Napisałem nie na siłę, ale mądrze. Czujesz róznic ?
hmm mądrze czyli jak? jak ojciec nie chce dziecka odwiedzać to ma mu wmawiać że tata zapracowany jest? innymi słowy ma okłamywać swoje dziecko żeby tatuś mógł w spokoju życie sobie układać i za parę lat bez problemu odnowić kontakt? jeszcze dobrze jakby chciał ten kontakt odnowić ale co będzie jak dziecko dorośnie i zda sobie sprawę że bajeczki które mama opowiadała o zapracowanym tatusiu to bzdury? do kogo będzie wtedy dziecko miało żal i pretensje? na pewno nie do "cudownego" tatusia tylko do matki która go przez cały czas okłamywała!
a co do mojej koleżanki to chyba nie na tym cała sprawa ma polegać żeby to ona wydzwaniała i prosiła o odwiedziny ojciec SAM powinien tego chcieć a nie wymawiać się brakiem czasu! jeśli się chce to czas można podzielić pomiędzy nową dziewczynę a dziecko żeby żadne nie czuło się poszkodowane!
No cóż często bywa tak, że dziecko w rękach kobiety jest kartą przetargową. Zdarza się bardzo często że kobiety ograniczając kontakty ojcu z dzieckiem mają satysfakcję robienia byłemu na złość za doznane krzywdy. Często dziecko uczestniczy w kłótniach pomiędzy byłymi lub też słyszy z ust mamy, bądź rodziny że tata jest beeeee. Facet więc odpuszcza i nie zapomina, ale ma dość walki z byłą o chwilę z dzieckiem. Ja uważam, że sprawy dorosłych w żaden sposób nie powinny odbijać się na relacjach dziecko - ojciec. Zaś jeśli jest to świadomy wybór bylego, że ma w dupie swojego potomka to jedno wyjście jest takie mieć go też w dupie.
Derbis nie chcę udzielac rad i nikogo pouczać. Można powiedziec, że tatuś kocha dalej dziecko, ale nie potrafi sobie poradzić z nową sytuację i jest zagubiony, etc .... Nie skłamiesz. Przeciez nie powiesz dziecku, że ojciec go nie kocha.
Najczęściej dziecko zostaje z matką. Matka świadomie lub nieświadomie indoktrynuje dziecko, nastawia przeciw ojcu. Dla małego dziecka, jesli matka źle mówi o ojcu, czy odrzuca go jako partnera, to dla dziecka rodzic w jakiejś mierze zostaje odrzucony. Często wtedy taki ojciec czuje się odrzucony, niepotrzebny, niekochany przez dziecko.
Większośc mniej odpornych facetów zdecyduje się zerwać na jakiś czas kontakty, żeby dać sobie czas na poukładanie źycia. Wiekszośc facetów odpuszcza sobie na jakiś czas, tak jak napisał/a OSA.
Znowu atakujecie ojców,a same nie zastanowicie się co robicie drogie i niewinne mamuśki.Która z was z czystym sumieniem potrafi powiedzieć, że nie odgrywa się na swoim byłym i sama doprowadza do tego że dziecko nie chce widzieć ojca chociaż jak pies waruje godzinami pod drzwiami żeby zobaczyć się z dzieckiem.To wy same wciskacie dziecku kity że to wszystko wina ojca wasz rozpad związku,że tatuś przestał już kochać dziecko i was same.A jak już dojdzie do spotkania i łaskawie ojciec może chociaż zobaczyć dziecko ,dlaczego obrażacie ojca w obecności dziecka,robicie kłótnie w których to dziecko również uczestniczy.Nie potraficie z godnością przyjąć faktu o waszym rozstaniu,nastawiacie dziecko przeciwko ojcu.Co ten ojciec ma robić siedzieć i słuchać waszych bzdur i pozwalać się obrażać.To wy się rozstajecie nie ojciec z dzieckiem i za takie postępowanie i zabranianie kontaktów z dzieckiem powinniście też zostać ukarane nie tylko ojciec i to zastraszone i nieraz nie rozumiejące dziecko.Nasze prawo jest do bani ,bo kiedy ojciec zgłasza w sądzie wniosek że nie może się widywać z dzieckiem z winy i zawiści swojej byłej ,to ona nie powinna domagać się pieniędzy na dziecko i powinna mieć kuratora nad sobą żeby dogłębnie sprawdzić taką mamuśkę.Tylko jest jeszcze problem ,że taka strasznie pokrzywdzona zawsze umie skrzywić psychikę dziecka ,i ten ojciec jest tą czarną owcą w związku.Jeszcze... dlaczego ten ojciec ucieka z tego domu?????????Nie tylko ojcowie są tymi najgorszymi,są ojcowie i ojcowie.Jesteśmy dorosłymi ludźmi a nie potrafimy mądrze się rozstać bez krzywdy dziecka.
