Dziś w radiu usłyszałam o zjawisku sprzedaży leków w internecie, które sprzedawca reklamuje w taki sposób, że uwydatnia niektóre skutki uboczne. Np. lek na wrzody żołądka reklamuje się jako środek poronny, jeśli zażyje się odpowiednią jego dawkę ( i tu podaje się, ile dokładnie trzeba go zażyć, żeby spowodować poronienie). Sprzedaż tak wyeksponowanych leków rośnie w stosunku do innych leków z tej grupy, których nie reklamuje się w ten sposób.
Podobno jest to zjawisko na dużą skalę.
Spotkaliście się z czymś takim? Co na ten temat myślicie?