Kiedy według Was powinniśmy przechodzić na emeryturę?
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Obydwoje po przepracowaniu 30 lat!
- Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
- Posty: 9066
W pracy słuchaliśmy wczoraj hmm ekspoze premiera. I normalnie płakać się chce. Jak zwykle wszysko kosztem ludzi.
Wiek przejścia na emeryturę jest ciężki do określenia. Wydaje mi się że to zależy od charakteru pracy. Czasami jest tak że po przepracowaniu 30 lat człowiek ma dość, a czasami pracują do 65 r.ż i jest dobrze.
- Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
- Posty: 9066
aaa zaznaczyłam tak samo jak Iza. Taka opcja wydaje się najbardziej sensowna.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
w tym roku kończę 30 lat pracy i szczerze mówiąc nie chciałabym jeszcze iść na emeryturę . Zaznaczyłam następną opcję ...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Praca pracy nie jest równa. Więc kryterium lat pracy odpada. Stan zdrowotny ludzi też jest różny. Ale mnie wydaję się , że wiek 60 lat dla kobiet jest zawyżony. Nie raz już o tym rozmawialiśmy. Przecież mało kobiet pracuje tylko i wyłącznie zawodowo a w domu ma pomoc domową. Więc praktycznie pracuje na co najmniej dwóch etatach. Jeśli kobieta ma 40 lat i 20 lat pracy, to jeszcze jest na tyle silna , ze nawet nie myśli o emeryturze. Jeśli ma już lat 50 i 30 lat pracy a pojawią się wnuki, to zaczyna poważnie rozważać możliwoiśc zakończenia kariery zawodowej. A jesli już ma 55 lat i 35 lat stażu , to bardzo często rzuciłaby pracę w jednej chwili i poszła na naprawdę zasłużony odpoczynek.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
Obydwoje po przepracowaniu 30 lat!
zgadzam się. uważam,że wiek 67 lat to przesada...
60 lat, dla kobiet i mężczyzn. Ale wszstkich kobiet i mężczyzn, niezależnie od zawodu.
Żadnych przywilejów i trzydziestoparoletnich emerytów.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
We wczorajszym szkle kotakowym były takie smsy:
" Jestem nauczycielką, współczuję dzieciom które będę uczyć w wieku 67 lat"
" Pracuję w przedszkolu, w wieku 67 lat to dzieci będą się mną opiekowały".
W pewnych zawodach długie pracowanie nie jest dobre, w innych czemu nie.
Ja uważam, że kobiety z racji porodów i pracy w domu a potem zawodowej powinny pracować do 60 lat a faceci do 65 lat. To podpowiada mi rozsądek ale wolałabym aby te sprawy były rozważane idnywidualnie bo czasami ktoś ma kiepski zdrowie w wieku 40 lat a ktoś inny jako 70 latek spokojnie chce pracować/.
Ja uważam, że kobiety z racji porodów i pracy w domu a potem zawodowej powinny pracować do 60 lat a faceci do 65 lat.
To dlaczego poparłaś w wyborach opcję, by kobiety i mężczyźni pracowali do 67 lat?
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Ja uważam, że kobiety z racji porodów i pracy w domu a potem zawodowej powinny pracować do 60 lat a faceci do 65 lat.
To dlaczego poparłaś w wyborach opcję, by kobiety i mężczyźni pracowali do 67 lat?
A skad wiesz kogo zakreśliłam na karcie do glosowania? :))))))))))
Wiesz....nie zgadzam się ze wszystkimi pomysłami partii rządzącej ale to nie znaczy aby głosować na kogokolwiek. Więcej pomysłów mi się podoba niż nie podoba więc bilans i tak wychodzi na plus. Poza tym przez najbliższe 30 lat czyli do mojej 60-tki duzo może się zmienić.
Ja uważam, że kobiety z racji porodów i pracy w domu a potem zawodowej powinny pracować do 60 lat a faceci do 65 lat.
To dlaczego poparłaś w wyborach opcję, by kobiety i mężczyźni pracowali do 67 lat?