O Matko ! Zbyszek mnie wprost zadziwia! Tatuś, któty zostawia dzieci potem czuje się odrzucony i niekochany?!!! Ratunku!!Tatuś zaczyna nowe życie i jest mu ciężko z bagażem doświadczeń.... No ale za to mamusi to na pewno lekko.... Porzucona, zdradzona, oszukana( w zasadzie nie zawsze), z dzieckiem.... Jej na pewno jest łatwiej, bo przecież kobiety są silne..... A dziecka nie odwiedza, bo pewnie ma dużo pracy..... Nie jest tu oczywiście kwestia płci, bo zdarza się, że matki też zachowują się w ten sposób.... Udział w wychowaniu dziecka nie może ograniczać się do płacenia alimentów. Dziecko potrzebuje obojga rodziców. A o miłości do dziecka nie mogą świadczyć tylko słowa.. Dziecko ma czekać, aż rodzic poukłada sobie wszystko? A co w tym czasie? Wydaje mi się, że jak się kogoś kocha, to chce się z nim spędzać czas..... Tak to się odbywa, gdy miłość dotyczy dorosłych. Jeżeli kocham dziecko, to chcę być z nim jak najczęściej....
W pełni też popieram i rozumiem Piotra.....
Moja kolezanka wrecz prosi zeby okazal troche uczuc dla syna ale on nie chce. Kontakt z synem (15 miesiecy) ogranicza sie do krzyku bo maly zachowuje sie za glosno, a tata jest wlasnie na kacu. Zreszta tatus sam powiedzial, ze go juz nie kocha.
zbyszek napisał 2010-01-14 15:42:38Gochna: W nic Ciebie nie mieszam. To Ty sama o tym opisałaś sytuację ogólnie, ale dosyć emocjonalnie, takie odniosłem wrażenie. Stąd mogłem wysnuć pochopny jak widać wniosek. Co nie zmienia mojej opinii, że na naprawę relacji z rodzicami nigdy za późno, dopóki żyją.
Nigdy nie jest za późno? To się grubo mylisz a gdzie był tatuś jak dziecko płakało matce że ma problemy albo jak chorowało i matka mimo że na drugi dzień musiała iść do pracy siedziała całą noc itp. itd.? Znam przypadki kiedy ojciec obiecywała dzieciom wakacje za granicą a tydzień przed wyjazdem dzwonił do matki że jednak ich nie weźmie. Nawet nie miał tyle cywilnej odwagi żeby osobiście z dziećmi o tym porozmawiać. Więc nie opowiadaj że wszystko da się naprawić.
Moja kuzynka odeszla od meza, ktory pil i bil. Mieli dwoje dzieci w wieku 6 i 9 lat, od rostanai minelo 5 lat. Poczatkowo ojciec odwiedzal dzieci (zawsze na kacu), placil alimenty. Na dzien dzisiejszy dzieci nie widzial od 2 lat, nie lozy na ich utrzymanie. I uwazacie,ze takiego czlowieka mozna nazwac Tata? Dzieciaki sa juz duze, wiele rozumieja, Starszy kiedys zastanawial sie co by zrobil gdyby spotkala go na ulicy, czy by do niego zagadal? Ale o czym z nim rozmawiac, skoro to jest praktycznie obcy czlowiek :(
kuzynka rozstała się z mężem ponad rok temu.mają 5-letniego synka.od tamtej pory widzieliśmy się kilka razy i za każdym jakbym poznawała nowe dziecko.jak mi go szkoda...kiedyś wesoły,chętny do zabawy.dziś smutny,humorzasty.przecież to już mądry chłopiec i co najgorsze wiele zapamięta z dzieciństwa.ojciec odwiedza go rzadko(mieszkają blisko) i na dodatek wieczorami,gdy ten kładzie się spać.poza tym mały wtedy źle się zachowuje,pyskuje,klnie a ojciec wychodzi,bo twierdzi,że z takim dzieckiem nie będzie siedział...masakra.jacy ci "dorośli" są niemądrzy...delikatnie ujmując!
Widzę, że niewiele Pań potrafi choć na chwilę być obiektywne.
Droga Eva: To jednak kobiety w zdecydowanej większości wnoszą pozwy o rozwody. I nie tylko dlatego, że są bite i poniżane. Po prostu w 50% to one też zdradzają, poniżają facetów, szukają nowych przeżyć itp ... Tak też się zdarza. Rozumiem, że Panie tutaj piszą o swoich przeżyciach. Przykro mi.
