Nurtuje mnie taka sprawa. Nie raz i nie dwa spotykamy się z działaniem jakichś organów, które nam się nie podobają. Które budzą w nas oburzenie. Na przykład źle poprowadzona sprawa w sądzie, ze złym wyrokiem.
Albo to, co ostatnio u nas. Siedzi kilku pijaków. Ktos zawołał straż. Dostali mandaty. Na drugi dzień znowu przyszli ( chyba odegrać się, postawić na swoim, bo innej przyczyny ich głupoty nie potrafię wymyśleć).
No i jest ogólne oburzenie w takich sytuacjach.
I moje pytanie brzmi: czy to działa na takich ludzi?
A może są na to odporni?
Jeśli są odporni, to czemu? Kiedys by się zawstydzili.