Zamówiłam na allegro puzzle dla córki. 2 rodzaje i sprzedawca zapakował je w karton po jakimś alkoholu (12,5% karton po butelkach 6x0,75l). Pustą przestrzeń zapełnił woreczkami z powietrzem, by puzzle się nie obijały o siebie. Mało profesjonalnie ale solidnie
Pan z Poczty Polskiej był przed chwilką. Obudził mi dzieci bo dzwonił jakby się paliło i przez to wszystko nie popatrzyłam na karton. Tzn. nic by to nie zmieniło, bo otwarcie było zakamuflowane i prawie niewidoczne. Oryginalnie sprzedawca zakleił karton ciemną taśmą, która została rozcięta po czym ponownie karton został zamknięty a wszystko zaklejone taśmą przezroczystą. Zawartość zupełna - widocznie okazała się mało przydatna!
Jestem w szoku! Myślałam, że w dzisiejszych czasach to już zbyt ryzykowne - "sprawdzanie" przesyłek. Przecież Poczta Polska za zaginięcie paczki lub jej zniszczenie płaci całkiem niemałe pieniądze! Poza tym człowiek, który się dopuszcza takich czynów może zostać zwolniony z pracy (jeśli wina zostanie mu udowodniona).
Jakie Wy macie doświadczenia z Pocztą Polską? Może jestem odosobnionym przypadkiem albo za bardzo się czepiam?