Prawo i nasze sądy praktycznie gwarantują matce opiekę nad dzieckiem i niewiele pomagają ojcom gdy matka nie chce, żeby dziecko się widowało z ojcem. Facet w tym kraju, w sytuacji odejścia żony jest bezsilny i na straconej pozycji. Równiez u dziecka jest stracony. Bo to matka jest z dzieckiem non stop i kształtuje jego zachowania. Co powie matka, w to uwierzy małe dziecko i tyle. Facet będąc na straconej pozycji, widząc że również dziecko oddala się od niego sam rezygnuje. Co innego gdy dziecko jest starsze, wtedy można juz poważnie porozmawiać i czasami naprawić relacje.
Owszem są przypadki, kiedy ojcowie zachowują się nie jak ojcowie. Jednak warto czasami poszukać przyczyny takiego zachowania. Nie zawsze jest to wina ojców, oni nie wytrzymują, ale to kobiety sa często przyczyną takich późniejszych zachowań.
zbyszek napisał 2010-01-18 10:13:12Widzę, że niewiele Pań potrafi choć na chwilę być obiektywne. Droga Eva: To jednak kobiety w zdecydowanej większości wnoszą pozwy o rozwody. I nie tylko dlatego, że są bite i poniżane. Po prostu w 50% to one też zdradzają, poniżają facetów, szukają nowych przeżyć itp ... Tak też się zdarza. Rozumiem, że Panie tutaj piszą o swoich przeżyciach. Przykro mi.Prawo i nasze sądy praktycznie gwarantują matce opiekę nad dzieckiem i niewiele pomagają ojcom gdy matka nie chce, żeby dziecko się widowało z ojcem. Facet w tym kraju, w sytuacji odejścia żony jest bezsilny i na straconej pozycji. Równiez u dziecka jest stracony. Bo to matka jest z dzieckiem non stop i kształtuje jego zachowania. Co powie matka, w to uwierzy małe dziecko i tyle. Facet będąc na straconej pozycji, widząc że również dziecko oddala się od niego sam rezygnuje. Co innego gdy dziecko jest starsze, wtedy można juz poważnie porozmawiać i czasami naprawić relacje.Owszem są przypadki, kiedy ojcowie zachowują się nie jak ojcowie. Jednak warto czasami poszukać przyczyny takiego zachowania. Nie zawsze jest to wina ojców, oni nie wytrzymują, ale to kobiety sa często przyczyną takich późniejszych zachowań.
Człowieku Ty nie wiesz o czym piszesz to kobiety są winne a faceci jak się zachowują jak debile bo tak zostali wychowani to już nie ważne to i tak wina kobiety. A nie przyszło Ci do głowy że to właśnie może facet prowokować takie zachowania u kobiet? A poza tym ja uważam że nie zależnie czyja to wina nikt Was nie zwalnia z bycia ojcem czy matką ja podając przykład wcześniejszy chciałam pokazać że zazwyczja ten rodzic który zostaje z dzieckiem musi się borykać z problemami codziennymi, ale dzieci też widzą i nie są głupie jak zachowuje się rodzic który odszedł czy mimo iż matka (bądź rodzic który nim się opiekuje) zabroni stara się widywać to czy jednak próbuje do niego dotrzeć czy nie a to czasem zastępuje mu godziny widzenia i mnóstwa prezentów. I dziecko jak będzie starsze myślę że doceni a jak rodzic który odchodzi w ogóle się nie interesuje to sorry do kogo pretensja? Świetnie rozumiem że sądy i nasze prawo są okropne pod tym względem w stosunku do ojców i znam wiele przypadków że kobiety to wykorzystują nawet w bardzo okrutny sposób, ale jeszcze raz powtórzę trzeba wtedy chociaż starać się zobaczyć albo skontaktować się z dzieckiem ono doceni. Znam osobiście przypadek że ojciec specjalnie jechał wiele kilometrów żeby choć przez chwilkę zobaczyć swoją córeczkę a potem wracał do siebie i obowiązków załamany ale wiedział że na razie to musi mu wystarczyć. Wiem że to okrutne ale dopóki nic w tej kwestii się nie zmieni to tak będzie.
Droga Asiu i po co to nerwy ? Wiem o czym piszę, a Ty potrafisz otworzyc umysł szerzej niż własne podwórko? A co wszystkie kobiety są idealnymi matkami i żonami ?
Równie dobrze kobieta może oddać dziecko mężowi na wychowanie, prawda ? Są też tatusiowie, którzy jeżdzą po kilkaset kilometrów żeby kilka godzin spędzić z dzieckiem.
