Wątek:
moje dziecko ma swoje zdanie
10odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 2778staram się od pierwszych dni uczyć Antonię samodzielności oraz kształtuję w niej wyrażanie własnego zdania, a także liczę się z tym zdaniem.
Od jakiegoś czasu zauważyłam, że córcia (17 miesięcy) nie chce się dać ubrać. Dlatego staram się dać jej prawo wyboru - np. różową sukienkę w różyczki i białą w maczki. Którą wybierze, tę jej ubieram.
Tak samo na zakupach - daję jej prawo wyboru np. między jogurtem truskawkowym a brzoskwiniowym.
Dziś np. kupowałam Antonii doniczkę-osłonkę na storczyka oraz skarbonkę. Oczywiście dałam jej wybór - w sklepie ustawiłam jej cztery doniczki odpowiednie na kwiatek i Mała wybrała żółtą (idealnie dopasowaną do pokoiku zresztą). Ze skarbonką podobie - pokazałam jej kilka na półce i tę, którą wzięła kupiłyśmy.
Dzięki takiemu podejścii zauważyłam, jakie kolory Antonia preferuje, jakie zwierzątka woli (np. motylek na skarbonce).
Czy Wy dajecie swoim dzieciom prawo wyboru i szanujecie te decyzje?
to bardzo fajne podejście wychowawcze - po pierwsze dziecko uczy się mieć własne zdanie ale rodzic też tu ma coś do powiedzenia...
Kasiu a wiesz jak to życie ułatwia? Zamiast ubierać na siłę płaczące dziecko rozwiązuje problem w minutę - jak dam jej do wyboru ubranko to niemalże sama w nie wskakuje.
a dla dziecka to jest namiastka samodzielności...
kobieca przebiegłość - zrobić tak by innym się wydawało że to oni podejmują decyzję :) skutkuje nie tylko w przypadku dzieciaków!
hihi Kaśka no to wygląda na to, że mądre mamcie mają nasze skrzaty.
mam nadzieję że mój niedługo będzie na tyle rozumny że będzie potrafił dokonywać takich byborów! bo ubieranie to teraz masakra!!!
mądre, niemądre - ale cwane i inteligentne to na pewno 

IsabellePoziom:
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
7
Tylko "panie w skepie" dziwnie patrzą...jka na rozpieszczone dziecko, które ma fanaberie...że chce to czy tamto a mamusia na to pozwala...spotkałam się z potępiajacymi spojrzeniami jak dawałam dziecku wybór:)
mama IwonkaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.07.2009, 16:30
- Posty: 337
9
Ja mam w domu strasznego uparciucha i bez różnych podstępów ciągle byłyby wojny o wszystko: ubieranie, sprzątanie, jedzenie. Więc z konieczności biorę go na sposób np. robimy listę 1. walka z łóżkowymi potworami (ścielenie łóżka), 2. tankowanie statku kosmicznego (jedzenie śniadania) itp i Piotruś robi zadania z listy. Bardzo szybko się z tym sprawia i czeka na listę cdziennie rano bo za każdym razem te same czynności nazywają się inaczej. To tylko jeden ze sposobów na zapewnienie sobie pomocy, dobrą zabawę i spędzenie razem czasu.
KarenPoziom:
- Zarejestrowany: 18.08.2009, 19:31
- Posty: 141
10
Ja uważam że ten sposób jest bardzo dobry,tez sama tak robię,fakt ktoś moze pomyslec ze to jakies fanaberie,ale w ten sposób uczycmy dziecko podejmować decyzje ale również tego ze skoro podjęłaś/podjąłeś taką decyzje to tak musimy zrobić, a pisze o tym ddlateo ze moja córka mimo ze wybrała sobie np bluzkę,za chwilę stwierdziła ze jednak takiej nie chce tylko inna,wtedy ja uparcie powtarzam ze skoro taką wybrałas to taką ubierzemy,a nie bedziemy kilkanaście razy wybierac,bo to wtedy nie miałoby żadnego sensu oprócz takiego że ulegamy dziecięcym wymysłom :)