Zastanawiam się o co chodzi w powiedzeniu „rozpieszczony jak dziadowski bicz”. Albo dlaczego mówi się „między Bogiem a prawdą”? Jakby Bóg był przeciwieństwem prawdy. I dlaczego każemy komuś „usiąść sobie na tyłku”. Bo przecież na niczym innym nie może… A jakie inne absurdalne powiedzonka przychodzą wam do głowy.