE1, wynika?...Otóż to, że religia katolicka kosztuje państwo ponad miliard rocznie.
Krystyna83
2010.09.06 19:58
SKORPION1 napisał 2010-09-06 19:35:06Właśnie podali do poblicznej wiadomości : utrzymanie katechetów chrześcujańskich kosztuje budżet państwa 1 miliard 200 z groszami milionów rocznie .....co z tej informacji - wg Ciebie SKORPIONIE1, wynika?...
Mama Julki
2010.09.06 19:53
SKORPION1 napisał 2010-09-06 19:35:06Właśnie podali do poblicznej wiadomości : utrzymanie katechetów chrześcujańskich kosztuje budżet państwa 1 miliard 200 z groszami milionów rocznie ..Takie sumy są także wydawane na dużo mniej pożyteczne rzeczy...
SKORPION1
2010.09.06 19:35
Właśnie podali do poblicznej wiadomości : utrzymanie katechetów chrześcujańskich kosztuje budżet państwa 1 miliard 200 z groszami milionów rocznie ..Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
Mama Julki
2010.09.06 17:44
Elenai napisał 2010-09-06 12:54:17mamo Julki... Ja nie twierdzę, ze nie występuje problem nietolerancji dla innych wyznań, jednakże uważam, iż jest bardziej marginalny niż inne nietolerancje. Może się mylę, ale mówię tak z własnego doświadczenia.Myślę, ze masz sporo racji, Elenai. Mimo to, powinno sie bardziej uswiadamiać dzieci, ze są różne wyznania i każde ma swoje prawa, żadno nie jest gorsze...
Elenai
2010.09.06 12:54
mamo Julki... Ja nie twierdzę, ze nie występuje problem nietolerancji dla innych wyznań, jednakże uważam, iż jest bardziej marginalny niż inne nietolerancje. Może się mylę, ale mówię tak z własnego doświadczenia.
Mama Julki
2010.09.06 12:48
Elenai napisał 2010-09-06 12:40:16mamo Julki... Kto jest tolerancyjny wobec gejów i lesbijek jest zazwyczaj tolerancyjny w szerszym spektrum- również wobec ludzi innej wiary. W kim brak tolerancji dla innowierców, z pewnością nie ma jej i dla homoseksualistów.Elanai, w takim razie myślę, ze powinno się wiecej i głośniej o problemie nietolerancji wobec innych wyznań mówić... Mówi się o rasizmie, homofobii, aten proeblem został chyba trochę zapomniany, zamiciony pod dywan...
Elenai
2010.09.06 12:40
mamo Julki... Kto jest tolerancyjny wobec gejów i lesbijek jest zazwyczaj tolerancyjny w szerszym spektrum- również wobec ludzi innej wiary. W kim brak tolerancji dla innowierców, z pewnością nie ma jej i dla homoseksualistów.
Mama Julki
2010.09.06 12:24
Ja miałam w liceum koleżankę protestantkę, która na religię nie chodziła. Nikt jej z tego powodu nie wyśmiewał ani nie wytykał palcami. Zachowanie dzieci w podstawówce bierze niestety swój początek w domu. To rodzice powinni uczyć tolerancji dla innych wyznań. Skoro chcemy uczyć tolerancji wobec gejów i lesbijek, to nie rozumiem, jak mozna nie uczyć tego w stosunku do ludzi innej wiary?!
anetka31
2010.09.06 12:19
Artykuł świetnie przedstawia problem.Dzieci "nie wierzące" są po prostu dyskryminowane.Właśnie w podstawówkach jest to największy problem bo tu najczęściej "takie" dzieci są szykanowane i wyśmiewane.W szkołach średnich takiego problemu praktycznie nie ma.Większa świadomość młodzieży do "inności". Wiem co mówię.Choć szkołę podstawową kończyłam parę ładnych lat temu to pamiętam co się wtedy działo.Dzieci innowierców były traktowane jak podgatunek.Nierzadko rodzice domagali się przeniesienia "takich" dzieci z danej klasy a nawet usunięcia ze szkoły. Od tamtej pory co prawda zmienił się trochę światopogląd i mniej drastycznie są traktowane "takie" dzieci ale problem pozostał.W większych aglomeracjach zjawisko może jest mniej zauważane ze względu na "różnorodność" w szkołach.Jednakże w mniejszych miejscowościach często z zaściankowym światopoglądem mieszkańców problem jest czasami ogromny. Będąc w liceum miałam odwagę zadać księdzu(koleżanki stwierdziły,że nigdy nie odważyły by się zadać takich pytań) na lekcji religii pewne nurtujące mnie pytania,np. -skąd my się więźliśmy skoro Bóg stworzył tylko Adama i Ewę oraz Kaina i Abla(kazirodztwo?) ? -skąd się wzięły inne kolory skóry u ludzi ? -dlaczego modlimy się do obrazów,figurek,itp. jeżeli Pismo Święte mówi w 2 Mojżeszowej 20:4? -ile w końcu jest tych "Maryj"? Skoro jest-częstochowska,jasnogórska,ostrobramska,królowa Polski,fatimska,itd. a dziesiątego to i matki boskiej pieniężnej,itp. Pytań zadałam wiele na żadne odpowiedzi .Za to zostałam nazwana heretyczką,czarownicą,itp.A jak oznajmiłam mu ,że interesuję się też innymi religiami zgłębiam ich doktrynę,to się dopiero działo. Gdyby było to możliwe zostałabym pewnie spalona na stosie.Owy ksiądz nie zapomniał też o mnie wspomnieć na najbliższej mszy.Co prawda nie wymienił z imienia i nazwiska ale koleżanki będące w kościele wiedziały o kogo chodzi.Nie obyło się też bez interwencji domowej wyższej rangą księdza.Skończyło się na tym,że po prośbie dyrektora szkoły przestałam chodzić na lekcje religii.Nawet nie wstawiano mi nieobecności i tak do końca edukacji w tej szkole.A ja tylko zadałam kilka pytań.
pinquin
2010.09.06 11:25
Ja tylko podlinkuję do artykułu z wprost na temat szkoły i religi. Tak na czasie. http://www.wprost.pl/ar/208169/Religia-jak-seks/http://drozdaimmagine.blogspot.com/
ducinaltum
2010.09.06 10:20
Dane z badań zacytowane przez Ulinkę wcale mnie nie dziwią - cudowne deklaracje Polaków. Sama badałam religijność jedej z grup społecznych (studentów) do pracy naukowej - deklaracja dotycząca wyznania, samookreślanie religijności - nijak ma się postaw religijnych, wiedzy religijnej, moralności religijnej czy praktyk. Rozminięcie się deklarowanego wyznania i chęci posyłania dzieci na lekcje religii - dla mnie wcale nie są niczym zaskakującym. Lekcje etyki i religii innych wyznań nie są fikcją - chociaż odbywają się rzadziej niż wielu by chciało, jest ich ciągle mało. Ale te, które się odbywają - są jak najbardziej rzeczywiste :) Powtórzę się z tym, co pisałam wcześniej - jak dla kogoś ważne są takie lekcje, stara się o nie. Ma takie możliwości. Moi znajomi mieli lekcje religii innych wyznań, bo było to ważne. Jeśli chęci słabe lub niemal żadne... Zamiast narzekać i wściekać się, że takich lekcji nie ma - lepiej się o nie postarać. Państwo daje możliwości. Chyba że dla kogoś ta część kultury jest zupełnie obojętna - to niech z szacunku umożliwi kształcenie się innym. Jestem za podnoszeniem jakości prowadzenia zajęć, z wszystkich przedmiotów - religii także. Może gdy lekcje religii prowadzone będą lepiej - ktoś deklarujący się jako katolik czy protestant będzie miał większą wiedzę, co to znaczy.
anetka31
2010.09.06 10:11
Odbiegając od głównego tematu rozmowy.Mnie zastanawiają przetaczane liczby(procenty)i wyniki sondaży.Na jakiej podstawie są one przedstawiane?Czy wyznacznikiem dla takiego sondażu jest przepytanie 1000 osób czy też po prostu zasięgnięcie danych z KK(np.rejestr chrztów)? Katolikiem stajemy się po przez chrzest w KK.Staje się to tak,że rodzice zanoszą do kościoła malutkie nieświadome dziecko i de fakto narzucają dziecku "wyznanie".Ilu tak naprawdę z tych dzieci w późniejszym życiu jest związanych z KK, nikt nie wie.Wielu ludzi odchodzi od KK ale nadal istnieją w rejestrze jako katolicy bo mało kto występuje z kościoła oficjalnie (apostazja).Ja po przez chrzest też jestem katoliczką,widnieję w rejestrze ale w rzeczywistości nie jestem katoliczką bo daleko mi do KK. Sondaże donoszą,że prawie 90% społeczeństwa deklaruje wiarę katolicką.To dlaczego w kościołach jest coraz mniej ludzi,spada liczba ślubów kościelnych,powołań?Coraz mniej ludzi przyjmuje tzw."kolędę"? Według mnie większość ludzi staje się katolikami po przez "rejestrację"(przyjęcie nieświadomie chrztu) podobnie jak obywatelami Polski, gdy rodzice zgłoszą takie dziecko w Urzędzie Stanu Cywilnego.
