Alkoholicy na weselu lub obiedzie rodzinnym
Czy zdarzyło Wam się kiedyś ugościć na imprezce rodzinnej alkoholików?
Wiadomo zdarza się, ponieważ ludzie chorzy na alkoholizm zdarzają się nawet w bardzo bliskiej rodzinie- jak to jest w moim przypadku- rodzice
My po ślubie cywilnym zorganizujemy obiad rodzinny, na którym będą moi rodzice, ponieważ nie wypada ich nie zaprosić i... właśnie..
Alkohol na "obiedzie"- teść na pewno będzie chciał wypić za nasze zdrowie choćby symboliczny kieliszek, ale moim to już po tym symbolicznym kieliszku "odbija szajba" i co z tym zrobić?
Zero alkoholu? Nad tą opcją myśleliśmy na początku...
Lub alkohol po ich wyjściu, tylko nikt nie zabroni im być do końca obiadu...
Może Wy mieliście taki przypadek i jak im zaradziliście?
Proszę o rady:-)
ps. a moze sprobuj ustalic z nimi grzecznie jakies reguly tak jak ja z moim ojcem...
Ja również zrezygnowałabym z alkoholu. Rodzice narzeczonego na pewno znają Twoja sytuację - powinnaś im to przedstawić.
Wiedzą już, już mówiłam im o tym:-)
Myślę, że to uszanują
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
a właśnie szampan jest w urzedzie włąśnie więć starszy a jesli robisz obiad to zrezygnuj z alkoholu w restauracji. po co mieć nieprzyjemne sytuacje jak mozna je ominąć
Ja również zrezygnowałabym z alkoholu. Rodzice narzeczonego na pewno znają Twoja sytuację - powinnaś im to przedstawić.
Wiedzą już, już mówiłam im o tym:-)
Myślę, że to uszanują
Na pewno uszanują! A Ty będziesz spokojniejsza! Wiesz, ludziom chorym na chorobe alkoholowa niestety nie mozna wierrzyć... Obiecaja, ze sie nie napiją, a nałóg okaże sie silniejszy i bedzie Ci przykro. A tak problem z głowy. W końcu alkohol nie jest niezbędny!
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Aguśka, bo to jest tak według mnie: to Wy macie się czuć najlepiej na tym przyjęciu.
Podoba mi się opcja bez alkoholu. Skoro nie pijecie, to po co Wam?
A goście, którzy Was znają, zapewne też będą wyrozumiali.
Mój ojciec ma problem z alkoholem i też się z Mężem zastanawialiśmy nad weselem bezalkoholowym... Doszliśmy jednak do wniosku, że to nie jest dobre wyjście, że goście źle mogliby się bawić itp... Łatwiej było porozmawiać z ojcem i powiem szczerze, że bardzo miło mnie zaskoczył...
Angusko zrezygnuj z alkoholu,a tradycyjny toast możecie wznieść takim szampanem dla dzieci.Teść pewnie zna twoją sytuację rodzinną i powinien uszanować.To wasze święto i wy macie być szczęśliwi,a nie martwić się,że po alkoholu komuś odbije.
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Mnie osobiście ten problem nie dotyczyl i cieszę się że alkohol nigdy nie gościl w naszym domu, ale wszędzie widzę alkoholikow, a kobiety to już normalka. Chowają się po kątach i oszukują samych siebie. Ja bym nie podawala alkoholu a czy on musi towarzyszyć na każdym kroku.
Mnie osobiście ten problem nie dotyczyl i cieszę się że alkohol nigdy nie gościl w naszym domu, ale wszędzie widzę alkoholikow, a kobiety to już normalka. Chowają się po kątach i oszukują samych siebie. Ja bym nie podawala alkoholu a czy on musi towarzyszyć na każdym kroku.
Agnieszko, ja mam podobne zdanie jak dziewczyny.
Moim zdaniem lampka szampana wystarczy.
Agusia decyzja nalezy do Ciebie ale ja uwazam nawet jezeli nie bedzie u Ciebie na przyjeciu alkoholu to wszyscy powinni to zrozumiec dlaczego. U mnie tez nie bylo wodki na przyjeci weselnym tylko wino i szampan i bylo super. Wszyscy sajnie sie bawili. Kto ma sie cieszyc waszmy szczesciem bedzie i bez alkoholu. Ale ja wiem ze to jest taka nasza tradycja Polska. I napewno nie obejdzie sie bez zadnych sugesti bo nie ma wodki ale wierz mi jak co do czego tyle gadanie a wszyscy swietnie sie bawili.