dziecięce rozmowy - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

dziecięce rozmowy

7odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 3116
Avatar użytkownika kaskur
kaskurPoziom:
  • Zarejestrowany: 26.01.2009, 08:54
  • Posty: 6450
  • Zgłoś naruszenie zasad
31 sierpnia 2009, 22:13 | ID: 46966
Niedawno sluszałam rozmowę 8-10 latków: - no co ty 350 to tylko podręczniki chyba nowe. -Nie starczy na wszysko - 600 zł to mało bo jeszcze zeszyty... Zdziwiłam się bo ja w tym wieku o takic rzeczach nie myślałam
Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    1 września 2009, 06:31 | ID: 46980
    Kaśka bo za naszych czasów to sie książki po starszym rodzeństwie brało albo wypożyczało w bibliotece szkolnej :)
    naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
    Avatar użytkownika kaskur
    kaskurPoziom:
    • Zarejestrowany: 26.01.2009, 08:54
    • Posty: 6450
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    1 września 2009, 09:32 | ID: 47048
    to już nie chodzi o książki, ale to przeliczanie pieniążków, nie wiem może ja dziwna, ale nie za wczeście na takie dorosłe dysputy?
    Avatar użytkownika Bartt
    BarttPoziom:
    • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
    • Posty: 5452
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    1 września 2009, 09:47 | ID: 47050
    Oj chyba nie za wcześnie. Pamiętam jak mój młodszy kuzyn gdy miał 6-7 lat niewiele jeszcze umiał, ale pieniądze to co do grosza wyliczył ;)
    Polityczna poprawność wyżera mózg!!
    Avatar użytkownika Bartt
    BarttPoziom:
    • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
    • Posty: 5452
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    3 września 2009, 09:37 | ID: 47562
    W ogóle małe dzieci chyba dość szybko zaczynają rozumieć o co mniej więcej z pieniędzmi chodzi i powiedzmy, że "dbają o swoje interesy" ;)
    Polityczna poprawność wyżera mózg!!
    Użytkownik usunięty
      5
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 września 2009, 10:19 | ID: 47569
      kaskur napisał 2009-09-01 11:32:52
      to już nie chodzi o książki, ale to przeliczanie pieniążków, nie wiem może ja dziwna, ale nie za wczeście na takie dorosłe dysputy?
      źródło rozmów jest to samo - za naszy czasów rodzice nie mieli takich problemów jak 1000 zł na wyprawkę rok w rok to i dzieci o tym nie rozmawiały. niestety nawet jakbyśmy się nie wiadomo jak starali to dzieciaki po pierwsze doskonale rozumieją to o czy rozmawiamy pomiędzy sobą, a po drugie żyją naszymi problemami bo jakby nie bylo przenosimy je na życie codzienne.
      naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
      Użytkownik usunięty
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 września 2009, 10:20 | ID: 47570
        zresztą jak dziecko chce żebyśmy cos mu kupili to taki wydatek związany ze szkołą jest często wymówką do niespełniania pozostałych zachcianek zakupowych
        naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
        Avatar użytkownika aśka r
        aśka rPoziom:
        • Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
        • Posty: 3249
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 września 2009, 09:45 | ID: 48957
        No tak jak nasi rodzice słyszeli w domu o wojnie to wychodzili na dwór i bawili się w wojnę, jak my słyszeliśmy jakieś rozmowy rodziców to też szliśmy na dwór bawiliśmy się w dom i powtarzaliśmy o czym rodzice mówią i teraz jest tak samo. Ale ja wolę tak niż jakby mieli się prześcigać w jakich głupich powiedzonkach czy popisach.