SKORPION1
2010.09.06 09:18
No to Gwiazda Dawida też w klasach obok krzyża nie powinna przeszkadzać . A może krzyż prawosławny ?? Łoj ! to by się działo ! ... już to widzę i słyszę ten krzyk protestu .Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
mati
2010.09.05 22:15
Po pierwsze lekcje etyki i jakiejkolwiek innej wiary poza katolicką w kraju to fikcja. Powód jest bardzo prosty żadna szkoła nie jest w stanie dać specjalnie etatu nauczycielowi, na którego lekcje będzie uczęszczało kilka osób. Moim zdaniem przenoszenie lekcji religii poza szkoły to kiepski pomysł. Dla osób, które chcą uczestniczyć w lekcji religii na pewno zdecydowanie wygodniej gdy odbywają się one w szkole. Państwo oczywiście powinno być świeckie, ale nikomu innego wyznania nie zabrania, ani nie zmusza do chodzenia na lekcje religii. Nie rozumiem też czemu te lekcje, czy krzyż w państwie gdzie zdecydowana większość to katolicy ma przeszkadzać ?? Może też flaga czy herb Polski w klasie będzie problemem jeśli w danej szkole będą się uczyć emigranci ??
Mama Julki
2010.09.05 21:02
W każdym razie Ulinko, pamiętam, ze trzeba było ieć karteczkę od rodziców, jesli na religie chodzić się nie chciało:) A skoro jest nieobowiązkowa, to nie rozumiem, o co cały szum? Kto chce, niech chodzi, kto nie, to nie. Ja jednak uważam, ze lepiej, by była mozliwość uczenia sie religii w szkole, niż koniecznosć dojeżdżania np. do salki czy koscioła. Ulinka napisał 2010-09-05 20:54:38
Zaledwie 46 procent Polaków posłałoby swoje dziecko na lekcje religii w szkole - wynika z sondażu przeprowadzonego dla Polskiego Radia przez Instytut Badania Opinii Homo Homini.
Co więcej, 15 procent respondentów wybrałoby etykę zamiast religii, a jedna trzecia rodziców pozwoli dziecku dokonać własnego wyboru - mimo że nadal 90 procent społeczeństwa deklaruje wiarę katolicką - tak donosiły dzisiejsze media.
Nie dziwi Was to?
Być może jest to spowodowane sposobem nauczania religii, który niestety pozostawia wiele do życzenia. Myslę, że potrzeba dobrych katechetów i dobrego, INTERESUJĄCEGO programu nauczania religii.
Ulinka
2010.09.05 20:54
Zaledwie 46 procent Polaków posłałoby swoje dziecko na lekcje religii w szkole - wynika z sondażu przeprowadzonego dla Polskiego Radia przez Instytut Badania Opinii Homo Homini.
Co więcej, 15 procent respondentów wybrałoby etykę zamiast religii, a jedna trzecia rodziców pozwoli dziecku dokonać własnego wyboru - mimo że nadal 90 procent społeczeństwa deklaruje wiarę katolicką - tak donosiły dzisiejsze media.
Nie dziwi Was to?
Ulinka
2010.09.05 20:43
Mama Julki napisał 2010-09-05 20:41:56Ja nie mam nic przeciwko religii w szkole. Jesli ktoś jest niewierzącym bądź wyznaje wiarę inną niż katolicka - obowiazkowo powinny być w to miejsce lekcje etyki. Nie widzę żadnego problemu ani zmuszania kogokolwiek do nauki religii w szkole. Jak ja chodziłam do szkoły, rodzice mogli dobrowolnie wypisac dziecko z zajęć religii.Nie ma czegoś takiego jak wypisywanie dziecka z lekcji religii. Lekcje religii są bowiem nieobowiązkowe.
Mama Julki
2010.09.05 20:41
Ja nie mam nic przeciwko religii w szkole. Jesli ktoś jest niewierzącym bądź wyznaje wiarę inną niż katolicka - obowiazkowo powinny być w to miejsce lekcje etyki. Nie widzę żadnego problemu ani zmuszania kogokolwiek do nauki religii w szkole. Jak ja chodziłam do szkoły, rodzice mogli dobrowolnie wypisac dziecko z zajęć religii.
Ulinka
2010.09.05 11:43
Dziś w kościołach czytany jest list biskupów z okazji 20-lecia wprowadzenia katechizacji do szkół. Z danych MEN wynika, że w roku szkolnym 2009/2010 w szkołach uczyło 31 tys. nauczycieli religii i 828 nauczycieli etyki. Liczba szkół, w których nauczana była religia, wynosiła 27 tys., a liczba uczniów, którzy uczą się w tych szkołach, wynosiła 4,9 mln. Liczba szkół, gdzie prowadzone były lekcje etyki, to 887, a liczba uczniów uczących się w tych szkołach to 250 tys. Liczba szkół, w których nie było ani lekcji etyki, ani lekcji religii, to 10 tys. Jak to możliwe?
SKORPION1
2010.09.04 13:07
No to ja się już boję co będzie gdy znów do głosu dojdą komuniści i znów większość ludzi to będą partyjniacy ( nie ważne czy z przekonania czy z wyrachowania) i wprowadzą obowiązkowo do szkół naukę ideologii Marksizmu i Leninizmu .. toż to wywoła lament . No i będzie że kraj w niewoli i utracił suwerenność . To mi przypomina jak "wyprowadzano" wojska radzieckie z polski twierdząc że w wolnym kraju nie mogą stacjonować jednostki innnych mocarstw . Minęło kilka lat i.... mamy amerykańskich Marines .... i co? hasełko się sku.... czy poglądy zmieniły .Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
czerwona panienka
2010.09.04 11:49
Ja z religii całą szkołę średnią miałam 6, a za co? Za ładny zeszyt i pomoc dwa razy w roku w Kościele- raz w różańcu raz w drodze krzyżowej więc żadna wiedza nie była sprawdzana.www.lukaszbaranowski.com
Elenai
2010.09.04 11:46
Co, Ulinko, chciałaś przez ten wpis powiedzieć?
Ulinka
2010.09.04 01:08
§ 5. 1. (10) Przedszkole lub szkoła zatrudnia nauczyciela religii, katechetę przedszkolnego lub szkolnego, zwanego dalej «nauczycielem religii», wyłącznie na podstawie imiennego pisemnego skierowania do danego przedszkola lub szkoły, wydanego przez:
1) w przypadku Kościoła Katolickiego — właściwego biskupa diecezjalnego,
2) w przypadku pozostałych kościołów oraz innych związków wyznaniowych — właściwe władze zwierzchnie tych kościołów i związków wyznaniowych.
