NIE MAM OCHOTY NA SEKS... - Forum

Ciężka sprawa, bo czasem tak bywa, że ochoty po prostu nie ma. Czy seks przed całą sytuacją sprawiał Ci przyjemność? bo jeżeli nie, to może tu tkwi problem, po prostu coś, z czego nie czerpałaś radości, przestało być Ci "przydatne".

U nas jest odwrotnie :) Ja mam ochotę prawie zawsze, a Mąż baardzo rzadko :) Jestem wyrozumiała, bo seks nie jest dla mnie najważniejszy.

Ja też nie mam ochoty na seks, a stało się tak po ciąży. Wcześniej nie miałam problemów. Teraz seks dla mnie mógłby nie istnieć. Mój mąż niestety nie jest zbyt wyrozumiały i często mamy w tym temacie spięcia.

Może to wina hormonów, albo zmęczenia opieką nad dzieckiem, domem- po prostu za duzo na glowie.

hm może coś ci po prostu na to nie pozwala? może czujesz się nie atrakcyjna albo nie sprawia ci to przyjemności? Pogadaj o tym ze swoim parnetnerem, wyjaśnicie wszystko sobie.

Trwa to od ok dwóch lat. Wcześniej było nam wspaniale. Teraz kiedy dzieci odchowane mogłoby być jeszcze piekniej. Mam cudownego i wyrozumiałego męża, ale boję się że jego cierpliwość kiedyś się skończy.

Teraz odpowiem jak "babcia". Czasem trzeba się przemóc. Pomóc sobie muzyką, lampką wina, świecami. Bo jest taka prawda przekazywana przez kobiety z pokolenia na pokolenie : mężczyzna jeśli nie ma fizycznej miłości w domu, to w końcu poszuka jej gdzie indziej. I to się sprawdza. Więc działaj póki czas abyś tego nieżałowała za miesiąc rok, czy dwa. I jeszcze jedna prawda: przy garach nie myśl o kochaniu a przy kochaniu o garach.

Zbliża się maj , więc wybierzcie się do lasu na konwalie!!!!

Kobiety powinny pamiętać ( i mężczyżni też) , że o partnera(kę) trzeba dbać .

Nie tylko o jedzenie , pranie i sprzątanie(potrzeby materialne życia codziennego ), ale i o potrzeby DUCHA .

Mądre słowa.

-skoro było wspaniale to przynajmniej wiesz co tracisz

Święte slowa. Ja też tak myslę i czasem nie mam ochoty czy siły ale nie chcę by mąż poszedł w bok.

Skoro od dwóch lat to ja się tylko zastanawiam jakim cudem się jeszcze nie skończyła ?? Tydzień, dwa czasem może się zdarzyć, ale dwa lata ?? 

Mówiłam, że mąż to wspaniały i wyrozumiały człowiek. Rzadko się kochamy i mam świadomość, że wie zę robię to tylko dla niego. Dla mnie to żadna przyjemność. Jak długi facet zeche się kochać z kłodą?

No, kochana "kłodo", to pomyśl aby być wijącym się bluszczem, bo faktycznie będzie marnie. A potem płacz i pytania dlaczego?

A może wizyta u specjalisty? jeżeli się tego wstydzisz to przecież nikt nie musi o tym wiedzieć.

Zdaję sobie sprawę z zagrożenia, dlatego zwróciłam się  tutaj. Cieżko udawać i wić się jesli tak naprawdę czekasz kiedy skończy.

Też o tym myślałam. Mieszkam w stosunkowo niewielkiej miejscowści i jestem niestety osobą dość znaną, więc jakaś długotrwała psychoterapia (jesłi taka jest) raczej nie wchodzi w grę. W takich mieścinach nawet ściany mają uszy. Najelepszym rozwiązaniem byłyby leki, ale czy są takie ? Oczywiście nic bez konsultacji lekarskiej. Przecież nie chodzi mi o jakąś damską viagrę a o powrót do dawnych czasów, kiedy spełniałam się jako matka, żona i kochanka.

A masz w pobliżu jakieś większe miasto i możliwość żeby tam dojechać? tam będziesz anonimowa.