11 częśc ulubionego wątku do codziennych pogaduszek serdecznie wszystkich zaprasza!
Na kanapę zapraszamy
kawkę pyszną tu podamy
ciasta trochę dorzucimy
i humory poprawimy!
26 lutego 2014 20:13 | ID: 1086966
To na mnie czas... już lecą moje serialiki...
a dla mnie nic ciekawego nie ma w tv......mam chęć go za okno machnąć :P
26 lutego 2014 20:16 | ID: 1086970
To na mnie czas... już lecą moje serialiki...
a dla mnie nic ciekawego nie ma w tv......mam chęć go za okno machnąć :P
Ja koło 21-wszej zawsze cos zerkam...Narazie czekam na pogodę, a potem lecą zdrady w polsta cafe.
26 lutego 2014 20:42 | ID: 1086976
Witam.
A ja Męża dzisiaj witać będę :) Flaczki się gotują, Szymuś śpi.
Poza tym wszystko mi choruje. Szymek ma coś z pęcherzem a pies tradycyjnie biegunka niewiadomego pochodzenia. Już myślałam, że z psem spokój a tu odstawiliśmy tabletki i znowu sr***ka. Ja już nie wiem co mu mam do jedzenia podawać. Wyczytałam, że to może być niewydolność trzustki. Znowu mnie wizyta u weterynarza czeka :(
26 lutego 2014 20:48 | ID: 1086980
Witam.
A ja Męża dzisiaj witać będę :) Flaczki się gotują, Szymuś śpi.
Poza tym wszystko mi choruje. Szymek ma coś z pęcherzem a pies tradycyjnie biegunka niewiadomego pochodzenia. Już myślałam, że z psem spokój a tu odstawiliśmy tabletki i znowu sr***ka. Ja już nie wiem co mu mam do jedzenia podawać. Wyczytałam, że to może być niewydolność trzustki. Znowu mnie wizyta u weterynarza czeka :(
Aniu nie czytaj w necie bo się za bardzo będziesz denerwować,poczekaj do wizyty u weta,ale faktycznie dziwne to jest..coróż coś mu dolega.
Zdrówka dla Szymusia.
P.S.teraz to mnie "załatwiłaś"... miesiąc czasu za mną chodzą flaki a dzisiaj to pewnie bedą mi się przez Ciebie śniły:PP
26 lutego 2014 20:54 | ID: 1086983
Witam.
A ja Męża dzisiaj witać będę :) Flaczki się gotują, Szymuś śpi.
Poza tym wszystko mi choruje. Szymek ma coś z pęcherzem a pies tradycyjnie biegunka niewiadomego pochodzenia. Już myślałam, że z psem spokój a tu odstawiliśmy tabletki i znowu sr***ka. Ja już nie wiem co mu mam do jedzenia podawać. Wyczytałam, że to może być niewydolność trzustki. Znowu mnie wizyta u weterynarza czeka :(
Wiem od naszego weta, że na rozwolnienie podaje sie psu gotowany ryż. Ale nie wiem, czy Twój Tolek by zjadł...
26 lutego 2014 21:05 | ID: 1086989
Witam.
A ja Męża dzisiaj witać będę :) Flaczki się gotują, Szymuś śpi.
Poza tym wszystko mi choruje. Szymek ma coś z pęcherzem a pies tradycyjnie biegunka niewiadomego pochodzenia. Już myślałam, że z psem spokój a tu odstawiliśmy tabletki i znowu sr***ka. Ja już nie wiem co mu mam do jedzenia podawać. Wyczytałam, że to może być niewydolność trzustki. Znowu mnie wizyta u weterynarza czeka :(
Wiem od naszego weta, że na rozwolnienie podaje sie psu gotowany ryż. Ale nie wiem, czy Twój Tolek by zjadł...