4. Nauczycieli religii zatrudnia się zgodnie z Kartą Nauczyciela.
§ 8. 1. (13) Nauka religii w przedszkolach i szkołach publicznych wszystkich typów odbywa się w wymiarze dwóch zajęć przedszkolnych (właściwych dla danego poziomu nauczania) lub dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo. § 9. 1. Ocena z religii lub etyki umieszczana jest na świadectwie szkolnym bezpośrednio po ocenie ze sprawowania. § 11. 1. (15) Do wizytowania lekcji religii upoważnieni są odpowiednio wizytatorzy wyznaczeni przez biskupów diecezjalnych Kościoła Katolickiego i właściwe władze zwierzchnie pozostałych kościołów i innych związków wyznaniowych.
Elenai
2010.09.03 18:53
Oczywiście etyka powinna być obowiązowo prowadzona dla chętnych.
Elenai
2010.09.03 18:51
Nie mam nic przeciwko religii w szkole. Wolę ten wariant niż w salkach katechetycznych poza szkołą. Po pierwsze- ze względów bezpieczeństwa, wygody dla rodziców, z nadzorem pedagogicznym świeckich osób. Po drugie- mądrzy katecheci mogą wspierać proces wychowania w szkole. Jestem jednak przeciw zakresowi przedmiotu- po 2 godziny w każdej klasie, to przesada- oraz oceniania gorliwości religijnej, a nie WIEDZY. Religia katolicka jest tak samo uprawniona, jak inne. Trzeba spełnić jedynie wymóg bogajże 5 uczniów danego wyznania w całej szkole. Nie podoba mi się jednak wielu katechetów, osób zupełnie nienadajacych się do pracy z dziećmi i młodzieżą. Taki przypadek był w szkole mej corki. Znienawidzona przez wszystkich osoba- władcza, surowa, zasadnicza, nieznosząca 'dyskusji' i wybuchająca złością na niewygodne pytania, wobec tego absolutnie zniechęcająca do religii. Myslę, że szwankuje system studiów katechetycznych. W ogromnej większości nie są przygotowywani na rozmowę z uczniami, na ich trudne, dociekliwe pytania. Opowiadala mi corka, co usłyszała na pytanie kolegi, czy człowiek pochodzi od małpy- 'Ty może tak, ja nie'. I koniec dyskusji. A przecież wyksztalcony teolog winien umieć to wyjaśnić. Kościół nie zaprzecza przecież teorii ewolucji. Umie ją pogodzić z zasadami wiary. Niemniej wierzę, ze bywają i cudowni katecheci. Też o takich słyszałam.
ducinaltum
2010.09.03 18:18
Wolność religijna umożliwia traktowanie wiedzy religijnej o danym wyznaniu jako jednego z przedmiotów, jest to element wiedzy o kulturze - jak ma się to nie wliczać do średniej? Jeśli ktoś nie ćwiczy na zajęciach z wychowania fizycznego - to ma trąbić, po co jest w-f wliczany do średniej? Ja za czasów szkoły podstawowej wolałam nie mieć np. muzyki czy plastyki - mam w domu malarkę, nauczyłabym się więcej. Miałam kiepskie zajęcia, wolałam ich nie mieć - ale czy to znaczy, że nie ma sensu prowadzenie takich zajęć?
Ulinka
2010.09.03 18:00
Bartt napisał 2010-09-03 10:53:11To trzeba egzekwować obowiązujące prawo, tak aby te zajęcia odbywały się w przeznaczonych dla nich godzinach. Bartt, A jak Ty to sobie wyobrażasz? Każda klasa ma dwie godziny tygodniowo lekcji religii, w szkole są np. 24 oddziały. Razem 48 godzin lekcyjnych religii, które muszą odbyć się w ciągu 5 dni nauki w tygodniu. Jak więc można ułożyć plan, by odbywały się na pierwszej lub oststniej lekcji? To obowiązujące prawo jest nie do wyegzekwowania!
pinquin
2010.09.03 17:40
I jeszcze należy wspomnieć wliczanie ocen z religii do średniej...http://drozdaimmagine.blogspot.com/
SKORPION1
2010.09.03 13:43
Gdy wprowadzano religię do szpitali znam takie oddziały i takich księży którzy wkraczając tam wyzywali personel słowami których nie przytoczę ... napewno nie były to słowa "miłości chrześcijańskiej". Gdy lekcje religi wracały do szkół , odbyło się to kosztem nawet najmłodszych dzieci , bo chociaż kościół dysponował odpowiednimi pomieszczeniami to "po trupach" dążył by nad uczniami mieć władzę . Więc kończyło dziecko 6-cio , czy 7-mio letnie naukę nawet o godzinie 20.. i to w porze zimowej . Ale co tam! To nie ważne ! Grunt to władza kościoła nad społeczeństwem . I z tym nie mogę się pogodzić .Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
anetka31
2010.09.03 13:39
"W naszym kraju panuje (jeszcze) wolność religijna i przekonań, a także wolność w manifestowaniu i wyrażaniu swojej wiary (bądź niewiar) w życiu publicznym. I lekcje religii są właśnie przejawem wyrażania wiary w życiu publicznym. Państwo stwarza możliwości i nie ingeruje w to. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że gdyby np. państwo zaczęło prowadzić lekcję religioznawstwa w miejsce katechez, to właśnie byłoby złamaniem zasady bezstronności państwa." Wolność wyznaniowa i manifestowania swojej wiary ale tylko dla katolicyzmu. Czy oprócz transmisji w telewizji "pasterki" z cerkwi prawosławnej,widziałeś transmisję Pamiątki Zmartwychwstania Jezusa-jedyne i najważniejsze "święto" Świadków Jehowy lub inne ważne zgromadzenia i "święta" różnych wyznawców.Często takie zgromadzenia są bojkotowane,ludzie są wyzywani,opluwani.Wynajmowana jest nawet ochrona.A przed kim?....Bo przed takim stadionem stoją właśnie katolicy z różańcami w dłoniach i to oni opluwają innowierców,często bywają agresywni. Twierdzisz,że państwo nie ingeruje i pozostawia powiedzmy wolny wybór.A jak to się ma do tego,że w szkołach w okresie przedświątecznym mówi się na lekcjach np.j.polskiego o Bożym narodzeniu,w klasach ustawia się "szopki".Jak to się ma do tego,że dzieci w szkołach mają przerwy świąteczne(katolickie) a dzieci innych wyznań podczas swoich świąt- nie.Mają wstawiane nieobecności lub muszą odpracowywać nieobecności. Każda uroczystość państwowa zaczyna się mszą katolicką.Nawet obchody rocznicowe w takim miejscu jak Oświęcim rozpoczynają się mszą.Owszem zginęło tam wielu Polaków ale i Żydów,Cyganów,Świadków Jehowy,i innych.Tylko,że w telewizji są transmitowane msze katolickie a o uroczystościach innych wiar tylko wspomniane. Dlaczego w naszym rządzie i urzędach państwowych wiszą tylko krzyże? Czy to nie jest ingerencja? Czy ingerencją nie jest to,że niektóre ugrupowania polityczne wykorzystują kościół do swoich celów a ten nie tylko nie przeciwstawia się temu ale i prowadzi agitację? "Warto jeszcze zauważyć, że skoro szkoła jest publiczna, więc łożą na nią także ludzie wierzący." Jak i nie wierzący lub innowiercy. Dlaczego więc inni mają finansować naukę o religii katolickiej,której nie wyznają?Twierdzisz,że w szkołach jest możliwość(stwarza je państwo)nauczania innych religii ale te religie są mniejsze (mają mniej wyznawców niż wszem obecna-katolicka) i nie widzą potrzeby by nauczać w szkołach bo dobrze radzą sobie "w swoich kręgach". A gdyby nawet inne wyznania "weszły" by do szkoły to czy nie podniósł by się krzyk,że tyle jest zatrudnianych "nauczycieli" dla kilku dzieci i są oni finansowani z pieniędzy katolików?Są problemy z nauczycielami etyki,a to brak takiego a to finansów szkoła nie ma a co dopiero z "nauczycielami" innych religii. Dlaczego szkołom publicznym są nadawane imiona osób związanych z religią katolicką?