A skad wiesz kogo zakreśliłam na karcie do glosowania? :))))))))))
Wiesz....nie zgadzam się ze wszystkimi pomysłami partii rządzącej ale to nie znaczy aby głosować na kogokolwiek. Więcej pomysłów mi się podoba niż nie podoba więc bilans i tak wychodzi na plus. Poza tym przez najbliższe 30 lat czyli do mojej 60-tki duzo może się zmienić.
Oby...
Ja mogę jechać do tyc 67 lat. Wolę to niż patrzeć w okno.
Ja mogę jechać do tyc 67 lat. Wolę to niż patrzeć w okno.
Mało jest ludzi z takim nastawieniem jak Ty:)
Wiecie co, powiem Wam, że to jeszcze zależy, jaka to praca: nie wyobrażam sobie męża wpychajacego 300 kilogramowe wózki do wędzarni w wieku 67 lat...
Albo teściowej wodujacej wagony w tym wieku...
Ja mogę jechać do tyc 67 lat. Wolę to niż patrzeć w okno.
Mało jest ludzi z takim nastawieniem jak Ty:)
Wiecie co, powiem Wam, że to jeszcze zależy, jaka to praca: nie wyobrażam sobie męża wpychajacego 300 kilogramowe wózki do wędzarni w wieku 67 lat...
Albo teściowej wodujacej wagony w tym wieku...
Kwestia rodzaju pracy ma tu bardzo ważną rolę. Mnie jest łatwiej tak podejść bo mam pracę biurową.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
Ja mogę jechać do tyc 67 lat. Wolę to niż patrzeć w okno.
Mało jest ludzi z takim nastawieniem jak Ty:)
Wiecie co, powiem Wam, że to jeszcze zależy, jaka to praca: nie wyobrażam sobie męża wpychajacego 300 kilogramowe wózki do wędzarni w wieku 67 lat...
Albo teściowej wodujacej wagony w tym wieku...
Kwestia rodzaju pracy ma tu bardzo ważną rolę. Mnie jest
łatwiej tak podejść bo mam pracę biurową.
a no właśnie,więc może wiek powinien być uzależniony od rodzaju pracy,zawodu?
Ja mogę jechać do tyc 67 lat. Wolę to niż patrzeć w okno.
Mało jest ludzi z takim nastawieniem jak Ty:)
Wiecie co, powiem Wam, że to jeszcze zależy, jaka to praca: nie wyobrażam sobie męża wpychajacego 300 kilogramowe wózki do wędzarni w wieku 67 lat...
Albo teściowej wodujacej wagony w tym wieku...
Kwestia rodzaju pracy ma tu bardzo ważną rolę. Mnie jest
łatwiej tak podejść bo mam pracę biurową.
a no właśnie,więc może wiek powinien być uzależniony od rodzaju pracy,zawodu?
Też mi się tak wydaje. Wiadomo, że każda praca jest na swój sposób ciężka, aczkolwiek praca fizyczna w wieku 67 lat może przysparzać zdecydowanie więcej trudności niż praca umysłowa...
Uważam, że uzależnienie wieku emerytury od rodzaju pracy nie przejdzie. Na takiej samej zasadzie na wcześniejszą emeryturę odchodzą obecnie górnicy i służby mundurowe. I jakoś od tego odchodzimy.
Uważam, że uzależnienie wieku emerytury od rodzaju pracy nie przejdzie. Na takiej samej zasadzie na wcześniejszą emeryturę odchodzą obecnie górnicy i służby mundurowe. I jakoś od tego odchodzimy.
No tak... Ale różnicę można dostrzec - na chłopski rozum - pomiędzy pracą w biurze, a praca fizyczną i tym wiekiem...
Jasne, że można dostrzec różnicę. Ale do tego potrzebna by była masakryczna restrukturyzacja systemu emerytalnego. Jeżeli ja za pracę biurową a co za tym idzie wyżej płaną odprowadzam więcej składek i będę je odprowadzała dłużej to nie może byc tak, że mam ustaloną górną granicę emerytury. I że nie zależy ona od moich lat pracy oraz składek, ale od jakiś bzdurnych czynników.