Miałam dywan u córki w pokoju, przez 2 lata upaprał się tak, że aż nieprzyjemnie było patrzeć. Wywaliłam, kupiłam dywaniki bawełniane do prania w pralce. O takie tego typu:
Moja najgorsza obawa (że się będą przesuwać i podwijać) nie sprawdziła się, chyba za sprawą silikonowej podkładki z Ikei.
Na wersalkę kładę kapę, którą piorę dość często, mam ze 3 na zmianę. Obicie wersalki mam zdejmowane i piorę gdzieś raz na rok, chciałabym częściej, ale jest wielkie, pierze się je w wannie, schnie tydzień... No ale zawsze można coś odświeżyć.
Nie wiem, czy to powszechne, ale u nas chyba w sklepie Komfort (te wykładziny, wiecie) można za 1zł wypożyczyć maszynę do prania dywanów (to chyba ten odkurzacz piorący? nie wiem, nigdy nie korzystałam z tej możliwości), trzeba sobie tylko środki czyszczące dokupić i heja.
Chociaż dla mnie te bawełniane dywaniki do prania w pralce są idealne, wypierze, wypłucze, nie ma ryzyka że jakieś chemikalie z tych preparatów do prania dywanów będą uczulać itd..