Bartt
2010.09.03 13:09
Religia była wyprowadzona ze szkół do salek katechetycznych. I powrót nastąpił po odzyskaniu suwerenności. Pewnie, że te lekcje nie są idealne - ale nikt nie postuluje wykreślenia matematyki z programu nauczania tylko dlatego, że są nauczyciele, którzy nie potrafią prowadzić lekcji. Ja miałem bardzo dobre doświadczenia z lekcjami religii - trafiałem na ciekawych katechetów. Pewnym minusem jest to, że wielu duszpasterzy potraktowało wyczekiwany powrót religii do szkół jako załatwienie sprawy duszpasterstwa dzieci i młodzieży w parafiach. A to błąd, bo katecheza w szkole to jedno - a jej uzupełnienie powinno mieć miejsce w parafiach, poprzez formację w ruchach i wspólnotach. Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
anusia
2010.09.03 13:05
to był SARKAZM a prywatnie się nie znamy i nic do siebie nie mamy, przynajmniej ja ducinaltum napisał 2010-09-03 12:55:17anusia - prywatne żale i pretensje, atak personalny - poza forum. To jest dyskusja na dany temat.
oliwka
2010.09.03 13:02
Religia była kiedyś w salkach katechetycznych przy kościołach i nikt nie widział w tym nic złego... kto chciał to chodził... a teraz jak się chce powrotu religii do kościołów to atak... dlaczego ???
ducinaltum
2010.09.03 12:55
anusia - prywatne żale i pretensje, atak personalny - poza forum. To jest dyskusja na dany temat. Dziecko uczy się podstaw wiary, modlitwy - od rodziców. Tak jak od nich uczy się podstaw języka, pierwszy raz liczy i styka się z matematyką, przy nich poznaje przyrodę, przy nich uczy się odróżniania dobra od zła, czerpię wiedzę o społeczeństwie. Wiedzę rozwija w szkole, jednocześnie cały czas może w domu, jedno drugiego nie wyklucza. Przeciwnie. Religia w szkole jest wiedzą o danym wyznaniu, znajomością jego historii, zasad, form modlitwy. To wiedza - nikt nie weryfikuje, na ile ktoś wierzy. Człowiek rozwija się w każdej ze sfer: potrzeba także rozwoju intelektualnego i pogłębiania wiedzy religijnej. Każdy ma do tego prawo. Wszystkie wyznania mogą prowadzić lekcje religii, takie się też odbywają.
anusia
2010.09.03 12:46
Bartt napisał 2010-09-03 12:35:04 Czyli dla Ciebie posłanie dziecka do szkoły do zwalenie całej odpowiedzialności za jego edukacje na barki nauczycieli? Gratuluję i szczerze współczuję. światopoglądu i wiary dziecko powinno uczyć sie od rodziców i jeśli myslisz inaczej to ja TOBIE szczerze współczuje. poza tym uważaj ,z twoimi poglądami okaze się że dziecko uczone jak zyć przez innych , zostanie socjalista- faszysta -swiadkiem jehowy-i... jeszcze moze GEJEM!
JustynaOF
2010.09.03 12:40
etyka tak, religia w godzinach szkoly, zdecydowanie nieSprobuj po prostu zyc. Rozpamietywanie jest zajeciem starcow.
Bartt
2010.09.03 12:35
anusia napisał 2010-09-03 12:24:17wybaczcie ale ja słyszę w tych wypowiedziach wygodnictwo, bo co niby znaczy że religia w szkole ułatwia życie rodzicom?!jeśli chcecie wychować dziecko w określonej wierze to równie dobrze zaprowadzicie je na lekcje do kościoła, kto powiedział ze zawsze ktos musi nas wyręczać!?Bartt ja na lekcje religii w liceum chodziłam na drugi koniec Kętrzyna- pieszo- i wiesz co "CHCIAŁO MI SIĘ! mimo że nigdy nie byłam przesadnie wierząca.więc nie pisz takich głupot ,bo rolą rodziców jest tak wychować dziecko żeby SAMO chciało uczyć się religii a nie zwalać tego na szkołe. poza tym lekcje się "odbębnia" i uważam że maluch będzie traktował je jak każdą inną od której można się "migać" i wystarczy "zaliczyć".chyba nie o to chodzi,co!?a gwoli ścisłości to niby dlaczego w szkole jest lekcja religii katolickiej a nie ma innych w końcu nie mamy tu jedynowładztwa , powinny być lekcje prawosławia itp.etyka powinna w szkole być obowiązkowa bo naszą młodzież trzeba nauczyć tolerancji, szacunku dla innych i życia w okreslonych wartościach. tego wszystkiego ,co nam znikło przez te lata.religia to osobisty wybór i powinna być uczona w domu i kościele albo w szkółkach niedzielnych jak za granicą.moje dziecko pozna religię katolicka od nas i pozna też religię swojej babci -czyli prawosławie. to ja będę odpowiadała za jego edukacje a nie nauczycielka w szkole.Czyli dla Ciebie posłanie dziecka do szkoły do zwalenie całej odpowiedzialności za jego edukacje na barki nauczycieli? Gratuluję i szczerze współczuję. Nie wiem ile razy można pisać, że w państwo stworzyło możliwości nauczania religii wszystkim związkom wyznaniowym - wystarczy spełnić ustawowe kryteria. I nie pisz głupot, że nie ma lekcji religii prawosławnej, bo są. Prawo w tej kwestii mamy dobre - problem jest z jego egzekwowaniem. I nad tym powinno się popracować. Tak, aby rzeczywiście była możliwość zorganizowania lekcji etyki dla tych, którzy chcą. Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
anusia
2010.09.03 12:24
wybaczcie ale ja słyszę w tych wypowiedziach wygodnictwo, bo co niby znaczy że religia w szkole ułatwia życie rodzicom?!jeśli chcecie wychować dziecko w określonej wierze to równie dobrze zaprowadzicie je na lekcje do kościoła, kto powiedział ze zawsze ktos musi nas wyręczać!?Bartt ja na lekcje religii w liceum chodziłam na drugi koniec Kętrzyna- pieszo- i wiesz co "CHCIAŁO MI SIĘ! mimo że nigdy nie byłam przesadnie wierząca.więc nie pisz takich głupot ,bo rolą rodziców jest tak wychować dziecko żeby SAMO chciało uczyć się religii a nie zwalać tego na szkołe. poza tym lekcje się "odbębnia" i uważam że maluch będzie traktował je jak każdą inną od której można się "migać" i wystarczy "zaliczyć".chyba nie o to chodzi,co!?a gwoli ścisłości to niby dlaczego w szkole jest lekcja religii katolickiej a nie ma innych w końcu nie mamy tu jedynowładztwa , powinny być lekcje prawosławia itp.etyka powinna w szkole być obowiązkowa bo naszą młodzież trzeba nauczyć tolerancji, szacunku dla innych i życia w okreslonych wartościach. tego wszystkiego ,co nam znikło przez te lata.religia to osobisty wybór i powinna być uczona w domu i kościele albo w szkółkach niedzielnych jak za granicą.moje dziecko pozna religię katolicka od nas i pozna też religię swojej babci -czyli prawosławie. to ja będę odpowiadała za jego edukacje a nie nauczycielka w szkole.
