No i ja w końcu zabiorę głos w sprawie gimnazjów.
Jeszcze nie tak dawno, pamiętam to dobrze bo siedziałam w tym temacie, gimnazja były bardzo krytykowane. I przez rodziców i przez nauczycieli. I bardzo słusznie!!! Bo gimnazja wprowadziły ferment w nauczaniu. Rodzice zauważyli ogromne zmiany w zachowaniu dzieci. Dzieci nagle "wydoroślały". Przed gimnazjami "kozłowanie" dzieci zaczynało się w klasach pierwszych liceum lub technikum, Teraz w klasach pierwszych gimnazjów. I nie wierzę , że rodzice myślą inaczej. Młodzież wcześniej zaczęła swój bunt, bo już skończyła "podstawówkę" i stała się "dorosła". Nauczyciele i rodzice stracili autorytet.
Dwuetapowość średniego kształcenia nie wniosła niczego nowego i dobrego. Uczniowie szybciej tracili kontakt z nauczycielami, a to obniżało autorytet nauczycieli. Moim zdaniem dłuższa szkoła podstawowa bardziej trzymała uczniów w ryzach. A i dłuższe nauczanie w szkole średniej też pozwalało na głębsze poznanie ucznia i przekazanie mu wiedzy.
Pamiętam też obawy o możliwość zwalniania nauczycieli i gdzie te dzieci będą się uczyć. Rozwiązano te problemy. I teraz tylko odwróci się kartę.
Tak jakk wcześniej napisała Wamat, ilość ucznów nie zmieni się. Kadra też pozostanie ta sama.
Przez kilka lat część społeczeństwa walczyła o zniesienie gimnazjów, i teraz gdy to w końcu stało się, to inna część społeczeństa podniosła larum. Nigdy, powtarzam nigdy nie będzie w naszym społeczeństwie jedności. Ale trzeba brać pod uwagę dobro uczniów. I moim zdaniem tak teraz się stało.
Budynki szkół stały i będą stać. Kadry nauczycielskiej starczy i nikt nie będzie zwalniany. Nie łatwo jest zwolnić nauczycieli bez konkretnej przyczyny. Można go zatrudnić w innej placówce, może zmienić profil nauczania. Ale gdy zechce , to pozostanie nauczycielem. I mam nadzieję, że pozostaną pedagodzy a nie nauczyciele z przypadku.
Osobiście zniosłabym też kartę przywilejów ucznia, która daje wszelkie prawa uczniom, zabierająć je nauczycielom. Szkoła powinna być szkołą a nie miejszem spotkań towarzyskich. Może za mocno to powiedziałam, ale bardzo , bardzo często tak jest.