A dziecko opowiada o nowymn wujku mamusi i co mamusia złego na tatusia mówiła itd ... A wogóle to już Cie nie kocha itd ... Jakbyś się czuła ? Niektórych na to stać, bo są mądrzy i silni, ale nie wszyscy są. Większość nie ma tyle zaparcia, ale czy to znaczy że tak z gruntu są źli? Tak samo są słabe kobiety. Dlatego trochę zrozumienia i wytwałości drogie panie.
zbyszek napisał 2010-01-18 13:38:31Droga Asiu i po co to nerwy ? Wiem o czym piszę, a Ty potrafisz otworzyc umysł szerzej niż własne podwórko? A co wszystkie kobiety są idealnymi matkami i żonami ? Równie dobrze kobieta może oddać dziecko mężowi na wychowanie, prawda ? Są też tatusiowie, którzy jeżdzą po kilkaset kilometrów żeby kilka godzin spędzić z dzieckiem.A dziecko opowiada o nowymn wujku mamusi i co mamusia złego na tatusia mówiła itd ... A wogóle to już Cie nie kocha itd ... Jakbyś się czuła ? Niektórych na to stać, bo są mądrzy i silni, ale nie wszyscy są. Większość nie ma tyle zaparcia, ale czy to znaczy że tak z gruntu są źli? Tak samo są słabe kobiety. Dlatego trochę zrozumienia i wytwałości drogie panie.
Ale widzę że źle mnie zrozumiałeś ja akurat żeby wyciągnąć jakiekolwiek wnioski to muszę wysłuchać wiele osób które są w takiej sytuacji, więc z natury rzeczy muszę patrzeć poza swoje podwórko i chyba nie przeczytałeś wszystkiego co napisałam ja podałam tylko przykład że matka zostaje z dziećmi a w nawiasie dodałam że chodzi ogólnie o rodzica który zostaje z dziećmi ja też znam przypadki kiedy to kobieta odchodzi zostawiając męża z dziećmi. I o ile mogę zrozumieć że niektórzy ludzie nie mają tyle siły żeby dźwignąć ciężar pewnych problemów to jednak nie rozumiem że nie starają się o kontakt z dzieckiem, ponieważ w ten sposób powodują że odpowiedzialność za to co mówi jakiś tam wujek albo mama zwalają na dziecko. Sory wiem że to ciężkie przeżycia ale niestety tak to wygląda. Przecież nie uważasz że dziecko jest winne tego co mu wmawia mamusia albo "wujek". Ja uważam że poprostu szkoda zaprzepaścić kontakt z dzieckiem dlatego że ma się żal do kogoś innego. Ja wychowuję córkę bez ojca ale ona go nie zobaczy bo nieżyje a widzę jak bardzo jej go brakuje. Tylko to ostatnie zdanie jest z mojego podwórka.
Wiem jedno, gdybym rozwiodla sie z mezem i on by mial opieke nad dziecmi zrobilabym wszystko zeby widziec swoje dzieci.
Nawet gdyby caly swiat wmawial moim dziecia, ze jestem zla nie zrezygnowalabym z zobaczenia ich chociaz przez moment.
Ukladanie zycia na nowo i inne tlumaczenia nie usprawiedliwiaja rodzica.
a tak w ogóle, to nie trzeba się rozwodzić, aby tata "przestał kochać" dziecko.... można żyć i mieszkać razem, a jednak osobno... i ta wersja wg mnie jest gorsza, poniewaz dziecko patrzy jak rodzice duszą sie w tym sosie...
O temperatura dyskusji wyraźnie osłabła. Jak widać wśród kobiet jak i mężczyzn można znaleźć przykłady na złych czy wyrodnych rodziców. Chyba nie nam osądzać ich zachowanie, bo nikt nie jest tak do końca zły. I każdemu zdarza sie popełnić błąd.
gochna napisał 2010-01-18 18:50:47 a tak w ogóle, to nie trzeba się rozwodzić, aby tata "przestał kochać" dziecko.... można żyć i mieszkać razem, a jednak osobno... i ta wersja wg mnie jest gorsza, poniewaz dziecko patrzy jak rodzice duszą sie w tym sosie...
masz racje to juz jest najgorsze co moze byc
Justyno "najgorsze" dla kogo ? Prosze Was bardzo nie generalizujcie co do wszystkich facetów. Chcecie równouprawnienie to piszczie, że najgorsze jak jeden z rodziców przestaje kochać.
A pytałaś dziecka co dla niego najlepsze ? W zależności od wieku i rodzaju syytuacji między rodzicami, te odpowiedzi mogą być różne.
Tylko to że natura obdażyła Was w instynkt macierzyński, daje Wam prawa do osądzania tatusiów ?
zbyszek napisał 2010-01-19 15:16:18 Justyno "najgorsze" dla kogo ?
Dla wszystkich Zbysiu, mam na mysli cala rodzine.
W dalszym ciągu generalizujesz.
Twój cyrk i Twoje małpy :)