SKORPION1
2010.09.03 12:15
Oczywiście Bartt. Ale jak zachowasz się gdy ja w szkole gdzie być może zacznie swą naukę Twój syn (może córka) powieszę na ścianie w klasie gwiazdę Dawida , albo symbol innej religii obok krzyża - a może to MOJA gwiazda Dawida zawiśnie na centralnym miejscu ściany , a krzyż chrześcijański powiesimy w kącie ??(gdzieś z boku). A dlaczego wyznawcy Johowa zmuszasz do patrzenia (i przebywania) w pomieszczeniach na symbol którego nie uznają ?? - to nie dyskryminacja?? Przecież to wbrew ich wiarze ...Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
Bartt
2010.09.03 12:06
kaskur napisał 2010-09-03 10:11:24W naszym kraju jest rozdział Kościoła i Panstwa, a skoro szkoły sa publiczne więc dlaczego ma być tam nauczana religia, nieważne czy katolicka czy inna. Inne wyznania potrafia sobie poradzic z nauką poza szkoła i uważam to za odpowiednie rozwiązanie.Warto jeszcze zauważyć, że skoro szkoła jest publiczna, więc łożą na nią także ludzie wierzący.Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
SKORPION1
2010.09.03 12:02
Szkoła to placówka państwowa ( na jej utrzymanie łoży całe społeczeństwo , nie tylko katolickie). Zmuszanie innych do uznawanie w "obiektach państwowych" znaków i symboli przez nich uważanych za obrazę ich uczuć religijnych czy wyznaniowych jest naruszeniem ich wolności i nijak ma się do głoszonej demokracji . Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
Bartt
2010.09.03 10:53
To trzeba egzekwować obowiązujące prawo, tak aby te zajęcia odbywały się w przeznaczonych dla nich godzinach. Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
pinquin
2010.09.03 10:38
Jestem przeciwna lekcjom religii w szkole. Dlaczego szkoła ma borykac się z problemami "salowymi". Dlaczego godziny lekcyjne mają byc przez to wydłużane (bo zajęcie na końcu lub początku - to fikcja)...http://drozdaimmagine.blogspot.com/
Bartt
2010.09.03 10:21
W naszym kraju panuje (jeszcze) wolność religijna i przekonań, a także wolność w manifestowaniu i wyrażaniu swojej wiary (bądź niewiar) w życiu publicznym. I lekcje religii są właśnie przejawem wyrażania wiary w życiu publicznym. Państwo stwarza możliwości i nie ingeruje w to. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że gdyby np. państwo zaczęło prowadzić lekcję religioznawstwa w miejsce katechez, to właśnie byłoby złamaniem zasady bezstronności państwa. To, że jakieś wyznanie nie przewiduje sakramenty małżeństwa albo nie chce, aby ślub zawierany w tej wierze wywierał skutki w sferze prawa cywilnego - nie znaczy, że KK ma rezygnować ze ślubów konkordatowych. Rozdział Kościoła od Państwa nie może bazować na wrogości i materializować się pod postacią zwalczania wiary w życiu publicznym, marginalizowania jej. Ostatnio nawet przedstawiciel ONZ zwracał uwagę na to, że coraz częściej świeckość państwa przybiera formę antyreligijności. Zadaniem państwa jest stworzyć możliwości - jeśli ktoś będzie chciał, skorzysta z nich, jeśli nie - nie skorzysta. Po co to burzyć? Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
kaskur
2010.09.03 10:11
W naszym kraju jest rozdział Kościoła i Panstwa, a skoro szkoły sa publiczne więc dlaczego ma być tam nauczana religia, nieważne czy katolicka czy inna. Inne wyznania potrafia sobie poradzic z nauką poza szkoła i uważam to za odpowiednie rozwiązanie.www.kasja.like.pl
ducinaltum
2010.09.03 10:10
Ja również spotkałam się z nauczaniem w szkole religii innego wyznania niż katolickie - mimo że chętnych było mało, zajęcia były łączone. Dla uczniów i rodziców to było ważne. Jeśli dla kogoś lekcje dotyczące wiedzy o danym wyznaniu są potrzebne, ważne - będzie się o nie starał, a nie krzyczał, że po co w ogóle religia, a katolicy to mają, on nie może. Może. Pytanie, jak bardzo chce. Państwo stwarza możliwości. Koleżanka na zajęcia z religii grekokatolickiej chodziła chętnie, chociaż wiązało się to czasem z utrudnieniami, w klasie było ich mało. Podnosiłabym poziom nauczania religii - bo wygląda to różnie, jak każdego przedmiotu. Uczniowie (często także za sprawą rodziców) traktują to jako zło konieczne, przeczekanie, błahostkę. Nie szanują prowadzącego. Czy ktoś zastanawia się, czy plastyka jest potrzebna, gdy zajęcia są źle prowadzone? Nie, troszczy się o podniesienie poziomu prowadzenia zajęć. Czy lekcje z religii są potrzebne? Wg mnie - tak. Kryzys wartości jest wystarczającym powodem. Marna jest znajomość historii i zasad wyznania, jakie deklarują ludzie, brak podstawowej wiedzy. Religia to także nieodłączna część naszej kultury i naszego człowieczeństwa. Etyka i religia nie wykluczają się. Brakuje zajęć z etyki i wykwalifikowanej kadry jest faktem. Ale jeśli ktoś chce zgłębiać wiedzę o danym wyznaniu, które deklaruje, rozwijać się - nie można tego zabraniać. Nie potrafię wskazać jednoznacznie - religia w salce czy w szkole. Wszystko ma swoje złe i dobre strony. A jeśli ktoś tęskni za formę w salce przy kościele - można organizować spotkania z rodzicami, dziećmi. Spotkania dyskusyjne, modlitewne. Można rozmawiać właśnie na tematy religijne. Możliwości są. Wyrzucanie religii ze szkoły jest trochę ...walką z religią. Każdą.
Bartt
2010.09.03 09:52
kaskur napisał 2010-09-03 09:49:22Szczerze jeszcze nie spotkałam się z nauczaniem innej religii w szkolach niż rzymskokatolicka. To po pierwsze. Po drugie to nadal nie zmienia faktu, że inne wyznania radza sobie z naucczaniem poza szkołą, więc równie dobrze piwinna poradzić sobie religia katolicka.Ja się spotkałem z grekokatolicką, prawosławną, mojżeszową. To, że inne związki wyznaniowe nie wykorzystują w pełni możliwości, jakie daje im państwo (bo nie chcą, bo mają inny pomysł, bo nie mogą się zorganizować, itd.) to nie znaczy, że Kościół katolicki ma tego zaniechać. Bo niby dlaczego? Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
kaskur
2010.09.03 09:49
Szczerze jeszcze nie spotkałam się z nauczaniem innej religii w szkolach niż rzymskokatolicka. To po pierwsze. Po drugie to nadal nie zmienia faktu, że inne wyznania radza sobie z naucczaniem poza szkołą, więc równie dobrze piwinna poradzić sobie religia katolicka.www.kasja.like.pl
Bartt
2010.09.03 09:31
Mówienie, że w Polsce nauczana w szkołach jest jedynie religia katolicka, jest bądź kłamstwem, bądź nieznajomością rzeczywistości i prawa. Państwo stwarza możliwości nauczania religii wszystkim związkom wyznaniowym, które spełnią określone w ustawie kryteria i wyrażą taką chęć, zorganizują się. Są lekcje religii prawosławnej, są lekcje religii mojżeszowej. Państwo stwarza możliwości - inna sprawy, czy dany związek wyznaniowy będzie chciał z tego skorzystać. I nie widzę nic dziwnego w tym, że najpopularniejsza jest religia katolicka (zarówno rzymsko- jak i grekokatolicka), skoro jest to dominujące wyznanie w naszym kraju. Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
kaskur
2010.09.03 09:09
Bartt napisał 2010-09-02 19:55:43Napisałem anty-teizmem. W wolnym kraju, jeśli ludzie chcą, żeby ich dzieci uczyły się ich religii - może się to odbywać. Z jakiego powodu Państwo miałoby tego zabraniać? Przecież ma być bezstronne. Państwo nie zabrania uczyć sie religii przez wyprowadzenie jej ze szkół! Jest rozdział Koscioła i Pańswta nie bez powodu. W Polsce mamy wiele różnych wyznań, więc dlaczego akurat ta a nie inna religia ma być w szkole? Jakoś inne wyznania raczą sobie z nauczaniem poza szkołą. Czyżby te prostety przeciw wyprowadzeniu jej ze szkoły to wyraz obawy przed spadkiem frekwencji i stratą konroli nad dziećmi i młodzieżą w kwestii wiary?www.kasja.like.pl
SKORPION1
2010.09.03 08:56
Ależ Bartt w polsce są nie tylko katolicy , są też ludzie innych wyznań i orientacji politycznych . Demokracja nie oznacza głaskanie po główkach tylko katolików i zabranianie wyznawcom innych religii wieszania w szkołach ich insygniów wiary . No więc tam gdzie chodzą do klasy wyznawcy judaizmu wieszajmy obok krzyża gwiazdę dawida , gdzie prawosławia - ich dwuramienny krzyż , gdzie wyznawcy kultu szatana ich symbol ... tylko zastanów się do czego to prowadzi , chyba że kościół katolicki czuje się już tak silny i dąży do konfrontacji ... aaaa! - to inna sprawa.Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
Bartt
2010.09.02 19:55
Napisałem anty-teizmem. W wolnym kraju, jeśli ludzie chcą, żeby ich dzieci uczyły się ich religii - może się to odbywać. Z jakiego powodu Państwo miałoby tego zabraniać? Przecież ma być bezstronne. Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
polec1
2010.09.02 19:25
Bartt napisał 2010-09-02 17:27:24Religia w szkołach państwowych: tak. Chyba, że zlikwidujemy wolność religijną i za głosem lewicy wprowadzimy urzędowy światopogląd anty-teistyczny. masakra.. to nie ma nic wspólnego z ateizmem, ale najwyższa pora rozdzielić rząd od kościoła i oddzielić naukę od kościoła, bo jedno ma się nijak do drugiego!
