To nie była rutynowa kontrola drogówki. Ktoś na szczęście poinformował Policję, że w dwuosobowmy samochodzie może podróżować więcej osób. I faktycznie tak było. Po otwarciu bagażnika okazało się, że znajduje się w nim skulony ośmiolatek. "Rodzice" przejechali z nim w ten sposób około 160 km - z Warszawy do Włocławka. Tłumaczyli się, że nie mieli innego środka komunikacji. Ciekawe zatem dlaczego jedno z nich do bagażnika nie wsiadło? Bo za mały jest bagażnik w Smarcie, żeby pomieścić dorosłego?
"Rodzice" dostali mandat. Nie podano jaki. Ale jak dla mnie kara powinna być wyższa. Bo to nie tylko złamanie przepisów drogowych ale narażenie dziecka na zagrożenie zdrowia i życia.
A jakie jest Wasze zdanie?
Na podstwie tvn24.