dziecinka zamiast pisania 7 postów mogłaś je umieścić w 3.
Teksty podane przez Sopla obrazują negatywne aspekty mj. Nie twierdze że takich nie ma, bo są napewno, ale nie jest napisane jak często się one zdarzają i przy jak częstym ich używaniu. Mj ma swoje zalety i wady, niektórzy widzą tylko jedne z nich, niektorzy jedne i drugie. Od każdego leku w aptece można umrzeć, zależne to jest od dawki. Zjesz za dużo apapu to w powolnej śmierci zabije cię paracetamol.
Ja nie neguję korzyści materialnej, płynącej z legalizacji. Jest to duza "kasa" dla budżetu państwa. Jednak jak sami zauważyliście tylko nieliczne polityczne kręgi się na nie zgadzają. Nie tylko kraje wysoko rozwiniete ale i te mniej. Nie tylko kraje demokratyczne ale i te pod dyktaturą.
Ja osobiście jak już wiecie jestem przeciw - i będę dalej. Szczęśliwe społeczeństwo nie potrzebuje "dragów", rozluźnienie można osiągnąć poprzez sport a pomoc dla szarych komórek poprzez świerze powietrze.
Ludzie są konstrukcją pozwalającą na realne postrzeganie świata, żadna opcja nie może sobie pozwolić na "śmierć" poprzez głośne TAK czy NIE dla "ziela"
Pozostawmy to własnemu decydowaniu, a historia nas rozliczy.
Buszek napisał 2009-03-11 16:28:10Zdażyło mi się kilka razy, ale nie z tego powodu jestem za legalizacją.Ludzie są krzywdzeni głownie przez alkohol (patologia rodzinna)
Pogubiłem się w tym wątku. :) Miało być:
dziecinka, szczerze - paliłaś kiedyś przedmiot naszych dyskusji?
No właśnie pogłebiamy patologie wprowadzając narkotyki w obrót.
Zastanówmy się dlaczego najwiecej ludzi jest krzywdzonych przez alkohol?
Myślę,że dlatego,ze jest on ogólnodostępny. Dragi zakładają pewną barierę, bo są nielegalne.
Może się mylę, ale wg mnie zmiana ustawy kosztuje. Kosztuje prewencja. Kosztuje "producja" wykwalikowanego personelu... To są np. koszty w związku z legalizacją marychy.
Buszku, nie wyrywaj z kontekstu moich wypowiedzi...
Czterdzieścicztery, po co ci taka informacja???
dziecinka zrozum to że przez propagande wcale nie jest zmiejszona dostępność danej substancji! Myśliż ze gdyby wprowadzono delegalizacje alkoholu to ludzie nie mieli by dostępu do niego? hahaha, bardzo się mylisz. Podczas propagandy alkoholowej w USA, w NY było wiecej miejsc gdzie mogłaś kupic alkohol niż jest tam teraz(!) barów i sklepów monopolowych. Tak samo dziś - każdy kto by miał ochotę na mj może ja bez problemu kupić.
dziecinka napisał 2009-03-12 12:35:04Może się mylę, ale wg mnie zmiana ustawy kosztuje. Kosztuje prewencja. Kosztuje "producja" wykwalikowanego personelu... To są np. koszty w związku z legalizacją marychy.
Tak, to są koszty, ale to jest inwestycja! W każdym przemysle są fabryki które trzeba utrzymać, które muszą mieć wykwalifikowyany personel, ale one wytwarzają produkt którego koszty produkcji się zwracają i się jeszcze na tym zarazbia. Nie sądziłem że trzeba Ci takie rzeczy tłumaczyć.
dziecinka napisał 2009-03-12 12:35:04Czterdzieścicztery, po co ci taka informacja???
no to już wiemy.
przez propagande wcale nie jest zmiejszona dostępność danej substancji! Myśliż ze gdyby wprowadzono
jasne, a bez propagandy Hitler też by zdobył władzę i rozpętał wojnę...i złąożył hitlerjugend... jasne, propaganda nie jest potrzebna nikomu...he he
Zresztą, ciekawa jestem:
Propagandę czy reklamę substancji masz na myśli???
Obawiam się,ze koszty ( i nie mam na myśli tylko pieniędzy) będą wyższe w tym temacie niż zyski.
no to już wiemy.
Ja mam pytanie do czterdziesci cztery:czy uprawiałeś seks w pociągu?
Chyba wyjaśnie, o co mi chodzi z tym pytaniem, ktore zadałam,bo podejrzewam,ze długo, zanim do sedna dojdziemy. Chodzi mi o to,ze pytania mi postawionego przez czterdziescicztery nie uwazam za potrzebnego w tym temacie. To po pierwsze. Po drugie: nie trzeba odpowiadać na każde pytanie tak, jak nie trzeba odnosić się do każdego zdania, opisywanego w temacie. Po trzecie: uwaząm to pytanie za prowokację.
Bo: jak odpowiedziałabym,ze tak, to byłoby zaraz pytanie, jakie odczucia miałam po wzięciu narkotyku, dlaczego innym zabraniamm , a sama próbuję, byłoby twierdzenie,ze narkotyki te są jednak dostępne, skoro ich próbowałam.
