Wątek:
Powołanie
56odp.
Strona 1 z 3
Odsłon wątku: 5536dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Według Kościoła katolickiego kazdy człowiek jest powołany do pełnienia swej posługi i do dązenia w niej do Boga.
Najwięcej osób ma powołanie do zycia w rodzinie, do bycia mężem,żoną.
Powołaniem innych jest bycie samotnymi.
Poza tymi powołaniami jest inne - do szczególnej służby Bogu. Na nich chce się skupić w tym temacie.
Mówię o pójsciu do zakonu, o zostaniu księdzem, o wstąpieniu do instytutu zycia konsekrowanego.
Czy wiecie,ze rozróżnia się zakony, zgromadzenia oraz instytuty?
Czy wiecie,ze zakony mogą być kontenplacyjne, kontemplacyjno-czynne i czynne?
czy wiecie,ze zakonnice moga być habitowe i bezhabitowe?
UlinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
- Posty: 6675
1
Mam paru zaprzyjaźnionych księży, nigdy jednak nie pytałam ich, dlaczego zdecydowali się na wybranie takiej drogi zyciowej. Zakładam, że zrobili to z powołania.
Jakże często, patrząc na młodego, przystojnego księdza albo na młoda piękną zakonnicę, mówimy - szkoda jej, jego do takiego życia, albo, że marnują się w tym stanie. Trudno nam zrozumieć, że ktoś może dobrowolnie wyrzec się rozkoszy życia.
I ptanie podstawoe - czy wierzymy w powołanie... bo życie w samotności jest trochę sprzeczne z naszą naturą i... biologią.
UlinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
- Posty: 6675
3
"Powołaniem innych jest bycie samotnymi"
Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Nie ma powołania do bycia samotnym. Jeśli ktoś tak twierdzi, to nie mówi prawdy, sam siebie oszukuje. Jest się samotnym, bo tak się zycie ułożyło, albo bo takiego dokonało się wyboru, ale nie z powodu powołania.
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
4
Ulinka napisał 2010-03-29 19:11:12
W Kościele katolickim sa trzy rodzaje powołania :
jak napisałam:
- do założenia rodziny,
- do bycia samotnym,
- do życia konsekrowanego.
człowiek w drodze zycia odczytuje swoje powołanie i albo współpracuje z łaską Bożą i je przyjmuje i rozwija, albo tez sie jemu przeciwstawia.
Jesli się pzeciwstawia, nie jest szczęśliwy."Powołaniem innych jest bycie samotnymi"
Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Nie ma powołania do bycia samotnym. Jeśli ktoś tak twierdzi, to nie mówi prawdy, sam siebie oszukuje. Jest się samotnym, bo tak się zycie ułożyło, albo bo takiego dokonało się wyboru, ale nie z powodu powołania.
UlinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
- Posty: 6675
5
dziecinko, wyjaśnij mi, bo nie rozumiem:
"człowiek w drodze zycia odczytuje swoje powołanie i albo współpracuje z łaską Bożą i je przyjmuje i rozwija, albo tez sie jemu przeciwstawia".
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
6
Człwoiek ma wolna wolę.
Może przyjąć to, co Bóg mu przeznaczył, a może odrzucić.
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
7
No tak na przykładzie. Jeśli człowiek ma predyspozycje do bycia nauczycielem, a zostanie np. sprzedawca, to sie nie spełni w życiu, nie odczuje takiej samej radości, jaką by odczuł, gdyby nauczycielem został.
Inny przykład. Męzczyzna ma zadatki na dobrego męza. Jednak pozostaje sam i wstępuje załóżmy do zakonu. Nie bedzie tak szczęśliwy, jakby był, gdyby został mężem.
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
8
Coś w tym stylu. Może być?
UlinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
- Posty: 6675
9
"Człwoiek ma wolna wolę.
Może przyjąć to, co Bóg mu przeznaczył, a może odrzucić."
A inaczej: Kobieta ma zadatki na dobrą żoną i matką, ale nie wychodzi za mąż i nie ma dzieci i to nie z własnego wyboru, z własnej woli.
To co, Bóg jej po prostu nie przeznaczył?
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
10
Ulinka napisał 2010-03-29 19:34:03
Kilka opcji widzę ( subiektywnie, rzecz jasna):
1. Nie ma tych zadatków, skoro zaden mezczyzna jej nie wybrał i ona nie wybrała,
lub
2. nie trafiła jeszcze na właściwego,
lub
3. po drodze cos się rozpadło,
Czyli, "duchowo" mówiąc:
1. niewłaściwie rozpoznała swoje powołanie ( np. swoje zadatki ma wykorzystywać w inny sposób, np. matki poprzez opiekę nad dziećmi, których nie urodziła, a którymi się zajmuje)
lub
2.jej powołanie się zrealizuje w późniejszych latach ( żona jednago z proroków urodziła w starości, bo tak Bóg dał),
lub
3.na drodze do realizacji stanęła przeszkoda, której nie potrafila przejść."Człwoiek ma wolna wolę.