On po ryżu też ma biegunki :/
On wcześniej całe życie był na suchej karmie. Byliśmy na suchym, bo miał problemy żołądkowe od małego i wymiotował po gotowanym jedzeniu. Po suchej karmie ledwo się nie wykończył, tak mu się porobiło, że miał całe jelita zapchane złogami kałowymi (co wyszło na RTG). Stopniowo udało się przejść na gotowane jedzenie. I na początku było super. A od jakiegoś czasu znowu rewolucje :( Ciągłe wymioty, biegunki. Do tego te jego kupy wodniste są tak niemiłosiernie śmierdzące, że szok. A nieraz nie wytrzymuje i w domu się załatwi :(
26 lutego 2014 21:14 | ID: 1086992
Witam.
A ja Męża dzisiaj witać będę :) Flaczki się gotują, Szymuś śpi.
Poza tym wszystko mi choruje. Szymek ma coś z pęcherzem a pies tradycyjnie biegunka niewiadomego pochodzenia. Już myślałam, że z psem spokój a tu odstawiliśmy tabletki i znowu sr***ka. Ja już nie wiem co mu mam do jedzenia podawać. Wyczytałam, że to może być niewydolność trzustki. Znowu mnie wizyta u weterynarza czeka :(
Wiem od naszego weta, że na rozwolnienie podaje sie psu gotowany ryż. Ale nie wiem, czy Twój Tolek by zjadł...
On po ryżu też ma biegunki :/
On wcześniej całe życie był na suchej karmie. Byliśmy na suchym, bo miał problemy żołądkowe od małego i wymiotował po gotowanym jedzeniu. Po suchej karmie ledwo się nie wykończył, tak mu się porobiło, że miał całe jelita zapchane złogami kałowymi (co wyszło na RTG). Stopniowo udało się przejść na gotowane jedzenie. I na początku było super. A od jakiegoś czasu znowu rewolucje :( Ciągłe wymioty, biegunki. Do tego te jego kupy wodniste są tak niemiłosiernie śmierdzące, że szok. A nieraz nie wytrzymuje i w domu się załatwi :(
Kurczę..Niedobrze. A co mówi weterynarz? Jaka jest przyczyna tak złego trawienia?
26 lutego 2014 21:21 | ID: 1086995
Witam.
A ja Męża dzisiaj witać będę :) Flaczki się gotują, Szymuś śpi.
Poza tym wszystko mi choruje. Szymek ma coś z pęcherzem a pies tradycyjnie biegunka niewiadomego pochodzenia. Już myślałam, że z psem spokój a tu odstawiliśmy tabletki i znowu sr***ka. Ja już nie wiem co mu mam do jedzenia podawać. Wyczytałam, że to może być niewydolność trzustki. Znowu mnie wizyta u weterynarza czeka :(
Wiem od naszego weta, że na rozwolnienie podaje sie psu gotowany ryż. Ale nie wiem, czy Twój Tolek by zjadł...
On po ryżu też ma biegunki :/
On wcześniej całe życie był na suchej karmie. Byliśmy na suchym, bo miał problemy żołądkowe od małego i wymiotował po gotowanym jedzeniu. Po suchej karmie ledwo się nie wykończył, tak mu się porobiło, że miał całe jelita zapchane złogami kałowymi (co wyszło na RTG). Stopniowo udało się przejść na gotowane jedzenie. I na początku było super. A od jakiegoś czasu znowu rewolucje :( Ciągłe wymioty, biegunki. Do tego te jego kupy wodniste są tak niemiłosiernie śmierdzące, że szok. A nieraz nie wytrzymuje i w domu się załatwi :(
Kurczę..Niedobrze. A co mówi weterynarz? Jaka jest przyczyna tak złego trawienia?