SKORPION1
2010.09.02 17:34
No to powieśmy w szkołach i urzędach insygnia innych religii , komunistyczne , anarchistyczne ...przecież jak demokracja to demokracja każdy ma prawo uczyć się swoich ideałów .Chyba że chcemy zniszczyć wolność i demokrację .Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
Bartt
2010.09.02 17:27
Religia w szkołach państwowych: tak. Chyba, że zlikwidujemy wolność religijną i za głosem lewicy wprowadzimy urzędowy światopogląd anty-teistyczny. Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
SKORPION1
2010.09.02 17:21
Religia w szkołach. -tak! ale : ... pod warunkiem że są to szkoły prowadzone przez dany kościół (wyznanie) . W szkołach świeckich państwowych nie! .Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
Isabelle
2010.09.02 14:29
Jestem za religią przy Kościołach a nie w szkołach. Ja pamiętam jeszcze religię w salach katechetycznych. Jakos się chodziło i nikt z niej nie wagarował. W ogólniaku był to dla mnie już przedmiot i takowoż większość z nas go traktowała choć mieliśmy fajnego księdza za katechetę.
Słońce wstało zwariowało...
Marcin1984
2010.09.02 13:34
Nowy rok szkolny i znów młodzi socjaliści wrócili na ulice. Tym razem Elbląga: http://elblag.wm.pl/15727,quotWolna-szkola-religia-do-kosciolaquot.html Co myślicie o wyprowadzeniu religii ze szkoły i zamienienia jej na etykę?Ojciec & Syn - zapraszam na mojego bloga http://familie.pl/Blogi-3-50/b242.html
Jaśmina
2010.02.17 09:27
Dziś w radiu szłyszałam, że katolickie dzieci uczęszczające na religię mają dostawać jakieś "indeksy" do wpisywania takich informacji, jak kiedy dziecko miało chrzest, bierzmowanie, komunię oraz oceny. Słyszeliście o tym?
elpokus
2010.02.17 09:04
Wszyscy bardzo ciekawie piszecie o LEKCJACH religii w szkole...ale nikt jakoś nie zauważa, że chodzi o wiarę a nie zwykły przedmiot szkolny. U moich dzieci w szkole lekcja religii zaczyna się od sprawdzenia obecności...w kościele w minioną niedzielę. Mam znajomych w różnych szkołach i wiem, że tam jest podobnie. W klasie komunijnej jedna z dziewczynek została napiętnowana przez "nauczyciela religii" za to, że jest -cytuję: "sekciarą, bo adwentyści dnia siódmego to sekta, to wrogowie jedynego prawdziwego boga". Moich dzieci nie musiałam uświadamiać, że wszystkie wyznania są równoprawne bo one to wiedzą, ale wiedzę tę wyniosły z domu a nie ze szkoły. Ja sama chodziłam na religię do sali katechetycznej przy Kościele i wspominam to bardzo miło. Nikt mnie nie zmuszał i nie musiał... Do tego dochodzi jeszcze kwestia podręczników. Mam w domu po trzy rodzaje podręczników do religii dla szkoły podstawowej do każdej klasy, bo każde moje dziecko musiało mieć inny podręcznik, nowszy. Dziwi mnie fakt, że w chrześcijaństwie zmiany zachodzą co roku...myślałam, że nasza wiara ugruntowała sie 2000 lat temu... czyżbym się myliła? JESTEM JAK NAJBARDZIEJ ZA POWROTEM RELIGII DO SAL KATECHETYCZNYCH!!! I na koniec jeszcze jedno pytanie: jak można ocenić w skali od 1 do 6 - oczywiści będąc obiektywnym - wartość czyjejś wiary?
Bartt
2009.09.28 11:34
Kwestia tego czylekcje będą się odbywały w budynku szkoły czy w salce katechetycznej, tego czy będą na pierwszej czy ostatniej czy jakiejś innej godzinie lekcyjnej... to sprawy, które można w miarę prosto uregulować. I trzeba się zastanowić, jakie rozwiązania przyniosą najlepsze efekty. Niektóre pomysły marginalnych partii na kwestie religii w szkołach są... komiczne? http://familie.pl/Blogi-2-27/b106p2125,SLD-sie-nudzi.htmlPolityczna poprawność wyżera mózg!!
Mashka
2009.09.06 18:23
Nie mam nic przeciwko lekcjom religii w szkołach, zwłaszcza w podstawowych. Ale pamiętam również swoje lekcje religii, które odbywały sie w salach katechetycznych przy kościele. Na te lekcje chodził tylko ten, kto chciał... Różnie bywało - jak ksiądz był chamski i beznadziejny, to nie chodziliśmy wcale. Do dziś pamiętam również 2-ch księży, którzy przekazali nam wiele zwyczajnych, ludzkich wartości. Nie chodziliśmy na religię pod presją złych ocen, a z potrzeby serca. I jakoś mniej nie umiemy niż dzisiejsza młodzież... Myślę, że nastolatkowie wiedzą już, czego chcą. I powinni mieć mozliwość wyboru. Nauka religii powinna odbywać się z potrzeby wierzącego serca, a nie z przymusu.
Bartt
2009.09.02 13:21
Piszemy w kontekście religii katolickiej, więc wiadomo, że mówiąc "wierzący" mamy na myśli katolików.Polityczna poprawność wyżera mózg!!
timmon
2009.09.01 08:54
Bartt napisał 2009-08-31 18:13:39Piszesz, że są tam ludzie wierzący. Ale w co wierzący. Bo np. jak można być wierzącym katolikiem i jednocześnie w ramach organizacji walczyć o prawo do aborcji? Wóz albo przewóz. Redsaber nie napisał "wierzący katolik" tylko "wierzący" a to jest bardzo duża różnica.
Redsaber
2009.08.31 22:10
Powtarzanie jak mantry tekstu o "symbolu podobnym do czerwonej gwiazdy, splamionem milionem ofiar" było jak rozumiem wtrąceniem przypadkowym :D sorry :D
Bartt
2009.08.31 21:04
A gdzie ja imputuję młodym socjalistom stalinizm? Mówię wyłącznie o socjaliźmie - w gospodarce i społeczenstwie - wszak sama ich nazwa o tym świadczy. No ale każdy widzi to co chce przeczytać, prawda?Polityczna poprawność wyżera mózg!!