Może przyjąć to, co Bóg mu przeznaczył, a może odrzucić."
A inaczej: Kobieta ma zadatki na dobrą żoną i matką, ale nie wychodzi za mąż i nie ma dzieci i to nie z własnego wyboru, z własnej woli.
To co, Bóg jej po prostu nie przeznaczył?
Przepraszam, że się wtrącę ale wydaje mi się, że życie w zakonie to nie jest życie w samotności. Nawet jeżeli jest to zakon zamknięty, totalna asceza to zakonnik(zakonnica) w ten sposób wybiera BOGA a nie samotność.
UlinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
- Posty: 6675
12
Mama Tymka napisał 2010-03-29 19:53:13
A czemóż to, przepraszasz? Wtrącaj się jak najczęściej :-)Przepraszam, że się wtrącę ale wydaje mi się, że życie w zakonie to nie jest życie w samotności. Nawet jeżeli jest to zakon zamknięty, totalna asceza to zakonnik(zakonnica) w ten sposób wybiera BOGA a nie samotność.
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
13
Ulinka napisał 2010-03-29 19:55:06 
popieram.Mama Tymka napisał 2010-03-29 19:53:13
A czemóż to, przepraszasz? Wtrącaj się jak najczęściej Przepraszam, że się wtrącę ale wydaje mi się, że życie w zakonie to nie jest życie w samotności. Nawet jeżeli jest to zakon zamknięty, totalna asceza to zakonnik(zakonnica) w ten sposób wybiera BOGA a nie samotność.

dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
14
Mama Tymka napisał 2010-03-29 19:53:13
tak, bo życie w samotności to zycie bez męża czy zony oraz bez wspólnoty (np. zakonnej).Przepraszam, że się wtrącę ale wydaje mi się, że życie w zakonie to nie jest życie w samotności. Nawet jeżeli jest to zakon zamknięty, totalna asceza to zakonnik(zakonnica) w ten sposób wybiera BOGA a nie samotność.
A bo sobie tak ładnie rozmawiacie :) To przeprosiłam :)
Ja uważam, że wszelakie zamykanie się w klasztorach czy zakonach to odrzucenie Boga. Sensem życia jest rozwój, pomoc innym, nie tylko materialna, ale także duchowa. Życie jest darem Boskim, odrzucając życie wśród ludzi - założenie rodziny, naukę, nawet misję kapłańską - odrzucamy to, dla czego Bóg nas stworzył.
Sądzę, że Bóg rozliczy nas z czynów - a nie z ilości zdrowasiek odmówionych.
Myślę, że to by było próżne gdyby Bóg bardziej cenił modlitwę i zamykanie się na wszystko w imię wiary niż czyny i to co może zrobić człowiek bez wyrzeczeń...
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
18
Ulinka napisał 2010-03-29 19:06:13
Oj tak Ulinko... mój bardzo bliski kolega z bloku został księdzem... i przystojny, koleżeński był... ale wybrał Kościół... chociaż w jego wypadku jakoś wiedzieliśmy, że pójdzie tą drogą... Skończył nawet studia w Rzymie, ma super zdjęcie z naszym papieżem Janem Pawłem II - widziałam to foto osobiście u jego siostry i mamy.
Byliśmy na jego prymicji i przyjęciu... och co za wspomnienia...Mam paru zaprzyjaźnionych księży, nigdy jednak nie pytałam ich, dlaczego zdecydowali się na wybranie takiej drogi zyciowej. Zakładam, że zrobili to z powołania.
Jakże często, patrząc na młodego, przystojnego księdza albo na młoda piękną zakonnicę, mówimy - szkoda jej, jego do takiego życia, albo, że marnują się w tym stanie. Trudno nam zrozumieć, że ktoś może dobrowolnie wyrzec się rozkoszy życia.
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
19
Mi się wydaje, że po to człowiek ma "wolną wolę" by wybrał to co jego zdaniem jest najlepsze dla niego... nie dla kogoś... tylko dla siebie samego...
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
20
centaurek napisał 2010-03-29 20:57:35
tyle że opiera się to na słowach Jezusa.
A pomoc duchowa, modlitewna występuje w zakonach kontemlacyjnych.
Każdy zakon ma jakąś posługe duchową.
Z tego, co wiem, tylko zakon kntemplacyjny jest zamkniety. Nie można tam wchodzić bez specjalnego pozwolenia. Ale w tych klasztorach np. wyrabia się duzo rękodzieł typu obrusy czy ozdoby.One sa przeznaczane na zewnatrz.Ja uważam, że wszelakie zamykanie się w klasztorach czy zakonach to odrzucenie Boga. Sensem życia jest rozwój, pomoc innym, nie tylko materialna, ale także duchowa. Życie jest darem Boskim, odrzucając życie wśród ludzi - założenie rodziny, naukę, nawet misję kapłańską - odrzucamy to, dla czego Bóg nas stworzył.
Sądzę, że Bóg rozliczy nas z czynów - a nie z ilości zdrowasiek odmówionych.