Gdybym natomiast powiedziała,ze nie paliłam marychy, padłoby stwierdzenie,ze piszę o czymś, na czym się nie znam, czego nawet nie spróbowałam...No i że sama wiedza nie wystarczy, by podawać rozsądne argumenty....
Natomiast temat dotyczył nie osobistych kontaktów dziecinki z narkotykami, a tego, jakie argumenty przemawiają za jej legalizacją a jakie przeciw.... i, jak sobie czytam temat, dochodzę do wniosku,ze multum argumentów przemawia na niekorzyść legalizacji marychy...
No i oczywiscie moje prywatne zdanie w tym temacie brzmi NIE.
dziecinka napisał 2009-03-13 12:11:12 przez propagande wcale nie jest zmiejszona dostępność danej substancji! Myśliż ze gdyby wprowadzono jasne, a bez propagandy Hitler też by zdobył władzę i rozpętał wojnę...i złąożył hitlerjugend... jasne, propaganda nie jest potrzebna nikomu...he heZresztą, ciekawa jestem:Propagandę czy reklamę substancji masz na myśli???Obawiam się,ze koszty ( i nie mam na myśli tylko pieniędzy) będą wyższe w tym temacie niż zyski.no to już wiemy.Ja mam pytanie do czterdziesci cztery:czy uprawiałeś seks w pociągu?
Bardzo chętnie odpowiem na to pytanie, kiedy "seks w pociagu" będzie tematem naszej rozmowy. Wtedy też, jeżeli nie uprawiałem, nie będę się wypowiadał o jego szkodliwości bądź nie. Inaczej wyjdę na pociągowego-seksualnego teoretyka.
dziecinka napisał 2009-03-13 12:19:47Natomiast temat dotyczył nie osobistych kontaktów dziecinki z narkotykami, a tego, jakie argumenty przemawiają za jej legalizacją a jakie przeciw.... i, jak sobie czytam temat, dochodzę do wniosku,ze multum argumentów przemawia na niekorzyść legalizacji marychy...No i oczywiscie moje prywatne zdanie w tym temacie brzmi NIE.
Szkoda, że tylko czytasz multum argumentów przemawiających na niekoszyść legalizacji...
domyślam się że nie czytałaś raportu WHO, tylko opierasz się na osobistych przekonaniach a nie na badaniach i statystykach. Gdybyś była świadoma wiekszości przeciw i za argumentów dotyczących marihiuany doszłabyś to wniosku że multum argumentów przemawia ZA. No ale już nie bede wnikał co kto czyta. Człowiek z natutry przeciesz jest leniwy :P
Nie czepiam się Twojego prywatnego zdania, bo jeżeli jesteś na NIE to widocznie musisz mieć do tego poważne powody a nie tylko kaprys, uczepiłem sie tylko multum argumentów :)
Gdybyś była świadoma ryzyka jakie może wyrządzić marihuana stwierdziłabyś "Boże przeciesz alkohol jest dużo bardziej niebezpieczny a każdy może go kupić..."
Polskie prawo dla mnie jest nieracjonalne gdyż osoba za 0,5g marihuany podlega takiej samej karze jak osoba za 1kg kokainy :/ Gdzie tu jest logika....
Polskie prawo nie odróżnia osoby które zażywają od mafi która zajmuje się rozprowadzaniem... To mnie boli i oto będe walczył
ludzie, wszystko jest dla ludzi!!!!!
I jeszcze jeden artykuł na temat legalizacji marihuany:
http://www.pardon.pl/artykul/8104/legalna_i_opodatkowana_marihuana_lekiem_na_kryzys
czterdziescicztery napisał 2009-03-13 12:30:59 Bardzo chętnie odpowiem na to pytanie, kiedy "seks w pociagu" będzie tematem naszej rozmowy. Wtedy też, jeżeli nie uprawiałem, nie będę się wypowiadał o jego szkodliwości bądź nie. Inaczej wyjdę na pociągowego-seksualnego teoretyka.
UUUUU...
Czy czytałeś, po co było to pytanie???
Wyjaśniłam przecież...
Piszesz,ze dopiero, jak spróbujesz, to bezdiesz sie wypowiadał.
A czemu naukowcy wypowiadają się na temat Księżyca,? Przeciez to teoria, nie byli na nim...
I przykady mogę mnozyć...
Czy masz zdanie na temat polityki i czy sie wypowiadasz? Z twojej wypowiedzi wynika,ze,jeżeli nie jesteś, to nie wolno się wypowiadać, bo nie wypróbowałeś życia politycznego...
Dawno nikt sie nie wypowiadał to podam link do stanowiska monaru.
http://monar.info.pl/News-sid-5506-file-article-pageid-2.html
ale to nie jest stanowisko MONARU tylko pana A.S
i tu mylimy pojecia.
tak samo jak książka pana Z - w wątku prezydenta L.W. (czy to było stanowisko IPN-u?)
porównania są ważne - jednak korzystając z wiedzy jaka dysponujemy, oraz ubieraniem w słowa a nawet sama gestykulcją możemy przedstawić problem w odwrotny sposób.