Redsaber
2009.08.31 20:57
Bartt napisał 2009-08-31 18:13:39Redsaber, a przyczytaj jeszcze raz, to co napisałem. Bo napisalem, że wielu księży chcialoby powrotu katechez do salek przy kościołach. MA to swoje plusy jak i minusy. Co do poglądów Młodych Socjalistów to wystarczy mi przeczytanie ich deklaracji ideowej. Tam zawarli wszystko co chcą, żeby inni o nich wiedzieli. Piszesz, że są tam ludzie wierzący. Ale w co wierzący. Bo np. jak można być wierzącym katolikiem i jednocześnie w ramach organizacji walczyć o prawo do aborcji? Wóz albo przewóz. W ulotce o. Rydzyk jako zobrazowanie polskiego katolicyzmu znalazl się zapewne przypadkiem. A czerwone logo do złudzenia przypominające radziecką gwiazdę do kolejny zbieg okoliczności... :] Ale mają plus, że przynajmniej się nie kryją ze swoimi poglądami. Dlaczego takie tematy trafiają na to forum? Bo dotyczą one wielu rodziców, którzy są członkami naszej społeczności. Co do samej religii jako przedmiotu nauczania w szkołach, bo o tym ten temat, to myślę, że trzeba popracować jeszcze nad rzetelnym wykonywaniem istniejących przepisów i będzie dobrze, bo nasze prawo w tej kwestii nie jest złe. Coż pan redaktor uwielbia Cejrowskiego, który osoby homoseksualne agresywnie obraża, wbrew temu co nakazuje nauka kościoła- i obydwaj panowie podkreślają jakimi to wierzącymi katolikami są. Jakoś można najwyraźniej, nie mnie oceniać. Rzeczywiście poglądy wyraża deklaracja ideowa, która dość silnie oddziela nas od tego co pan redaktor nam imputuje (stalinizm). Ale chyba nie ma sensu, żeby się nad tym rozwijać bo i tak wszystko sprowadza się do tego, że "ich logo przypomina mi radziecką gwiazdę :D. Gratuluje godnego prawnika poziomu retoryki.
Bartt
2009.08.31 18:15
Tak, jeśli jesteś buddystą, szkoła ma również obowiązek zrealizować taki program nauczania pod warunkiem, że: 1) Twój związek wyznaniowy uregulował tą kwestię z władzą państwową i ma przygotowany program nauczania. 2) Zbierze się odpowiednia liczba osób chcących uczęszczać na ten przedmiot. 3) Znajdzie się nauczyciel z odpowiednimi uprawnieniami, gotowy poprowadzić przedmiot. Polityczna poprawność wyżera mózg!!
Bartt
2009.08.31 18:13
Redsaber, a przyczytaj jeszcze raz, to co napisałem. Bo napisalem, że wielu księży chcialoby powrotu katechez do salek przy kościołach. MA to swoje plusy jak i minusy. Co do poglądów Młodych Socjalistów to wystarczy mi przeczytanie ich deklaracji ideowej. Tam zawarli wszystko co chcą, żeby inni o nich wiedzieli. Piszesz, że są tam ludzie wierzący. Ale w co wierzący. Bo np. jak można być wierzącym katolikiem i jednocześnie w ramach organizacji walczyć o prawo do aborcji? Wóz albo przewóz. W ulotce o. Rydzyk jako zobrazowanie polskiego katolicyzmu znalazl się zapewne przypadkiem. A czerwone logo do złudzenia przypominające radziecką gwiazdę do kolejny zbieg okoliczności... :] Ale mają plus, że przynajmniej się nie kryją ze swoimi poglądami. Dlaczego takie tematy trafiają na to forum? Bo dotyczą one wielu rodziców, którzy są członkami naszej społeczności. Co do samej religii jako przedmiotu nauczania w szkołach, bo o tym ten temat, to myślę, że trzeba popracować jeszcze nad rzetelnym wykonywaniem istniejących przepisów i będzie dobrze, bo nasze prawo w tej kwestii nie jest złe. Polityczna poprawność wyżera mózg!!
maros
2009.08.31 17:57
Bartt napisał 2009-08-31 14:13:37Dzieci są za małe, aby już w tym wieku indoktrynować religijnie. A jeśli rodzice chcą, żeby dzieci były UCZONE religii i żeby szkoła pomagała również w ich religijnym WYCHOWANIU? Idąc takim tropem myślenia, każde przekazywanie wartości, jakichkolwiek - będzie indoktrynacją. Czyli dobra szkoła nie powinna indoktrynować = nie przekazywać wartości = powinna być bezideowa? Ale gdzie wtedy wychowanie? Chyba, że chcemy takich ludzi... bezideowych. Nie spotkałem się nigdy z przypadkiem, żeby jakieś dziecko płakało, bo katechetka coś mu powiedziała. Wiem, że się zdarza nieostrożne chlapanie jęzorem albo wręcz jakaś pedagogiczna patologia. Ale po prostu mając kontakt ze środowiskiem i uczniowskim i katechetycznym i czysto nauczycielskim - nie spotkałem się z tym. Może miałem szczęście. No i wybacz, jeśli dla kogoś ważniejsze niż przekazanie dziecko wartości, jakie uważa się za najlepsze jest "co powie ksiądz, co powie teściowa"... :/ A gdzie tu konsekwencja i radykalizm? Jeśli rodzice chcą żeby ich dzieci uczyły się religii w szkole - to państwo powinno zrealizować to. Jeśli rodzice chcą żeby ich dzieci uczyły się religii w szkole - to państwo powinno zrealizować to - rozumiem, że jeśli jestem np. buddystą i chcę, aby moje dziecko uczyło się tej religioi, to szkoła ma obowiązek mi to zapewnić? Żyjemy przecież w wolnym kraju, w kórym panuje wolność wyznania. Czemu w szkole jest tylko nauka o wierze KATOLICKIEJ? Czy wyznawcy innych religii, to ludzie drugiej kategorii? Jak religia, to z uwzględnieniem WSZYSTKICH wyznań, a jak się nie da, to wprowadzić etykę do szkół.
a1410
2009.08.31 16:59
A mnie zastanawia co takiego powoduje, że dziennikarze moderujący to Forum podrzucają takie tematy. Przecież w sprawie religii w szkołach pyskówka jest tak jak by gwarantowana. Kiedy mój syn szedł do liceum to poprosił, żeby go wypisać z religii, co na pierwszej wywiadówce uczyniłem. I myślę, że tak właśnie powinno to wyglądać. Jeżeli zostaliśmy już uszczęśliwieni "na siłę" tą religią w szkołach, to zostawmy decyzję naszym dorastającym pociechom. Problem zrobi się dopiero wtedy, gdy wcisną naszym dzieciom religię jako przedmiot obowiązkowy na maturze, co wcale nie jest takie nieprawdopodobne...
timmon
2009.08.31 16:57
@Redsaber
Poza tym obiektywnie rzecz ujmując, nie ma na świecie symbolu bardziej splamionego krwią niewinnych niż krzyż.
Redsaber
2009.08.31 15:56
Bartt napisał 2009-08-31 13:42:58Wielu księży chciałoby powrotu religii do salek katechetycznych, to by pomogło w lepszym realizowaniu programów... i pewne chodziliby ci, ktorzy by chcieli. Tylko własnie to ostatnie jest problemem. Bo jesli powie się w podstawowce czy gimnazjum, że jakaś lekcja jest nieobowiązkowa, to... wiadomo, jaka będzie reakcja :] Dlatego tu główny ciężar decyzji spoczywa na rodzicach :) W ogóle nie podoba mi się ta akcja, bo wiadomo, że jej celem nie jest podnoszenie świadomości swoich praw wśród uczniów, ale działania antyreligijne. No i te nieszczęsne logo... bez kitu, czemu wzorują się na symbolu, który oblany jest krwią milionów ofiar? :/
A na jakiej podstawie pan redaktor głosi taką tezę? Bo jak ktoś mówi o przenoszeniu nauczania religii ze szkoły do sal katechetycznych to od razu bolszewicy, wrogowie wiary itp. itd. Zna pan osobiście działaczy i działaczki organizacji? (raczej nie bo przekonałby się pan, zapewne przerażony ,że nie brakuje tam ludzi wierzących). Co w treści tej ulotki, która tylko przypomina bądź uświadamia uczniowi/uczennicę o jego/jej prawach związanych z wolnością światopoglądową oraz nauką religii i etyki w szkole jest antyreligijnego. Do tej pory nie widzę żadnych argumentów, no chyba że uznać za nie słowa "wiadomo" albo " bo mają taki symbol, co mi się źle kojarzy”. P.S. logo jest zapożyczone od portugalskiej lewicy demokratycznej, która wywodzi się ruch oporu przeciwko faszystowskiemu reżimowi Salazara. Imputowanie organizacji młodzieżowej, w której średnia wieku wynosi dwadzieścia parę lat konotacji stalinowskich jest, poza wielu innymi rzeczami, niepoważne. Szczególnie w wydaniu osoby, która „wyrosła już z młodzieńczej głupoty".
