Kiedyś opowiadane w dłubie zimowe wieczory gdy nie było telewizji.. Opowiadane przez babcie, dziadków.. historie, bajki przekazywane z ust do ust.. opowieści niesamowite o bohaterskich czynach, zapierające dech w piersi. Często osobiście przeżywane przez opowiadając czasem dokładane, wymyślone.. Pamiętam jak moja mama opowiadała takie bajki młodszej siostrze a wszyscy w koło słuchali. Przyjemne wieczory przy świecy kiedy często prąd wyłączali..
Lubicie słuchać takich opowieści czy sami opowiadać?