Nie każde zloto się świeci.
IPN powinien wiedzieć czy zatrudnia elokwentnych pracowników, jeżeli owy pan Z napisał to co napisał, to IPN również się do tego przyczynił, gdyż dał mu taką szansę. Jeżeli na stronie MONARU artykuł jest wciąż dostępny to oznacza że zgadzają się z tym co napisał pan A.S bo przecież gdyby stanowisko MONARU było inne to jaki byłby problem usunąć owy artykuł ze strony? W monarze nie ma takiego bajzlu jak w IPN wiec gdyby się z tymi nie zgadzali, to już by nie było tego artykułu na ICH stronie :)
Jeszcze coś nowego o marihuanie...
http://wiadomosci.onet.pl/1970877,441,item.html
Większa siła konopi prowadzi też do większej liczby przyjęć uzależnionych osób do specjalnych programów zajmujących się uzależnieniem od narkotyków - dodają przedstawiciele władz amerykańskich.
Jest to fragment podanego artykułu.
Podobnie jest z paleniem większej ilości narkotyku.
A Polacy nie gęsi, ale gegać umieją... jeśłiby narkotyk wszedł do użytku, to za jakieś 30, 40 lat będzie się w gazetach pisało tak, jak w tym artykule...
Wyobraacie sobie kierowcow samochodu, którzy prowadzą po joint -cie?
A jeśli chodzi o artykuł, o którym pisze Buszek:
Marihuana jest furtką do kolejnych narkotyków.
To jest jeden z bardziej utartych mitów. Nie jest to normą. Czyli jest to nieprawdą. Marihuana może być taka furtką – owszem, ale równie dobrze można ją otworzyć bez sięgania po konopie. Wiele osób pali też tylko marihuanę i nie sięga po inne narkotyki a nawet to papierosy czy alkohol. Nie pomaga temu nielegalność trawki, przy zakupie na nielegalnym rynku powstają interakcje pomiędzy kupującym a sprzedawcą, któremu zależy przede wszystkim na zysku. Może on oferować darmowe próbki twardszych narkotyków, aby tak pozyskać kolejnego klienta. W tym miejscu należałoby przestrzec przed takim rozumowaniem, że eksperymentowanie z paleniem konopi, może powodować chęć przejścia na ciężkie narkotyki. Tak samo można powiedzieć o tytoniu (szczególnie, że się go przede wszystkim pali) a wiec kto pali papierosy, będzie sięgał także po marihuanę, a kto pije piwo skończy na denaturacie. Jest to tzw. teoria eskalacji. Marihuana może, choć nie musi prowadzić do sięgnięcia po inne, groźniejsze narkotyki ale rzadko dlatego, że palaczom przestają wystarczać doznania towarzyszące paleniu. Zwykle chęć sięgania po narkotyki nie odbywa się w progresywnej kolejności – marihuana – haszysz – amfetamina – opiaty itd., ale odbywa się to równocześnie lub też równolegle. Niedawne badania wykazują, że sięganie po marihuanę zwiększa w znacznym stopniu prawdopodobieństwo do sięgania po inne narkotyki w przyszłości. Jednak przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać w prohibicji i jest to zagadnienie złożone. Dla przykładu można podać, że badania wskazują również, spożywanie alkoholu ma związek z konsumpcją tytoniu i marihuany. Rzeczywistym przykładem tego, co następuje gdy marihuana jest powszechnie dostępna, może być Holandia. Od 1970, kiedy częściowo zalegalizowano konopie użycie twardych narkotyków: heroiny i kokainy – stale malało. Obecnie jest to najniższy odsetek w Europie. Nauka i aktualne doświadczenia pokazują nam iż marihuana nie ma skłonności do bycia substytutem dla znacznie niebezpieczniejszych narkotyków, takich jak alkohol, nikotyna, kokaina i heroina.
to, co zaznaczyłam kursywą świadczy o tym,ze osoby, które sięgają po marihuanę, maj skłonności również do innych narkotyków. Czyli,ze nie marihuana jest przyczyną tego,ze się sięga po inne narkotyki, ale sięganie po marihuanę świadczy o tym,ze ktoś moze mieć skłonności do wszelkich narkotyków.
Czyli że zaczyna od marihuany, by potem próbować innych narkotyków.
Marihuana to narkotyk, ale miękki.
To zależy jak na to spojrzeć. W porównaniu np. z heroiną, przynosi mniej szkód dla organizmu. Jeśli chodzi jednak o siłę zależności psychicznej wcale nie jest ona lekka. W związku jednak ze stosunkowo niską toksycznością w kilku krajach została oddzielona od pozostałych narkotyków. To spowodowało szereg pozytywnych konsekwencji w społecznej, zdrowotnej i gospodarczej walce z narkotykami. W takim ujęciu marihuana to narkotyk miękki.
Jasno pisze,że marihuana uzależnia psychicznie tak samo jak inne narkotyki.