Bartt
2009.08.31 14:45
Ja bym powiedział, że program nauki religii powinno się trochę zmienić... szczególnie w liceum. Było kilka takich eksperymentalnych akcji. Chodzi o to, żeby więcej mówić o godności człowieka i robić coś jak wstęp do nauk przedmałżeńskich. Bo z jednej strony nastolatki coraz szybciej wchodzą w świat erotyki i ogólnie relacji damsko-męskich, a z drugiej są ciągle bombardowani informacjami, że nie powinni się tym za bardzo przejmować i zbyt poważnie traktować - ważne, żeby pamiętali o zabezpieczeniu. Dlatego głos z drugiej strony by się przydał. A obecnie jest on chyba za słaby...Polityczna poprawność wyżera mózg!!
Mama Tymka
2009.08.31 14:30
ja Młodego indoktrynuję religijnie pomimo tego że ma dopiero 15 miesięcy. I pomimo tego że do najbardziej religijnych osób nie należę. Ale nie uważam że jest za mały, i nie robię tego bo "co teściowa powie", bo "jak spojrzę księdzu na kolędzie w oczy". Uważam że to mój obowiązek i już. Więc Młody oswaja się z "boziami" i kościołem... A nauka - fakt może program jest niedostosowany do wieku dzieci, może katecheci nie zawsze potrafią przekazać dzieciom o co dokładnie chodzi ale uważam że jak dziecko będzie miało 18 lat to stanowczo będzie za późno.naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
Bartt
2009.08.31 14:13
Dzieci są za małe, aby już w tym wieku indoktrynować religijnie. A jeśli rodzice chcą, żeby dzieci były UCZONE religii i żeby szkoła pomagała również w ich religijnym WYCHOWANIU? Idąc takim tropem myślenia, każde przekazywanie wartości, jakichkolwiek - będzie indoktrynacją. Czyli dobra szkoła nie powinna indoktrynować = nie przekazywać wartości = powinna być bezideowa? Ale gdzie wtedy wychowanie? Chyba, że chcemy takich ludzi... bezideowych. Nie spotkałem się nigdy z przypadkiem, żeby jakieś dziecko płakało, bo katechetka coś mu powiedziała. Wiem, że się zdarza nieostrożne chlapanie jęzorem albo wręcz jakaś pedagogiczna patologia. Ale po prostu mając kontakt ze środowiskiem i uczniowskim i katechetycznym i czysto nauczycielskim - nie spotkałem się z tym. Może miałem szczęście. No i wybacz, jeśli dla kogoś ważniejsze niż przekazanie dziecko wartości, jakie uważa się za najlepsze jest "co powie ksiądz, co powie teściowa"... :/ A gdzie tu konsekwencja i radykalizm? Jeśli rodzice chcą żeby ich dzieci uczyły się religii w szkole - to państwo powinno zrealizować to.Polityczna poprawność wyżera mózg!!
Tred
2009.08.31 13:55
Odpowiedź na #1
Omijając z daleko co najmniej bzdurną polaryzację idei na prawicową i lewicową, postuluję o jedną regułę opartą o zdrowy rozsądek. Choć praktycznie więcej znalazł bym wartości po prawej stronie niż po lewej, to w tym przypadku zgadam się z socjalistami. Dzieci są za małe, aby już w tym wieku indoktrynować religijnie. Chcę aby uczyły się filozofii, etyki, matematyki, biegały na w-fie. Warto zauważyć, ze kwestie etyczne i moralne są wartości uniwersalnymi i wbrew pozorom mają bardzo nikłe konotacje teologiczne.
Krew mnie zalewa jak dziecko wraca ze szkoły z płaczem, bo pani powiedziała, że jak nie będzie chodzić do kościoła w niedziele, to będzie się smażyć w piekle. Praktycznie nie mogę wybrać dziecku innej opcji niż religia gdyż: w szkole nie ma innych zajęć zastępczych, nie mogę na siłe izolować dziecka od rówieśników, bo skoczy się to szykanami, z podobnego powodu nie mogę przeciwstawić naukom głoszonym przez prowadzonych, bo teściowa , bo co powiemy księdzu po kolędzie, bo dziecku się ten papier przyda, bo…. Itd.
I niestety za pomocą tego memu głupoty (mem - od gr mimesis – naśladownictwo) powielamy największe kłamstwo cywilizacji człowieka.
Tred
Bulinka
2009.08.31 13:46
Pamiętam jak chodziłam na religię po lekcjach do świetlicy,potem wróciła do szkoły.I tam powinna dalej zostać.
Bartt
2009.08.31 13:42
Wielu księży chciałoby powrotu religii do salek katechetycznych, to by pomogło w lepszym realizowaniu programów... i pewne chodziliby ci, ktorzy by chcieli. Tylko własnie to ostatnie jest problemem. Bo jesli powie się w podstawowce czy gimnazjum, że jakaś lekcja jest nieobowiązkowa, to... wiadomo, jaka będzie reakcja :] Dlatego tu główny ciężar decyzji spoczywa na rodzicach :) W ogóle nie podoba mi się ta akcja, bo wiadomo, że jej celem nie jest podnoszenie świadomości swoich praw wśród uczniów, ale działania antyreligijne. No i te nieszczęsne logo... bez kitu, czemu wzorują się na symbolu, który oblany jest krwią milionów ofiar? :/Polityczna poprawność wyżera mózg!!
Mama Tymka
2009.08.31 13:33
powiem szczerze że religia w szkole to chyba łatwiejsze rozwiązanie dla rodziców - nie ma konieczności prowadzania maluchów na dodatkowe zajęcia po szkole tak jak to miało miejsce kiedy ja rozpoczynałam naukę :)naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
jadwiga
2009.08.31 13:29
jestem katolikem i chce żeby moje dziecko miało religie w szkole(przedszkolu), nie mam zamiaru się z tym ukrywac
Bartt
2009.08.31 11:25
A w ogóle logo młodych socjalistów - stylizowane na czerwoną gwiazdę - mówi samo za siebie... :]Polityczna poprawność wyżera mózg!!
Bartt
2009.08.31 10:30
Hmm... Ameryki nie odkryli, chociaż się starają. Cały czas istnieje przecież możliwość nie uczęszczania na lekcje religii. A że zdarzają się wypaczenia w tej kwestii - jak się im dokładnie przyjrzymy, to wyjdzie na to, że najczęściej uczniowie/rodzice marudzą, że nie ma etyki a jest tylko religia, przy czym sami nic nie zrobili w tym kierunku, aby posłać dziecko na etykę... Czy religia w rozkładzie nauczania to dobry pomysł? Tak. A póki rodzice chcą, żeby ich dzieci chodziły na religię, to państwo ma obowiązek im to umożliwić. Są dwa rodzaje neutralności światopoglądowej państwa - pozytywna i negatywna. Pozytywna jest w Polsce na przykład, a negatywne - we Francji. Różnią się one tym, że w przypadku neutralności negatywnej, jeśli jeden kościół przykładowo chce działać w sposób "A" a inny związek nie przewiduje takiego działania -państwo nie zezwala na nie - w sensie nie ujmuje go w systemie prawnym. Neutralność pozytywna zakłada, że jeśli dany związek wyznaniowy chce działać w sposób "A" i nie zakłóca to całego systemu prawnego - to niech sobie działa. W praktyce, jeśli chodzi o lekcje religii - w neutralności pozytywnej, jeśli dany kościół chce nauczać w szkołach, jeśli uczniowie i rodzice chcą tego - to wystarczy żeby spełnione zostały ustawowe wymagania i może swobodnie nauczać. Jak chcą, to mają. W neutralności negatywnej - jeśli jeden kościół chce nauczać, a drugi nie - to żaden nie będzie. Uważam, że styl jaki jest przyjęty w Polsce jest bardziej demokratyczny i pozostawia społeczeństwu większą swobodę. Podobno kto za młodu nie był socjalistą, na starość będzie świnią... ale na szczęście z młodzieńczej głupoty szybko się wyrasta. Polityczna poprawność wyżera mózg!!