Weterynarz póki co jest zdania, że pies MUSIAŁ coś "dojeść". Początkowo myślałam, że być może rzeczywiście babcia go jakimś smakołykiem poczęstowała albo co. Bo zabierałam psa do rodziców. Co podleczymy psa i wydaje się być ok, to wszystko wraca. Teraz wróciło i mam pewność, że pies się z babcią ani innym potencjalnym "karmicielem" nie widział. A na spacerach jest trzymany na krótkiej smyczy i nie ma szans, zeby coś dojadł. I tym razem mam pewność, że to nie kwestia zjedzenia czegoś. Problem tkwi gdzie indziej. Musimy szukać pzryczyny gdzieś głębiej chyba :/
26 lutego 2014 21:33 | ID: 1086996
On wcześniej całe życie był na suchej karmie. Byliśmy na suchym, bo miał problemy żołądkowe od małego i wymiotował po gotowanym jedzeniu. Po suchej karmie ledwo się nie wykończył, tak mu się porobiło, że miał całe jelita zapchane złogami kałowymi (co wyszło na RTG). Stopniowo udało się przejść na gotowane jedzenie. I na początku było super. A od jakiegoś czasu znowu rewolucje :( Ciągłe wymioty, biegunki. Do tego te jego kupy wodniste są tak niemiłosiernie śmierdzące, że szok. A nieraz nie wytrzymuje i w domu się załatwi :(
Kurczę..Niedobrze. A co mówi weterynarz? Jaka jest przyczyna tak złego trawienia?
Weterynarz póki co jest zdania, że pies MUSIAŁ coś "dojeść". Początkowo myślałam, że być może rzeczywiście babcia go jakimś smakołykiem poczęstowała albo co. Bo zabierałam psa do rodziców. Co podleczymy psa i wydaje się być ok, to wszystko wraca. Teraz wróciło i mam pewność, że pies się z babcią ani innym potencjalnym "karmicielem" nie widział. A na spacerach jest trzymany na krótkiej smyczy i nie ma szans, zeby coś dojadł. I tym razem mam pewność, że to nie kwestia zjedzenia czegoś. Problem tkwi gdzie indziej. Musimy szukać pzryczyny gdzieś głębiej chyba :/
W takim razie weterynarz musi dojść od czego to wszystko i dopiero zastosować leczenie.... Współczuję Tolkowi i Tobie. Trzymajcie się i daj znać co wet powiedział.
27 lutego 2014 00:37 | ID: 1087037
Spadam spać,Dobranoc:)
27 lutego 2014 01:45 | ID: 1087039
wszystko ok poza tym że znów nie mogę spać :(
27 lutego 2014 06:09 | ID: 1087047
cześć z rana,
nie śpię. łamie mnie. mąż mi zrobił fervex przed wyjściem,bo kaszlę przez sen. a do pracy trzeba iść...
27 lutego 2014 06:44 | ID: 1087052
Witam z rana. Monia zdrówka Ci zyczę!!!
27 lutego 2014 07:29 | ID: 1087056
Zaraz ogarnę się , wstawię wywar na zupę i pogonię po ziemniaki i pieczywo. A potem zabiorę się za pączki. Obiecałam Oli pączki, więc muszę obietnicę spełnić.
27 lutego 2014 07:59 | ID: 1087061
Witam dziś już zasłodzona.
27 lutego 2014 08:06 | ID: 1087063
Witam witam :) my już po śniadanku. Pochmurno u nas, mam nadzieję, że nie będzie padać.
27 lutego 2014 08:15 | ID: 1087069
Witam z rana. Monia zdrówka Ci zyczę!!!
dzięki. faszeruję się czym mogę,bo do pracy muszę chodzić.
27 lutego 2014 08:17 | ID: 1087073
Witam jeszcze bezpączkowo ale myślę, że nadrobię. Dziś mam wychodne i wieczorem wyskakujemy z dziewczynami na babski wieczór.
Miłego dnia
27 lutego 2014 08:18 | ID: 1087074
Witam jeszcze bezpączkowo ale myślę, że nadrobię. Dziś mam wychodne i wieczorem wyskakujemy z dziewczynami na babski wieczór.
Miłego dnia
A ja mam dziś babski wieczór z siostrą.
27 lutego 2014 08:50 | ID: 1087089
Witam.
Ja to się czuję, jakby walec po mnie przejechał. Pies mi zaserwował nocne i wczesnoporanne wycieczki wkoło bloku :/ O 5 rano podałam mu nifuroksazyd ale nic nie podziałało. Zaraz zbieramy się do weta, bo szkoda mi tego psa jak diabli :( I już sobie nie dam wmówić, że na pewno coś zjadł, co mu zaszkodziło. Niech robi wszelkie możliwe badania i wreszcie wyleczy mi psa :(
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.