Grzeszki naszych sąsiadów. - Forum

nasz sąsiad chyba kładzie telefon na podłodze bo u nas słychać wibracje tak jakby ten telefon dzwonił u nas w domu.

Inny sąsiad pali w wc w pionie i co za tym idzie,nastepne 3 piętra czują dym w całym mieszkaniu.Z reklamami też jest u nas tak

Innych grzechów sąsiadów nie pamiętam:P

Mieszkamy w domu jednorodzinnym....Nie przeszkadza mi generalnie nic oprócz tego że...wkoło wszyscy mają psy i nieraz w nocy latem okien nie idzie otworzyć bo wszytskie naraz szczekają..Strasznie się wtedy wkurzam!

Ps. Psa mam i ja i mój też szczeka

Co mnie wkurza a to,że moja sąsiadka nawet jak czegoś nie wie to mówi "Ja Wiem"...

A tak to jest ok...

Też jestem sąsiadką. I mam dwie wnuczki  w tym jedną  bardzo głośną. I od 5 lat nie można jej wyregulować. Też biegają po naszej podłodze a po czyimś suficie. A mąż to pali na balkonie i dym leci sąsiadom na balkon. I ja często smażę cebulę i gotuję kapustę. Ale nie mam psa. A za to sąsiadka dwa piętra niżej ma 4 ( słownie: cztery). 

Mój sądiad w każdy weekend, obowiązkowo w sobotę o godzinie 8 coś wierci i stuka i tak aż do niedzieli wieczór...

Dodatkowo zalewa nas. Łazienke, kuchnie i niedługo do pokoju dojdzie...

Wszystko to ten sam sąsiad, na dodatek handluje drobiem, który trzyma w mieszkaniu !!!!!!!!!!!!

I jeszcze bonus ! Tak się tam w domu kłócą, że średnio kilka razy w miesiącu przyjeżdża policja, dodam, że sąsiad jest alkoholikiem ;p

To ja jeszcze muszę dodać ze jedna sąsiadka która nie dołożyła się do domofonu używa Naszego kodu wejścia.Myśli ze tego nie wiemy ale u nas w mieszkaniu jest sygnał jak ktoś wchodzi na naszym kodzie.  Kiedyś musiała przyuważyć jak go wbijałam bo stała za moimi plecami. Od tamtej pory słyszymy raz na jakiś czas ze ktoś wchodzi do klatki na nasz kod. Ta Pani ma tyko klucze do drzwi  a weszła do klatki na kod. Stojąc na klatce słyszeliśmy w naszym mieszkaniu sygnał. Szybko zeszliśmy na dół i widzieliśmy jak szybko zamykała drzwi od mieszkania.  Ona ogólnie jest jakaś dziwna.Czekamy na jeszcze jakieś jej wybryki i zgłosimy ją do administracji.

Jak nie pamiętasz co robiłaś danego dnia,o kótrej wyszłaś z domu,kto do Ciebie przyjechał i dlaczego wszyscy o tym wiedza idz do sąsiadki ona Ci powie:)

A jak w nocy spojrzysz w okno i sie wystraszysz...e tam to tylko twarz sąsiada przyklejona do szyby!

mieszkam w domku i z sąsiadami bardzo dobrze żyjemy....jedynym grzechem mojej sąsiadki jest to że często przyjeżdzają do niej koleżanki na kawkę i notorycznie zastawiają bramę wjazdową na nasze podwórko

Ja ogólnie nie narzekam, aczkolwiek...Polak jest od narzekania:-)

Obok mnie mieszka małżeństwo i często sąsiad wraca po piwku, dodam, że nie jest alkoholikiem, jest bardzo pracowity, uczynny i grzeczny, no...ale lubi sobie piwko pod sklepem wypić;-)

O 6.00 rano lubi mu sąsiadka awanturę dosłownie godzinną zrobić, rzadko popoludniu:-)

A nade mną mieszka sąsiad pijaczek,upośledzony, jest alkoholikiem. Pomimo, że znąca się nad matka psychicznie (mieszkają razem w kawalerce) to dla całej wsi jest idolem

Ktoś mi kiedyś ukradł:

- śmieci spod drzwi (w sumie nie grzech ale do dzisiaj mnie to zastanawia)

- przesyłkę ze skrzynki w której była karta podarunkowa na 200 zł

Notorycznie psiak jakiegoś sąsiada załatwia się na klatce lub w windzie. Oczywiście nikt nie sprząta.

Ach, swego czasu założyłam watek nt. grzeszków mojego sąsiada:)

Niedość, ze rozjeżdża nam ciagnikami drogę to jeszcze ma gnojowicę z każdej strony drogi zamiast w jednym miejscu...

Teraz troszke sie poprawił:)

Po interwencji - bardzo dyplomatycznej - z władzami gminy w tle:)

A zapomniałabym:)

To że ktoś nam ukradł pranie,klamerki giną notorycznie:D

Kolejny sąsiad raz w tyg przez całe wakacje podlewa trawnik szambem!!Tego zapachu nie da się wytrzumać!!!A jak jest mocne słońce to już wogóle!!!

Ludzie są tak pomysłowi że nawt obcieli nam kabel od lampek choinkowych na podwórku:D

Ja mam ogólnie fajnych sąsiadów no ale zawsze znajdzie się taka jedna a dokładniej dwie, co jakis czas urządza sobie z inną sąsiadką pogaduchy na klatce i to godzinnę tak głosno rozmawiają że ja to w domu skupic się nie mogę, a zwróciłam kiedys uwagę a to jeszcze zostałam ochrzaniona prze nią.

Mnie tam nie obchodzi co sąsiedzi robią - "Wolność Tomku w swoim domku" -  a ja staram się by nie mieli powodów do plotek na mój temat a wracając do tematu to sąsiedzi są spoko !!!

U nas z papierochami też problem był, ale to chyba nikt ze stałych lokatorów, bo z miesiąc to się powtarzało, a ostatnio cisza. Na szczęście. Nie trawię smrodu papierochów.

A tak ogólnie to spoko :)

U nas teaz jest nieźle.

Ale bywało różnie.

Imprezy nocami - jakby u mnie w pokoju. Krzyki i hałasy.

Muzyka głośna i beznadziejnie brzydka.

Niszczenie firanek na klatce.

Kradzież kwiatów z klatki.

Raz otrzymałam list bez koperty.

A fakt, tydzień temu ktoś rozsypał zapałki.

Za to gdzie indziej śledzę wydarzenia i tam to sąsiadów nie ma co zazdrościć. Zdecydwanie.

Jak na razie są OK.

Biorąc pod uwagę, co ludzie potrafią wyrzucić (chodzi przede wszystkim o papiery, rachunki, wyciągi z konta) ktoś może nieźle się obłowić. Choć to niby tylko śmieci.

Mnie w sasiadach (jak mieszkałem w bloku) irytowała wścibskość. Raz zdarzyło sie, że poszedłem po browarka do sklepu, a kiedy wróciłem, połowa klatki wiedziała już w którym sklepie byłem i ze dwa Tyskie kupilem...

No i sąsiadka mieszkająca piętro wyżej... Potrafa pół nocy kichać z gracją kolumbryny. I równie głośno...

Cent, tak off topowo- co to /kto to jest kolumbryna?

działo:)