Pamiętacie swą pierwszą szkolną miłość? - Forum

Pewnie że pamiętam :) Miło się wspomina.

No miał pomarańczową kolarkę z zielonym bagażnikiem.

Wxxx moja była bardzo podobna. On zawsze przychodził później niż ja. Opierał sie o ławkę ramieniem i mówił do mnie i do siostry: Cześć dziewczyny! Uśmiechał się buzią pełną mleczaków . Ach...to było 22 lata temu!!!

Olek miał na imię i blond czuprynę... Zadziorny uśmiech i był rok starszy niż ja. Ja miałam 8 lat i 2-letnią siostrę, która chodziła za mną krok w krok - ale on miał 3-letniego brata więc mnie rozumiał... Poznaliśmy się na wczasach... Dzieliły nas kilometry. Napisałam do niego list - ale nigdy nie odpisał

Najgorszy łobuz w klasie.... ale wspomnienia sa....

Moją pierwszą szkolną miłością jest Mąż mojej siostry hihi. Ja byłam w pierwszej klasie a On wtedy w 8

I ja pamiętam:) Miał na imię Rafał i nosił mi plecak:))) Ale to było kupę lat temu:) Jednak miło wspominam tamte czasy:)

Ja pamietam że ma na imie Łukasz,widzę go codziennie bo mieszka obok w klatce i razem chodziliśmy do klasy w zerówce.Razem chodziliśmy do szkoły i razem z niej wracaliśmy.Wszystkie dziewczyny sie w nim kochały i zazdrościły ze mam taki dobry kontakt z nim.Potem kontakt jakoś sie urwał bo ja poszłam do klasy informatycznej on został w swojej,ale nasze losy spotkaly sie znowu w gimnazjum i byliśmy w tej samej klasie.Mielismy razem tanczyc na balu gimnazjalnym,ale wywinął się jak piskorz.A on nadal mi sie podobał...

Wszystko zostało w rodzinie

Oj jak moglabym zapomniec,Michala z 5 klasy podstawowki:D,ja bylam Rok mlodsza...i tak to imie zostalo mi do dzis,moj maz ma na imie Michal ale to nie ta I milosc:)

Pewnie ze pamietam!

To bylo w przedszkolu... Jacek sie we mnie kochał!

Jak szłam, to mowil ponoc do swojej mamy - Mamo patrz, jaka ona pieka, ozenie sie z nia :)

Pierwszy buziak, razem wystepowalismy... :) Ach!:)

W podstawowce tez milosc byla. Sasiad, chodził ze mna do jednej klasy i chyba z 5 lat sie we mnie kochał :)

A na dowod milosci, przynosił mojemu tacie od swojego nowe papierosy ;) A mi misie!:)

Oj pamiętam, to było w zerówce xD Bawiliśmy się razem, pożyczaliśmy różne rzeczy, ale najbardziej zapadło mi w pamięć jego bohaterstwo, kiedy z kosza pełnego połuczonych bombek (akurat ubieraliśmy choinkę) wyciągnął moją temperówkę xD

Tak, ja tylko dodam, że to była miłośc nieodwzajemniona ;) On nawet nie wiedział o moim istnieniu hihi

Mial na imię Marek i widział o moim istnieniu. Bylo ministrantem i dlatego chodziłam na jego msze , nawet nie przeszkadzaly mi jego odstajace uszy, jezu ale bylam zakochana! No i przyszedł kiedyś ten dzień że powiedzial mi cześć . Euforia nie zna granic !A potem zginął w wypadku samochodowym i co roku staram się Go odwiedzać.Ponoć pierwsza miłość jest na zabój.

Oczywiście! z Przemkiem byliśmy najbardziej znaną parą SP!

A poza tym łączy nas coś zupełnie poważnego - uratował mi kiedyś życie...

Moja wielka szkolna sympatia też miała na imię Arek - chodzilismy razem do klasy i nawet razem siedzielismy w ławce. Z perspektywy czasu gdy widzę Go teraz to zastanawiam się co mi się wtedy na oczy rzuciło :)))

Tak, pamiętam, nawet przedszkolną ;)

Pamiętam... i docinki kolegów i koleżanek też... Nie było to miłe!

pamiętam! ale to chyba nie była miłość:D byliśmy ze sobą cały tydzień, a o chodzenie poprosił mnie za pomocą liściku i to na dodatek jego kolega napisał " czy chcesz chodzić z Mariuszem" :P

Nie miałam miłości przedszkolnej, jedynie taką gimnazjalną dopiero... kontakt do tej pory mamy z Kamilem, jego rodzice bardzo ubolewali że nie zostaliśmy parą ale on był za bardzo nie śmiały a ja jak na dziewczynę przystało czekałam na krok ale go nie zrobił... :) Pozostał za to z niego świetny kolega:)