69
Tigrina
Zarejestrowany: 26-11-2009 23:06 .
Posty: 4674
2009-12-17 17:59:53
Ja przez sześc lat śpiewałam w zespole na weselach, dancingach, itd. W sumie w dwóch zespołach, bo oba się rozeszły z różnych przyczyn :-)
Pracowałam też jako kelnerka, hostessa, także w barze z "szybkim jedzeniem".
Od 5,5 roku jestem kasjerką w hipermarkecie i na razie nie planuję zmiany, bo mam stałą pracę, a to dla mnie ważne, jak będę chciała iść na macierzyński. Tu zresztą poznałam mojego Rafała, bo dwa lata pracował na ochronie, potem udało mu się dostać do Michelina, jak był na urlopie i tam już został i pracuje :-)
Nawet kiedyś zastanawiałam się, czy nie znaleźć jakiego kolejnego zespołu, ale ostatecznie stwierdziłam, żę jestem tym już zmęczona- ciągle nocki, w wakacje to nawet co dzień, praca w każde święta, w niemalże każdą sobotę (nie byłam przez to na żadnym z wesel moich koleżanek), w każdego Sylwestra, to było ciekawe, kiedy miałam 18-24 lata, nie byłam w żadnym związku, nie planowałam ślubu, dzieci, teraz sobie już tego nie wyobrażam.
A moją pracę lubię :-) Jestem lubiana przez klientów, którzy mnie znają, ja ich tez lubię, praca spokojna, nawet jak ktoś nieprzyjemny się trafi, to wystarczy jeden uśmiech, żeby też się w końcu uśmiechnął :-) Taki eksperymentalny sygnał dobra :-) To zawsze działa :-) Nie przemęczam się w pracy, bo u nas kasjer nie ciąga palet z towarami, od tego są ludzie na działach :-)
A moje największe ambicje? Chcę w ciągu góra dwóch lat zostać mamą, bo to największe wyzwanie w życiu kobiety :-)